Hartnetta dzialaja bez zarzutu, z wyjatkiem trzech. Po pierwsze, sztuczne serce nie reaguje tak, jak powinno, na dluzszy wysilek w niskich temperaturach. Po drugie, uklad zdolnosci rozrozniania barw odbiera slabo czestotliwosci wyzsze, od sredniego niebieskiego; jestem tym szczegolnie rozczarowany, Brad — wtracil podnoszac wzrok na Aleksandra Bradleya, specjaliste od ukladow percepcyjnych oka. — Wiesz, ze tutaj jestesmy ograniczeni do mozliwosci ultrafioletu. Po trzecie, srodki lacznosci. Wczoraj wieczorem musielismy przyznac sie do tego w obecnosci prezydenta. Nie byl tym zachwycony i ja tez nie jestem. Ten laryngofon nie dziala. Praktycznie nie mamy naturalnego lacza glosowego w normalnym cisnieniu marsjanskim i jesli nie znajdziemy jakiegos rozwiazania, bedziemy musieli powrocic do zwyklych systemow wizualnych. Osiemnascie miesiecy poszlo na marne. — Powiodl spojrzeniem po sali, zatrzymujac je na kardiologu. — No dobrze. Co z krazeniem?

— To sprawa narastania ciepla — powiedzial Fineman broniac sie. — Serce dziala idealnie. Chcecie, zebym je przystosowal do absurdalnych warunkow? Moge, ale bedzie wysokie na dwa i pol metra. Zrobcie porzadek z bilansem cieplnym. Skora zamyka sie w niskim temperaturach i przestaje przewodzic. Poziom tlenu we krwi oczywiscie spada i serce oczywiscie przyspiesza. Od tego jest. Czego chcecie? Inaczej by zemdlal, moze nawet nastapic niedotlenienie mozgu. A wtedy co?

Wysoko ze sciany pokoju spogladala beznamietna twarz cyborga. Zmienil pozycje (teraz siedzial juz po lewatywie, po wyniesieniu basenu). Roger Torraway niezbyt zainteresowany.dyskusja, ktora z zadnej strony nie zahaczala o jego specjalnosc, z zaduma wpatrywal sie w cyborga. Ciekawilo go, o czym mysli poczciwiec Willy slyszac, jak mowia o nim w taki sposob. Roger zadal sobie trud dotarcia do poufnych testow psychologicznych Hartnetta, zeby zaspokoic swa ciekawosc w tej materii, lecz niewiele z nich wynikalo. Dla Rogera bylo zupelnie jasne, dlaczego. Ich wszystkich tak maglowano testami w te i we wte, ze posiedli oni znaczne umiejetnosci w udzielaniu na pytania testow takich odpowiedzi, jakie egzaminatorzy chcieli uslyszec. Chyba kazdy w Instytucie musial wprawic sie w tym do tego czasu — czy to rozmyslnie, czy po prostu na zasadzie wycwiczenia odruchu. Pomyslal, ze cudowni byliby z nich pokerzysci, wspominajac z usmiechem partie pokera z Willym. Ukradkiem puscil oko do cyborga i podniosl kciuk w gore. Hartnett nie zareagowal. Nie sposob bylo zorientowac sie po fasetach tych rubinowych oczu, na co on patrzy.

— …nie mozna znowu zmieniac skory — upieral sie dermolog. — Juz swoje wazy. Jesli dolozymy wiecej czuciowych efektorow, bedzie mial wrazenie, ze stale tkwi w skafandrze pletwonurka.

Nieoczekiwanie zahuczalo w monitorze. Cyborg przemowil.

— A iiijak myssliiicie, zzze czuje sssie terasss, do kurwy nedzy?

Wszyscy na sali zamilkli, uswiadamiajac sobie, ze rozmawiaja o zywej osobie.

— Tym bardziej — dermolog podjal wreszcie z uporem. — Chcielibysmy scienic ja, uproscic, ujac jej troche wagi. A nie komplikowac.

Zastepca dyrektora podniosl reke.

— Zalatwcie to obaj miedzy soba — nakazal oponentom. — Nie mowcie mi, czego nie mozecie zrobic, ja wam mowie, co musimy zrobic. Twoja kolej, Brad. Co z tym okrojeniem widzenia?

Alex Bradley rzekl beztrosko:

— Nie ma sprawy. Zrobi sie. Ale posluchaj, Willy, przykro mi, lecz to oznacza znowu przeszczep. Wiem, co nawala. To cos w siatkowkowym ukladzie przekazujacym: przepuszcza dodatkowe czestotliwosci. Sam uklad jest w porzadku, tylko…

— No to zrob tak, zeby bylo dobrze — rzekl zastepca dyrektora spogladajac na zegarek. — Co powiedza fuszerzy lacznosci?

— To do oddechowcow — odezwal sie elektronik. — Jesli dadza nam ciut wiecej powietrza w plucach, damy Hartnettowi jakis glos. Uklady elektroniczne sa swietne, po prostu nie ma dla nich zadnego przewodnika.

— Wykluczone! — krzyknal pulmonolog. — Zostawiliscie nam zaledwie piecset mililitrow pojemnosci w tej chwili! On zuzywa to W dziesiec minut. Setki razy cwiczylem z nim, jak ma oszczedzac…

— Nie moglby choc szeptac? — spytal zastepca dyrektora. Po czym, gdy lacznosciowiec zaczal gledzic o czestotliwosciach, dodal: — Zalatwcie to, zgoda? Jesli idzie o wszystkich pozostalych, jest dobrze. Tylko nie osiadajcie na laurach. — Zamknal notatki w plastikowej teczce i wreczyl ja swemu asystentowi. — To by bylo na tyle — rzekl. — A teraz pozwolcie, ze przejde do waznego zagadnienia. — Odczekal, az sie uspokoja. — Prezydent byl tu wczoraj wieczorem dlatego, ze zostal ustalony termin docelowy startu. Przyjaciele, zaczelo sie dla nas odliczanie.

— Kiedy? — krzyknal jakis glos.

Zastepca dyrektora podjal:

— Jestesmy juz w Programie Separacji Statkow Kosmicznych. Musimy zakonczyc nasze dzielo, przez co rozumiem, przyjaciele, doslownie zakonczyc: doprowadzic Hartnetta do optymalnych osiagow, tak zeby mogl faktycznie zyc na Marsie bez odsylania do warsztatow, gdy cos nawali — na okres okna startowego w przyszlym miesiacu. Czas startu jest ustalony na godzine osma zero zero dnia dwunastego listopada. To daje nam czterdziesci trzy dni, dwadziescia dwie godziny i jakies pare minut. Nie wiecej.

Na chwile zapadla cisza, po czym podniosla sie wrzawa. Nawet wyraz twarzy cyborga zmienil sie dostrzegalnie, jakkolwiek nikt nie potrafilby powiedziec, na jaki. Zastepca dyrektora ciagnal dalej:

— To jeszcze nie wszystko. Data jest ustalona, nie da sie jej zmienic, musimy sie wyrobic; chce wam teraz powiedziec dlaczego. Swiatla poprosze.

Swiatla na sali przygasly i zastepca dyrektora nie czekajac na znak rzucil przezrocze na sciane w koncu sali, gdzie wszyscy mogli je widziec, nawet cyborg ze swej odleglej celi. Przedstawialo siatke wspolrzednych, z szeroka, czarna krecha biegnaca po przekatnej w gore do czerwonej linii. Jaskrawopomaranczowe litery tworzyly naglowek: SCISLE TAJNE. TYLKO DO WGLADU.

— Pozwolcie, ze wyjasnie, co widzicie — rzekl zastepca dyrektora. — Czarna przekatna jest funkcja dwudziestu dwoch tendencji i wskaznikow w zakresie od bilansu kredytow miedzynarodowych po rozmiary maltretowania amerykanskich turystow przez zagranicznych urzednikow panstwowych. Miara jest prawdopodobienstwo wybuchu wojny. Czerwona linie na gorze oznaczono D.W., co, moge wyjasnic, jest skrotem od Dzialan Wojennych. Nie ma tu pewnosci. Ale statystycy mowia nam, ze na gornej granicy prawdopodobienstwo wybuchu wojny w czasie szesciu godzin wynosi dziewiec dziesiatych, a jak widzicie, zblizamy sie do niej.

Gwar ucichl. W sali zrobilo sie jak w grobie. Wreszcie ktos zapytal:

— Jaka jest skala czasu?

— Dane siegaja trzydziesci piec lat wstecz — rzekl zastepca dyrektora.

Napiecie nieco zelzalo. Biala przerwa na gorze musiala oznaczac co najmniej pare miesiecy, nie minut. Wtem odezwala sie Katarzyna Doughty:

— Czy gdzies na tym widac, z kim czeka nas ta wojna?

Zastepca dyrektora zawahal sie, po czym odpowiedzial ostroznie:

— Nie, tego nie ma na wykresie, lecz mniemam, ze kazdy z nas moze sobie to dospiewac. Chetnie podziele sie tu swoimi domyslami. Jesli czytacie gazety, wiecie, ze Chiny prawia bajki o zwiekszonej produkcji zywnosci, jaka moglyby dac swiatu stosujac techniki uprawy z prowincji Sinkiang w australijskim interiorze. Coz, bez wzgledu na to, na co ta banda quislingow w Canberze sklonna jest wyrazic zgode, jestem swiecie przekonany, ze nasz rzad nie wpusci Zoltkow. W kazdym razie jesli chce utrzymac moj glos do nastepnych wyborow.

— To tylko moja prywatna opinia — dodal po chwili — do waszej prywatnej wiadomosci; prosze tego nie protokolowac. Nie znam zadnego oficjalnego stanowiska, a nawet gdybym znal, to i tak bym nie powiedzial. Wszystko, co wiem, juz wiecie i wy. Tendencja nie wyglada zbyt rozowo. Obecnie wykazuje az za szybko rosnace prawdopodobienstwo eskalacji konfliktu nuklearnego. Ekstrapolacja krzywej daje prawdopodobienstwo dziewiec dziesiatych w niecale siedem lat. Co oznacza — dodal — ze jesli do tego czasu nie bedziemy mieli zdatnej do przezycia kolonii marsjanskiej, mozemy nie dozyc tego, zeby ja w ogole miec.

Inz. elektryk, dr med., dr pplk (dymis.) Rezerwy Piechoty Morskiej Stanow Zjednoczonych, Aleksander Bradley. Kiedy opuszczal konferencje zmieniajac stroskany na potrzeby odprawy wyraz twarzy na bardziej naturalne, szczerze rozradowane oblicze dla swiata, cyborga dekompresowano w naturalnej komorze marsjanskiej. Jego opiekunowie byli nieco zaniepokojeni. Wprawdzie nie umieli odczytywac emocji z jego twarzy, to jednak umieli je wyczytac z jego serca, oddechu i objawow zyciowych, ktore telemetrycznie plynely do nich niepowstrzymanym strumieniem, i wychodzilo na to, ze cyborg znajduje sie w stanie pewnego zalamania nerwowego. Zaproponowali mu przelozenie sprawdzianu, lecz odmowil ze zloscia.

Вы читаете Czlowiek plus
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату