atmosfere. Stanie sie po prostu samodzielna, bezpieczna stacja orbitalna poruszajaca sie na dziesieciogodzinowej orbicie eliptycznej. Dwa razy w ciagu doby bedzie przelatywac nad miejscem startu, dzieki czemu da sie ja w jakiejs chwili przechwycic i podlaczyc ponownie. Przynajmniej w teorii…

— A w praktyce?

— Najpewniej tez daloby sie to zrobic. W kazdym razie udaloby sie uratowac i ludzi, i wyposazenie. Nizsza orbita nie daje tej szansy. Cokolwiek, co rozpoczyna spadek z pulapu nizszego niz dwadziescia piec tysiecy kilometrow, w ciagu najwyzej pieciu godzin wchodzi w obreb atmosfery, gdzie musi splonac.

— Chyba nie bedziesz naglasniac tego w prospektach reklamowych? — Mam nadzieje, ze pasazerowie beda i tak zbyt zajeci podziwianiem krajobrazu.

— Ruchomy taras widokowy.

— A czemu nie? Najwyzszy sztuczny taras widokowy na Ziemi polozony jest na wysokosci trzech kilometrow, a ten bedzie kilkanascie tysiecy razy wyzej.

Szejk Abdullah umilkl na chwile, zamyslony.

— Zmarnowalismy szanse — powiedzial w koncu. — Moglismy zainstalowac taras na szczytach pieciokilometrowych podpor mostu.

— Byly w pierwotnym projekcie, ale zrezygnowano z nich. Koszty.

— To chyba byl blad. Szybko by sie splacily. Ale pomyslalem jeszcze o czyms. Gdybysmy mieli wowczas te superwlokna, to most bylby o polowe tanszy.

— Nie bede klamal, panie prezydencie. Calosc kosztow bylaby ponad pieciokrotnie nizsza. Ale budowa opoznilaby sie o ponad dwadziescia lat, tak zatem ostatecznie nic pan na tym nie stracil.

— Musze powiedziec to moim doradcom. Niektorzy jeszcze dzisiaj kreca nosami, chociaz ruch na moscie rosnie szybciej ‘niz wtedy przewidywalismy. Przekonuje ich, ze pieniadze to nie wszystko. Republika potrzebowala mostu. Byl to impuls ekonomiczny, kulturowy i psychologiczny. Wiesz, ze dziewietnascie procent podroznych przejezdza przez most tylko dlatego, ze ten istnieje, a nie z potrzeby podrozy? Zaraz potem wracaja, placac w ten sposob myto w obie strony.

— Mam wrazenie, ze juz wiele lat temu wspominalem, ze tak bedzie. Nielatwo bylo pana przekonac.

— Nielatwo. Pamietam, ze najczesciej powolywales sie na przyklad budynku opery w Sydney zaznaczajac, ze koszty jego budowy zwrocily sie juz po wielokroc. I w gotowce, i we wzroscie prestizu miasta.

— Byla jeszcze mowa o piramidach.

— Wlasnie, jak je nazwales? — rozesmial sie szejk. — Najlepsza inwestycja w historii ludzkosci?

— Dokladnie. Nawet po czterech tysiacach lat wciaz jeszcze przynosza dochod. — Kiepskie porownanie. Ich koszty utrzymania sa znikome wobec tego, ile trzeba wydac na konserwacje mostu. A to i tak mniej niz w przypadku wiezy.

— Wieza moze przetrwac nawet piramidy. Mniej szkodliwych wplywow srodowiska.

— Niezwykle. Naprawde wierzysz, ze bedzie dzialac przez kilka tysiecy lat?

— Moze nie w oryginalej postaci, ale zasadniczo tak. Cokolwiek przyniesie postep techniczny, wieza dlugo jeszcze bedzie najwydajniejszym i najtanszym sposobem dotarcia na orbite. Mozna myslec o niej jako o szczegolnym moscie. Tym razem bedzie to most ku gwiazdom lub przynajmniej planetom.

— A my mamy go sfinansowac. Ten ostatni most bedziemy splacac jeszcze przez dwadziescia lat. Twoja winda kosmiczna nie bedzie nawet na naszym terytorium. Nie skorzystamy tez na niej bezposrednio.

— Niemniej sadze, panie prezydencie, ze korzysci beda. Panska republika jest scisle zwiazana ze swiatowa gospodarka, a koszty transportu kosmicznego sa teraz jednym z czynnikow ograniczajacych jej wzrost. Jesli poczyta pan raporty szacujace stan na lata piecdziesiate i szescdziesiate…

— Czytalem, czytalem… Ciekawa lektura. Niemniej, chociaz nie jestesmy biedni, to nie jestesmy w stanie zaplacic nawet znaczacej czesci. Cale koszty pochlonelyby kilkuletni dochod gospodarki calego swiata!

— Splacajac sie potem pietnastokrotnie.

— O ile sie nie mylisz.

— W przypadku mostu mialem racje. Ale owszem, zgoda, oczekuje jedynie, ze PAR da pierwszy sygnal. Jesli wy okazecie zainteresowanie, latwiej bedzie przekonywac innych.

— Czyli kogo?

— Bank Swiatowy, banki planet. Rzad Federalny.

— A twoi pracodawcy, Terran Construction Corporation? Co ty wlasciwie zamierzasz, Van?

Doszlismy i do tego, pomyslal Morgan i odetchnal z ulga. Wreszcie moze porozmawiac szczerze z kims zaufanym, kto byl postacia zbyt znaczaca, by bawic sie w drobne intrygi, typowa gre zbiurokratyzowanych struktur, chociaz umie z tych struktur korzystac. — Wiekszosc pracy wykonalem korzystajac z urlopu. Tak samo bylo w przypadku mostu. Nie wiem, czy mowilem ci kiedys, ale byla nawet taka chwila, gdy szefowie kazali mi zapomniec o tym projekcie… A przez ostatnie pietnascie lat troche sie jeszcze nauczylem…

— Ale to wymagalo olbrzymiej mocy obliczeniowej. Kto zaplacil za czas pracy komputerow?

— Och, dysponuje pewnymi osobistymi funduszami. Poza tym nikt tak naprawde nigdy nie rozumie, czym faktycznie zajmuje sie moj personel. Prawde mowiac, zmontowalem juz maly zespol, ktory zyje tym pomyslem od kilku miesiecy. Tez poswiecaja mu wiekszosc wolnego czasu. I to z entuzjazmem. Teraz jednak przyszla pora, by zaanagazowac sie osobiscie. Lub odstapic od projektu.

— A czy wielce szanowny przewodniczacy wie o sprawie? Morgan usmiechnal sie kwasno.

— Oczywiscie, ze nie. Nic mu nie powiem, az nie bede mial sprawy dopietej na ostatni guzik.

— Chyba rozumiem zlozonosc sprawy — mruknal prezydent. — Przede wszystkim trzeba zapobiec sytuacji, w ktorej nagle okaze sie, ze autorem tego genialnego pomyslu byl niejaki senator Collins.

— Bylby to absurd, bo sam pomysl pojawil sie dwiescie lat temu, ale on i jemu podobni mogliby solidnie wszystko opoznic. A ja chce ujrzec final dziela jeszcze w tym zyciu.

— Nie watpie, ze chcialbys pokierowac pracami… No dobra, czego dokladnie od nas oczekujesz?

— Sugerowalbym jedno, panie prezydencie, chyba ze wpadniecie na lepszy pomysl. Trzeba stworzyc konsorcjum, obejmujace na przyklad zarzad Mostu Gibraltarskiego, zarzady kanalow Sueskiego i Panamskiego, Kompanie Kanalu La Manche, korporacje zarzadzajaca tama w Ciesninie Beringa. Niech razem, pod jednym szyldem, wystapia do TCC o zbadanie mozliwosci realizacji takiego przedsiewziecia. Na tym etapie koszty beda niewielkie.

— Ile?

— Niecaly milion. Szczegolnie, ze wykonalem juz dziewiecdziesiat dziewiec procent pracy.

— A potem? — Potem, z pana poparciem, panie prezydencie, zaczne pociagac za sznurki. Moze pozostane w TCC, moze przejde do konsorcjum. Mozna nazwac je na przyklad Konsorcjum Astro-inzynieryjnym. Zaleznie od okolicznosci bede dzialal tak, by pomoglo to sprawie.

— Calkiem rozsadne podejscie. Mysle, ze mozemy cos zrobic w tej materii.

— Dziekuje, panie prezydencie — odparl Morgan, szczerze wdzieczny. — Poki co jednak musimy jak najszybciej uporac sie z pewna przeszkoda. Trzeba ja obejsc lub pokonac zanim jeszcze zawiazane zostanie konsorcjum. Przyjdzie nam zwrocic sie do Sadu Swiatowego, by objac na wlasnosc najdrozsza na calym globie dzialke budowlana.

20. Most ktory tanczyl

Nawet w erze globalnej sieci informacyjnej i taniego transportu dobrze bylo miec cos na ksztalt oficjalnego biura. Nie wszystko dawalo sie przechowywac pod postacia impulsow w pamieci komputera. Stare ksiazki, dyplomy, nagrody i wyroznienia, modele i makiety, probki materialowe, artystyczne wizje projektow (nie tak starannie dopracowane, jak te tworzone przez komputer, ale za to ladniejsze) wymagaly chociaz skrawka podlogi, najlepiej pokrytej od sciany do sciany dywanem. Dywan przydawal sie kazdemu starszemu urzednikowi (czy milosnikowi struktur biurokratycznych) przy okazji roznych brutalnych spotkan z rzeczywistoscia.

Biuro Morgana, gdzie widziano go ledwie dziesiec dni w miesiacu, miescilo sie na szostym, „ladowym” pietrze centrali TCC w Nairobi. Poziom nizej zajmowano sie konstrukcjami podmorskimi, jeszcze nizej okopala sie administracja, czyli senator Collins i jego ksiestwo udzielne. Zgodnie z naiwna symbolika zaproponowana przez architekta, najwyzsze pietro oddano we wladanie dzialowi kosmicznemu. Na dachu dobudowano nawet male

Вы читаете Fontanny raju
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату