swisnelo tuz pod jej ramieniem, uderzajac w ziemie i rozbryzgujac na boki wilgotne bloto.

Rozdzka Smierciozercy wyladowala kilka metrow od nich i kiedy zerwala sie, aby po nia pobiec, zobaczyla, jak mezczyzna rzuca sie na zaskoczonego Rona, przygniatajac go do ziemi i zaciskajac rece na jego szyi. Wycelowala w niego, krzyczac:

- Reduc...

Na lewo od siebie dostrzegla jasnozolty promien klatwy i musiala blyskawicznie sie schylic, aby jej uniknac.

Bylo ich dwoch.

Podniosla sie i desperacko rozejrzala, probujac zlokalizowac drugiego Smierciozerce. Zobaczyla, jak Ron szamoce sie, probujac zrzucic z siebie przeciwnika, ale ten wymierzyl mu cios prosto w twarz. Nie zdolala juz jednak dostrzec nic wiecej poza oslepiajacym blaskiem rzuconej w nia klatwy.

- Protego!

Tarcza zadrzala, ale zdolala powstrzymac atak. Hermiona cofnela sie kilka krokow, niemal upadajac w bloto.

Kolejna klatwa rozbila jej tarcze w drobny mak.

- Protego!

Druga byla znacznie slabsza, ale wytrzymala kolejne uderzenie.

Rozbieganym wzrokiem dostrzegla Rona. Jego twarz zalana byla krwia, ale nadal walczyl, wymierzajac piesciami ciosy w piers i brzuch siedzacego na nim Smierciozercy.

- Dretwota! - wrzasnela, celujac w zrodlo nieustajacych atakow, ale Smierciozerca bez wiekszego trudu odbil jej zaklecie i w momencie, w ktorym wymierzyla w tego, ktory walczyl z Ronem, kolejna klatwa niemal trafila ja w twarz. Poczula swad palacych sie wlosow.

Miala tylko jedno, jedyne wyjscie. Odciagnac go stad.

Rzucila sie przed siebie, celujac przez ramie w nacierajacego na nia mezczyzne.

- Impedimento!

Uslyszala za soba huk i smiech scigajacego ja Smierciozercy.

- Pudlo, slicznotko!

Ale tuz po tym do jej uszu dotarl kolejny huk, dochodzacy zza plecow i dwa znajome glosy, krzyczace:

- Zostaw naszego brata, ty Scierwojadzie!

Ulga byla tak oslabiajaca, ze Hermiona niemal potknela sie i przewrocila w bloto, ale kolejna klatwa, ktora swisnela jej tuz obok ramienia, skutecznie poderwala ja do dalszego biegu.

- Reducto! Dretwota! Petrificus Totalus!

Rzucala zaklecia na oslep, byleby go tylko spowolnic, byle dac sobie troche oddechu. Niemal wpadla na niska, krepa czarownice, ale zanim zdazyla ja ostrzec, klatwa scigajacego ja Smierciozery trafila w kobiete, odrzucajac ja na kilka metrow, jednak Hermiona nie mogla sie zatrzymac. Biegla dalej, skrecajac gwaltownie, aby go zmylic. Przeskoczyla nad lezacymi na ziemi zwlokami przypominajacymi drobne cialko ktoregos z pracujacych w Hogwarcie skrzatow i zbyt pozno dostrzegla rozblyski zaklec przed soba.

Wbiegla wprost pomiedzy kilkoro walczacych ze soba aurorow i Smierciozercow.

- Co ty wyprawiasz, dziewczyno? - uslyszala krzyk jednego z nich, kiedy zanurkowala ku ziemi, przebiegla pomiedzy nimi niemal na czworakach i puscila

Вы читаете Desiderium Intimum
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату