spotkalam tylko ich dwoje, ale mogli miec dorosle dzieci, ktore spaly mimo wycia syren wozow policyjnych i strazackich. Zastanawialam sie, czy osoba, zajmujaca teraz moj pokoj, lubi budzic sie wczesnie i lezec w lozku, obserwujac wschod slonca, tak jak ja.

Dom pani Hilmer tez byl dobrze oswietlony. Skrecilam na podjazd, ktory prowadzil teraz tylko w jedno miejsce. W blasku przednich swiatel mojego samochodu ukazaly sie zweglone resztki garazu i mieszkania na pietrze. Z jakiegos osobliwego powodu pomyslalam o swiecznikach i ozdobnej wazie na owoce, zdobiacych stol w salonie apartamentu. Nie byly szczegolnie cenne, lecz z pewnoscia zostaly wybrane starannie i ze smakiem.

Wszystko w apartamencie zostalo starannie wybrane. Gdyby pani Hilmer zdecydowala sie ponownie go urzadzic, skompletowanie wielu przedmiotow wymagaloby duzo czasu i wysilku.

Z ta mysla w glowie i z przeprosinami na ustach weszlam do jej domu, ale pani Hilmer nie pozwolila mi skonczyc.

– Przestaniesz wreszcie martwic sie o garaz? – spytala, wspinajac sie na palce, zeby mnie pocalowac. – Ellie, ogien zostal podlozony celowo.

– Wiem o tym. Chyba nie mysli pani, ze jestem za to odpowiedzialna, prawda?

– Dobry Boze, nie! Ellie, kiedy wrocilam i Brian White wmaszerowal tu, praktycznie oskarzajac cie o podpalenie, naprawde dalam mu do wiwatu. Jesli to cie pocieszy, oswiadczyl mi rowniez, ze tylko sobie wyobrazilam, iz tego dnia bylam sledzona w drodze do i z biblioteki. Za to tez mu wygarnelam. Ale powiem ci, Ellie, skora mi cierpnie na mysl, ze czlowiek, ktory wlamal sie do apartamentu, kiedy bylas u mnie na kolacji, ukradl tylko te reczniki, zeby wygladalo, jakbys to ty podlozyla ogien.

– Codziennie wyjmowalam reczniki z szafki na bielizne. Nie zauwazylam, ze brakuje pieciu czy szesciu.

– Jak moglas zauwazyc? Polki byly nimi zapchane. Przeszlam przez okres, kiedy nie moglam oprzec sie zakupom na wyprzedazach, i teraz recznikow wystarczy mi do dnia Sadu Ostatecznego. No, dosc tego, jedzenie gotowe, a ty na pewno jestes glodna. Chodzmy do stolu.

Kolacja skladala sie z krewetek duszonych z ziemniakami i zielona papryka oraz zielonej salaty. Byla pyszna.

– Dwa dobre posilki jednego dnia – powiedzialam. – Staje sie sybarytka.

Spytalam ja o wnuczke i dowiedzialam sie, ze zlamany nadgarstek dobrze sie zrasta.

– Bylo cudownie spedzic troche czasu z Janey, a dziecko jest urocze. Tylko ze, wiesz, Ellie, po tygodniu pragnelam wracac do domu. Duch jest ochoczy, ale minelo duzo czasu, odkad musialam wstawac o piatej rano, zeby podgrzac butelke.

Powiedziala, ze ogladala moja strone internetowa, i zauwazylam, ze cale wspolczucie, jakie wczesniej miala dla Roba Westerfielda, zniknelo.

– Kiedy przeczytalam oswiadczenie tej psycholog, jak Rob wykrecil jej reke w restauracji, bylam wstrzasnieta. Na studiach Janey dorabiala jako kelnerka i na sama mysl, ze jakis bydlak moglby zrobic jej cos takiego, wszystko sie we mnie zagotowalo.

– Niebawem przeczyta pani jeszcze wiecej. Ciezko pobil kolege, kiedy byl w drugiej klasie szkoly sredniej.

– To wszystko jest straszne. O malo mi serce nie peklo, kiedy sie dowiedzialam o Pauliem. Jak on sie czuje?

– Wraca do zdrowia. Widzialam sie z nim dzis po poludniu. – Zawahalam sie, nie bardzo pewna, czy chce podzielic sie z nia rewelacjami Pauliego na temat lancuszka.

Potem jednak sie zdecydowalam. Starsza pani byla calkowicie godna zaufania i mogla sluzyc jako barometr lokalnej opinii. Wiedzialam, iz zawsze wierzyla, ze lancuszek stanowi twor mojej wyobrazni. Obecna reakcja pani Hilmer mogla byc zarowno interesujaca, jak i pomocna.

Kiedy opowiadalam, jej herbata wystygla; w miare sluchania twarz mojej dawnej sasiadki przybierala coraz bardziej ponury wyraz.

– Ellie, nie ma sie czemu dziwic, ze pani Stroebel nie chciala, aby Paulie mowil o lancuszku. Te historie mozna by bez trudu wykorzystac przeciwko niemu.

– Wiem o tym. Paulie sie przyznal, ze byl w posiadaniu lancuszka, dal go Robowi, zdenerwowal sie, gdy zobaczyl, ze nosi go Andrea, i poszedl za nia do garazu. – Urwalam i popatrzylam na nia. – Pani Hilmer, mysli pani, ze tak wlasnie sie to odbylo?

– Uwazam, ze przy wszystkich pieniadzach Westerfieldow Rob Westerfield jest rownie skapy, co podly. Dal Andrei prezent, ktory prawdopodobnie inna dziewczyna zgubila w jego samochodzie. Zaloze sie, ze zaniosl go do jednego z tych pawilonow, za kilka dolarow kazal wygrawerowac inicjaly, a potem zrobil z tego wielka sprawe.

– Zastanawialam sie, czy nie daloby sie ustalic, kto je wygrawerowal, ale po tylu latach to chyba niemozliwe. W pawilonach handlowych ciagle graweruja takie inicjaly.

– Wiec nie wiesz, jak wykorzystac informacje o lancuszku?

– Nie, nie wiem. Bylam tak szczesliwa, ze moje wspomnienie sie potwierdzilo, ze nawet sobie tego nie przemyslalam. Lancuszek to bron obosieczna i w sadzie moze wyrzadzic krzywde rowniez Pauliemu.

Opowiedzialam pani Hilmer o Alfiem i szkicu.

– Wszyscy uwazalismy, ze napad na pania Westerfield to byla robota od wewnatrz – przyznala, a na jej twarzy malowalo sie wspolczucie pomieszane z odraza. – Pani Dorothy Westerfield jest uprzejma, elegancka i hojna. Wprost trudno uwierzyc, ze jedyny wnuk zaplanowal jej zabojstwo. Widywalam ja czasami w miescie z Robem, zanim zostal aresztowany. Wylazil ze skory, zeby sie przypodobac babce.

– Ta historia i plan domu pojawia sie w Internecie, jesli Alfie sie zgodzi – powiedzialam. – Kiedy pani Westerfield zobaczy szkic, moze ja to przekona.

Moj opis pijackiego wyczynu Willa Nebelsa wzburzyl pania Hilmer do glebi.

– Chcesz powiedziec, ze taki czlowiek ma byc wiarygodnym swiadkiem w nowym procesie?

Pomimo jej protestow razem posprzatalysmy ze stolu i doprowadzilysmy do porzadku kuchnie.

– Czy zamierza pani odbudowac garaz i urzadzic nowy apartament? – spytalam.

Usmiechnela sie, wkladajac talerze do zmywarki.

– Ellie, nie chcialabym, zeby towarzystwo ubezpieczeniowe to uslyszalo, ale ow pozar okazal sie zrzadzeniem losu. Bylam wysoko ubezpieczona, a teraz mam druga dzialke budowlana na miejscu garazu. Janey bardzo chciala tu zamieszkac. Uwaza, ze to wspaniale miejsce do wychowywania dziecka. Jesli dam im parcele, wybuduja dom i bede miala rodzine drzwi w drzwi.

Rozesmialam sie z ulga.

– Czuje sie duzo lepiej. – Zlozylam scierke do naczyn. – A teraz bede sie juz zbierac. Jutro rano jade do Akademii Carrington w Maine, zeby dalej grzebac w nieslawnej przeszlosci Roba Westerfielda.

– Janey i ja przeczytalysmy te gazety i stenogramy z procesu. To musial byc straszny okres dla was wszystkich.

Pani Hilmer podeszla do szafy w holu, zeby wyjac moja skorzana kurtke. Kiedy zapinalam suwak, uswiadomilam sobie, ze nie przyszlo mi do glowy, aby zapytac moja gospodynie, czy imie Phil cos dla niej znaczy.

– Pani Hilmer, w wiezieniu, zapewne pod wplywem narkotykow, Rob Westerfield przyznal sie do pobicia na smierc mezczyzny, ktorego nazywal Phil. Czy znala pani w okolicy kogos o tym imieniu, kto mogl zniknac lub pasc ofiara zabojstwa?

– Phil – powtorzyla, marszczac z namyslem brwi. – Byl niejaki Phil Oliver, mial ostry zatarg z Westerfieldami, kiedy nie chcieli odnowic jego dzierzawy. Ale sie wyprowadzil.

– Nie wie pani, co sie z nim stalo?

– Nie, lecz moge sie dowiedziec. On i jego rodzina mieli tu kilku dobrych przyjaciol, z ktorymi pewnie nadal utrzymuja kontakt.

– Sprawdzi to pani dla mnie?

– Oczywiscie.

Otworzyla drzwi, a potem sie zawahala.

– Wiem cos albo czytalam o mlodym czlowieku imieniem Phil, ktory umarl jakis czas temu… Nie pamietam, gdzie o tym slyszalam, ale to bylo bardzo smutne.

– Pani Hilmer, prosze pomyslec. To ogromnie wazne.

– Phil… Phil… Och, Ellie, nie moge sobie przypomniec.

Вы читаете Coreczka Tatusia
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату