I wtedy do niego dotarlo. Snape nie chcial, zeby Harry zobaczyl jego twarz podczas szczytowania.
Poczul, jak silne dlonie lapia jego posladki i w chwile pozniej silne pchniecie pozbawilo go zdolnosci myslenia, widzenia i mowienia. W jego ledzwiach eksplodowala ogromna fala przyjemnosci, opanowujac w ulamku sekundy cale jego cialo i podrzucajac go w gore, niczym szmaciana lalke.
Harry chlipal i jeczal, a silne, szybkie pchniecia mezczyzny podrzucaly jego szczuple cialo w gore tylko po to, by pozwolic jego posladkom opasc wprost na spotkanie twardego, sliskiego czlonka. Za kazdym razem, kiedy jego czubek uderzal w prostate, Harry krzyczal ochryplym glosem, jakby probujac uwolnic rozsadzajacy go od srodka bol rozkoszy, ktory spalal jego cialo, a umysl pograzal w odmetach uniesienia.
Severus przyspieszyl, trzymajac jego posladki w zelaznym uscisku i wbijajac sie w nie z sila i z szybkoscia, ktora podrywala nagie cialo chlopca i zamieniala jego jeki w krzyki bolu i przyjemnosci.
Naparl jeszcze raz, zanurzajac sie w nim az po same jadra. Harry wrzasnal ochryple, kiedy pierwsze fale orgazmu przeszyly jego dygoczace cialo. Jego glowa odchylila sie daleko w tyl, a cialo zesztywnialo i wygielo sie w luk. Kolejne, coraz silniejsze fale przyjemnosci zatopily kazda czesc jego wstrzasanego spazmami ciala w obezwladniajacej rozkoszy, spalajac go na popiol i odbierajac zmysly. Spod przymknietych powiek wyplynely gorace lzy.
- Oooch, Severus...
Dopiero po chwili dotarlo do niego, ze to on wyjeczal te slowa i w tej samej chwili poczul, jak cialo pod nim sztywnieje. Przez mgle przyslaniajaca oczy ujrzal, jak powieki Snape'a zamykaja sie, a usta otwieraja w niemym krzyku.
Poczul goraco rozlewajace sie w jego wnetrzu, ktore tylko spotegowalo przyjemnosc jego wlasnego orgazmu. Ogarniety pasja, wykorzystal nieuwage pograzonego w przyjemnosci mezczyzny, rzucil sie do przodu i zlapal w dlonie jego twarz, a nastepnie przycisnal drzace wargi do rozchylonych ust i wsliznal sie jezykiem do cieplego wnetrza. Zachlannie penetrowal podniebienie i napieral na goracy jezyk, raniac sobie wargi o ostre zeby. Usta Severusa byly slodkie i cierpkie jednoczesnie. Palce Harry'ego wplotly sie w aksamitnie gladkie wlosy mezczyzny, podczas gdy jego jezyk probowal dotrzec jak najglebiej, jakby pragnal zakosztowac samej duszy. Wszystkie tygodnie cierpienia, niezaspokojonego pozadania, udawania, bitew, ktore stoczyl z soba samym i z nim sprawily, ze wlozyl w ten pocalunek cala swoja pasje i rozpaczliwe pragnienie. Pragnienie bliskosci, ktorego pomimo wszystkiego, co do tej pory robili, nie dostal i prawdopodobnie nie dostalby nigdy...
Severus zesztywnial jeszcze bardziej, wbijajac palce w posladki chlopaka. Po chwili Gryfon poczul, jak cialo Snape'a rozluznilo sie, kiedy przyjemnosc orgazmu odplynela. Jednak Harry, nie potrafiac sie opanowac, nadal gryzl wargi mezczyzny i jeczal w jego usta, czujac jak lepka ciecz wyplywa z pomiedzy jego posladkow.
Jego zachlannosc zostala jednak gwaltownie powstrzymana. Poczul dlon lapiaca jego wlosy, a nastepnie silne pociagniecie, ktore oderwalo brutalnie jego glowe od twarzy Severusa. Zakwilil z bolu.
- Na to ci nie pozwolilem, Potter! - warknal Snape, przywracajac swojemu glosowi zlowrogi ton. Harry, dyszac ciezko, zamknal oczy. Gniew, ktory wyczul w glosie mezczyzny, otrzezwil go i nagla swiadomosc tego, co wlasnie zrobil, uderzyla w niego z cala moca.
Przekroczyl granice.
W chwili, kiedy cieply penis wysunal sie z niego, poczul pod powiekami nieznosne pieczenie.
Bal sie. Nie chcial otworzyc oczu. Za wszelka cene probowal zapanowac nad zlym przeczuciem, ktore zakradlo sie do jego serca. Nie chcial, zeby tak to sie skonczylo. Jednak