od wiekow pragnal wierzyc w odkupiciela i teraz nareszcie moze to uczynic. Wyrusza pan w pamietna podroz, panie Randall. Wszyscy wyruszamy. I wraz z jej rozpoczeciem zycze panu bon voyage.
Nieco oszolomiony i wciaz niezdolny pojac w pelni implikacji odkrycia, Randall postanowil poszukac wytchnienia w kolejnej porcji szampana, a nastepnie w zwyczajnym swiecie, czyli w towarzystwie Darlene Nicholson.
Rozejrzal sie i spostrzegl ja kolo wyjscia. Nachylal sie ku niej francuski oficer, szepczac cos do ucha. Skinela glowa i szybko wyszla za nim z sali recepcyjnej. Zaciekawiony tym naglym zniknieciem, Randall dolal sobie szampana i popijajac z kieliszka, postanowil sprawdzic, dokad sie udala.
Przepchnal sie przez tlum gosci i wyszedl na zewnatrz w poblizu wind. Darlene nigdzie nie bylo. Zamierzal poszukac jej w glownej sali klubowej, lecz zobaczyl, ze stoi pod otwartymi oknami pokladu werandowego i nie jest sama. Pochlonieta byla rozmowa z mlodym mezczyzna. Darlene miala dwadziescia cztery lata, a powazny mlody czlowiek z rok lub dwa wiecej. Obszerny lniany garnitur nie skrywal szczuplosci jego sylwetki. Mial krociutko przyciete piaskowoblond wlosy i wydatna dolna szczeke. Wydawal sie usilnie o cos prosic Darlene.
Nagle Randall przypomnial sobie zdjecie, ktore dziewczyna pokazala mu kiedys z przekory, i domyslil sie, kim jest mlodzieniec. Roy Ingram, jej dawny chlopak z Kansas City. Byl czy tez tylko zamierzal zostac ksiegowym. Nim Randall zdazyl pomyslec, skad mogl sie wziac na statku, Darlene spostrzegla go, pomachala reka i ruszyla wraz z mlodziencem w jego strone.
Rozejrzal sie za droga ucieczki, ale bylo za pozno. Tamci juz byli blisko. Darlene miala przypiety do sukni bukiecik gardenii. Randall zdumial sie, ze takie bukieciki jeszcze sa w uzyciu.
– Roy, to moj szef, pan Steven Randall – przedstawila go dziewczyna z milym usmiechem. – A to… Roy Ingram, moj stary znajomy z Kansas City.
Randall uscisnal mu dlon.
– A tak, panna Nicholson wspominala mi o panu. Roy Ingram byl wyraznie skrepowany.
– Milo mi pana poznac – rzekl. – Darlene pisala, ze pracuje u pana i wybiera sie sluzbowo do Europy. Pomyslalem, ze wpadne na chwile, zeby… zyczyc jej szczesliwej podrozy.
– To bardzo mily gest – powiedzial Randall – jechac tu az z Kansas, zeby pozegnac przyjaciolke.
Ingram zaczerwienil sie i wybakal:
– Wlasciwie mialem cos do zalatwienia w Nowym Jorku, ale… dziekuje.
– Nie bede wam przeszkadzal – rzucil Randall. – Musze wrocic na przyjecie.
Po chwili byl juz z powrotem w sali balowej. Przypomnial sobie, kiedy uslyszal po raz pierwszy o Royu Ingramie. Bylo to wieczorem tego dnia, gdy poznal Darlene. Starala sie o prace w sekretariacie jego firmy. Randall pracowal w swoim gabinecie i zadzwonil do Wandy, zeby przyniosla mu jakies papiery. Kiedy wchodzila, dojrzal przez otwarte drzwi Darlene siedzaca przed biurkiem, ze skrzyzowanymi dlugimi nogami.
– Kto to jest? – spytal.
– Jedna z dziewczat, ktore szukaja pracy. Juz z nia rozmawialam. Nie ma szans.
– Moze sie stara o niewlasciwa posade. Przyslij ja do mnie, tylko zadnych numerow, prosze. I nie zapomnij zamknac drzwi.
Potem poszlo az nazbyt latwo. Miala na imie Darlene i wyjechala z Kansas City, poniewaz to miasto ograniczalo jej zdolnosci tworcze. Zawsze marzyla, zeby pracowac w telewizji w Nowym Jorku. Obiecywano jej to i owo, ale jak dotad nigdzie nie wystapila i konczyly jej sie pieniadze. Pomyslala wiec, ze moglaby pracowac dla znanej firmy obslugujacej slawnych ludzi, spodziewala sie, ze to moze okazac sie zabawne. Randallowi spodobal sie jej swobodny sposob bycia, a takze piersi i dlugie nogi. Poczestowal ja drinkiem i rzucil kilka nazwisk swoich klientow i przyjaciol. Oswiadczyl dziewczynie, ze jest pod wrazeniem jej osobowosci i inteligencji i nie chce, zeby marnowala sie przy biurowej dlubaninie. Znajdzie jej cos lepszego. A na koniec zaproponowal jej wspolna kolacje.
A potem poszla z nim do jego mieszkania. To wtedy zapytal ja, czy ma stalego chlopaka. Przyznala, ze miala w Kansas City chlopaka o imieniu Roy, ale zerwala z nim przed wyjazdem do Nowego Jorku, bo byl zbyt dziecinny i nudny.
– Czy chcialabys miec kogos na stale tutaj? – zagadnal ja Randall.
– To zalezy – odparla.
– Kogos, kto by sie toba opiekowal? – naciskal.
– Gdyby mi sie podobal, to czemu nie.
– A czy ja ci sie podobam?
Spedzila z nim te noc, a nazajutrz wprowadzila sie na dobre. Zawsze uwazal to za uczciwy uklad. Darlene pragnela swobody, luksusu, eleganckiego towarzystwa i kosztownego otoczenia, i wszystko to dostala. Randall z kolei potrzebowal towarzyszki zycia o mlodym ciele, bez emocjonalnego zaangazowania, i takze to otrzymal. Uczciwy uklad bez dwoch zdan. Jednakze teraz, kiedy ja ujrzal z dawnym chlopakiem, jej rownolatkiem, poczul bolesne uklucie zazdrosci.
Wkrotce Darlene wrocila do sali, w ktorej impreza robila sie coraz glosniejsza. Wciaz wygladala na bardzo zadowolona i w dalszym ciagu miala przypiety idiotyczny bukiecik.
– Splawilam Roya – powiedziala. – Byles zazdrosny? Glupia dziewucha, pomyslal Randall.
– Czego on chcial? – zapytal.
– Prosil, zebym nie jechala z toba w te podroz, tylko wrocila z nim do Kansas City. Chce sie ze mna ozenic.
– I co mu powiedzialas?
– Ze chce jechac z toba. Cieszysz sie, kochanie?
Poczul sie jeszcze bardziej winny. Na dluzsza mete nie mial jej nic do zaoferowania, a jednak odrzucila swego stalego, uczciwego chlopaka dla ukladu z nim. To nie bylo w porzadku. Ale nie bylo tez tak bardzo zle. W koncu wkladanie penisa mlodej kobiecie, ktora tego pragnie, trudno nazwac aktem zepsucia. Niezbyt moralne bylo raczej posluzenie sie przez niego okreslonym wizerunkiem, a takze bogactwem i wladza, by wykorzystac neurotyczna slabosc dziewczyny. Jej miejsce bylo przy kims w tym samym wieku, kto obdarzylby ja trojka dzieci i kupil pralke automatyczna z suszarka. Przy kims w rodzaju Roya Ingrama. Wybrala jednak przyjecie na pokladzie S/s France. No coz, skoro jej to odpowiadalo i jemu takze, to do diabla z moralnoscia.
– Chodz, Darlene – powiedzial – szampan jest na koszt firmy.
Tyle pamietal z pierwszego dnia. Potem byl drugi, juz na morzu. Randall wzial do reki folder z programem.
EVENTS DUJOUR SOBOTA, 8 CZERWCA
RANO
7.30 do 9.30 SNIADANIE – jadalnia Chambord,
10.00 GIMNASTYKA – aerobik z instruktorem, obok basenu na pokladzie „D'
Odlozyl pogram i sprobowal przypomniec sobie, co sie dzialo drugiego dnia.
Wheeler i Naomi Dunn, ktorzy mieli osobne sypialnie w luksusowym apartamencie Normandie na gornym pokladzie, przylaczyli sie rano do Randalla i Darlene, gdy ci konczyli juz lekkie sniadanie. Randall obiecal im, ze za godzine bedzie gotowy do pracy, po czym zabral Darlene na zwawy spacer wokol pokladu werandowego. Potem postawil po dziesiec dolarow za siebie i za nia w konkursie na typowanie odleglosci, jaka przebedzie statek w ciagu doby od dwunastej w poludnie.
Zjechali winda na poklad „D', gdzie przebral sie w kapielowki, a Darlene w najbardziej skape bikini, jakie widzial w zyciu. Nastepnie poplywali przez pol godziny w basenie, a potem Darlene wybrala sie na zwiedzanie statku albo na jakis film, albo na nauke strzelania do rzutkow na pokladzie lodziowym. Nie byla zainteresowana jego praca ani powazna rozmowa czy czytaniem. Zajmowalo ja wszystko, co bylo zwiazane z aktywnoscia fizyczna, a do tego spotykanie znanych ludzi, jesli sie tacy akurat trafia.
Randall odnalazl salon Monaco, maly odosobniony pokoj za biblioteka, gdzie czekal juz na niego Wheeler, bez marynarki i z poluznionym krawatem, oraz Naomi Dunn, wykladajaca na stol papiery z aktowki z krokodylej skory.
W ich towarzystwie Randall zapomnial szybko o nowoczesnym plywajacym palacu, w jakim sie znajdowali. Stopniowo zaczal osuwac sie w przeszlosc, wracac korytarzami wielu stuleci do surowszych czasow, do odleglej, prymitywnej, niespokojnej epoki, do pierwszego wieku w Palestynie, gdzie Zydzi cierpieli pod okupacja Rzymu.
George L. Wheeler, przycinajac i zapalajac kubanskie cygaro, rozpoczal spotkanie.
– Steve, zebys mogl w pelni zrozumiec i docenic donioslosc odkrycia profesora Montiego w Ostii, musisz sobie uzmyslowic, jak niewiele naprawde wiedzielismy do tej pory o Jezusie. Oczywiscie, jezeli traktuje sie cztery ewangelie jako dane przez Boga, jako objawienie, i przyjmuje ich tresc po prostu na wiare, wowczas mozna uwazac, ze wie sie o nim dostatecznie duzo. A jednak wielu ludzi od dawna juz nie akceptuje takiego podejscia. Mimo ze Evans powiedzial ci podczas koktajlu, ze wiekszosc biblistow zawsze uznawala prawdziwosc postaci Jezusa, wsrod swieckich uczonych i religijnych racjonalistow panuje co do tego duzo mniejsza pewnosc. I jest to zrozumiale. Kiedy zaczyna sie zadac dowodow, wiarygodnej biografii Jezusa w historycznym kontekscie, pojawia sie problem. Ernest Renan przypomnial nam dosc obcesowo, ze fakty w zyciorysie Jezusa zapelnilyby ledwie strone tekstu. Wielu uczonych uwaza, ze nie starczyloby ich na jedno zdanie. Inni, tacy jak Reimarus i Bauer w Niemczech czy Pierson i Naber w Holandii, twierdzili, ze nie da sie ustalic nawet jednego faktu, w ich przekonaniu bowiem Jezus jest mitem. Jednakze w ciagu ostatnich stu lat napisano i opublikowano co najmniej siedemdziesiat tysiecy tak zwanych biografii Jezusa
– Ale jak to mozliwe? – zapytal Randall. – Na czym opieraly sie te biografie? Na czterech ewangeliach?
– Wlasnie tak – odrzekl Wheeler. – Na tekstach czterech uczniow, Mateusza, Marka, Lukasza i Jana, i niemal tylko na nich. Zebrali oni slowne przekazy i pisma pierwszych chrzescijan i spisali je na papirusie kilkadziesiat lat po domniemanej smierci Jezusa. Wszystko to w trzecim czy czwartym wieku zastyglo w kanon, ktory stal sie naszym Nowym Testamentem. – George L. Wheeler pyknal z cygara, zajrzal do podsunietych mu przez Naomi kartek i mowil dalej: – Jesli oprzemy nasza wiedze o istnieniu Chrystusa i jego zyciu wylacznie na zrodlach chrzescijanskich, na swiadectwie Ewangelii, to co wlasciwie mamy? Tekst Nowego Testamentu obejmuje okres okolo stu lat. Z dwudziestu siedmiu jego ksiag tak naprawde tylko cztery zajmuj a sie w ogole zyciem Jezusa. Reprezentuj a one niecale czterdziesci piec procent tekstow. Co wlasciwie nam mowia o egzystencji, jaka wiodl? Relacjonuja szkicowo pierwszy i dwunasty rok jego zycia, a potem przeskakuja do dwoch ostatnich lat. W zasadzie dziewiec dziesiatych zywota Jezusa w ogole nie zostalo opisane. Niewiele wiemy o jego dziecinstwie, a juz nic o mlodosci, po ukonczeniu dwudziestu lat. Nie mowi sie nam precyzyjnie, gdzie sie urodzil, gdzie sie uczyl, czym sie zajmowal. Nie mamy opisu jego fizycznego wygladu. Nasza wiedze o Jezusie zawarta w zrodlach chrzescijanskich mozna faktycznie zmiescic na jednej kartce. Naomi, przeczytaj Steve'owi, co tam masz.
Randall skupil teraz uwage na Naomi Dunn. Jej twarz nie wyrazala zadnych emocji. Spojrzenie skoncentrowala na kartce przed soba.
– Oto w pigulce wszystko, co przekazali nam ewangelisci – powiedziala, nie patrzac na niego, i monotonnym glosem zaczela czytac: – Jezus urodzil sie pod koniec panowania Heroda Wielkiego, albo w Nazarecie, albo w Betlejem. Byc moze zostal dla bezpieczenstwa zawieziony do Egiptu. Dziecinstwo prawdopodobnie spedzil w miescie w Galilei, znanym jako Nazaret. Temu okresowi poswiecono w ewangeliach tylko dwanascie slow, ktore stwierdzaja, ze rosl, nabieral mocy i napelnial sie madroscia. Okolo dwunastego roku zycia poszedl do Jerozolimy i spotkal sie z uczonymi w swiatyni. Potem nastepuje przerwa, nie ma zadnych informacji az do czasu, gdy byl juz trzydziestodwulatkiem. Wowczas dowiadujemy sie, ze zostal ochrzczony przez Jana Chrzciciela, ktorego Bog poslal, by przygotowal nadejscie Mesjasza. Po chrzcie Jezus odszedl na pustynie, zeby medytowac przez czterdziesci dni.
– Czy o udaniu sie na pustynie – przerwal Randall – wspomina wiecej niz jedna ewangelia?
– Pisza o tym Marek, Lukasz i Mateusz, ale nie Jan – odparla Naomi i wrocila do czytania. – Po powrocie Jezus zjawil sie w Galilei i rozpoczal nauczanie. Dwukrotnie poszedl do Kafamaum, a za trzecim razem przekroczyl jezioro Genezaret, by nauczac w Gadarze i Nazarecie. Nastepnie udal sie na polnoc i nauczal w Tyrze i Sydonie. Na koniec wrocil do Jerozolimy, ale pozostawal w miejscu poza miastem. Kontaktowal sie ze swoimi uczniami. W wigilie dnia Przasnikow wszedl do Jerozolimy po raz ostatni. Poprzewracal stoly handlujacych w swiatyni. Nauczal tam, a potem schronil sie na Gorze Oliwnej. Wraz z dwunastoma apostolami spozyl wieczerze w domu przyjaciela. W ogrodzie Getsemani zostal aresztowany i uznany przez Sanhedryn, Wysoka Rade, za winnego bluznierstwa. Przesluchal go Poncjusz Pilat, gubernator rzymski, po czym skazal na smierc. Ukrzyzowano go na wzgorzu Golgota. Naomi opuscila kartke i spojrzala na Wheelera.
– To jest cala historia Jezusa z Ewangelii, bez jego wypowiedzi, bez cudow, bez,jesli' i „byc moze'. Ib wszystko, czego przez niemal dwa tysiace lat mogly sie o nim dowiedziec miliony