wzdluz jej ramion i zbliza sie powoli, niebezpiecznie ku umeczonemu sercu. Nagly kaszel wstrzasa jej kruchym cialem, zniszczonym przez wilgotne zimy, zmaltretowanym wskutek zamkniecia, samotnosci i kaprysnej pamieci. Juz nie slucha spiewu z kaplicy ani wycia wichru. Oto z odmetow czasu dobiega ja monotonna i smutna muzyka mandoliny, oto wrogi jesienny krajobraz rozwiewa sie w powietrzu, a przed jej oczami rysuje sie, jak na obrazie, inny pejzaz: lekko pofaldowana rownina, z ktorej w oddali wyrasta smukla jak za pociagnieciem cieniutkiego pedzelka sylwetka dzwonnicy, Wtem wydaje jej sie, ze slyszy gwar meskich glosow przy stole, echo czyjegos smiechu. I przychodzi jej do glowy, ze jesli sie obejrzy, zobaczy sama siebie, siedzaca na taborecie z ksiazka na podolku, a gdy podniesie wzrok, dostrzeze blysk stalowego naszyjnika przylbicy i Zlotego Runa. A brodaty siwy starzec z pedzlem w dloni usmiechnie sie do niej, oszczednie i sprawnie kreslac na debowej desce cala scene, by utrwalic ja na wieki.
Na chwile wicher rozdziera zaslone chmur i spozniony refleks swiatla, odbity od fal jeziora, rozjasnia pomarszczona twarz kobiety, ozywia jej jasne, zimne, prawie zgaszone oczy. Trwa to moment, po czym wiatr znow wyje jakby jeszcze silniej, czarny welon lopocze na podobienstwo kruczych skrzydel. A ona jeszcze raz czuje ten dojmujacy bol, co zzera jej cialo i podchodzi do serca. Bol paralizujacy, na ktory nie ma lekarstwa. Ktory skuwa lodem jej czlonki i jej oddech.
Jezioro jest juz tylko metna plama posrod cieni. A kobieta w zalobie, ktora gdzies tam w swiecie nazywala sie Beatrycze Burgundzka, wie, ze z polnocy nadciaga juz ostatnia zima. I zastanawia sie, czy w mrocznym miejscu, do ktorego zmierza, znajdzie na tyle milosierdzia, by wymazac ostatnie skrawki pamieci.
La Navata,
kwiecien 1990
***
[1] Ma piu bella (wl.) – ale piekniejsza (ten i dalsze przypisy tlumacza).
[2] Menchu (hiszp.) – zdrobnienie od imienia Carmen.
[3] In dubio pro reo (lac.) – w razie watpliwosci rozstrzygac na korzysc oskarzonego.
[4] In pluvio (lac.) – w razie deszczu.
[5] Bien au vif (fr.) – [malowanego] z natury.
[6] Insignis pictor (lac.) – znakomity malarz.
[7] Opera buona… (wl.) – Przednie dzielo pedzla niejakiego Pietera van Huysa, slawnego malarza z Flandrii.
[8] A magistro… (wl.) – Zostal namalowany przez mistrza Pietera van Huysa, wielkiego i slawnego Flamanda.
[9] Vae victis! (lac.) – Biada zwyciezonym!
[10] Petrus van… (lac.) – Pieter van Huys mnie wykonal w roku 1471.
[11] Antrum amoris (lac.) – pieczara milosci.
[12] Condottiero mio (wl.) – moj kondotierze.
[13] Cave canem (lac.) – strzez sie psa (Petroniusz, Satyricon)
[14] Et tu, Brute (lac.) – I ty, Bruto? (parafraza slow mordowanego Juliusza Cezara: “I ty Brutusie, przeciw mnie?”).
[15] Condottiero feroce (wl.) – srogi kondotierze.
[16] Alla maniera ponentina (wl.) – na modle zachodnia.
[17] Comme il faut (fr.) – jak sie nalezy.
[18] Wg. Homera, Iliada, przel. Ignacy Wieniewski
[19] Malgre lui (fr.) – mimo woli
[20] Jorge Luis Borges, Szachy, przekl. Krystyny Rodowskiej
[21] Rastro – duzy jarmark staroci w Madrycie
[22] Chez les grecs – (fr.) do diabla.
[23] Dante Alighieri, Boska komedia, przel. Edward Porebowicz.
[24] Caudillo (hiszp.) – wodz: tytul przyslugujacy owczesnemu szefowi panstwa hiszpanskiego, generalowi Franciscowi Franco.
[25] Brouillez les pistes (fr.) – zatrzyjcie slady.