Rozumiesz? Ona wiedziala i gdybys ty wiedzial takze, to…

Fisher nie wydawal sie przekonany.

— Ale nie powiedziala mi w koncu tego, co wiedziala. O czym wiec mowimy?

— Jestes pewny? Zadnych przypadkowych uwag, ktorych znaczenia nie mogles docenic w tym czasie? Przeciez nie jestes astronomem i nie musiales wszystkiego rozumiec. Czy pamietasz cokolwiek, co wprawilo cie w zdumienie albo tylko zastanowilo?

— Nic takiego sobie nie przypominam.

— Pomysl. Mozliwe, ze Sonda zlokalizowala system planetarny wokol jednego ze slonc Alfa Centauri lub wokol obu na raz?

— Nie umiem ci odpowiedziec.

— Jakies planety wokol innych gwiazd? Fisher wzruszyl ramionami.

— Pomysl! — nalegal Wyler. — Czy istnieje jakis powod, dla ktorego to, co powiedziala, moglo miec mniej wiecej taki sens: „Myslisz, ze lecimy na Alfa Centauri, ale wokol niej sa planety i wlasnie ku nim zmierzamy”. Albo taki: „Myslisz, ze lecimy na Alfa Centauri, lecz my zmierzamy ku innej gwiezdzie, wokol ktorej la pewno sa planety”. Pomysl, czy bylo cos takiego?

— Nie umiem ci odpowiedziec.

Duze wargi Garanda Wylera zmienily sie na chwile w cienka linie. Po chwili Wyler powiedzial:

— Cos ci powiem, stary druhu. Teraz zdarza sie trzy rzeczy. Po pierwsze, bedziesz musial przejsc kolejne przesluchanie. Po drugie, podejrzewam, ze bedziemy musieli naklonic Osiedle Ceres, zeby pozwolilo nam skorzystac ze swojego teleskopu asteroidalnego, za pomoca ktorego zbadamy kazda gwiazde w odleglosci kilku lat swietlnych od Ukladu Slonecznego. I po trzecie, kopniemy naszych hiperspecjalistow w…. zeby zywiej zabrali sie do roboty. Bedziesz mial okazje sprawdzic, czy nie mowie prawdy.

Rozdzial 9

ERYTRO

Zdarzaly sie takie okresy, co prawda rzadko, coraz rzadziej wraz z uplywem lat (a moze tak mu sie wydawalo), gdy Janus Pitt znajdowal czas na wygodne rozparcie sie w fotelu i odpoczynek. W takiej chwili nie musial wydawac rozkazow, rozpatrywac naplywajacych informacji, podejmowac szybkich decyzji, odwiedzac farm, udawac sie na inspekcje fabryk, penetrowac nowych regionow przestrzeni, spotykac sie z nikim, sluchac nikogo, nikogo ganic czy tez podtrzymywac na duchu…

I zawsze, gdy nadchodzil taki okres, Pitt pozwalal sobie na najwiekszy, a jednoczesnie najmniej wyczerpujacy luksus, jakim bylo uzalanie sie nad soba. Nie chodzilo mu o to, ze chcialby miec cos, czego nie mial. Przez cale swoje dorosle zycie marzyl, zeby zostac komisarzem, poniewaz byl przekonany, ze nikt inny nie potrafi rzadzic Rotorem lepiej od niego. Teraz, gdy byl juz komisarzem, rowniez tak myslal.

Lecz dlaczego posrod idiotow zamieszkujacych Rotora nie znajdzie sie zaden o tak dalekosieznym spojrzeniu jak on? Minelo juz czternascie lat od Odlotu i nikt jakos nie dostrzegal podstawowej koniecznosci, chociaz wyjasnial ja wiele razy.

Ktoregos dnia w Ukladzie Slonecznym — i to raczej szybciej niz pozniej — ktos wreszcie opracuje technologie hiperwspomagania, tak jak uczynili to wczesniej hiperspecjalisci na Rotorze. Byc moze nowa technologia okaze sie nawet lepsza. Ktoregos dnia setki i tysiace Osiedli, miliony i miliardy ludzi wyrusza, by skolonizowac Galaktyke.

Nadejda ciezkie czasy.

Tak, Galaktyka jest ogromna. Ile razy juz to slyszal? Istnieja tez inne Galaktyki. Jednak ludzkosc nie bedzie podazac we wszystkich kierunkach. Zawsze, zawsze znajda sie takie systemy gwiezdne, ktore z tej czy innej przyczyny okaza sie lepsze od innych. I o nie wlasnie bedzie toczyla sie walka. Gdyby istnialo tylko dziesiec systemow gwiezdnych i dziesiec kolonizujacych grup, wszystkie one skupia sie na jednej gwiezdzie i tylko jednej.

Predzej czy pozniej odkryja Nemezis i zdecyduja sie na jej kolonizacje. Jak wtedy przetrwa Rotor? Rotor musi miec bardzo duzo czasu, by stworzyc silna cywilizacje, objac nia inne swiaty. Majac wystarczajaco duzo czasu, beda mogli wziac w posiadanie grupe gwiazd. Jesli nie, wystarczy im Nemezis, ktora musi sie stac niezdobyta.

Pitt nie marzyl o kosmicznych podbojach, w ogole nie marzyl o podbojach. Chcial jedynie miec swoja wyspe spokoju i bezpieczenstwa w chwili, gdy Galaktyka stanie w plomieniach, i wszystko ogarnie chaos wywolany przez sprzeczne ambicje.

Byl niestety jedyna osoba, ktora zdawala sobie z tego sprawe. Sam dzwigal to brzemie. Byc moze dane mu bedzie przezyc kolejne cwiercwiecze i zachowac wladze komisarza lub doswiadczonego polityka, obdarzonego decydujacym glosem. Jednak w koncu umrze — i kto podejmie ciezar jego dalekosieznych zamiarow?

Poczul ogarniajaca go litosc dla samego siebie. Pracowal juz od tylu lat, bedzie pracowal w dalszym ciagu — i nikt, doprawdy nikt nie potrafil tego docenic. I wszystko w koncu zostanie zaprzepaszczone. Idee pochlonie ocean przecietnosci, ktory bezustannie podmywa stopy tym, ktorzy smialo patrza w przyszlosc.

Minelo czternascie lat od Odlotu i ani przez chwile nie dane mu bylo nacieszyc sie sukcesem. Co noc kladl sie spac z obawa, te zostanie obudzony przed switem wiadomoscia o przybyciu innego Osiedla, ktore odkrylo Nemezis.

Mijaly dni i przez caly czas jakas ukryta czesc jego umyslu wchlonieta byla nasluchiwaniem, czy przypadkiem nie zostaly wypowiedziane najgrozniejsze ze slow: inne Osiedla.

Czternascie lat i ciagle nie byli bezpieczni. Powstalo jedno nowe Osiedle — Nowy Rotor. Mieszkali na nim ludzie, lecz wszedzie zulo sie tymczasowosc. Wszedzie pachnialo farba, jak mowi stare przyslowie. Budowano takze trzy nowe Osiedla.

Wkrotce — byc moze za dziesiec lat — zwiekszy sie liczba powstajacych Osiedli i wszystkie one uslysza najstarsze z przykazan: Rozradzajcie sie i rozmnazajcie!

Prokreacja w przestrzeni kosmicznej zawsze podlegala najscislejszej kontroli — nie brano przykladu z Ziemi, kazde Osiedle bowiem mialo niewielka i nie dajaca sie przekroczyc pojemnosc. Niezmienne prawa arytmetyki walczyly z trudnymi do opanowania silami instynktu, jednak niezmiennosc zwyciezyla. Lecz wraz ze zwiekszajaca sie liczba Osiedli, zwiekszy sie rowniez zapotrzebowanie na ludzi — zwiekszy w znacznym stopniu — mozna wiec bedzie dac upust potrzebie prokreacji.

Czasowo, oczywiscie. Bez wzgledu na liczbe istniejacych Osiedli, mozna je bez wysilku zapelnic dowolna populacja, ktora z latwoscia zdolalaby podwoic sie co trzydziesci piec lat lub nawet predzej. A kiedy nadejdzie dzien, gdy liczba formujacych sie Osiedli przekroczy punkt infeksji i zacznie sie zmniejszac, moze okazac sie, ze zamkniecie dzina w butelce jest znacznie trudniejsze niz wypuszczenie go.

Lecz kto bedzie w stanie to przewidziec, przygotowac sie do tego, gdy zabraknie Pitta?

No i jeszcze Erytro. Planeta, wokol ktorej krazyl Rotor tworzac skomplikowany uklad z olbrzymim Megasem i gniewna Nemezis. Erytro! Znak zapytania od samego poczatku.

Pitt dobrze pamietal pierwsze dni ich pobytu w Systemie Nemezis. Krok po kroku odkrywali wewnetrzna strukture rodziny Nemezis, podczas gdy Rotor zblizal sie do czerwonego karla.

Megas zostal odkryty w odleglosci czterech milionow kilometrow od Nemezis — byla to jedna pietnasta odleglosci Merkurego od Slonca. Megas otrzymywal podobna ilosc energii co Ziemia od swojego Slonca, lecz mniej bylo tu widzialnego swiatla, a wiecej podczerwieni.

Megas nie nadawal sie do zasiedlenia — widac to bylo na pierwszy rzut oka. Byl gazowym gigantem, odwroconym jedna strona w kierunku Nemezis. Jego obrot wokol gwiazdy jak i wokol osi trwal dwadziescia dni.

Wieczna noc panujaca na jednej polowie Megasa chlodzila go w nieznacznym stopniu. Wieczny dzien goszczacy na drugiej polowie byl nieznosnie goracy. Megas mimo tego posiadal atmosfere, a wynikalo to z faktu, ze jego masa byla wieksza, a promien mniejszy niz odpowiednie wartosci Jowisza. Ciazenie na powierzchni bylo pietnascie razy wieksze niz na Jowiszu i czterdziesci razy wieksze niz na Ziemi.

Вы читаете Nemezis
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×