Tak, zdaje mi sie, ze tak. Chociaz nie jestem pewien.
Nutscracker
No to przetlumacz z tej laciny.
Monstradamus
Calkiem nieglupia mysl. On chce powiedziec, ze helm grozy to cala zawartosc umyslu, ktora probuje ten umysl zastapic, przekonujac, ze zawartosc istnieje, a umysl, ktory ja produkuje, nie. Albo ze umysl to tylko jego funkcja.
Nutscracker
Kogo przekonujac?
Monstradamus
Siebie. Przeciez nie umysl. Dla umyslu to wszystko jest, jak powiedzial Sartrik, jednym wielkim xxx.
Nutscracker
A gdzie przekonujac?
Monstradamus
Jak to gdzie. W umysle. A gdzie niby?
Nutscracker
Bez flaszki nie idzie sie polapac w tych waszych madrosciach. W kazdym razie ja odpadam.
Sartrik
Ty, Monstradamus, a ty jestes gosc, no w xxx! Ale walnales! Nawet do mnie dotarlo! No, xxx, to jest cos! Jak tak dalej pomyslec, wychodzi, ze wszystkich tych angielskich astrofizykow, cala te xxx akademie trzeba by zapuszkowac!
Monstradamus
Czemu zaraz zapuszkowac. Niech sie dalej wyglupiaja.
Sartrik
No jestes se!!! Kurna, no mowilem – Tezeusz. O w morde!
Nutscracker
Tak, tak, Sartrik, z ciebie tez niezly Tezeusz. Co, znalazles juz wyjscie?
Sartrik
Dawno znalazlem, tylko teraz pelza tam w xxx wezy, same weze. Sxxx stad, jak tylko sie rozpelzna.
:-(())
Monstradamus
Dzien dobry, Ariadno!
Ariadna
Dzien dobry.
Monstradamus
Spotkalas karla?
Ariadna
Spotkalam.
Monstradamus
Opowiadaj.
Ariadna
Bylam w budynku na placu przed fontanna. Pamietacie, juz wam o nim mowilam. Jest jakis ponury, jakby kiedys byl w nim pozar, a potem kilkakrotnie ktos usilowal zrobic remont, ale bez rezultatu. W srodku to samo. Po prostu odmalowane pogorzelisko. Sama nie wiem, dlaczego mi sie tak zdaje. Niby wszystko jest nowe, drogie i eleganckie, jak w szklanych palacach-biurowcach. Swieze, chlodne i czyste powietrze, nie czuc spalenizny. Ale caly czas mialam wrazenie, ze wystarczy zdjac ze scian debowe boazerie i pod nimi bedzie osmolony kamien.
Monstradamus
Skad wiedzialas, ze to ten sam budynek?
Ariadna
Podeszlam do okna i wyjrzalam. Na dole byla fontanna z wezami, ta, przy ktorej po raz pierwszy zobaczylam Asteriska. Dalej zaczynala sie szeroka ulica z palmami w donicach. Biegla az na skraj miasta, zamykal ja wielki luk tryumfalny zasypany zoltymi liscmi. Przed lukiem stala na ziemi ogromna spizowa glowa, pewnie wielkosci ciezarowki. Do jej ucha prowadzila drabinka linowa, a na czole byla gwiazdka i napis: Pomnik Nieznanego Helmiaka.
Monstradamus
Skad znasz takie szczegoly?
Ariadna
Dobrze sie przyjrzalam.
Monstradamus
I przeczytalas napis? Z takiej odleglosci?
Ariadna
We snie nie ma zadnych odleglosci. Jest tylko to, co ci sie akurat sni. Mnie sie snilo, ze na czole byl taki napis. A o odleglosciach nie snilo mi sie nic.
Monstradamus
Jasne. Co jeszcze widzialas?
Ariadna
Im dalej od glownej ulicy, tym mniejsze domy. Na skraju miasta mur, i za nim bezowa pustynie. Jeszcze dalej, na horyzoncie, ciemnoniebieskie gory, albo moze obloki tuz przed zmierzchem. Wiecej nie zdazylam zobaczyc, bo w korytarzu pojawil sie jeden z karlow. Spieszyl sie dokads i wygladal bardzo wojowniczo – sciagnal nawet oponcze pasem z mala szabla. W przelocie pomachal, zebym szla za nim. Wchodzilismy po schodach. Zapytalam go o cos, ale kazal mi milczec. Powiedzial, ze jego pan jest w niebezpieczenstwie, ze ktos chce go zabic. Dlatego