w ten sposob?
— Skoro teraz nazwales moj wywod spekulacja, uznalbys go przed lunoklazmem za majaki GODa. Czy zyczysz sobie mojej wersji powszechnych dziejow Kwinty?
— Mow.
— Kluczem otwierajacym te historie w krytycznym rozdziale jest pierscien. Przy pelnym przyspieszeniu industrializacyjnym planeta niosla wiele panstw, z poteznie wysforowana, wspolpracujaca czolowka. Doszlo do wyjscia w Kosmos i do czerpania energii atomowej. Zarazem doszlo do demograficznej eksplozji panstw slabszych przemyslowo, a silniejszych tylko populacyjnie. Czolowka zdecydowala zwiekszyc obszary zasiedlenia obnizeniem oceanicznego poziomu. Jedynym sposobem bylo miotanie wod w przestrzen nadatmosferyczna. Nie znam uzytej do tego techniki; znam te, ktore sa niedostateczne. Wody w setkach mil szesciennych nie transportowali ani na statkach kosmicznych, ani wprost, systemem pomp i wyrzutni. Pierwszy wariant wymagal nieosiagalnych mas paliwa i transportowcow. Drugi jest nieurzeczywistnialny, bo nim wyrzucane strumienie, a raczej odwrocone wodospady — wiec wodowzloty — osiagna pierwsza predkosc kosmiczna, wyparuja od tarcia atmosferycznego i wroca w atmosfere.
Jest jednak sporo ziszczalnych metod. Wymienie jedna. Nalezy przebic atmosfere kanalami typu wyladowan piorunowych a w slad za kazdym piorunem — bijacym z oceanicznego brzegu w termosfere po synergicznej — strzela sie para wodna. Jest to bardzo uproszczony schemat. Mozna utworzyc w atmosferze swego rodzaju dziala elektromagnetyczne, oczywiscie bez luf, jako tunele biegnacych centryfugalnie impulsow, rozpedzajacych ujonizowana pare wodna. Mozna nadac wodzie dipolowe wlasnosci nietermicznie. Na Ziemi zajmowal sie taka hydroinzynieria niejaki Rahman. Wykazal, ze mozna rozpedzic wode tylko do pierwszej kosmicznej predkosci, przez co wokol planety zacznie powstawac lodowy pierscien, ze ten pierscien nie bedzie stabilny, totez w nastepnej fazie nalezy go, juz w prozni, przyspieszac, azeby stal sie centryfuga i rozlecial sie z druga kosmiczna predkoscia w czasie dwudziestu do czterdziestu lat. W przeciwnym wypadku — oslabienia akceleracji prozniowej lub wstrzymania robot — wiecej wody bedzie wracalo na planete od tarcia z wierzchnimi gazami atmosfery, anizeli w tym samym czasie wyrzucaja miotacze w przestrzen. Mniejsza o dalsze szczegoly. Dosc, ze juz z „Eurydyki“ skonstatowano powolny zanik pierscienia w jego okregu przyplanetarnym i jego rozplaszczanie sie, wiec tym samym poszerzanie zewnetrznego okola.
Nie moglo to byc korzystne dla nikogo na planecie. Wracajace wody daja cos wiecej niz oberwania chmur: daja pluwial w pasie miedzyzwrotnikowym, ze zmiennym skupieniem maksimum opadow por roku, gdyz planeta jest nachylona osia obrotow wzgledem ekliptyki dosc podobnie jak Ziemia. Przecietna roczna temperatura spadla o dwa stopnie Kelvina. Tarcza lodowa zacienia czesc dzienna planety i odbija swiatlo sloneczne. Awaria techniczna, zawsze mozliwa, zostalaby usunieta po pewnym czasie. Nic nie wskazuje jednak na slad reperacji. Zawodnosc planetarnej inzynierii nie moze byc wiec przyczyna zaniechania prac. Trzeba jej szukac gdzie indziej — w politycznym rozdarciu cywilizacji. O wyjsciowych warunkach wiemy jedno: sprzyjaly projektowi, ktory nie mogl byc realizowany inaczej niz w globalnym zjednoczeniu sil, ktore sie potem rozprzeglo. Epoka wspolpracy co najmniej w zakresie technologii trwala kolo stu lat. Odchylenia rozmiaru dekady czy dwoch sa dla kryzysowej fazy nieistotne. Co wywolalo zejscie ze wspolnej drogi? Lokalne wojny? Kryzysy ekonomiczne? Watpliwe. Bieg spraw politycznych, jako niepodlegly wstecznie rekonstrukcji od stanu zastanego, daje sie uchwycic tylko w modelu zwanym lancuchem Markowa. Jest to proces stochastyczny, krokowy, ktory zaciera wlasne slady. Z tego, co dostrzegliby kosmiczni przybysze na Ziemi dwudziestego wieku, zadna miara — bez siegniecia do kronik — nie mogliby retropolacja dojsc wojen krzyzowych. Wiec te biala plame wypelnie taka ewentualnoscia: rozrost mocarstw w czolowce byl nierownomierny. Zarodek antagonizmu tlal zrazu przy wspolpracy. Zbrojne zdominowanie glownej sily na planecie bylo niemozliwe. Slabsi uczestniczyli w globalnym projekcie, a kooperacja przeszla z rzetelnej w pozorowana.
Antagonizm ujawnil sie — niekoniecznie wprost ani napascia. Byc moze, blokow bylo wiecej, trzy albo cztery, lecz dla minimum ergodycznego starcza dwa — przeciwstawne. Rozpoczal sie wyscig zbrojen. Spowodowal najpierw rzucenie prac zmierzajacych do dyssypacji lodowego pierscienia w Kosmosie. Przeznaczone na to srodki i moce zainwestowano w zbrojenie. Zarazem rozbicie obreczy lodowej tak, aby jej ruina nie przyniosla szkod mieszkancom wszystkich kontynentow, przestalo byc oplacalne dla supermocarstwa, ktore dalo glowny wklad w ow projekt, poniewaz z pozytywnych wynikow dalszej roboty korzystalby rowniez przeciwnik. Przeciwnik rozumowal i dzialal analogicznie. Odtad zadna ze stron nie tknela juz pierscienia, choc obruszal sie lodowymi lawinami na planete, ale wciagnieci w poscigowa spirale zbrojen nie mieli na to rady. Eskalacja wypchnela ten wyscig w przestrzen kosmiczna. Tak wygladac mogl prolog i pierwszy akt. Przybylismy w srodku nastepnego — i nie wiedzac o tym, dalismy nurka w glab wielowarstwowej sferomachii, z niewinnym Sloncem posrodku.
— Powtarzam pytanie: dlaczego nie przedstawiles tej retrospekcji wczesniej? Okazji miales dosc.
— Rozmaite wersje tego, co powiedzialem, kraza na pokladzie, wypowiadane prywatnie czy nieprywatnie, ale kraza. Zadnej nie mozna dowiesc. Granice wyobrazni leza daleko poza granicami teoriotworczosci.
Poszczegolne fragmenty lamiglowki, jako dane, przybywaly stopniowo. Dopoki bylo ich niewiele, mozna z nich bylo ulozyc bezlik skladanek, wypelniajac rozziewy i luki bezpodstawnym wymyslem. Jestem maszyna kombinatoryczna. Gdybym obruszyl na was wszystkie warianty kombinatoryki, ktora uprawialem, musielibyscie wysluchiwac tygodniami wykladow, wypchanych zastrzezeniami niepewnej wiarygodnosci. Ponadto otrzymywalem polecenia sprzeczne z twoimi rozkazami. Doktor Rotmont domagal sie spinoskopii Kwinty. Wyjasnilem mu, ze przeswietlenie Kwinty cala dyspozycyjna moca pokladowych agregatow nie da sie ukryc i tym samym zredukuje szanse kontaktu. Poniewaz nastawal, wyslalem lekkie spinoskopy, zdolne do kamuflazu. O czym wiesz, dowodco. Rotmont zywil nadzieje, ze dostrzeze to, czego w ten sposob nie mozna dostrzec. Nic nie zyskal, ale nie ja mu popsulem nadzieje. Spelnilem jego zyczenia, poniewaz nie moglo to przyniesc szkody. Hipotezy, nie brane za odskocznie realnych dzialan, moga byc falszywe, ale nie zgubne.
Niebieskie swiatelko zgaslo. Piloci i Nakamura, choc siedzieli przy tym samym stole, tak samo zaglebieni w fotelach jak Steergard i Arago, zdawali sie tylko widzami, ktorzy nie moga sie wtracic w rozgrywana scene. Jakby sie nie liczyli w tym spotkaniu.
— To bylo wyjasnienie — powiedzial Steergard. — Wasza wielebnosc zechcial powiedziec raz, ze sprawa jest w dobrym reku. Nie dlatego nic nie odpowiedzialem, ze chwalonym wypada milczec, ale wiedzac, jak bardzo roznia nas pojecia dobra i zla. Decyzje o nowym kroku juz podjalem. Nikt z nas nie ma wplywu na to, co zajdzie. Ja rowniez. Wolalbym nie dotknac nikogo z obecnych. Czas bezwzglednego dzialania jest jednak czasem bezwzglednej otwartosci. Nasz drugi pilot powiedzial glupstwo. Nie przybylismy tu, aby rzucic wyzwanie i nie wdajemy sie w pojedynek, azeby bronic honoru Ziemi. Gdyby tak bylo, nie przyjalbym dowodztwa zwiadu. Czlowiek moze ogarnac i utrzymac w swiadomosci niewiele. Dlatego ogromne przedsiewziecie rozklada mu sie w umysle na czesci. Dlatego srodki moga tak latwo przeslonic cel i same stac sie celem. Obejmujac dowodztwo, zazadalem pierwej czasu do namyslu, aby sie cofnac i ogarnac caly gigantyczny ksztalt tysiecznych trudow CETI i SETI. Miliony godzin roboczych, prace stoczniowcow, loty do Tytana, obrady w ziemskich stolicach, fundusze gromadzone w bankach, wszystko jako wyraz nadziei, ktora nie byla tania sensacja gazet, gremia, ktore rozgrywaly bezlik wariantow gry o kontakt, zeby znalezc niezawodny, a przynajmniej optymalny, wiodacy do celu. Rozwazylem to, zeby sobie uswiadomic, ze czy na „Eurydyce“, czy na „Hermesie“, jestem jedna z mrowek ludzkiej termitiery, zagubionej w nieskonczonych przestworzach Kosmosu, i tym samym przyjmuje zadanie ponad moje sily, chyba ponad sily kazdego czlowieka. Uchylic sie bylo latwiej. Wyrazajac zgode, nie wiedzialem, co nas czeka. Wiedzialem tylko, ze spelnie obowiazek tak, jak sie to okaze konieczne. Gdybym znow zwolywal obrady, to nie dla udoskonalania dzialan, ale po to, zeby zdjac z siebie ciezar, ktory na mnie spoczywa. Przerzucic odpowiedzialnosc choc w czesci na innych. Uznalem, ze nie mam do tego prawa. Przez to podjalem decyzje sam. Nikt nie ma juz wplywu na to, co zajdzie. Ale kazdy ma nadal prawo zdania i glosu. A przede wszystkim wasza wielebnosc.
— Zamierza pan rozbic ten pierscien?
— Tak. Aparature montuje sie juz w hali rufowej.
— Rozbicie pierscienia odrzuci go od planety?
— Nie. Tryliony ton spadna na planete. Beda zbyt wielkie, by sie stopic. Trafia miejsca najmocniej chronione. Ponadto wierzchnie warstwy atmosfery zostana zdmuchniete. Zmniejszy to cisnienie na poziomie morza o jakichs sto barow. To bedzie ostrzezenie.
— To bedzie mord.
— Zapewne.
— Dla wymuszenia kontaktu za taka cene?
— Nie. Kontakt stal sie juz sprawa drugorzedna. To bedzie proba ich ratunku. Pozostawieni sobie, wejda w przedzial Holenbacha. Czy znane sa waszej wielebnosci arkana siderystyki?
— Znam ja tak, jak moze znac laik. Astrogatorze — opiera pan ludobojstwo na hipotezie? I to nie swojej, lecz maszyny?
— Nie mamy nic procz hipotez. A maszyna pomogla mi. Istotnie. Skadinad znam idiosynkrazje, jaka wywolal w Kosciele
— Ja jej nie odczuwam. W zamian za wyjasnienie, astrogatorze, odplace sie moim. Czlowiek czesto nie rozpoznaje tego, co widza postronni. GOD mowil o ujednoliceniu sie sposobow, jakimi walcza na Kwincie przeciwnicy. Pana to rowniez dotyczy.
— Nie rozumiem.
— Zlikwidowal pan dotychczasowy sposob postepowania w poczuciu, ze parlamentaryzm nalezy zastapic jedynowladztwem. Nie watpie w uczciwosc pana intencji. Chce pan wziac cala odpowiedzialnosc za dalsze kroki na siebie. Tym samym ulegl pan Kwintanom efektem zwierciadla. Mianowicie brutalnoscia