walizeczke.

Austin rzucil ja krepemu czlowiekowi w srednim wieku, ktory czekal na dole przy drabince. Mezczyzna byl ubrany w welniany sweter z golfem, zolte spodnie przeciwdeszczowe i nieprzemakalny plaszcz. Tylko wysoka czapka z daszkiem zdradzala, ze jest oficerem rosyjskiej marynarki wojennej. Na widok szybujacego w powietrzu pojemnika wydal okrzyk rozpaczy. Zlapal go w locie i przytulil do piersi.

Kiedy Austin i Zavala zeszli po drabince, Rosjanin otworzyl walizeczke wylozona pianka ochronna i wyjal przedmiot zawiniety w papier. Rozpakowal go i ukazala sie ciezka, prostokatna butelka. Oficer trzymal butelke jak noworodka, przemawiajac do niej czule po rosyjsku.

Widzac zaskoczone miny ludzi z NUMA, powiedzial:

– Wybaczcie, panowie. Odmawialem modlitwe dziekczynna za to, ze zawartosc pojemnika nie ucierpiala.

Austin popatrzyl na etykietke i skrzywil sie.

– Nurkowalismy na glebokosc prawie stu metrow i wciskalismy sie do okretu podwodnego po butelke wodki?

– O, nie – odparl Wlasow i siegnal do walizeczki. – Po trzy butelki. – Ostroznie rozpakowal nastepne flaszki, kazda glosno pocalowal i wlozyl z powrotem do pojemnika. – Klejnot Rosji to jedna z naszych najlepszych wodek, a moskiewska nie ma sobie rownych na swiecie. Jesli zas chodzi o czarodzieja, to najlepiej smakuje schlodzony.

Austin zastanawial sie, czy kiedykolwiek zrozumie Rosjan.

– Wszystko jasne – odrzekl wesolo. – Zatopiliscie swoj okret podwodny, zeby schlodzic gorzale.

– To stary okret podwodny klasy Foxtrot, uzywany do cwiczen – odpowiedzial Wlasow. – Nie byl remontowany od ponad trzydziestu lat. – Usmiechnal sie szeroko do Austina. – Musi pan przyznac, ze to byl panski pomysl, zeby umiescic obiekty w okrecie podwodnym i sprawdzic mozliwosc ich wydobycia.

– Rzeczywiscie.

Wlasow zamknal wieko walizeczki.

– Zatem wasze nurkowanie zakonczylo sie sukcesem?

– Tak – odrzekl Zavala. – Mielismy kilka problemow technicznych, ale to nic powaznego.

– Wiec trzeba to oblac – powiedzial Wlasow.

Austin wyjal mu walizeczke z reki.

– Najlepiej od razu.

Wzieli z mesy trzy plastikowe kubki i poszli do kabiny odpraw. Wlasow otworzyl butelke czarodzieja i nalal kazdemu solidna porcje. Wzniosl toast:

– Za dzielnych mlodych ludzi, ktorzy zgineli na “Kursku”.

Przelknal wodke, jakby pil herbate. Austin saczyl alkohol. Wiedzial z doswiadczenia, ze w mocnej rosyjskiej wodzie ognistej czaja sie demony.

– I za to, zeby nic takiego nigdy juz sie nie zdarzylo – odpowiedzial.

Zatoniecie “Kurska” w 2000 roku bylo jedna z najwiekszych znanych katastrof okretow podwodnych. Zginelo ponad stu marynarzy, gdy okret klasy Oscar II z pociskami manewrujacymi poszedl na dno na Morzu Barentsa po eksplozji w torpedowni.

– Dzieki waszemu batyskafowi – powiedzial Wlasow – zaden mlody czlowiek sluzacy swojej ojczyznie nie bedzie musial ginac taka straszna smiercia. Pomyslowosc NUMA pozwoli nam dostac sie do zatopionego okretu bez wzgledu na to, czy wlaz ewakuacyjny bedzie dostepny i sprawny, czy nie. Wprowadzone przez was innowacje to prawdziwa rewolucja.

– Jest pan bardzo uprzejmy, komandorze Wlasow. Slowa uznania naleza sie Joemu. To on zmontowal do kupy rozne graty, uzywajac do tego wyprobowanego amerykanskiego zdrowego rozsadku.

– Dzieki za pochwaly, ale ukradlem ten pomysl matce naturze – odparl Zavala z typowa dla siebie skromnoscia. Ukonczyl inzynierie morska w nowojorskim Maritime College i byl genialnym mechanikiem. Zaraz po studiach zostal zwerbowany przez dyrektora NUMA, Jamesa Sandeckera. Oprocz pracy w zespole specjalnym, kierowanym przez Austina, projektowal liczne zalogowe i bezzalogowe pojazdy podwodne.

– Nonsens! – zaprotestowal Wlasow. – Miedzy prawdziwym minogiem morskim i panskim batyskafem o tej nazwie jest wielka roznica.

– Zasada dzialania jest ta sama – odrzekl Zavala. – Minogi to wspaniale skonstruowane stworzenia. Przywieraja do plynacej ryby, zatapiaja zeby w jej ciele i wysysaja krew. My zamiast zebow uzywamy przyssawki i laserow. Glownym problemem bylo elastyczne uszczelnienie, ktore przylegaloby do kazdej powierzchni i umozliwialo wyciecie w niej otworu. Zastosowanie materialow ery kosmicznej i komputerow pozwolilo nam stworzyc calkiem dobre urzadzenia.

Wlasow znow uniosl kubek z wodka.

– Trzymam w reku dowod panskiej pomyslowosci. Kiedy “Sea Lamprey” osiagnie pelna zdolnosc operacyjna?

– Niedlugo – odpowiedzial Zavala. – Mam taka nadzieje.

– Im predzej, tym lepiej. Moi rodacy zbudowali kilka doskonalych okretow, ale ich stan techniczny pozostawia wiele do zyczenia. – Wlasow dopil wodke i wstal z krzesla. – Musze wracac do swojej kajuty i przygotowac raport dla moich przelozonych. Powinni byc bardzo zadowoleni. Jestem wam wdzieczny za wykonanie tak ciezkiej pracy. Osobiscie podziekuje admiralowi Sandeckerowi.

Po wyjsciu Wlasowa pojawil sie jeden z oficerow statku i zawiadomil Austina, ze jest do niego telefon. Austin podniosl sluchawke, sluchal przez chwile, zadal kilka pytan, a potem powiedzial:

– Niech pan zostanie przy aparacie. Zaraz oddzwonie.

Zwrocil do Zavali:

– Wschodnioatlantyckie biuro NATO do spraw wypadkow okretow podwodnych potrzebuje naszej pomocy przy akcji ratowniczej.

– Co sie stalo? – zapytal Joe.

– Dunski krazownik poszedl na dno u wybrzezy Wysp Owczych i czesc zalogi jest uwieziona wewnatrz. Najwyrazniej jeszcze zyja. Szwedzi i Brytyjczycy sa juz w drodze, ale okret nie ma wlazu ewakuacyjnego. Dunczycy potrzebuja kogos, kto moglby wejsc do srodka bezposrednio przez kadlub i wydostac tych facetow. Slyszeli, ze tu jestesmy i przeprowadzamy zanurzenia testowe.

– Ile mamy czasu?

– Z rozmowy wynikalo, ze kilka godzin.

Zavala pokrecil glowa.

– Wyspy Owcze sa ponad tysiac mil stad. “Beebe” to szybki statek, ale musialby miec skrzydla, zeby dotrzec tam na czas.

Austin zastanawial sie przez minute, a potem oswiadczyl:

– Jestes genialny.

– Ciesze sie, ze wreszcie to sobie uswiadomiles. Moge spytac, jak doszedles do tego wniosku? To warte kilku dobrych kolejek w barze.

– Najpierw chcialbym wiedziec, czy “Sea Lamprey” nadaje sie juz do akcji ratowniczych. Wyczulem w twoim glosie nutke CST, kiedy Wlasow zapytal, kiedy batyskaf bedzie gotowy.

– My, ludzie w sluzbie panstwowej, automatycznie nastawiamy sie na tryb Chron Swoj Tylek, kiedy podpisujemy umowe o prace – odparl Zavala.

– Musiales zaliczyc ten kurs z wyroznieniem. No, wiec?

Zavala dumal przez chwile.

– Widziales, jak sie zachowywal przy wynurzaniu.

– Jak wsciekly byk, ale udalo sie. W Disneylandzie zaplacilbys kupe forsy za taka przejazdzke.

Zavala pokrecil glowa.

– Naprawde masz talent do przedstawiania perspektywy strasznej smierci w niefrasobliwy sposob.

– Nie pragne smierci bardziej niz ty. Mowiles, ze “Sea Lamprey” jest jak dom z cegly.

– Przesadzilem. Jest wyjatkowo mocny, ale moglby byc lepszy.

– Podsumowujac, jakie sa szanse na udana misje?

– Mniej wiecej pol na pol. Moge wprowadzic kilka innowacji i troche zmienic ten stosunek na nasza korzysc.

– Nie naciskam cie, Joe.

– Nie musisz. Do konca zycia nie moglbym spac, gdybysmy nie sprobowali pomoc tym facetom. Ale trzeba

Вы читаете Podwodny Zabojca
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату