Woodville Grey, ktorzy chcieliby zapewne przejac opieke nad mlodym krolem.
Lord Hastings uprzedzil go o zamiarach krola i doradzil przejecie opieki nad mlodym bratankiem, poniewaz krewni krolowej chcieli natychmiast koronowac malca, pomijajac zwyczaje dworu, i oglosic sie regentami mlodego krola. Ryszard, chociaz chcial, by jego bratanek Edward zostal krolem jak najszybciej, wiedzial, iz jego obowiazkiem jest zostac regentem w obronie chlopca, kraju i narodu.
Z poczatku krewni Elzbiety stracili grunt pod nogami, a potem uniewazniono slub, choc lady Eleanor Butler zmarla juz jakis czas temu. Mimo to Ryszard nie pragnal zasiasc na tronie. Uczynil to, by nikt inny nie mogl zglosic pretensji do korony angielskiej. Na poczatku niemila mu byla ta mysl, ze zajmie miejsce syna swego wspanialego, kochanego przez wszystkich brata, w koncu jednak przyzwyczail sie do niej, bo tez nie mial innego wyjscia. Natychmiast pozbyl sie tych, ktorzy mu sie sprzeciwili, oslabiajac tym samym pozycje Anglii i narazajac kraj na atak Francji, Hiszpanii i Szkocji. Jedna z jego ofiar byl lord Hastings, ktory wczesniej go popieral.
Teraz Ryszard zostal koronowany na krola, a jego ukochana Anna zostala krolowa. Maly Neddie zostal nowym ksieciem Walii, a Elzbieta Woodville Grey podburzala poddanych na poludniu, gdzie ja osadzono. Bratankowie Ryszarda znajdowali sie w bezpiecznym ukryciu, ale nie w Tower, jak sadzili niektorzy. Tam wcale nie byliby bezpieczni. Nakazal dosypac nasennego proszku do wina ich opiekunki i osobiscie eskortowal malego Edwarda i Ryszarda z celi w Tower do Middleham. Chlopcy byli dosc rozgarnieci i rozumieli, ze musza zyc w ukryciu. We wlasnym skrzydle zamku byli bezpieczni i mieli pozostac tu do czasu, kiedy sytuacja w krolestwie sie uspokoi. Nawet syn Ryszarda, kuzyn chlopcow nie wiedzial, ze tu mieszkaja.
Ryszard postanowil spedzic jeszcze jedno popoludnie w Middleham, by potem ruszyc do swoich krolewskich obowiazkow. Musial w niedlugim czasie zalatwic sprawe Arabelli Grey, bo przeciez obiecal to Rowenie. Kto z jego ludzi byl dosc dobrze urodzony, ale niezbyt zamozny, by ozenek z Arabella nie byl dla niego niekorzystny? Kto jeszcze nie mial zony? Kto byl wdowcem? Komu mozna by powierzyc twierdze Greyfaire? Kto ostrzeze go w pore przed najazdem Szkotow? Kto dotrzyma przysiegi wiernosci i nie da sie kupic innemu wladcy?
Ryszard przypomnial sobie zolnierza, ktory walczyl z jego bratem i z nim samym. Pochodzil z polnocy. Nie pamietal jego imienia. Machnal do sluzacego i poslal po lorda Dacre, ktory nie tracac ani chwili przyszedl do prywatnych komnat krola i przyjal podany kielich wina. Krol wyjasnil mu sprawe.
– Za nic w swiecie nie moge sobie przypomniec jego imienia. Zaraz! Jasper! Na imie ma Jasper, ale co dalej?
– Sir Jasper Keane – podpowiedzial lord Dacre.
– Tak, o niego mi chodzilo! – Krol usmiechnal sie, a potem zmartwil. – Moze jest juz zonaty?
– Zmarlo mu kilka zon, panie. Obecnie nie ma zadnej.
– A dzieci?
– Nie, panie.
– Ile ma lat? Nie chce dawac dziewczynie starucha za meza – powiedzial krol.
– Nie znam go dosc dobrze, ale zdaje mi sie, ze jakies trzydziesci, panie.
– To dobry wiek – stwierdzil krol. – Dzielny z niego zolnierz. Jak sadzisz, Dacre? Bedzie dobrym obronca warowni Greyfaire? Bedzie dobrym mezem dla mlodej kuzynki mojej zony? Mozna mu ufac?
– Jego lojalnosc jest niepodwazalna, wasza wysokosc. Chyba bedzie odpowiednim czlowiekiem do obrony granic Anglii – odparl Lord Dacre. Nie wspomnial krolowi nic na temat jego reputacji w zwiazku z kobietami, bo wiedzial, ze Ryszard nie znosi takich mezczyzn. W tej jednej kwestii Ryszard nie zgadzal sie ze zmarlym bratem. Ryszard zawsze byl wierny Annie. Bylo to zreszta dosc niezwykle zachowanie. Jednak dla lorda Dacre bezpieczenstwo Anglii bylo wazniejsze od moralnosci, wiec nie rzekl o sprawkach sir Jaspera ani slowa.
– Ma swoje ziemie? – zapytal krol. – Musi byc przynajmniej rowny urodzeniem.
– Jego rodzina, choc dosc daleko jest zwiazana z moja, a za to bliska rodzinie Percy – odparl lord Dacre. Ma wlasny majatek, ale niedawno jego dom rodzinny, Northby, zostal doszczetnie spalony przez Szkotow. Nikt nie zginal. Zabrano bydlo, konie i owce. To dobry poddany, wasza wysokosc. Pewnie taki szacowny ozenek pocieszy go po stracie domu i zobowiaze do wdziecznosci krolowi.
– Tak – zastanawial sie Ryszard. – Krol nigdy nie ma zbyt wielu przyjaciol.
Lord Dacre zasmial sie uprzejmie.
– Sir Jasper jest tutaj, w Middleham. Moze zechcesz, panie, go przyjac?
– Nie mamy nikogo innego, komu moglibysmy powierzyc ten skarb? Dziewczyna nie bedzie sie nadawala do malzenstwa przez jakies dwa lata i narzeczony musi zwykla droga starac sie o jej reke. Moja zona bardzo nalegala, by dziewczyna wyszla za maz z milosci. Sama cierpiala meki nieszczesliwego pierwszego malzenstwa. Anna nigdy nie prosi o wiele, wiec nie moge jej odmowic takiej drobnostki.
Lord Dacre zastanawial sie przez chwile, a potem stwierdzil:
– Nie, panie, wierze gleboko, iz sir Jasper bedzie odpowiednim kandydatem na pana na Greyfaire i na meza dla malej lady Grey.
– Nic nikomu nie mow – ostrzegal go krol. – Musze to przemyslec, nim podejme decyzje.
– Jak sobie zyczysz, panie – rzekl lord Dacre i sklonil sie nisko, ale ledwie opuscil komnate krola, juz popedzil do sir Jaspera Keane’a, by przekazac mu dobra nowine.
– Trzymaj korzen w spodniach – ostrzegal – zeby krol nie dowiedzial sie o twoim rozwiazlym zachowaniu. Nie odda ci dziewki i jej majatku, jesli sie dowie, zes jest pies na kobiece wdzieki. Krol Ryszard III ma twarde w tej kwestii zasady.
– Znam warownie Greyfaire – odparl sir Jasper. – To maly, ale przytulny zameczek. Bogata ta dziedziczka?
– Ma niewielki posag, ale gdyby byla naprawde bogata, wydalbym ja za swojego bekarta – odparl. – Nie bedziesz biedowal. Ale krol nie zgadza sie na slub jeszcze przez rok lub dwa. Krolowa chce, zebys spodobal sie dziewczynie. Jesli sie nie spodobasz, zaslubin nie bedzie. Ostrzegam cie wiec.
W sali przyjec zamku Middleham krol wezwal sir Jaspera Keane’a do siebie i powiedzial, ze chce mu wyswatac kuzynke swojej zony, dziedziczke Greyfaire, lady Arabelle Grey. Sir Jasper wyrazil zachwyt i wdziecznosc dla wladcy i nie okazal niezadowolenia z powodu warunkow, ktore mu postawiono.
– Wolno mi bedzie zobaczyc narzeczona? – zapytal grzecznie.
– Oczywiscie – odparl krol. – Poprosze cie, bys eskortowal lady Rowene i jej corke, lady Arabelle, do Greyfaire oraz abys ocenil, jak dobrze strzezona jest warownia. Mozesz wprowadzic niezbedne zmiany. Ta warownia jako pierwsza ostrzega nas przed szkockim atakiem i dlatego tak wazne jest, by pozostala w rekach Anglika.
– Nie zawiode cie, panie moj – odparl szczerze sir Jasper.
Przede wszystkim byl zolnierzem i zadanie, jakie mu postawiono, bardzo mu sie spodobalo. Nie obawial sie, ze nie spodoba sie dziewczynce, bo jak dotad niewiele kobiet oparlo sie jego urokowi. Byl wysoki, mial jasnozlote wlosy, jasno-brazowe oczy, owalna twarz, wystajace kosci policzkowe, wysokie czolo, prosty nos i dolek w brodzie. Namietne usta sprawialy, iz niewiele pan zauwazalo, ze oczy ma zimne i bez wyrazu. Byl rownie doswiadczonym uwodzicielem, co zolnierzem, choc jako zolnierz nigdy niemadrze nie ryzykowal. Tylko namietnosc mogla sprawic, ze porzucal zdrowy rozsadek i stawal sie nieobliczalny.
– Przyjdz jutro rano po mszy do komnaty krolowej – zwrocil sie do niego krol – a zostaniesz przedstawiony swojej przyszlej zonie i jej matce, wdowie.
– Dzieki ci, panie – odparl sir Jasper.
– Przygotuj sie do natychmiastowego wyjazdu do Greyfaire – dodal krol. – Z damami podroz tam zajmie ci jakies dwa tygodnie. Pewnie nie przywykles do podrozowania w tak wolnym tempie, ale to da ci czas na poznanie lady Roweny i jej corki. Lepiej byscie ruszyli jutro, nim zaczna sie jesienne sloty. Damy nie lubia podrozowac w deszczu.
– Ze wszech miar bede sie staral, by umilic podroz tym damom, panie – odparl sir Jasper i usmiechnal sie uprzejmie.
Rano sir Jasper dal sie zauwazyc na porannej mszy. Chcial przy okazji obejrzec przyszla zone i jej matke. Staly miedzy damami dworu, ale jedyne, co udalo mu sie ujrzec, to tyl glowy i suknie. Dopiero, kiedy wychodzily, sir Jasper zauwazyl niewielka postac dziewczynki o jasnych wlosach, jedynego, procz ksiecia, dziecka posrod kobiet. To miala byc jego przyszla zona, ale nie wiedzial jeszcze, ktora z dam ma byc jego tesciowa. Odczekal kilka chwil, a potem udal sie do prywatnych komnat krolowej, gdzie zostal przyjety.
Uklonil sie nisko krolowej Annie i uprzejmie ucalowal podana dlon.
– Pani.