wszystko szlo zle, sztuka polegala na tym, by znalezc sposob, zeby zaczelo isc dobrze. Skoro nie moge dotrzec na czas do Bostonu, moze stad uda mi sie nie dopuscic do transakcji – pomyslala.

Wrocila do kabiny. W Bostonie wlasnie minela siodma. Jej prawnik, Patrick „Mac” MacBride, bedzie jeszcze w domu. Podala telefonistce jego numer.

Mac byl takim czlowiekiem, jakim powinien byc jej brat. Po smierci Seana zajal sie wszystkim: dochodzeniem przyczyny zgonu, pogrzebem, testamentem i osobistym majatkiem Nancy. Wspaniale zatroszczyl sie o chlopcow, chodzac z nimi na mecze, kibicujac im, kiedy wystepowali w szkolnych druzynach, doradzajac w sprawie wyboru uczelni i zawodu. Rozmawial z nimi takze o roznych niespodziankach, jakie moze zgotowac im zycie. Kiedy umarl ojciec, Mac ostrzegal Nancy przed wyrazeniem zgody na objecie przez Peter funkcji prezesa zarzadu. Postapila wbrew jego radom, a teraz okazalo sie, ze mial racje. Wiedziala, ze podkochuje sie w niej, lecz nie bylo to nic groznego; jako gleboko wierzacy katolik za nic w swiecie nie zdradzilby swojej zwyczajnej, pucolowatej, wiernej zony. Nancy bardzo go lubila, choc z cala pewnoscia nie byl typem mezczyzny, w jakim moglaby sie kiedykolwiek zakochac: tlustawy, lagodny i lekko lysiejacy, ja zas zawsze pociagali silni mezczyzni o bujnych czuprynach – tacy jak Nat Ridgeway.

Czekajac na polaczenie miala dosc czasu, by pomyslec o ironii losu. Wspolnikiem Petera w spisku przeciwko niej okazal sie wlasnie Nat Ridgeway, byly zastepca ojca i jej dawny adorator. Nat opuscil firme – i Nancy – poniewaz nie mogl zostac szefem, teraz zas, bedac juz prezesem General Textiles, ponowil probe przejecia kontroli nad Butami Blacka.

Wiedziala, ze przebywal w Paryzu w tym samym czasie co ona, choc ani razu nie udalo sie jej go spotkac, ale Peter na pewno widzial sie z nim wielokrotnie i prawdopodobnie tam wlasnie ostatecznie ubil interes, udajac przed nia, ze ugania sie za najnowszymi fasonami butow. Nancy niczego nie podejrzewala. Kiedy teraz myslala o tym, jak latwo dala sie zwiesc, ogarnela ja ogromna wscieklosc na Petera, Nata, a przede wszystkim na siebie.

Zadzwonil telefon. Natychmiast podniosla sluchawke; miala dzisiaj szczescie.

– Prosze? – odezwal sie Mac z ustami pelnymi jedzenia.

– Mac, tu Nancy.

Przelknal pospiesznie.

– Dzieki Bogu, ze dzwonisz. Szukalem cie po calej Europie. Peter usiluje…

– Wiem, przed chwila sie o tym dowiedzialam – przerwala mu. – Jakie sa warunki transakcji?

– Jedna akcja General Textiles i dwadziescia siedem centow gotowka za piec akcji Blacka.

– Boze, to przeciez poldarmo!

– Biorac pod uwage aktualna stope zysku…

– Ale wartosc naszych aktywow jest duzo wieksza!

– Wcale nie twierdze, ze nie jest.

– Przepraszam, Mac. Zdenerwowalam sie.

– Doskonale cie rozumiem.

Dochodzily do niej piski dzieci. Mial ich piecioro, same corki. Slyszala rowniez muzyke z radia i gwizd czajnika z woda.

– Zgadzam sie, ze cena jest zbyt niska – odezwal sie po chwili. – Co prawda odzwierciedla aktualna stope zysku, ale nie bierze pod uwage wartosci aktywow i przyszlosciowego potencjalu.

– To oczywiste.

– Jest jeszcze jedna sprawa.

– Slucham.

– Peter bedzie zarzadzal firma przez piec lat od chwili jej przejecia, ale dla ciebie nie ma tam miejsca.

Nancy zamknela oczy. To byl najciezszy cios ze wszystkich, jakie ja do tej pory spotkaly. Zrobilo jej sie slabo. Leniwy, glupi Peter, ktorego zawsze chronila i oslaniala, zostanie w firmie, podczas gdy ona, dzieki ktorej interes jeszcze sie w ogole krecil, znajdzie sie na bruku.

– Jak on mogl mi to zrobic? – szepnela. – Przeciez jest moim bratem.

– Naprawde bardzo mi przykro, Nan.

– Dziekuje.

– Nigdy nie ufalem Peterowi.

– Ojciec poswiecil cale zycie na stworzenie firmy! – wykrzyknela z rozpacza w glosie. – Nie mozemy pozwolic, zeby Peter ja zniszczyl!

– Co mam robic?

– Czy jest jakas szansa, zeby do tego nie dopuscic?

– Gdyby udalo ci sie zjawic na zebraniu zarzadu, mysle, ze przekonalabys swoja ciotke i Danny'ego, zeby odrzucili oferte…

– Ale nie uda mi sie, i wlasnie na tym polega caly problem. A czy ty nie moglbys ich przekonac?

– Moglbym, ale to nic nie da, bo Peter i tak by ich przeglosowal. Oni maja tylko po dziesiec procent udzialow, podczas gdy on az czterdziesci.

– Moze glosowalbys w moim imieniu?

– Nie mam upowaznienia.

– Wiec moze ja glosowalabym przez telefon?

– Interesujacy pomysl… Zarzad musialby najpierw wyrazic zgode, a na to nie ma najmniejszych szans, gdyz Peter na pewno wystapilby ze stanowczym sprzeciwem.

Zapadla cisza; oboje wytezali umysly. W pewnej chwili Nancy przypomniala sobie o dobrych obyczajach.

– Jak tam rodzina? – zapytala.

– Na razie nie umyta, nie uczesana i okropnie rozrabiajaca. A Betty jest w ciazy.

Nancy momentalnie zapomniala o swoich klopotach.

– Zartujesz! – Byla pewna, ze postanowili nie miec juz wiecej dzieci. Najmlodsze mialo piec lat. – Po takiej przerwie?

– Myslalem, ze wreszcie dowiem sie, dlaczego tak sie dzieje.

Rozesmiala sie.

– Gratuluje!

– Dziekuje, choc Betty ma mieszane uczucia na ten temat.

– Dlaczego? Przeciez jest mlodsza ode mnie.

– Ale szescioro dzieci to spora gromadka.

– Mozecie sobie na to pozwolic.

– To prawda… Jestes pewna, ze nie zdazysz na ten samolot?

Nancy westchnela gleboko.

– Jestem teraz w Liverpoolu. Do Southampton jest stad ponad trzysta kilometrow, a samolot startuje za niecale dwie godziny. Nie mam zadnych szans.

– W Liverpoolu? To przeciez niedaleko Irlandii.

– Oszczedz mi lekcji geografii…

– Ale Clipper laduje w Irlandii!

Serce Nancy zabilo zywiej.

– Jestes tego pewien?

– Czytalem o tym w gazecie.

Uswiadomila sobie z naglym przyplywem ulgi, ze jej sytuacja ulegla calkowitej zmianie. Mimo wszystko miala szanse dostac sie na poklad samolotu!

– W jakiej miejscowosci laduje? W Dublinie?

– Nie, gdzies na zachodnim wybrzezu. Zapomnialem nazwy. Ale i tak powinnas zdazyc.

– Sprawdze to i zadzwonie pozniej. Na razie.

– Hej, Nancy!

– Tak?

– Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

Usmiechnela sie do sciany kabiny.

– Jestes wspanialy, Mac.

– Powodzenia.

Вы читаете Noc Nad Oceanem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ОБРАНЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату