– Czy to kwestia prorokow?
– Sa czynniki, ktore wplywaja na siebie. Przede wszystkim jest sama sekta z jej przekonaniami i rytualami, z organizacja i, rzecz jasna, z liderem. Sa tez sily oddzialywujace z zewnatrz. Ile wrogosci skierowane jest ku czlonkom? Jak bardzo napietnowani sa oni przez spoleczenstwo? A zle traktowanie wcale nie musi odpowiadac prawdzie. Wmowione przesladowanie tez moze prowadzic do agresji.
– Jakie rodzaje przekonan sprawiaja, ze grupa zaczyna przekraczac dopuszczalne granice?
– To wlasnie interesuje mnie u twojej mlodej damy. Ona chyba mowi o podrozy. O podrozy po wieczne zycie. To brzmi apokaliptycznie.
– Jak koniec swiata.
– Dokladnie. Ostatnie dni. Armagedon.
– To nic nowego. Dlaczego takie postrzeganie swiata musi prowadzic do przemocy? Dlaczego by nie usiasc i poczekac?
– Nie zrozum mnie zle. Nie zawsze tak jest. Ale te grupy wierza, ze ostatnie dni sa bliskie, i postrzegaja siebie jako osoby, ktore odegraja kluczowa role w wydarzeniach, jakie niedlugo beda mialy miejsce. Oni sa tymi wybranymi, ktorzy zapoczatkuja nowy porzadek.
– Powstaje pewien dualizm w procesie myslenia. Oni sa dobrzy, a inni beznadziejnie zepsuci i niemoralni. Podobni demonom.
– Jestes albo ze mna, albo przeciwko mnie.
– No wlasnie. Wedlug tych wizji ostatnie dni bedzie charakteryzowala przemoc. Niektore z grup koncentruja sie na przetrwaniu, gromadzac bron i zajmujac sie zakrojona na szeroka skale inwigilacja, pelnego zla, porzadku spolecznego, ktory im zagraza. Albo antychrysta, szatana, czy kogo tam oni traktuja jako zagrozenie.
– Wierzenia apokaliptyczne sa niezwykle zmiennie zwlaszcza wtedy, kiedy glosi je charyzmatyczny przywodca. Koresh twierdzil, ze jest Bogiem z nominacji.
– Coraz ciekawiej to brzmi.
– Widzisz, jednym z problemow takiego samozwanczego proroka jest to, ze musi on byc ciagle tworczy i niepowtarzalny. Nie ma zadnego instytucjonalnego poparcia dla jego autorytetu. Nie ma tez zadnych instytucjonalnych ograniczen jego zachowan. To on prowadzi, ale tylko wtedy, kiedy ida za nim jego zwolennicy. Dlatego ci faceci moga byc zmienni. I w granicach swojej wladzy moga robic, co im sie podoba. W przypadkach skrajnych, kiedy zagrozony jest ich autorytet, reakcja moze byc skrajne dyktatorstwo. Zaczynaja wymagac dziwnych rzeczy, a inni musza sie dopasowac, by wykazac lojalnosc.
– Na przyklad?
– Jim Jones przeprowadzal testy wiary, jak je nazywal. Czlonkowie Swiatyni Ludu byli zmuszani do podpisywania sie pod spowiedzia albo znoszenia publicznych zniewag, aby dowiesc swojego poswiecenia. Pewien rytual polegal na wypijaniu nieznanego plynu. Kiedy mowiono uczestnikowi, ze to byla trucizna, nie wolno mu bylo ukazywac strachu.
– Czarujace.
– Innym ulubionym rytualem jest wazektomia. Podobno Synanon kazal niektorym ze swoich meskich zwolennikow isc pod noz.
– A co z aranzowaniem malzenstw?
– Jouret i DiMambro, Jim Jones, David Koresh, Charles Manson. Oni wszyscy praktykowali kontrolowane laczenie sie w grupy. Dieta, seks, aborcja, ubranie, sen. Idiosynkrazja naprawde nie ma znaczenia. Przywodca naklada na swoich zwolennikow warunki i kaze im przestrzegac zasad, i w ten sposob usuwa ich wszelkie zahamowania. W koncu ta bezwzgledna akceptacja dziwnych zachowan moze sprawic, ze przemoc zacznie byc czyms powszechnym. Na poczatku male akty poswiecenia, pozornie nieszkodliwe wymagania, jak styl uczesania, medytacje o polnocy czy seks z mesjaszem. Z czasem te wymagania rosna.
– Wyglada mi to na czczenie szalenstwa.
– Dobrze powiedziane. Ten proces przynosi liderowi jeszcze jedna korzysc. Eliminuje tych, ktorzy sa mniej zaangazowani; po prostu zaczynaja miec dosyc i odchodza.
– No dobrze. Mamy skrajne grupy, na ktorych czele stoja jacys wariaci. Co sprawia, ze zaczynaja w pewnej chwili stosowac przemoc? Dlaczego dzisiaj, a nie w przyszlym miesiacu?
– Wiekszosc wybuchow przemocy ma zwiazek z czyms, co socjologowie nazywaja “nasilajace sie napiecie granic”.
– Prosze, Red, oszczedz mi zargonu.
– Dobrze. Te skrajne grupy sa zwykle zainteresowane dwoma rzeczami: zyskiwaniem czlonkow i ich utrzymaniem. Ale kiedy lider czuje sie zagrozony, nacisk kladzie sie na cos innego. Czasem przestaja przyjmowac nowych czlonkow i juz obecni zaczynaja byc dokladniej monitorowani. Wymaganie, aby poddali sie ekscentrycznym zasadom, rosnie. Temat fatum powraca coraz czesciej. Grupa moze byc jeszcze bardziej izolowana i jeszcze bardziej paranoiczna. Napiecia miedzy nia a otaczajacym srodowiskiem, wladzami albo egzekutorami prawa nasilaja sie.
– I to jest to, czego obawiaja sie ci megalomani?
– Czlonek, ktory odchodzi, moze byc uwazany za zdrajce.
– Przywodca moze poczuc, ze traci kontrole. Albo jezeli sekta ma kilka osrodkow i nie moze byc wszedzie naraz, moze uwazac, ze jego autorytet traci na skutek jego nieobecnosci. Wiekszy niepokoj. Wieksza izolacja. Wieksza tyrania. To paranoiczna spirala. I teraz potrzeba jeszcze jakiegos czynnika z zewnatrz.
– Jak bardzo destrukcyjne musi byc to wydarzenie poza grupa?
– Roznie. W Jonestown wystarczyla wizyta kongresmana z jego prasowa swita i ich proba powrotu do Stanow z grupa zdrajcow. W Waco potrzebny byl nalot Biura do spraw Alkoholu, Papierosow i Broni, przeprowadzony w wojskowym stylu, uzycie cezu i burzenie scian opancerzonymi pojazdami.
– Skad ta roznica?
– To ma zwiazek z ideologia i przywodztwem. Osrodek w Jonestown byl wewnetrznie bardziej wplywowy niz ten w Waco.
Czulam, ze moje palce sa bardzo zimne.
– Myslisz, ze Owens ma przemoc w swoich planach?
– Na pewno nalezaloby mu sie przyjrzec. Jezeli przetrzymuje dziecko twojej przyjaciolki wbrew jej woli, to mozesz dostac nakaz.
– To nie jest takie pewne, czy ona zgodzila sie zostawic tam malego. Ona bardzo niechetnie mowi o grupie. Byla przez tych ludzi wychowywana, od kiedy skonczyla osiem lat. Nigdy nie widzialam nikogo tak rozdartego. Ale fakt, ze Jennifer Cannon mieszkala w osrodku Owensa, kiedy zostala zamordowana, powinien wystarczyc.
Przez chwile oboje milczelismy.
– Czy Heidi i Brian mogli zdenerwowac Owensa? – zapytalam. – Czy mogl kazac komus zabic ich i dzieci?
– Mozliwe. I nie zapomnij, ze nie tylko oni mogli go wkurzyc. Wyglada na to, ze Jennifer mogla ukryc te telefony z Kanady, a potem nie chciala zgodzic sie zrobic czegos, co on chcial, kiedy sie o nich dowiedzial. No i jeszcze ty.
– Ja?
– Heidi zachodzi w ciaze z Brianem wbrew rozkazom sekty. Potem para sie rozdziela. Potem sprawa z Jennifer. Nastepnie wizyta, ktora zlozyliscie ty i Ryan. Tak przy okazji, to dziwny zbieg okolicznosci.
– Dlaczego?
– Ten kongresman, ktory pojawil sie w Gujanie, mial na imie Ryan.
– Jak myslisz. Red, co sie teraz stanie? Wszystko ci powiedzialam, spojrz w krysztalowa kule, co widzisz?
Przez chwile nic nie mowil.