Herbata stygla w filizankach, a Amanda wyrzucala z siebie historie swojego zwiazku z Jackiem Devlinem, roztropnie opuszczajac kilka szczegolow, na przyklad okolicznosci ich pierwszego spotkania. Sophia sluchala jej z nieprzeniknionym wyrazem twarzy, zostawiajac wszystkie komentarze na pozniej Odezwala sie dopiero wtedy, gdy Amanda zakonczyla opowiesc smutnym westchnieniem.

– Coz – zaczela z namyslem. – Wcale nie jestem tak bardzo wstrzasnieta, choc chyba powinnam. Dosc dobrze cie znam i nigdy nie wierzylam, ze bedziesz zawsze szczesliwa, zyjac samotnie. Nie pochwalam twojego postepowania, ale rozumiem potrzebe posiadania towarzysza zycia. Musze jednak podkreslic, ze gdybys posluchala mojej rady i wyszla za maz za jakiegos milego pana z Windsoru, nie znalazlabys sie w obecnych tarapatach.

– Niestety, trudno tak na zawolanie zakochac sie w odpowiednim czlowieku.

Sophia niecierpliwie machnela reka.

– Moja droga, tu nie chodzi o milosc. Jak ci sie wydaje, dlaczego zadowolilam sie malzenstwem z Henrym?

To pytanie nieco zdziwilo Amande.

– No jak to… Nigdy nie przyszlo mi do glowy, ze to nie byla decyzja podjeta z przekonaniem. Zawsze mi sie wydawalo, jestes z nim bardzo szczesliwa.

– Bo jestem – odparla zadziornie siostra. – I wlasnie o to mi chodzi. Kiedy sie pobieralismy, nie kochalam Henry'ego, ale wiedzialam, ze ma wspanialy charakter. Wiedzialam, ze jesli pragne rodziny i ustalonej pozycji spolecznej, to potrzebny mi odpowiedni, godny szacunku partner. A milosc, czy cos, co bardzo ja przypomina, pojawia sie z czasem. Lubie swoje zycie u boku Henry'ego i bardzo je sobie cenie. I ty moglabys zyskac cos takiego, gdybys tylko zdecydowala sie zapomniec o niezaleznosci, przy ktorej sie tak upierasz, i porzucila romantyczne iluzje.

– A jesli tego nie zrobie? – zapytala cicho Amanda.

Sophia spojrzala jej prosto w oczy.

– To tym gorzej dla ciebie. Tym, ktorzy chca plynac pod prad, zawsze zyje sie trudniej. Ja tylko ci mowie, jakie sa fakty, i dobrze wiesz, ze mam racje. I powtarzam ci z cala moca: musisz dostosowac swoje zycie do wymogow i oczekiwan spoleczenstwa. Radze ci, zebys natychmiast zakonczyla ten romans i dolozyla wszelkich staran, zeby znalezc odpowiedniego dzentelmena, ktory zechce sie z toba ozenic.

Amanda roztarta skronie, w ktorych nagle pojawil sie pulsujacy bol.

– Ale ja kocham Jacka – wyszeptala. – Nie chce nikogo innego.

Sophia spojrzala na nia wspolczujaco.

– Pewnie w to nie uwierzysz, ale rozumiem cie, kochanie. Nie zapominaj jednak, ze tacy mezczyzni jak twoj pan Devlin przypominaja tluste i slodkie desery – przez krotka chwile sprawiaja ci wielka przyjemnosc, jednak na dluzsza mete nie sluza zdrowiu i dobremu samopoczuciu. Co wiecej, to nie zbrodnia poslubic czlowieka, ktorego sie lubi. Moim zdaniem, to duzo lepsze rozwiazanie niz malzenstwo z milosci. Przyjazn zwykle trwa dluzej niz namietnosc.

Co sie stalo? – zapytal cicho Jack, gladzac ja po nagich plecach. Lezeli razem na splatanych przescieradlach, a powietrze bylo parne i przesycone slonawym zapachem ich fizycznej milosci. Jack pocalowal ja w ramie. – Jestes dzisiaj jakas przygnebiona. To pewnie ma cos wspolnego z wizyta twojej siostry. Poklocilyscie sie?

– Nie, nic podobnego. Wrecz przeciwnie, przeprowadzilysmy dluga rozmowe, a Sophia przed powrotem do Windsoru udzielila mi wielu rozsadnych rad. – Zmarszczyla brwi, slyszac, ze mruczy pod nosem cos niepochlebnego na temat tych „rozsadnych rad'. Oparla sie na lokciu i spojrzala na niego. – Nie moglam sie nie zgodzic z wieloma jej opiniami, chociaz wcale nie mialam na to ochoty – dodala cicho.

Reka Jacka wedrujaca po jej plecach znieruchomiala.

– Z jakimi opiniami?

– Sophia slyszala plotki na temat naszego zwiazku. Powiedziala, ze zanosi sie na skandal i ze musze zakonczyc ten romans, jesli nie chce sobie zrujnowac reputacji. – Usmiechnela sie blado. – Mam wiele do stracenia, Jack. Jesli zostane skompromitowana, cale moje zycie sie zmieni. Nikt nie bedzie mnie zapraszal na przyjecia, wielu starych znajomych przestanie sie do mnie odzywac. Najprawdopodobniej bede musiala przeprowadzic sie gdzies daleko na prowincje albo wyjechac za granice.

– Ja sie tak samo narazam.

– Nie – odrzekla z cierpkim usmiechem. – Dobrze wiesz, ze w tych sprawach mezczyzn nie osadza sie tak samo jak kobiety. Ja zostalabym wykleta przez spoleczenstwo, ty dostalbys tylko lekkiego prztyczka w nos.

– Co chcesz powiedziec? – Nagle w jego glosie pojawila sie nuta zlosci. – Nie wyobrazaj sobie, ze pozwole ci zakonczyc nasz romans o miesiac wczesniej!

– Nie powinnam byla zgadzac sie na taki uklad. – Jeknela i z nieszczesliwa mina odwrocila sie do niego plecami. – To bylo szalenstwo. Nie zastanowilam sie, co robie.

Jack przyciagnal ja do siebie wladczym ruchem.

– Jesli sie martwisz, ze wybuchnie skandal, to wymysle cos, i by nasze spotkania byly jeszcze bardziej dyskretne. Kupie dom na wsi, gdzie bedziemy mogli sie spotykac tak, zeby nikt nie mogl nas zobaczyc.

– To na nic, Jack. To… to, co sie miedzy nami wydarzylo… -Umilkla skonsternowana, szukajac odpowiedniego slowa. Nic nie przyszlo jej do glowy, wiec tylko westchnela, zdegustowana wlasnym brakiem zdecydowania. – Nie moge tego ciagnac dalej.

– Uslyszalas kilka slow od swojej zasadniczej starszej siostry i juz jestes gotowa zakonczyc nasz zwiazek? – zapytal z niedowierzaniem.

– Sophia utwierdzila mnie tylko w moich wlasnych odczuciach. Od poczatku wiedzialam, ze robie zle, a jednak nie bylam w stanie spojrzec prawdzie w oczy az do tej chwili. Prosze cie, nie utrudniaj mi tego jeszcze bardziej.

Zaklal siarczyscie i przytulil sie do jej plecow, przygniatajac ja ciezarem swego muskularnego ciala. Twarz mial nieruchoma, ale Amanda niemal widziala gonitwe mysli w jego glowie. Po chwili odezwal sie starannie kontrolowanym glosem:

– Amando, nie mam zamiaru cie stracic. Oboje wiemy, ze nasza trzymiesieczna umowa to byl tylko zart. Ten romans nigdy nie mial sie zakonczyc po tak krotkim czasie. Od poczatku zdawalem sobie sprawe z ryzyka skandalu i postanowilem cie chronic przed wszelkimi zlymi konsekwencjami naszego zwiazku. Obiecuje ci, ze nie spotka cie nic przykrego. A teraz zakonczmy te niedorzeczna rozmowe i powrocmy do tego, co robilismy przedtem.

– Jak moglbys uchronic mnie przed skandalem? – zapytala zdziwiona. – Chcesz powiedziec, ze ozenilbys sie ze mna, zeby ratowac moja zrujnowana reputacje?

Spojrzal jej w oczy bez zmruzenia powiek.

– Gdyby to bylo konieczne…

Latwo bylo jednak odczytac w jego spojrzeniu niechec do takiego rozwiazania. Amanda wiedziala, ze dla niego poslubienie jakiejkolwiek kobiety byloby niemilym obowiazkiem.

– Nie – odrzekla cicho. – Ty nie chcesz byc ani mezem, ani ojcem. Nigdy bym cie na to nie skazala… ani siebie. Zasluguje na cos lepszego niz rola kamienia u czyjejs szyi.

Te slowa zawisly miedzy nimi w powietrzu. Amanda z rezygnacja patrzyla na nieprzenikniona twarz Jacka. Czula sic okropnie. Nigdy nie udawal, ze chce od niej czegos wiecej niz tylko krotkiego romansu. Nie mogla go winic, ze zywil do niej takie, a nie inne uczucia.

– Jack – powiedziala niepewnie. – Zawsze bede o tobie myslala z… sympatia. Mam nawet nadzieje, ze bedziemy mogli nadal razem pracowac. Bardzo bym chciala, zebysmy pozostali przyjaciolmi.

Patrzyl na nia tak, jak nigdy przedtem. Kacik ust mu drgal, oczy dziwnie blyszczaly, jakby byl czyms gleboko dotkniety.

– A wiec chcesz przyjazni – stwierdzil cicho. – I czujesz do mnie tylko sympatie.

Amanda miala ochote spuscic oczy. Przemogla sie z trudem.

– Tak – potwierdzila.

Nie rozumiala, dlaczego na jego twarzy pojawil sie wyraz rozgoryczenia. Na ogol taka mine ma ktos, kto zostal gleboko zraniony, a przeciez nie zalezalo mu na niej na tyle, zeby jej slowa mogly go dotknac. Moze po prostu zranila jego dume.

– Nadeszla pora pozegnania – wyszeptala. – Wiesz o tym. Jego twarz nie wyrazala zadnych emocji.

– Kiedy znowu cie zobacze? – zapytal szorstko.

– Moze za kilka tygodni – odrzekla z wahaniem. – Mam nadzieje, ze bedziemy sie spotykac jak

Вы читаете Namietnosc
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату