albo: albo mozemy zgodzic sie na gowno (a wtedy nie zamykajmy drzwi do ubikacji!), albo zostalismy stworzeni w sposob nie do przyjecia.

Wynika z tego, ze estetycznym idealem kategorycznej zgody na byt jest swiat, w ktorym gowno jest zanegowane i wszyscy sie zachowuja jakby nie istnialo. Ten estetyczny ideal nazywa sie kiczem.

Jest to niemieckie slowo, zrodzone w samym srodku sentymentalnego XIX wieku, ktore przeniknelo do wszystkich jezykow. Ale my w Europie Srodkowej rozumiemy w pelni jego metafizyczne znaczenie: kicz jest absolutna negacja gowna w doslownym i metafizycznym tego slowa znaczeniu; kicz eliminuje ze swego pola widzenia wszystko, co w ludzkiej egzystencji jest esencjonalnie nie do przyjecia.

6.

Pierwszy wewnetrzny bunt Sabiny przeciw komunizmowi mial charakter nie etyczny, ale estetyczny. Tym, co ja odpychalo, byla jednak w znacznie mniejszym stopniu brzydota komunistycznego swiata (zniszczone zamki zamienione w chlewy) niz maska piekna, ktora sobie nakladal, inaczej mowiac komunistyczny kicz. Jego modelem jest uroczystosc zwana Pierwszym Maja.

Widziala pochody pierwszomajowe w czasach, kiedy ludzie byli jeszcze w pelni entuzjazmu albo kiedy jeszcze entuzjazm pilnie udawali. Kobiety byly ubrane w czerwone, biale i niebieskie koszulki, tak ze widziane z balkonow i okien tworzyly rozne figury: gwiazdy piecioramienne, serca, litery. Miedzy poszczegolnymi czesciami pochodu szly male orkiestry grajace do marszu. Kiedy pochod zblizal sie do trybuny, najbardziej znudzone twarze rozjasnial usmiech, jakby chcialy dowiesc, ze ciesza sie jak nalezy albo dokladniej, ze jak nalezy zgadzaja sie. Nie szlo jednak o zwykla polityczna zgode na komunizm, lecz o zgode na byt jako taki. Swieto Pierwszego Maja siegalo korzeniami do glebokiej studni kategorycznej zgody na byt. Niepisanym, niewypowiedzianym haslem pochodu nie bylo „niech zyje komunizm!”, lecz „niech zyje zycie!”. Sila i pulapka polityki komunistow polegaly na tym, ze sobie to haslo przywlaszczyli. Ta wlasnie idiotyczna tautologia („niech zyje zycie!”) przyciagala do pochodu komunistycznego rowniez tych, ktorym idee komunizmu byly obojetne.

7.

Dziesiec lat pozniej (zyla juz wowczas w Ameryce) przyjaciel jej przyjaciol, pewien senator amerykanski wiozl ja swym ogromnym autem. Na tylnym siedzeniu tloczyla sie czworka dzieci. Senator zatrzymal woz, dzieci wysiadly i pobiegly wielkim trawnikiem w strone stadionu, na ktorym bylo sztuczne lodowisko. Senator siedzial za kierownica i patrzyl z rozrzewnieniem na te cztery biegnace figurki, a potem odwrocil sie do Sabiny:

– Niech Pani na nie spojrzy. – Zatoczyl reka krag, ktory mial objac stadion, trawnik i dzieci. – To nazywam szczesciem.

Za tym slowami kryla sie nie tylko radosc z tego, ze dzieci biegna, a trawa rosnie, ale rowniez manifestacja zrozumienia wobec kobiety, ktora przybyla z ziemi komunizmu, gdzie, wedlug wyobrazen senatora, trawa nie rosnie, a dzieci nie biegaja.

Ale Sabina w tej wlasnie chwili wyobrazila sobie tego senatora na trybunie na placu w Pradze. To, co rysowalo sie na jego twarzy, bylo dokladnie takim samym usmiechem, jaki komunistyczni przywodcy kierowali z wyzyn swej trybuny do usmiechajacych sie tak samo obywateli na dole w pochodzie.

8.

Skad ten senator wiedzial, ze dzieci oznaczaja szczescie? Czy zajrzal im w glab duszy? A moze w chwili, kiedy zniknely z jego pola widzenia, troje rzucilo sie na czwarte i zaczeli sie bic?

Senator mial na poparcie swego twierdzenia jeden jedyny argument: uczucie. Tam, gdzie przemawia serce, nie wypada, aby rozum zglaszal watpliwosci. W krainie kiczu panuje dyktatura serca. Ale uczucie, ktore budzi kicz, musi byc takie, aby mogly je podzielac masy. Dlatego kicz nie moze sie opierac na sytuacji wyjatkowej, ale na podstawowych obrazach, ktore ludzie maja wbite w swiadomosc: niewdzieczna corka, odtracony ojciec, dzieci biegnace po trawniku, zdradzona ojczyzna, wspomnienie pierwszej milosci.

Kicz wyciska dwie lzy wzruszenia. Pierwsza lza mowi: jakie to piekne, dzieci biegnace po trawniku!

Druga lza mowi: jakie to piekne, wzruszyc sie wraz z cala ludzkoscia dziecmi biegnacymi po trawniku!

Dopiero ta druga lza robi z kiczu kicz.

Braterstwo wszystkich ludzi swiata mozna zbudowac wylacznie na kiczu.

9.

Nikt tego nie wie lepiej niz politycy. Kiedy znajda sie w poblizu aparatu fotograficznego, zaraz lapia najblizsze dziecko, aby je podniesc do gory i calowac w policzki. Kicz jest estetycznym idealem wszystkich politykow, wszystkich politycznych partii i ruchow.

W spoleczenstwie, w ktorym istnieja obok siebie rozne kierunki polityczne i ich wplywy sie wzajemnie znosza albo ograniczaja, mozemy jeszcze jako tako uciec przed inkwizycja kiczu. Jednostka moze uchronic swa osobowosc, a artysta stworzyc nieoczekiwane dziela. Ale tam, gdzie pelna wladze ma jeden jedyny ruch polityczny, znajdujemy sie natychmiast w krainie kiczu totalnego.

Jezeli mowie totalnego, oznacza to, ze wszystko, co narusza kicz, jest eliminowane z zycia: kazdy przejaw indywidualizmu (dlatego, ze kazda odrebnosc jest plunieciem w twarz usmiechajacemu sie braterstwu), kazda watpliwosc (dlatego, ze kto zaczyna watpic w drobiazgi, musi skonczyc na zwatpieniu w zycie jako takie), ironia (dlatego, ze w krainie kiczu wszystko nalezy traktowac ze smiertelna powaga), ale i matka, ktora porzucila rodzine albo mezczyzna, ktory woli mezczyzn od kobiet i zagraza swietemu przykazaniu kochajcie sie i rozmnazajcie sie.

Z tego punktu widzenia mozemy uwazac tak zwany gulag za rodzaj fosy septycznej, do ktorej kicz totalny wyrzuca odpadki.

10.

Pierwsze dziesieciolecie po II wojnie swiatowej bylo okresem najstraszniejszego terroru stalinowskiego. Wtedy zamkneli za jakies glupstwo ojca Teresy, a ja, dziesiecioletnia dziewczynke, wyrzucili z mieszkania. W tym samym czasie dwudziestoletnia Sabina studiowala na Akademii Sztuk Pieknych. Profesor marksizmu wyjasnial jej i jej kolegom taka oto teze sztuki socjalistycznej: radzieckie spoleczenstwo zaszlo tak daleko, ze podstawowy konflikt, jaki tam istnieje, nie jest konfliktem miedzy dobrym a zlym, ale miedzy dobrym a lepszym. Gowno (to znaczy to, co jest esencjonalnie nie do przyjecia) moglo wiec istniec tylko „po drugiej stronie” (na przyklad w Ameryce) i tylko stamtad, z zewnatrz, przenikac jako cos obcego (na przyklad w postaci szpiegow) do swiata dobrych i lepszych.

I rzeczywiscie, radzieckie filmy, ktore w tych najokrutniejszych czasach zalaly kina wszystkich krajow komunistycznych, tchnely niewiarygodna niewinnoscia. Najwiekszy konflikt, ktory mogl sie rozgrywac miedzy dwoma Rosjanami, to bylo nieporozumienie milosne: on sadzil, ze ona go juz nie kocha, ona o nim myslala tak samo. Na koncu padali sobie w objecia i lali lzy szczescia.

Konwencjonalna interpretacja tych filmow jest dzisiaj taka: pokazuja ideal komunistyczny, gdy tymczasem rzeczywistosc komunizmu byla o wiele gorsza.

Вы читаете Nieznosna lekkosc bytu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату