raz drugi w ciagu ostatnich szesciu godzin drzalam tak gwaltownie, ze nie moglam odpowiedziec na pelne troski pytania zadawane ze wszystkich stron. Para spinek, ktore podtrzymywaly mi wlosy, wysunela sie i wlosy opadly mi na ramiona. Poczulam, jak Joan glaszcze mnie po glowie i chcialam ja poprosic, zeby przestala – wspolczucie w tym momencie wywarloby jak najgorszy skutek. Chyba zdala sobie sprawe z mojego stanu, poniewaz cofnela reke.

Uslyszalam, jak kierownik rozplywa sie w przeprosinach. Powinienes przepraszac, pomyslalam. Powinienes przestac obslugiwac tego pijaka juz dawno temu.

Ta chwila gniewu wystarczyla, bym odzyskala rownowage. Podnioslam glowe i zaczelam doprowadzac wlosy do porzadku. Potem spojrzalam na zatroskane twarze przy sasiednich stolikach i wzruszylam ramionami.

– Nic mi nie jest – powiedzialam.

Zerknelam na Joan i odgadlam, co mysli. Rownie dobrze moglaby to wykrzyczec.

„Ellie, teraz rozumiesz, co mowilam o Willu Nebelsie? Przyznal sie, ze byl w domu pani Westerfield tamtego wieczoru. Prawdopodobnie byl pijany. Jak myslisz, co by zrobil, gdyby zobaczyl, ze Andrea wchodzi do garazu sama?”.

Pol godziny pozniej, po drugiej filizance kawy, uparlam sie, ze pojade do domu sama. Po drodze jednak zaczelam sie zastanawiac, czy nie postapilam lekkomyslnie. Bylam teraz pewna, ze ktos mnie sledzi, i nie zamierzalam ryzykowac kolejnego spotkania na pustym parkingu. Dlatego nie skrecilam przy gospodzie, lecz minelam ja i zadzwonilam na policje z telefonu komorkowego.

– Przyslemy woz – powiedzial dyzurny policjant. – Gdzie pani jest?

Wytlumaczylam mu.

– W porzadku. Prosze zawrocic i skrecic na podjazd przed gospoda. Zaraz tam bedziemy. Prosze pod zadnym pozorem nie wysiadac z samochodu, dopoki sie nie zjawimy.

Jechalam wolno, a samochod za mna rowniez zwolnil. Teraz, kiedy wiedzialam, ze nadjezdza radiowoz, bylam zadowolona, ze moj ogon nadal tam jest. Chcialam, aby policja ustalila, kto mnie sledzi i dlaczego.

Znow zblizalam sie do gospody. Skrecilam na podjazd, ale samochod za mna pojechal dalej. Kilka chwil pozniej zobaczylam blyskajace swiatla i uslyszalam wycie policyjnej syreny.

Wjechalam na podjazd i zatrzymalam sie kolo wejscia. Dwie minuty pozniej pojawil sie radiowoz i stanal za mna. Wysiadl z niego policjant i podszedl do drzwi kierowcy mojego samochodu. Kiedy opuscilam szybe, zobaczylam, ze sie usmiecha.

– Byla pani sledzona, panno Cavanaugh. Chlopak twierdzi, ze jest pani bratem i chcial sie upewnic, ze dotrze tu pani bezpiecznie.

– Och, na milosc boska, prosze mu powiedziec, aby wracal do domu! – powiedzialam. A potem dodalam: – Ale prosze mu podziekowac w moim imieniu.

36

Zamierzalam zatelefonowac do Marcusa Longo w niedziele rano, lecz mnie uprzedzil. Kiedy o dziewiatej zadzwonil telefon, siedzialam przy komputerze z druga filizanka kawa stojaca obok na stole.

– Uznalem, ze jestes rannym ptaszkiem, Ellie – odezwal sie detektyw.

– Mam nadzieje, ze sie nie pomylilem.

– Jesli chodzi o scislosc, spalam dzisiaj dlugo – wyjasnilam. – Do siodmej.

– Tego sie wlasnie po tobie spodziewalem. Porozumialem sie z biurem w Sing Sing.

– Zeby sprawdzic, czy jakis zwolniony niedawno wiezien lub straznik mial smiertelny wypadek?

– Zgadza sie.

– Dowiedziales sie czegos?

– Ellie, bylas pod brama Sing Sing pierwszego listopada. Herb Coril, wiezien, ktory swego czasu siedzial w tym samym bloku co Rob Westerfield, zostal wypisany tego dnia rano. Zatrzymal sie w domu noclegowym na dolnym Manhattanie. Nie widziano go od piatku wieczorem.

– Ostatni telefon odebralam w piatek okolo dziesiatej trzydziesci wieczorem – odrzeklam. – Czlowiek, ktory do mnie dzwonil, obawial sie o swoje zycie.

– Nie mozemy miec pewnosci, czy to ta sama osoba, i nie mozemy miec pewnosci, czy Coril nie zlamal po prostu warunkow zwolnienia i nie prysnal.

– Jakie sa twoje przypuszczenia? – spytalam.

– Nigdy nie wierzylem w zbiegi okolicznosci, zwlaszcza takie jak ten.

– Ani ja.

Opowiedzialam Marcusowi o moim spotkaniu z Alfiem.

– Mam tylko nadzieje, ze Alfiemu nic sie nie przydarzy, dopoki nie dostaniesz tego szkicu – zauwazyl ponuro. – A co do jego historii, wcale nie jestem zaskoczony. Wszyscy podejrzewalismy, ze Rob Westerfield zaplanowal te robote. Chyba wiem, jak musisz sie czuc.

– Chodzi ci o to, ze gdyby siedzial w wiezieniu, nie spotkalby Andrei? Caly czas o tym mysle i bardzo mnie to dreczy.

– Rozumiesz, ze nawet z kopia tego szkicu i zeznaniem Alfiego przed prokuratorem okregowym nie da sie uzyskac wyroku skazujacego. Alfie sam byl w to zamieszany, a szkic podpisal ktos o imieniu Jim, kogo nikt nigdy nie widzial.

– Wiem.

– W tej sprawie przedawnienie obejmuje ich wszystkich: Westerfielda, Alfiego i Jima, kimkolwiek jest.

– Nie zapominaj o Hamiltonie. Gdyby udalo mi sie udowodnic, ze zniszczyl dowod, ktory mogl zapewnic jego klientowi lzejszy wyrok i obciazal Westerfielda, komisja do spraw etyki rzucilaby sie na niego.

Obiecalam, ze pokaze Marcusowi szkic, ktory przyniesie mi Alfie. Potem pozegnalam sie i sprobowalam wrocic do pracy. Nie szlo mi jednak najlepiej i, osiagnawszy bardzo niewielki postep, zdalam sobie sprawe, ze czas pojechac do Joan na sniadanie.

Tym razem pamietalam o walizce i plastikowej torbie z pralni ze spodniami, swetrem i kurtka.

Zanim jeszcze zobaczylam klasztor franciszkanow w Graymoor, wiedzialam, ze sie tam zatrzymam. Przez caly tydzien pewne wspomnienie wydobywalo sie powoli z mojej podswiadomosci. Odwiedzilam to miejsce z matka po smierci Andrei. Zatelefonowala do ojca Emila, zakonnika, ktorego znala. Tego dnia mial byc w Gospodzie Swietego Krzysztofa, wiec umowili sie tam.

Polozona na terenie klasztoru Gospoda Swietego Krzysztofa to prowadzony przez zakonnikow dom dla biednych ludzi, uzaleznionych od alkoholu lub narkotykow. Pamietam jak przez mgle, ze siedzialam z jakas pania, zapewne sekretarka, podczas gdy matka byla w gabinecie. Potem ojciec Emil zaprowadzil nas do kaplicy.

Pamietam, ze w kaplicy znajdowala sie ksiega, do ktorej ludzie wpisywali swoje prosby. Matka napisala cos, a potem wreczyla mi dlugopis.

Chcialam dzis pojsc tam jeszcze raz.

Zakonnik, ktory mnie wpuscil, przedstawil sie jako ojciec Bob. Nie sprzeciwil sie mojej prosbie. Kaplica byla pusta, on stal przy wejsciu, a ja kleczalam przez kilka minut. Potem rozejrzalam sie i zobaczylam stojak z pokaznych rozmiarow ksiega.

Podeszlam tam i wzielam dlugopis.

Nagle przypomnialam sobie, co napisalam poprzednim razem: „Prosze, niech Andrea do nas wroci”.

Tym razem nie zdolalam powstrzymac sie od placzu.

– W tej kaplicy wylano wiele lez. – Ojciec Bob stal tuz za mna.

Rozmawialismy przez godzine. Kiedy dotarlam do Joan, nie bylam juz porozniona z Bogiem.

Joan i ja nie zgadzalysmy sie ze soba co do zachowania Willa Nebelsa poprzedniego wieczoru.

– Ellie, on byl kompletnie pijany. Ilu ludziom rozwiazuje sie jezyk, kiedy za duzo wypija? I moim zdaniem raczej wtedy nie klamia – wrecz przeciwnie, jest wieksza szansa, ze powiedza prawde.

Musialam przyznac Joan racje w tej kwestii. Sama zbadalam i opisalam dwa przypadki, w ktorych morderca nigdy nie zostalby zlapany, gdyby sie nie upil i nie otworzyl serca przed kims, kto natychmiast zawiadomil

Вы читаете Coreczka Tatusia
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату