Rozdzial dziewietnasty

Berlin, kwiecien 1944

Kurt Vogel grzal siedzenie w luksusowo urzadzonej poczekalni Waltera Schellenberga, przygladajac sie grupce mlodych asystentow, ktorzy pospiesznie to wchodzili do gabinetu szefa, to z niego wychodzili. Jasnowlosi, niebieskoocy, wygladali, jakby zeskoczyli prosto z nazistowskich plakatow propagandowych. Minely trzy godziny, od kiedy Schellenberg wezwal Vogla na pilna konsultacje w kwestii „tego niefortunnego przedsiewziecia brytyjskiego', jak zwykl okreslac nieudana akcje Vogla. Kapitanowi czekanie nie przeszkadzalo, i tak nie mial nic innego do roboty. Od kiedy zdjeto Canarisa i Abwehre przejelo SS, niemiecki wywiad wojskowy stal sie jak okret bez sternika – i to w chwili, gdy Hitler najbardziej go potrzebowal. Pomieszczenia przy Tirpitz Ufer zaczely przypominac starzejacy sie kurort po sezonie. Morale bardzo spadlo, wielu oficerow zglaszalo sie na wschodni front.

Vogel mial inne plany.

Wszedl jeden z adiutantow Schellenberga, dzgnal oskarzycielsko palcem w strone Vogla i bez slowa skinal, zeby wszedl. Gabinet byl wielki niczym gotycka katedra, obwieszony wspanialymi plotnami olejnymi i kobiercami. Zaniedbane legowisko Lisa przy Tirpitz nawet sie do niego nie umywalo. Przez wysokie okna wpadalo slonce. Vogel zerknal na dwor. Pozary po rannym nalocie dopalaly sie wzdluz Unter den Linden, popiol fruwal nad Tiergarten niby czarny snieg.

Schellenberg usmiechnal sie serdecznie, wylewnie uscisnal koscista dlon Vogla, gestem zaprosil, by usiadl. Vogel wiedzial o pistoletach maszynowych pod biurkiem brigadenfuhrera, wiec tkwil bez ruchu, na wszelki wypadek trzymajac dlonie na widoku. Drzwi sie zamknely i zostali sami. Vogel czul, jak Schellenberg pozera go wzrokiem.

Choc Schellenberg wraz z Himmlerem od lat spiskowali przeciwko Canarisowi, dopiero lancuch nieszczesliwych wydarzen ostatecznie obalil Szczwanego Lisa: fakt, ze nie przewidzial, iz Argentyna zerwie wszelkie zwiazki z Niemcami; utrata newralgicznego punktu gromadzenia informacji Abwehry w hiszpanskim Maroku; wpadki licznych waznych oficerow Abwehry w Turcji, Casablance, Lizbonie i Sztokholmie. Lecz kropla, ktora przepelnila czare, stala sie kleska londynskiej operacji Vogla. Dwoje agentow Abwehry – Horst Neumann i Catherine Blake – zginelo na oczach zalogi U- boota, nie zdazywszy przekazac informacji o powodach decyzji ucieczki z Anglii, co pozwoliloby Voglowi ocenic autentycznosc informacji o operacji Mulberry, wykradanych przez Catherine Blake. Na wiesc o tym Hitler wpadl w szal. Natychmiast zdymisjonowal Canarisa, a Abwehre wraz z jej szesnastoma tysiacami agentow przekazal w rece Schellenberga.

Vogel jakims cudem ocalal. Schellenberg i Himmler podejrzewali, ze to Canaris byl zrodlem kleski. Vogel, podobnie jak Catherine Blake i Horst Neumann, stal sie niewinna ofiara knowan Szczwanego Lisa.

Sam Kurt mial inna teorie. Podejrzewal, ze wszystkie dokumenty skradzione przez Catherine Blake spreparowal brytyjski wywiad. Jego zdaniem ona i Neumann probowali uciec z Anglii, kiedy Neumann zorientowal sie, ze MI- 5 sledzi agentke. Uwazal, ze operacja Mulberry to nie jednostki przeciwlotnicze przeznaczone do Pas- de- Calais, lecz sztuczny port, ktory zostanie zbudowany przy plazach Normandii. Sadzil tez, ze pozostalym agentom z Wielkiej Brytanii nie wolno ufac; ze wpadli w rece Anglikow, ktorzy zmusili ich do wspolpracy, niewykluczone, ze juz na samym poczatku wojny.

Brakowalo mu jednak dowodow na potwierdzenie tej tezy – a jako znakomity prawnik nie zamierzal rzucac oskarzen, ktorych nie mogl dowiesc. Poza tym nawet gdyby posiadal dowody, chyba nie zlozylby ich w rece typow pokroju Schellenberga czy Himmlera.

Zadzwonil jeden z telefonow na biurku Schellenberga. Ten musial odebrac. Warknal i przez nastepne piec minut ostroznie rozmawial szyfrem, podczas gdy Vogel czekal. Sniezyca z popiolow ustala. Ruiny Berlina oswietlalo pogodne kwietniowe slonce. Potluczone szklo blyszczalo jak krysztalki lodu.

Pozostanie w Abwehrze i wspolpraca z nowymi wladzami miala swoje zalety. Vogel po cichu wyekspediowal Gertrude,

Nicole i Lizbet z Bawarii do Szwajcarii. Jak przystalo na porzadnego oficera wywiadu, sfinansowal akcje w super skomplikowany sposob, przelewajac oszczednosci z tajnych kont Abwehry na osobiste konto zony w Szwajcarii, a nastepnie cala te wymiane pokrywajac wlasnymi pieniedzmi zgromadzonymi w Niemczech. Wyslal z kraju dosc pieniedzy, by przez pierwsze lata po wojnie mogli zyc dostatnio. W dodatku trzymal w zanadrzu jedna karte: wiadomosc, za ktora – byl tego pewny – Brytyjczycy i Amerykanie chetnie zaplaca pieniedzmi i ochrona.

Schellenberg skonczyl rozmowe i skrzywil sie, jakby go bolal zoladek.

– Wiec – zagail – po co pana tu dzis zaprosilem, kapitanie Vogel? Bardzo frapujace wiesci dotarly do nas z Londynu.

– Doprawdy? – Vogel podniosl brwi.

– Tak. Nasze zrodlo w MI- 5 przekazalo nadzwyczaj interesujace wiadomosci.

Schellenberg zamaszystym ruchem ujal jakis swistek i podal go Voglowi.

Coz za subtelna manipulacja – pomyslal Vogel, czytajac. Skonczywszy, polozyl kartke na biurku.

– To rzecz wyjatkowa, zeby MI- 5 podjela kroki dyscyplinarne przeciwko osobistemu przyjacielowi i zaufanemu wspolpracownikowi Winstona Churchilla. A moje zrodlo jest czyste jak lza. Osobiscie rekrutowalem tego agenta. To nie zadne scierwo Canarisa. Moim zdaniem ta informacja potwierdza prawdziwosc dokumentow skradzionych przez panska agentke, kapitanie.

– Tak, najwyrazniej ma pan racje, Herr Brigadenfuhrer.

– Natychmiast nalezy o tym powiadomic fuhrera. Dzis wieczorem spotyka sie w Berchtesgaden z japonskim ambasadorem, by omowic przygotowania do inwazji. Jestem przekonany, ze bedzie chcial przekazac mu te informacje.

Vogel skinal glowa.

– Za godzine wylatuje z Tempelhof. Chcialbym, zeby pan udal sie ze mna i osobiscie przekazal raport fuhrerowi. W koncu to byla panska operacja. Poza tym wodz najwyrazniej pana polubil. Czeka pana swietlana przyszlosc, kapitanie Vogel.

– Dziekuje za propozycje, Herr Brigadenfuhrer, ale sadze, ze to pan winien przekazac mu te wiadomosc.

– Jest pan pewny, kapitanie?

– Jak najbardziej, Herr Brigadenfuhrer.

Rozdzial dwudziesty

Oyster Bay, Long Island

Wreszcie prawdziwie wiosenny dzien – cieple slonce, lekki wiatr od zatoki. Wczoraj bylo zimno i mokro. Dorothy Lauterbach obawiala sie, ze pogoda zrujnuje uroczystosci pogrzebowe. Zadbala, by we wszystkich kominkach polozono drwa, i kazala przygotowac morze goracej kawy dla gosci. Ale przed poludniem slonce rozpedzilo ostatnie chmury i wyspa tonela w blasku. Dorothy blyskawicznie przeniosla uroczystosc zalobna z domu na trawnik z widokiem na zatoke.

Shepherd Ramsey przywiozl z Londynu rzeczy Jordana: ubrania, ksiazki, listy, osobiste notatki, ktorych nie zabraly sluzby bezpieczenstwa. W samolocie lecacym nad Atlantykiem Ramsey przerzucal kartki, upewniajac sie, czy nie ma tam wzmianki o kobiecie, z ktora Peter sie spotykal w Londynie przed smiercia.

Na symbolicznym pogrzebie pojawilo sie mnostwo ludzi. Poniewaz nie bylo ciala, postawiono tylko plyte przy grobie Margaret. Stawili sie wszyscy pracownicy banku Brattona, prawie wszyscy pracownicy Northeast Bridge Company i wiekszosc smietanki Long Island: Blakemore'owie, Branderbergowie, Carlisle'owie, Duttonowie, Robinsonowie, Tetlingerowie. Billy stal przy Jane, ona zas wspierala sie na ramieniu Walkera Hardegena. Bratton odebral od przedstawiciela marynarki wojennej flage. Wiatr otrzasal kwiaty z drzew, platki splywaly na tlum, niby

Вы читаете Ostatni szpieg Hitlera
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату