— Doprawdy? Czy umiejetnosc czytania i pisania zapewni mu posade w kantorze? Czy wyobrazacie sobie, ze przyjma go do palestry i lawa przysieglych zechce sluchac przemowy czarnego adwokata? Spoleczenstwo uznalo, ze czarne dziecko wyrasta na czarnego mezczyzne, a czarny mezczyzna, jak biblijny Adam, zdobywac bedzie swoj chleb powszedni w pocie czola, a nie praca umyslu.

— Arthur Stuart jest madrzejszy od wszystkich dzieci, jakie trafia do tej szkoly. I wiecie o tym dobrze.

— Tym bardziej nie powinnismy rozbudzac w nim nadziei tylko po to, by potem jej go pozbawic. Mowie o rzeczywistym swiecie, pani Guester, nie o naszych pragnieniach.

— A niby dlaczego ci wszyscy medrcy z rady szkolnej nie powiedzieli: do diabla ze swiatem, zrobimy to, co sluszne! Nie zmusze was do zmiany zdania, ale przynajmniej nie udawajcie, ze to dla dobra Arthura!

Horacy skrzywil sie. Nie lubil, kiedy Peg przeklinala Zaczela calkiem niedawno, kiedy zrobila publiczna awanture Millicent Mercher. Millicent zyczyla sobie, zeby zwracac sie do niej „pani Mercher” zamiast zwyczajnie, „moja Millicent”. Horacy nie byl zadowolony, ze Peg uzywa takich slow. Ale Peg doszla do wniosku, ze jesli nie mozna zrobic awantury klamliwemu hipokrycie, to po co w ogole ludzie wymyslili awantury?

Pauley Wiseman zaczerwienil sie i z trudem powstrzymal wiazanke wlasnych ulubionych brzydkich slow. A Whitley Physicker byl teraz dzentelmenem, wiec tylko na moment pochylil glowe, jakby sie modlil. Peg Guester odgadla jednak, ze raczej czeka, az ona sie uspokoi, gdyz odezwal sie bardzo uprzejmie.

— Racja, pani Guester. Dopiero po podjeciu decyzji wymyslilismy te historie, ze to dla dobra samego Arthura.

Ta szczerosc odebrala jej mowe. Nawet szeryf Pauley tylko steknal. Whitley Physicker nie trzymal sie uzgodnionej wczesniej wersji, a to, co mowil, bylo nieprzyjemnie bliskie prawdy. A szeryf Pauley nie lubil, kiedy ludzie zaczynaja na prawo i lewo opowiadac o prawdzie, wolnej i niebezpiecznej. Peg bawila sie swietnie patrzac, jak szeryf wychodzi na durnia, do czego zreszta mial wyjatkowy talent.

— Chcielibysmy, zeby ta szkola dzialala jak nalezy. Naprawde bysmy chcieli — mowil dalej Physicker. — Sama idea szkol publicznych jest nieco niezwykla. Szkoly w Koloniach Korony tak sa zorganizowane, ze uczeszczaja do nich ludzie z tytulami i pieniedzmi, wiec biedni nie maja zadnej mozliwosci awansu. W Nowej Anglii wszystkie szkoly sa koscielne, wiec nie wypuszczaja bystrych umyslow, lecz doskonalych malych purytan, ktorzy juz zawsze pozostana na miejscach, ktore Bog im przeznaczyl. Ale szkoly publiczne w stanach holenderskich i w Pensylwanii dowodza, ze w Ameryce mozemy postapic inaczej. Kazde dziecko z kazdej lesnej chaty mozemy nauczyc pisac i czytac, aby cale spoleczenstwo zyskalo dostateczne wyksztalcenie, moglo glosowac, obejmowac urzedy i sprawowac rzady.

— Wszystko to bardzo dobrze — przerwala mu Peg. — Pamietam, jak zescie niecale trzy miesiace temu taka sama mowe wyglaszali w naszej sali goscinnej. Nie moge tylko zrozumiec, Whitleyu Physicker: dlaczego waszym zdaniem moj syn ma byc wyjatkiem?

W tym momencie szeryf uznal, ze pora sie wtracic. A ze tak beztrosko uzywano tu prawdy, przestal nad soba panowac i takze przemowil prawdziwie. Bylo to nowe doswiadczenie i troche uderzylo mu do glowy.

— Prosze o wybaczenie, Peg, ale przeciez ten chlopak nie ma ani kropelki waszej krwi. A wiec w zaden sposob nie moze byc Waszym synem. A jesli nawet Horacy mial swoj udzial w jego narodzinach, to nie wystarczy, zeby dzieciaka zrobic bialym.

Horacy podniosl sie wolno, jakby zamierzal poprosic szeryfa Pauleya na zewnatrz i tam wbic mu do glowy troche rozsadku. Pauley Wiseman musial wiedziec, ze sciaga na siebie klopoty, kiedy sugerowal, ze Horacy moze byc ojcem tego czarnego mieszanca. A gdy Horacy wstal, szeryf przypomnial sobie, ze nie jest dla niego przeciwnikiem. Horacy Guester nie byl drobnym czlowieczkiem, a Pauley nie byl wielkoludem. Dlatego zrobil to co zawsze, kiedy tracil kontrole nad sytuacja: wypial piers, zeby wyraznie pokazac swoja odznake. Sprobuj mnie uderzyc, a czeka cie proces o obraze urzednika.

Peg i tak wiedziala, ze Horacy nie uderzy czlowieka z powodu kilku slow. Nie powalil nawet tego rzecznego szczura, ktory zarzucal mu niewymowne wystepki ze zwierzetami. Po prostu Horacy nie nalezal do tych, co traca nad soba panowanie. Peg widziala, ze jej maz zapomnial juz o przyczynie swego gniewu i ze mysli o czyms innym.

I rzeczywiscie. Horacy zwrocil sie do Peg, jakby szeryf Pauley w ogole nie istnial.

— Moze naprawde powinnismy zrezygnowac, Margaret? Wszystko w porzadku, poki Arthur jest malym chlopcem, ale…

Horacy patrzyl prosto w twarz zony. Dlatego od razu zrozumial, ze lepiej nie konczyc tego zdania. Szeryf Pauley nie byl tak rozsadny.

— On sie robi coraz czarniejszy.

I co mozna na cos takiego odpowiedziec? Przynajmniej bylo jasne, o co chodzi: to kolor skory, nic innego, nie pozwalal Arthurowi Stuartowi uczeszczac do szkoly publicznej w Hatrack River.

Whitley Physicker westchnal. W obecnosci szeryfa Pauleya nic nigdy nie szlo zgodnie z planem.

— Nie rozumiecie? — spytal Physicker. Przemawial lagodnie i rozsadnie. W tym byl dobry. — Sa ludzie ciemni i zacofani… — Tu zerknal zimno na szeryfa. — Nie moga zniesc mysli, ze czarny chlopiec otrzyma takie samo wyksztalcenie, jak ich wlasne dzieci. Jaka korzysc z wiedzy, mysla sobie, skoro Czarny bedzie mial taka sama jak Bialy? Ani sie czlowiek obejrzy, a Czarni zechca glosowac albo obejmowac urzedy.

O tym Peg nie pomyslala. Jakos nie przyszlo jej to do glowy. Sprobowala wyobrazic sobie Mocka Berry'ego jako gubernatora, wydajacego rozkazy milicji. W calym Hio nie bylo chyba zolnierza, ktory posluchalby Czarnego. To wbrew naturze. Jakby ryba wyskoczyla z potoku, zeby zabic niedzwiedzia.

Ale Peg nie zamierzala latwo sie poddawac tylko dlatego, ze Whitley Physicker przytoczyl rozsadny argument.

— Arthur Stuart to dobry chlopak — oswiadczyla. — Nie zechce glosowac. Nie bardziej niz ja.

— Wiem o tym — zapewnil Physicker. — Cala rada szkolna o tym wie. Ale sa ludzie zacofani, ktorzy nie wiedza. I kiedy uslysza, ze czarne dziecko chodzi do szkoly, wtedy swoje dzieci zostawia w domu. W rezultacie bedziemy placic za szkole, ktora nie spelnia funkcji ksztalcenia obywateli naszej republiki. Prosimy, zeby Arthur zrezygnowal z edukacji, ktora i tak na nic mu sie nie przyda, by dzieki temu inni otrzymali wyksztalcenie, ktore im samym i naszemu narodowi wyswiadczy duzo dobrego.

Wszystko to brzmialo logicznie. W koncu Physicker byl doktorem, prawda? Uczeszczal do college'u w Filadelfii i lepiej znal sie na takich sprawach niz Peg. Jak mogla nawet przez chwile wierzyc, ze racja nie jest po jego stronie?

Ale choc nie potrafila przytoczyc zadnego argumentu, nie mogla sie pozbyc uczucia, ze jesli powie Whitleyowi Physickerowi „tak”, wbije noz prosto w serce malego Arthura. Juz slyszala jego pytanie: „Mamo, dlaczego nie chodze do szkoly, jak wszyscy moi koledzy?” A wtedy te piekne slowa Physickera odleca, wtedy siadzie tylko i powie: „Bo jestes czarny, Arthurze Stuarcie Guester”.

Whitley Physicker uznal chyba jej milczenie za kapitulacje, ktora wlasciwie bylo.

— Zobaczycie, Arthur nie bedzie zalowal, ze nie chodzi do szkoly. Wiecej: biali chlopcy beda mu zazdroscic, ze moze sobie biegac, gdy oni musza siedziec w klasie.

Peg Guester wiedziala, ze cos tu jest nie w porzadkuje caly ten wywod nie jest taki rozsadny, jak sie wydaje. Ale nie umiala dojsc, w czym rzecz.

— A pewnego dnia sytuacja moze sie zmienic — dodal Physicker. — Pewnego dnia zmieni sie spoleczenstwo. Moze w Appalachee i Koloniach Korony przestana trzymac Czarnych w niewoli. Przyjdzie czas, ze… — Umilkl. Potem otrzasnal sie. — Czasem tak sobie marze. To glupstwa. Swiat jest, jaki jest. To nienaturalne, zeby Czarny wychowywal sie tak jak Bialy.

Te slowa wzbudzily w Peg gorzka nienawisc. Nie goraca pasje, pragnienie krzyku. Raczej chlodna, rozpaczliwa nienawisc, ktora powtarzala: „Moze i postepuje wbrew naturze, ale Arthur Stuart to moj syn i nie zdradze go. O nie!” I znowu jej milczenie uznano za zgode. Mezczyzni wstali; wyraznie im ulzylo. A najbardziej Horacemu. Nie wierzyli chyba, ze Peg Guester tak predko wyslucha argumentow rozsadku. Goscie mieli sie z czego cieszyc, ale czemu Horacy byl taki zadowolony? Peg zaczela cos podejrzewac i od razu zrozumiala, ze tak wlasnie musialo byc: Horacy Guester, doktor Physicker i szeryf Pauley omowili wszystko miedzy soba, zanim jeszcze przyjechali tu ci dwaj. Cala rozmowa byla z gory ukartowana. Zwykla gra, zeby zadowolic stara Peg Guester.

Horacy nie chcial, zeby Arthur chodzil do szkoly, tak samo jak Whitley Physicker i wszyscy inni w Hatrack River.

Peg rozzloscila sie, ale bylo juz za pozno. Physicker i Pauley wychodzili, Horacy odprowadzal ich na zewnatrz. Kiedy znikna Peg z oczu, na pewno poklepia sie po ramionach, usmiechajac sie z zadowoleniem. Ale Peg

Вы читаете Uczen Alvin
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату