ale interesujacy pana dokument musieli wydobyc z Museo Storico Navale, muzeum morskiego, gdzie lezal bezuzytecznie. Prosze… – Wstal i ustapil gosciowi miejsca.
Solidne, drewniane krzeslo zaskrzypialo w protescie pod ciezarem Perlmuttera. St. Julien przyjrzal sie pierwszej stronie, na ktorej autor stwierdzal, ze jego dziennik to: “relacja niechetnego najemnika w sluzbie hiszpanskiej inkwizycji”.
Perlmutter pochylil sie do przodu, wpatrzyl sie w ekran i zaczal czytac slowa napisane przed piecioma wiekami.
22
Ciezarowka z piwem wyjechala zza ostrego zakretu i kierowca z calej sily wdepnal hamulec, zeby nie uderzyc w poturbowany wrak na szosie. Samochod lezal na boku kilka metrow od krawedzi drogi. Wygladal tak, jakby spadl z duzej wysokosci. Na dnie przepasci dymily dwa inne wraki. Kierowca wyskoczyl z ciezarowki i zajrzal przez szybe do samochodu. Byl zaskoczony, ze ludzie wewnatrz jeszcze zyja.
Wezwal pomoc przez CB radio. Ekipa ratownicza musiala uzyc nozyc hydraulicznych, zeby wydobyc Troutow. Zabrano ich do malego, lecz dobrze wyposazonego szpitala. Paul mial zlamany nadgarstek, Gamay doznala wstrzasu mozgu. Oboje byli potluczeni i posiniaczeni. Spedzili noc na obserwacji, rano ponownie ich zbadano i wypisano. Kiedy zalatwiali formalnosci w rejestracji, podeszli do nich dwaj mezczyzni w pogniecionych garniturach. Przedstawili sie jako miejscowi policjanci i zapytali, czy mogliby porozmawiac.
Usiedli w pustej poczekalni i zaczeli wypytywac Troutow o to, co sie wydarzylo. Starszy z mezczyzn nazywal sie MacFarlane i byl klasycznym dobrym glina. Jego partner, zly glina o nazwisku Duffy, staral sie znalezc luki w ich relacji.
Po odpowiedzi na kolejne podchwytliwe pytanie Gamay popatrzyla na Duffy’ego z usmiechem.
– Moze sie myle, ale mam wrazenie, ze jestesmy o cos oskarzeni.
– Och nie – wtracil MacFarlane – ale niech pani spojrzy na to z naszego punktu widzenia. Nie wiadomo czemu pojawili sie panstwo w tym miescie. W ciagu dwudziestu czterech godzin zniknal rybak, z ktorym sie panstwo widzieli. Jego lodz tez. Potem czterech mezczyzn zginelo w bardzo dziwnym wypadku.
– Jakas cholernie tajemnicza plaga zgonow – warknal Duffy.
– Powiedzielismy panom wszystko – odrzekl Paul. – Bylismy na wakacjach i wyplynelismy w morze z rybakiem o nazwisku Mike Neal, ktorego poznalismy w restauracji portowej. Mozna to sprawdzic u barmana. Neal szukal pracy i zaproponowal nam rejs.
– Dosc drogi rejs – zadrwil Duffy. – Stocznia twierdzi, ze zaplaciliscie za Neala rachunek na prawie tysiac dolarow.
– Oboje jestesmy biologami morskimi. Kiedy dowiedzielismy sie, ze rybacy maja problemy z polowami, powiedzielismy Nealowi, ze chcemy to zbadac.
– Co bylo dalej?
– Przenocowalismy w pensjonacie. Nastepnego ranka dowiedzielismy sie, ze Neal zaginal wraz ze swoja lodzia. Kontynuowalismy nasza podroz, gdy nagle dostalismy sie miedzy dwoch piratow drogowych w duzych samochodach.
Duffy nie ukrywal sceptycyzmu.
– Z panskich slow wynika, ze tamci faceci chcieli zepchnac was z drogi.
– Na to wygladalo.
Duffy podrapal sie po nieogolonym podbrodku.
– Nie bardzo mozemy to sobie wyobrazic. Dlaczego mieliby probowac zabic pare niewinnych turystow?
– Bedzie pan musial ich zapytac – odparl Paul.
Rumiana twarz Duffy’ego poczerwieniala jeszcze bardziej. Otworzyl usta, ale MacFarlane powstrzymal go gestem uniesionej reki.
– Tamci goscie nie sa w stanie nic powiedziec – wyjasnil z lekkim usmiechem. – I tu mamy nastepny problem. Panska zona wstapila do sklepu przy stacji benzynowej i pytala o przetwornie ryb za miastem. Tak sie sklada, ze ci czterej martwi dzentelmeni pracowali w tej przetworni.
– Jestem biologiem morskim – odrzekla Gamay. – Moje zainteresowanie rybami to chyba nic dziwnego. Nie chce pana pouczac, jak ma pan wykonywac swoja robote – dodala tonem, ktory swiadczyl o tym, ze wlasnie to robi – ale moze powinien pan porozmawiac z kims w przetworni.
– To nastepna ciekawa rzecz – wtracil sie Duffy. – Przetwornie zamknieto.
Gamay z trudem ukryla zaskoczenie i przygotowala sie na kolejne pytania. Ale w tym momencie odezwala sie komorka MacFarlane’a, co uratowalo Troutow przed nastepna runda przesluchania trzeciego stopnia. Gliniarz przeprosil, wstal i odszedl na bok. Po kilku minutach wrocil i oznajmil:
– Sa panstwo wolni. Dziekujemy.
– Nie chce byc niegrzeczny – powiedzial Paul – ale czy moglby nam pan wyjasnic, co sie dzieje? Przed chwila bylismy wrogami publicznymi numer 1 i 2.
Na stale zaklopotanej twarzy MacFarlane’a pojawil sie przyjazny usmiech.
– Dzwonili z posterunku. Przeprowadzilismy male sledztwo, kiedy zobaczylismy w panstwa portfelach dokumenty tozsamosci. Wlasnie byl telefon z Waszyngtonu. Wyglada na to, ze jestescie dosc waznymi osobami w NUMA. Przygotujemy pare oswiadczen i damy panstwu do ewentualnego uzupelnienia i podpisania. Moze gdzies podwiezc? – Wyraznie mu ulzylo, ze znalazlo sie wyjscie z trudnej sytuacji.
– Najpierw do wypozyczalni samochodow – powiedziala Gamay.
– A potem do pubu – dodal Paul.
Podczas jazdy do wypozyczalni samochodow Duffy przestal grac zlego gline. Wytlumaczyl Troutom, jak trafic do pubu z dobrym piwem i dobrym jedzeniem. Policjanci wlasnie konczyli sluzbe i tez dali sie tam zaprosic. Przy drugim kuflu detektywi rozgadali sie. Opowiedzieli, ze poszli tropem Troutow. Rozmawiali z wlascicielami pensjonatu i kilkoma bywalcami okolic portu. Mike Neal nie znalazl sie, Grogan tez gdzies przepadl. Przetwornia Oceanusa nie ma numeru telefonu. Probowali skontaktowac sie z miedzynarodowym biurem korporacji, ale na razie bez skutku.
Po wyjsciu gliniarzy Gamay zamowila nastepne piwo. Zdmuchnela piane i odezwala sie oskarzycielskim tonem:
– Ostatni raz pojechalam z toba w teren.
– Ty przynajmniej nic sobie nie zlamalas. A ja musze trzymac kufel w lewej rece. I jak bede teraz wiazal muszke?
– Nie daj Boze, zebys zaczal uzywac takich na gumke, biedaku. Widzisz moje podbite oko? Kiedy bylam dzieckiem, nazywalismy to sliwa.
Paul nachylil sie i lekko pocalowal zone w policzek.
– Wygladasz z tym egzotycznie.
– Przynajmniej cos zyskalam – odparla Gamay z usmiechem. – Co dalej? Nie mozemy wrocic do Waszyngtonu tylko z rachunkiem za naprawe nieistniejacej lodzi i kilkoma siniakami.
Paul lyknal piwa.
– Jak sie nazywa ten naukowiec, z ktorym probowal sie skontaktowac Mike Neal?
– Throckmorton. Neal mowil, ze jest z Uniwersytetu McGilla.
– To Montreal! Skoro jestesmy w poblizu, moze wpadniemy do niego?
– Wspanialy pomysl! – pochwalila Gamay. – Ciagnij swoje piwko, mankucie, a ja zawiadomie Kurta o naszych planach.
Gamay poszla z komorka do bardziej cichego kata pubu i zadzwonila do NUMA. Nie zastala Austina, wiec zostawila wiadomosc, ze wybieraja sie tropem Oceanusa do Quebecu i beda w kontakcie. Poprosila sekretarke Austina o odnalezienie numeru telefonu Throckmortona i zarezerwowanie dwoch miejsc w samolocie do Montrealu. Sekretarka oddzwonila kilka minut pozniej. Podala Gamay telefon do naukowca i powiedziala, ze zrobila rezerwacje.
Gamay zadzwonila do Throckmortona. Wyjasnila, ze jest biologiem morskim z NUMA i chcialaby porozmawiac o jego pracy. Zgodzil sie bardzo chetnie. Samolot Air Canada wyladowal w porcie lotniczym Dorval poznym