– Krolewskim bekartem, a to pewna roznica, zwlaszcza w Szkocji. Stewartowie to klan bardzo oddanych rodzinie ludzi. Kiedy jedyny brat mojej matki zmarl bez legalnego potomka, ojciec uczynil mnie dziedzicem dziadka ze strony matki i tak otrzymalem tytul hrabiego.
– Jestes wiec przyrodnim bratem krola Jerzego III – stwierdzila zaskoczona dziewczyna.
– Tak, Jemmie jest ode mnie starszy o jakies szesc lat. Widze, ze jeszcze cos cie dreczy. Tak, jestesmy z bratem w dobrych stosunkach, jesli o to chcialas zapytac. Nie pamietam ojca, bo zginal, nim skonczylem trzy lata – rzekl z lagodnym usmiechem. – Krolowa Maria, matka Jemmiego, byla bliska przyjaciolka mojej matki, ktora choc bardzo kochala krola, czula sie zazenowana, kiedy okazalo sie, ze urodzi jego dziecko. Miala dosc rozsadku, by nie chciec zostac na dworze. Poprosila krolowa o wybaczenie, zyskujac w ten sposob jej dozgonna wdziecznosc.
Widzac jej zaskoczenie, Colin Fleming postaral sie zmienic temat:
– Tutaj bedziesz bezpieczna i bedzie ci wygodnie, milady. To piekny zamek, a nasza matka mieszka niedaleko.
– Nie trzeba jej pocieszac, braciszku – odparl ze smiechem hrabia. – To straszna zlosnica. Poradzi sobie.
– Idz do diabla, panie – rzucila Arabella ze zloscia. Byla zmeczona, obolala i glodna. – Nienawidze cie za to, co mi dzis uczyniles!
– Panienko, nie uczynilem nic zlego. Uratowalem cie jedynie przed malzenstwem z potworem. Powinnas mi dziekowac.
– Oczekujesz wdziecznosci? Chyba oszalales! – prychnela.
Tavis Stewart nic nie odparl. Dziewczyna byla mloda i niedoswiadczona. Najwyrazniej niewiele wiedziala o prawdziwej naturze sir Jaspera Keane’a. Pewnego dnia wszystko zrozumie. Arabella moze pozostawac honorowa zakladniczka do czasu, kiedy sir Jasper przyjmie jego wyzwanie lub Jemmie Stewart rozkaze, by zwrocono ja rodzinie po wyplaceniu zadoscuczynienia jemu i rodzinie Hamiltonow. Przyjdzie pora, ze znajdzie Anglika i zabije go. Ten czlowiek raczej nie zmieni swoich zwyczajow. Bedzie mial wkrotce nowa naloznice w jakiejs przygranicznej wsi, a wtedy ktos doniesie o tym Tavisowi. Sir Jasper zostanie schwytany i wyslany do piekla.
Arabella spojrzala na zamek Dunmor. Nie byl tak wielki jak Middleham czy inne zamki, ktore widziala podczas swojej podrozy na poludnie, jaka odbyla z matka dwa lata temu. Byl zdecydowanie wiekszy od Greyfaire, a sadzac po mchu, ktory porastal kamienie, rownie stary jak jej dom rodzinny. Czworokatny budynek z czterema wiezami na rogach otoczono murem, na ktorego szczycie widac bylo wartownikow. Zauwazyla tez fose otaczajaca mury.
– Skad czerpiecie wode do fosy, ojcze Colinie? -zapytala duchownego w kilcie.
– Na zamkowym podworzu jest zrodelko. Dziad Tavisa ze strony ojca sprytnie rozdzielil wyplywajaca z niego wode na dwa strumienie, z ktorego jeden dostarcza wody do fosy, a drugi wody pitnej dla mieszkancow zamku. W ten sposob, w razie ataku, w Dunmor nigdy nie zabraknie wody. Warownia jest nie do zdobycia.
Most zwodzony byl otwarty, bo wszyscy szanowali i bali sie hrabiego. Wjechali na plac zamkowy. Sluzba stanela i z otwartymi ustami przygladala sie pieknej dziewczynie w niezwykle bogato wyszywanej sukni. Arabella siedziala dumnie wyprostowana i nie spuscila wstydliwie wzroku. Postanowila pokazac wszystkim, jak powinna zachowywac sie angielska zakladniczka.
Hrabia zatrzymal rumaka przed schodami wiodacymi do zamku i zsiadl z konia. Siegnal w strone Arabelli, by jej pomoc, ale ona odepchnela jego dlonie i powiedziala z duma:
– Potrafie sama zsiasc z konia, panie.
Jednak, ku jej zaskoczeniu i przerazeniu, kiedy zeskoczyla z rumaka, nogi zalamaly sie pod nia.
– Nie powinnas tak niemadrze odrzucac pomocy, panienko – pouczyl ja, wzial na rece i zaniosl po schodach na gore. – Nogi bola cie od dlugiej jazdy. – Rzekl. Wniosl ja do sali rycerskiej i posadzil ostroznie w wysokim krzesle przed kominkiem. Potem spojrzal na nia, ujal jej brode, by spojrzec jej prosto w oczy.
– Oto moj dom, Arabello Grey – rzekl stanowczo. – Masz mnie w nim traktowac z szacunkiem. Nikt nie bedzie mnie tu obrazal, a juz na pewno nie taka dziewczynka. Jesli zachowasz sie inaczej, niz przystalo na dame, zamkne cie w polnocnej wiezy i wyrzuce klucz do studni.
– Piekna przemowa, Tavisie – powiedziala rozbawionym glosem zblizajaca sie w ich strone kobieta. – Gdybym to ja byla na miejscu tej mlodej damy, chwycilabym cos ostrego i wbila ci w serce. – Przed Arabella stanela elegancko odziana niewiasta. – Gdzie byles, synu? Zapomniales o urodzinach Ailis i o tym, ze cala rodzina zbiera sie na uroczystosci w Dunmor?
– Matko – rzekl zaskoczony Tavis i ucalowal jej dlon. – Zapomnialem. Nadarzyla sie sposobnosc, by zalatwic porachunki z sir Jasperem Keane’em, ktory zabil Eufemie, wiec skorzystalem z niej – wyjasnial przepraszajaco.
Arabella starala sie nie wpatrywac zbyt natretnie w matke Tavisa, ale byla ciekawa, jak wyglada kobieta, ktora kochala i byla kochana przez krola. Margery Stewart Fleming miala prawie sto osiemdziesiat centymetrow wzrostu, ciemno-rude wlosy i ciemnozielone oczy, jak jej syn. Byla silna kobieta i Arabella nazwalaby ja raczej przystojna niz piekna. Glos miala gleboki i melodyjny, piekne dlonie, ktorymi gestykulowala podczas mowienia, i jasna karnacje, ktora podkreslala wyrazistosc jej urody.
Tuz za lady Fleming podazaly trzy dziewczynki, jedna byla tak podobna do matki, ze od razu mozna bylo rozpoznac Ailis. Z dwoch pozostalych starsza miala ladne orzechowe wlosy i wielkie niebieskie oczy, a mlodsza byla blondynka o rownie niebieskich oczach, jak siostra. Arabella zaczerwienila sie, kiedy zauwazyla, ze dziewczynki przygladaja jej sie uwaznie.
Lady Flaming odwrocila sie w strone Arabelli, a ta natychmiast wstala i uklonila sie starszej od siebie damie.
– Coz to za maniery, synu? – powiedziala, poklepujac hrabiego po plecach. – Prosze nas sobie przedstawic.
– Matko – zaczal hrabia – niech mi wolno bedzie przedstawic lady Arabelle Grey. – Potem zwrocil sie do dziewczyny. – Panienko, to moja matka, lady Margery Fleming.
– Biedactwo – rzucila natychmiast lady Fleming. – Na pewno przemarzlas do kosci. W taka pogode jechalas bez peleryny. Chodz ze mna, przygotuja ci goraca kapiel. Potem poszukamy ci czegos wygodniejszego do ubrania i postaramy sie, zeby twoja piekna suknia sie nie zniszczyla. Jestes glodna?
– Tak, madame – odparla Arabella – i bardzo chce mi sie pic. Slub mial byc wczesnie rano, zaraz po porannej mszy, wiec nie jadlam dzis nawet sniadania.
– Nie dales tej damie jedzenia ani picia? – zapytala lady Felming z oburzeniem. – Tavisie! Nieladnie z twojej strony, ze tak potraktowales te dame. Nie wychowalam cie na brutala, ktory nie wie, jak traktowac kobiete.
– Uspokoj sie, matko! – rzekl hrabia. – Kiedy jechalem dzis rano na druga strone granicy, nie wiedzialem, ze z powrotem bede wiozl zakladniczke.
Matka wciaz wygladala na niezadowolona.
– Przedstaw swojego goscia pozostalym paniom.
– Lady Grey, to moja siostra Ailis Fleming.
Ailis uklonila sie grzecznie, a Arabella powiedziala:
– Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, panno Fleming.
– Lady Grey, to panna Margaret Hamilton i jej siostra Mary.
Hamiltonowny uklonily sie, a ona odwzajemnila grzecznosc.
– Jestem troche wyzsza do ciebie, lady Grey – powiedziala Meg Hamilton, ale chyba znajdziemy dla ciebie jakas sukienke, ktora bedzie pasowala. Oczywiscie nie tak piekna, jak twoja.
Arabella usmiechnela sie niesmialo.
– To najpiekniejsza z moich sukien – przyznala. – Uszyto ja specjalnie na slub.
– Tak, Meg – rzucil zlosliwe hrabia. – Lady Arabella miala wlasnie poslubic morderce twojej siostry. Poszczescilo jej sie, ze przybylem w sama pore, ale ona sama chyba tego nie docenia.
– Prawdziwy z ciebie parszywiec, milordzie – rzucila Arabella ze zloscia.
Przez chwile zapadla nieprzyjemna cisza, az w koncu hrabia zapytal:
– Czemu tak wszyscy zamilkli?
– A co maja powiedziec? – prychnela Arabella. – Przedstawiles mnie wlasnie pannom Hamilton jako narzeczona ich najgorszego wroga. Sadzisz, panie, ze panny Margaret i Mary przyjma mnie z otwartymi ramionami? Jakakolwiek by byla panna Eufemia, to jednak ich siostra i na pewno bardzo ja kochaly. Po raz kolejny wykazales sie, panie hrabio, brakiem taktu.