aspekt zycia Walkera Hardegena wzieto pod lupe, w tym takze kontakty z rodzina Lauterbachow oraz genialnym inzynierem Peterem Jordanem.
– Wiec w czterdziestym trzecim roku, kiedy podjeto decyzje o skierowaniu ataku przez kanal La Manche na Normandie przy uzyciu sztucznego portu, angielski i amerykanski wywiad skontaktowal sie z Peterem Jordanem i zaprosil go do wspolpracy.
– Tak. Dokladniej w pazdzierniku czterdziestego trzeciego roku.
– Jordan nadawal sie idealnie – podjal Vicary. – Wlasnie takiego inzyniera potrzebowano do przedsiewziecia. Byl powszechnie znany i ceniony w srodowisku. Niemcy musieli tylko pofatygowac sie do biblioteki i przeczytac jego imponujacy zyciorys. A dzieki smierci zony stawal sie latwiej dostepny. Dlatego pod koniec czterdziestego trzeciego roku kazaliscie Hardegenowi spotkac sie z oficerem prowadzacym i powiedziec mu o Peterze Jordanie. Co zdradziliscie Niemcom?
– Tylko to, ze Jordan ma pracowac nad jakims duzym przedsiewzieciem budowlanym zwiazanym z inwazja. Wspomnielismy tez o jego sytuacji rodzinnej, ktora, jak to ujales, ulatwiala do niego dostep. Abwehra polknela haczyk. Muller sprzedal to Canarisowi, a ten z kolei przekazal Voglowi.
– Wiec wszystko to bylo skomplikowana mistyfikacja, ktora sluzyla wepchnieciu Abwehrze sfalszowanych dokumentow. A Peter Jordan stal sie przyslowiowym kozlem ofiarnym.
– Wlasnie. Pierwsze dokumenty byly celowo nijakie. Dawalo sie je w rozny sposob interpretowac. Phoenixy to elementy sztucznego portu, ale rownie dobrze konstrukcji przeciwlotniczej. Chcielismy, zeby Niemcy sie glowili, sprzeczali, skakali sobie do oczu. Pamietasz szanownego Sun Tzu?
– Podkop sie pod wroga, przekup go, posiej ziarno niezgody miedzy jego dowodcami.
– Ni mniej, ni wiecej. Chcielismy poglebic animozje miedzy SD a Abwehra. Ale rownoczesnie nie chcielismy zbytnio ulatwiac im zycia. Stopniowo dzieki dokumentom
– Ale po co bylo zadawac sobie tyle trudu? Dlaczego nie wykorzystano ktoregos juz przeciagnietego agenta? Po co angazowano prawdziwego inzyniera? A czy nie lepiej bylo po prostu stworzyc jakiegos wyimaginowanego?
– Z dwoch powodow – wyjasnil Boothby. – Po pierwsze, to byloby zbyt latwe. Chcielismy, zeby sie nad tym biedzili. Chcielismy subtelnie wplywac na ich rozumowanie. Niech sadza, ze to oni postanowili wziac na cel Jordana. Przypomnij sobie biblie oficera kontrolujacego podwojnego agenta: informacje latwo zdobyte rzuca sie w kat. Tutaj istnial caly lancuszek: od Hardegena do Mullera, od Mullera do Canarisa, od Canarisa do Vogla i wreszcie od Vogla do Catherine Blake.
– Imponujace – przyznal Vicary. – A drugi powod?
– Drugi powod byl taki, ze pod koniec czterdziestego trzeciego roku zdalismy sobie sprawe, ze nie wykrylismy wszystkich szpiegow dzialajacych w Anglii. Dowiedzielismy sie o Kurcie Voglu, dowiedzielismy sie o jego siatce. I ze jeden z jego agentow to kobieta. Ale pojawil sie powazny problem. Vogel tak gleboko zakopal swoich agentow w Wielkiej Brytanii, ze aby ich namierzyc, musielismy ich sprowokowac do dzialania. Zwroc uwage: operacja
– Jak odkryliscie siatke Vogla?
– Powiedziano nam o niej.
– Kto?
Boothby przeszedl pare krokow w milczeniu, wpatrujac sie w zablocone czubki kaloszy.
– Powiedzial nam o niej Wilhelm Canaris – odrzekl wreszcie.
– Canaris?
– No, przez jednego ze swoich emisariuszy. Poznym latem czterdziestego trzeciego roku. Ta wiadomosc cie pewnie zaskoczy, ale Canaris stal na czele
– Glowny szpieg Hitlera zdrajca. Niezwykle. A pan, oczywiscie, o wszystkim wiedzial. Juz tamtego wieczoru, kiedy zlecil mi pan zadanie. Te skrawki prawdy o inwazji i planach dezinformacji… Mialy zapewnic moja slepa lojalnosc. Zmotywowac mnie, manipulowac mna.
– Niestety tak, to prawda.
– Czyli operacja miala dwa cele: zmylic Niemcow w sprawie
– Zgadza sie. I jeszcze cos. Rzucic Canarisowi line, zeby do czasu inwazji odwlec jego egzekucje. Ostatnie, czego sobie zyczylismy, to zeby Schellenberg z Himmlerem przejeli Abwehre. Calkowicie ja omotalismy i manipulowalismy nia. Wiedzielismy, ze jesli Schellenberg dorwie sie do steru, podwazy wszystko, co zrobil Canaris. Ten punkt, jak widac, nam sie nie udal. Canarisa zdymisjonowano i Schellenberg jednak przejal Abwehre.
– To dlaczego wraz z upadkiem Canarisa nie runela siatka podwojnych szpiegow i operacja
– Och, Schellenbergowi bardziej zalezalo na umacnianiu swego imperium niz posylaniu kolejnych szpiegow do Anglii. Pochlonela go potezna biurokratyczna reorganizacja – zmiana stolkow, akta przechodza z rak do rak. Doswiadczeni oficerowie, lojalni wobec Canarisa, poszli za burte, a ich miejsce zajelo swieze mieso, lojalne wobec SS i partii. W tym czasie wszyscy oficerowie prowadzacy starali sie, jak mogli, udowodnic, ze ich agenci w Wielkiej Brytanii sa autentyczni i skutecznie dzialaja. To proste, dla tych oficerow byla to kwestia zycia lub smierci. Gdyby sie przyznali, ze ich agentow kontrolowal angielski wywiad, wyruszyliby pierwszym pociagiem na wschodni front albo i gorzej.
Przez jakis czas szli w milczeniu, Vicary przetrawial to, co uslyszal. W glowie mu szumialo. Tysiace pytan cisnelo mu sie na usta. Bal sie, ze lada chwila Boothby sie zaskorupi. Odkladajac na bok rozpalone emocje, ulozyl pytania wedlug ciezaru gatunkowego. Chmura przeslonila slonce, zrobilo sie chlodno.
– Czy wszystko poszlo zgodnie z planem? – spytal Vicary.
– Tak, wszystko poszlo idealnie.
– A co z tym komunikatem lorda Haw- Haw?
Vicary sam go slyszal, gdy siedzial w bawialni domeczku Matyldy, i przeszyl go wtedy lodowaty dreszcz. „Doskonale wiemy, co zamierzacie zrobic z tymi betonowymi blokami. Sadzicie, ze je zatopicie u naszych brzegow przed atakiem. Coz, pomozemy wam, chlopcy…'.
– Wywolal panike wsrod najwyzszego dowodztwa aliantow. Przynajmniej tak to wygladalo – dodal zarozumiale Boothby. – Bardzo niewielka grupka oficerow wiedziala o operacji
– Kto kierowal caloscia akcji?
– Nie uwierzysz, MI- 6. Oni ja rozpoczeli, oni ja wymyslili, wiec pozwolilismy im nia kierowac.
– Kto w departamencie o tym wiedzial?
– Ja, dyrektor generalny i szef Komitetu Dwadziescia.
– Kto byl oficerem prowadzacym? Boothby spojrzal na Vicary'ego.
– Brum, oczywiscie.
– Kto to jest Brum?