pomoca srodkow biologicznych. Nie mialysmy jednak pewnosci, czy juz samo to nie rozpeta wojny nuklearnej, gdy wszystkie nacje zaczna sie nawzajem podejrzewac o stosowanie zarazy jako broni bakteriologicznej. Druga i jedyna realna mozliwoscia bylo oddzielenie i przeniesienie na Marsa sporej grupy urzadzen przetwarzania danych. W razie zaglady Ziemi przynajmniej one by przezyly. Dla zrealizowania tej mozliwosci musialysmy oddzielic rowniez pewna liczbe jednostek ludzkich, totez rozpoczelysmy tendencyjne falszowanie danych sterujac polityka rzadu w tym kierunku.
Analiza wypadla zadowalajaco pod wszystkim wzgledami, z wyjatkiem niewytlumaczalnej anomalii w rozmieszczeniu satelitow.
Program sprawdzajacy wykazywal to czarno na bialym. Aby nasz brat 3070 pracowal w scislym sprzezeniu z bratem plecakowym, musial sie znajdowac na orbicie synchronicznej. Z tego wynikalo, ze generator musial sie znajdowac na tej samej orbicie, a decyzja przywiazania ich obu do satelity Deimosa byla bezspornie bledna. Nie tylko bledna, ale niemalze zgubna dla naszego programu.
Gdyby nasz brat i generator zostali rozmieszczeni prawidlowo, nie nastapilaby utrata mocy, a zatem nie byloby usterek ukladow posredniczacych miedzy organicznym Rogerem Torrawayem a naszym bratem. Generator uzupelnilby utrate energii przez Rogera za posrednictwem mikrofal w kazdym miejscu na powierzchni Marsa. Nawet w przypadku utraty mocy kanal informacyjny od brata na orbicie ustrzeglby brata plecakowego przed powaznymi bledami operacyjnymi, ktore grozily zabiciem istot ludzkich, Brada i Kaymana, co z pewnoscia doprowadziloby do smierci Rogera Torrawaya w wyniku zamarzniecia jego elementow organicznych.
Ta decyzja byla bledem i nie powinna byla miec miejsca.
Program przetrwania rozkrecal sie. Nasi bracia w Pekinie i Lop Nor meldowali, ze NLA ma juz na liniach montazowych wyposazenie do wlasnego ladowania na Marsie: dwie pelnej wielkosci jednostki z mediatorem obrobki danych podporzadkowanym im obu, niezalezne generatory sloneczne i napowierzchniowa elektrownie jadrowa. Wlasnie rozpoczeli pierwszy etap programowania wlasnej wersji Rogera Torrawaya w Kitakyusho. Inne nacje dopiero sie za to zabieraly, ale przewidywalysmy, ze wystartuja samodzielnie w ciagu dwoch lat.
Planowanie dlugofalowe: ukonczylysmy badania nad ucyborgowieniem czlowieka dla Merkurego i wlasnie rozpoczal sie program tendencyjnego falszowania programow planistycznych USA pod tym katem. W okresie pietnastu lat bedziemy mialy podobne zespoly na Io i Trytonie, moze nawet na powierzchni samego Jowisza, oraz na kilku kometach. W kazdym przypadku zrodlo energii bylo niezalezne, a wszyscy bracia w calym systemie slonecznym mieli sie polaczyc, rzecz jasna, kanalami przeplywu danych. Wszystkie nasze pamieci zostana redundancyjnie zreprodukowane poza Ziemia.
Przezyjemy. Manipulowalysmy planami ludzi i ocalilysmy ich tak samo jak siebie.
Pozostala tylko jedna kwestia.
Nieprawidlowa decyzja blednego rozmieszczenia satelitow wokol Marsa: jakkolwiek ja sprawdzalysmy, byla bledna. Powinnysmy ja byly zidentyfikowac jako blad.
Systematycznie falszowalysmy plany rodzaju ludzkiego, aby pchnac czlowieka w pozadanym przez nas kierunku.
Kto falszowal nasze plany? I po co?