– Jestem doskonalym strzelcem. – Odstawil pusta karafke na bok. Chetnie pani zademonstruje swoje umiejetnosci, kiedy przyjdzie pani obejrzec moja kolekcje. Czy jutrzejszy dzien pani odpowiada?

– Calkowicie.

– O siodmej? Przypuszczam, ze zna pani adres. – Kiedy sie pochylil, zesztywniala i prawie syknela, gdy musnal dlonia jej ramie. Usmiechnal sie tylko, zblizajac twarz i patrzac jej prosto w oczy.

– Trzeba zapiac pasy – powiedzial cicho. – Zaraz ladujemy.

Sam zapial jej pasy, zastanawiajac sie, czy zdenerwowal ja jako mezczyzna, czy jako podejrzany o morderstwo, czy jako jeden i drugi. W tym momencie kazdy wybor mial swoje zalety.

– Ewa – mruknal. – Takie proste kobiece imie. Ciekaw jestem, czy pasuje do pani.

Nie odezwala sie, dopoki steward, ktory wszedl do kabiny, nie zabral naczyn.

– Byl pan kiedys w mieszkaniu Sharon DeBlass? – zapytala. Twarda sztuka, pomyslal, ale byl pewien, ze pod ta skorupa niewrazliwosci kryje sie lagodna, namietna kobieta. Byl ciekaw, kiedy bedzie mial okazje przekonac sie o tym.

– Nie wtedy, kiedy tam mieszkala – odparl Roarke, siadajac prosto. – W ogole sobie nie przypominam, zebym tam byl, choc istnieje duze prawdopodobienstwo, ze tak bylo. – Znowu sie usmiechnal i zapial pasy. – Jestem wlascicielem Gorham Complex, o czym pani juz na pewno wie.

Popatrzyl leniwie przez okno, obserwujac, jak ziemia mknie w ich kierunku.

– Zostawila pani samochod na lotnisku, czy podrzucic pania do domu?

4

Kiedy Ewa skonczyla raport dla Whitneya i wrocila do domu, byla zupelnie wykonczona. I wsciekla. Chciala zaatakowac Roarke'a, wykorzystujac zdobyta wczesniej informacje o tym, ze jest on wlascicielem kompleksu Gorham. To, ze sam jej o tym powiedzial, i to rownie obojetnym i uprzejmym tonem, z jakim proponowal jej kawe, zakonczylo ich pierwsza rozmowe jego jednopunktowa przewaga.

Nie podobal jej sie ten wynik.

Pora go wyrownac. Byla sama w salonie i nie miala pojecia, ktora jest godzina; zasiadla przed komputerem.

– Wlacza sie Dallas, Kod Piaty. NI 53478Q. Prosze otworzyc plik DeBlass.

Glos i NI rozpoznane, Dallas. Dalsze dyspozycje.

– Prosze otworzyc podplik Roarke. Podejrzany Roarke – znajomy ofiary. Wedlug Zrodla C, Sebastiana, ofiara pozadala podejrzanego. Podejrzany odpowiadal wymaganiom, jakie stawiala swoim partnerom seksualnym. Duze prawdopodobienstwo zaangazowania emocjonalnego. Okazja do popelnienia morderstwa. Podejrzany jest wlascicielem budynku, w ktorym mieszkala ofiara; latwy dostep i prawdopodobnie dobra znajomosc systemu zabezpieczajacego. Podejrzany nie ma alibi na noc morderstwa, wlacznie z trzema godzinami, ktore zostaly wymazane z dyskietek ochrony. Podejrzany posiada duza kolekcje starej broni, w tym model, z ktorego zastrzelono ofiare. Podejrzany przyznaje, ze jest swietnym strzelcem. Cechy osobowosci podejrzanego. Powsciagliwy, pewny siebie, chetnie folgujacy swym zachciankom, wyjatkowo inteligentny. Ciekawa rownowaga miedzy agresywnoscia a urokiem osobistym. Motyw…

Z tym miala klopot. Myslac intensywnie, wstala z krzesla i przeszla sie po pokoju, podczas gdy komputer czekal na dalsze informacje. Dlaczego czlowiek taki jak Roarke mialby zabic? Dla pieniedzy, w pasji? Nie wierzyla w to. Majatek i status spoleczny moze zdobyc w inny sposob. Kobiety – kochanki i nie tylko – na pewno moze miec bez zadnego wysilku. Podejrzewala, ze jest zdolny posunac sie do przemocy, i ze uzylby jej z zimna krwia.

Uznano, ze Sharon DeBlass zostala zamordowana na tle seksualnym. Zabojstwo popelniono z wyjatkowa bezwzglednoscia. Ewa nie mogla pogodzic sie z mysla, ze pila kawe w towarzystwie tego eleganckiego mezczyzny.

Moze wlasnie o to chodzilo.

– Podejrzany uwaza moralnosc za sprawe osobista, ktora nie powinna byc regulowana normami prawnymi – kontynuowala, wciaz chodzac po pokoju. – Seks, ograniczenie posiadania broni, narkotykow, papierosow, alkoholu oraz morderstwa wiaza sie z tymi obszarami moralnosci, ktore zostaly wyjete spod prawa albo uregulowane przez prawo. Zabojstwo z nielegalnej broni licencjonowanej prostytutki, jedynej corki przyjaciol podejrzanego, jedynej wnuczki jednego z najbardziej wygadanych i konserwatywnych prawodawcow w kraju… Czy byla to ilustracja wad, ktore wedlug podejrzanego tkwia w systemie prawnym? Motyw – podsumowala siadajac znowu. – Poblazanie sobie. – Odetchnela z zadowoleniem. – Oblicz prawdopodobienstwo.

Komputer zajeczal, przypominajac jej, ze jeszcze jedna czesc maszyny trzeba wymienic, po czym zaczal cicho szumiec.

Prawdopodobienstwo Roarke sprawca morderstwa, biorac pod uwage aktualne dane i przypuszczenia, osiemdziesiat dwa przecinek szesc procenta.

Och, to mozliwe, pomyslala Ewa, odchylajac glowe do tylu. Byl czas w przeszlosci, i to wcale nie takiej dalekiej, kiedy dziecko potrafilo zastrzelic kolege, by zabrac mu buty.

Co to bylo, jesli nie ohydne poblazanie sobie?

Mial okazje. Mial mozliwosci. I gdyby uwzglednic jego pewnosc siebie, mial motyw.

Wiec dlaczego, pomyslala Ewa, patrzac na swoje wlasne slowa migoczace na ekranie, zastanawiajac sie nad bezosobowa analiza dokonana przez komputer, dlaczego nie mogla ulozyc sobie tego wszystkiego w glowie?

Po prostu tego nie widziala. Po prostu nie mogla sobie wyobrazic, ze Roarke stoi za kamera, celuje z rewolweru do bezbronnej, nagiej, usmiechnietej kobiety i faszeruje ja olowiem prawdopodobnie chwile potem, jak nafaszerowal ja wlasnym nasieniem.

Mimo to nie mozna pomijac faktow. Gdyby zebrala ich dostatecznie duzo, moglaby nakazac przeprowadzenie badania psychiatrycznego.

Czyz to nie byloby interesujace? – pomyslala z polusmiechem. Podroz do umyslu Roarke'a bylaby fascynujaca.

Nastepny krok zrobi jutro o siodmej wieczorem.

Gdy zabrzeczal dzwonek u drzwi, z irytacja zmarszczyla czolo.

– Zachowaj i zabezpiecz, Dallas. Kod Piaty. Polaczenie zakonczone.

Monitor wylaczyl sie, gdy wstala, by zobaczyc, kto zakloca jej spokoj. Spojrzawszy na videofon, rozchmurzyla sie.

– Czesc, Mavis.

– Zapomnialas, prawda? – Mavis Freestone weszla szybko do srodka, pobrzekujac bransoletkami, roztaczajac wokol siebie zapach perfum. Dzisiejszego wieczoru jej wlosy mialy siwy odcien, ktory zmieni sie wraz z nastepna zmiana nastroju Mavis. Odrzucila je do tylu, gdzie srebrzyly sie niczym gwiazdy, okrywajac jej plecy i siegajac do nieprawdopodobnie waskiej talii.

– Nie, nie zapomnialam. – Ewa zamknela drzwi na klucz. – A o czym?

– O kolacji, tancach, hulance. – Z ciezkim westchnieniem Mavis rzucila swe dyskretnie przystrojone dziewiecdziesiat osiem funtow na sofe i popatrzyla z pogarda na prosty szary kostium Ewy. – W tym nie mozesz wyjsc.

Czujac, ze wyglada nijako, jak to czesto o sobie myslala, kiedy znalazla sie w odleglosci dwudziestu stop od bezwstydnie kolorowej Mavis, Ewa spojrzala na swoj kostium.

– Chyba nie.

– Wiec… – Mavis pokiwala palcem, na ktorego czubku znajdowal sie szmaragd. – Zapomnialas.

To prawda, ale juz sobie przypomniala. Zamierzaly sprawdzic nowy klub, ktory Mavis odkryla w kosmicznych dokach w Jersey. Wedlug Mavis kosmiczni dzokeje sa zawsze jurni. To ma cos wspolnego ze zwiekszona grawitacja.

– Przepraszam. Wygladasz wspaniale.

Jak zawsze. Nawet kiedy osiem lat temu Ewa aresztowala ja za drobna kradziez, dziewczyna wygladala wspaniale. Czarny lobuziak o zrecznych palcach i zniewalajacym usmiechu, krecacy sie po ulicach.

Pozniej jakos tak sie stalo, ze zaprzyjaznily sie ze soba. Dla Ewy, ktora na palcach jednej reki mogla policzyc swoich przyjaciol nie – policjantow, ten zwiazek byl bardzo cenny.

Вы читаете Dotyk Smierci
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×