Ani Joanna Going, doskonala aktorka o urodzie porcelanowej lalki. Wlasnie sobie o niej przypomnialem. W koncu przerazliwe krzyki Susan ustapily lzom. Opadla na lozko, przestala sie szarpac i lkala tak rozpaczliwie, ze lekalem sie o nia bardziej niz wtedy, gdy krzyczala. Nawalnica lez. Potop. Plakala az do wyczerpania. Krzyki Fritza Arlinga dawno juz umilkly, gdy jej rozpacz przemienila sie w dziwne, ponure milczenie. W koncu lezala z otwartymi oczami, ale wpatrywala sie tylko w sufit. Zajrzalem w jej niebieskoszare oczy, ale nie moglem z nich niczego wyczytac, podobnie jak z przeslonietego krwia spojrzenia Shenka. Nie byly juz czyste jak deszcz, lecz zasnute mgla. Z powodow, ktorych nie pojmowalem, wydawala sie teraz oddalona ode mnie bardziej niz kiedykolwiek. Zarliwie pragnalem posiadac juz cialo, ktorym moglbym na niej spoczac. Jestem pewien, ze gdybym tylko mogl sie z nia kochac, zdolalbym zasypac te przepasc miedzy nami i stworzyc zwiazek dusz, ktorego pragnalem.

Niebawem.

Niebawem – moje cialo.

20

Susan? – osmielilem sie zaklocic jej niepokojace milczenie. Spogladala w gore i nie odpowiadala. – Susan?

Nie sadze, by patrzyla na sufit, raczej wpatrywala sie w przestrzen. Jakby mogla widziec letnie niebo. Poniewaz nie rozumialem jej reakcji na moja probe wdrozenia dyscypliny, postanowilem nie zmuszac Susan do rozmowy, tylko poczekac, az sama ja zacznie. Jestem cierpliwa istota. Jednoczesnie odzyskiwalem kontrole nad Shenkiem. W swoim zbrodniczym szalenstwie, porwany “mokra muzyczka', ktora tylko on slyszal, nie uswiadomil sobie, ze dziala tylko i wylacznie z wlasnej woli. Stojac nad zmasakrowanymi zwlokami Arlinga i czujac, jak ponownie wchodze w jego umysl, Shenk zaplakal krotko nad utracona wolnoscia. Lecz nie opieral sie tak jak wczesniej. Odnioslem wrazenie, ze bylby sklonny zrezygnowac z walki, gdyby od czasu do czasu go nagradzac, dajac troche swobody, jak teraz, gdy mogl zabic Fritza Arlinga. Nie chodzilo o okazje do pospiesznych, przypadkowych zbrodni, jakich dokonal, uciekajac z Colorado czy tez kradnac dla mnie sprzet medyczny, lecz o szanse powolnej i metodycznej roboty, sprawiajacej mu najwiecej satysfakcji. I radosci. Ten dzikus wzbudzal moje obrzydzenie. Wynagradzac przywilejem mordowania kogos takiego jak on! To tak jakbym zachecal do eliminacji jakiejs ludzkiej istoty w kazdej, a nie jedynie w wyjatkowej sytuacji. Ta glupia bestia w ogole mnie nie rozumiala. Gdyby jednak niewlasciwa interpretacja mojej natury i motywow uczynila go bardziej uleglym, nie wyprowadzalbym go z bledu. Stosowalem wobec niego bezlitosna sile, wiec obawialem sie, ze moze nie wytrzymac jeszcze kolejnego miesiaca czy dluzej, dopoki mi bedzie potrzebny. Gdyby udalo mi sie zmniejszyc jego opor, byc moze pozwoliloby to uniknac rozmiekczenia mozgu i nadal dysponowalbym para uzytecznych dloni, az do chwili, gdy nie potrzebowalbym juz czyjejkolwiek pomocy. Kierowany przeze mnie, wyszedl na zewnatrz, by sprawdzic, czy woz Arlinga wciaz jest na chodzie. Zapalil. Z chlodnicy wyciekla wiekszosc plynu, ale Shenk zdolal odjechac spod palmy, wycofac sie na podjazd i zaparkowac przed gankiem, nim silnik sie przegrzal. Przedni blotnik po prawej stronie byl wygiety. Skrzywiony metal ocieral o kolo, grozac przetarciem gumy. Jednak Shenk nie zamierzal jechac daleko. Wszedl ponownie do domu i starannie zapakowal skrwawione zwloki Arlinga w brezent, ktory znalazl w garazu. Wyniosl martwego mezczyzne na zewnatrz i wlozyl do bagaznika. Nie rzucil ciala brutalnie do wozu, ale obchodzil sie z nim zaskakujaco ostroznie. Jakby lubil Arlinga. Jakby kladl do loza w sypialni droga sercu kochanke, ktora zdazyla juz zasnac. Choc w podpuchnietych oczach trudno bylo cokolwiek wyczytac, zdawalo sie, ze kryje sie w nich jakas melancholia. Nie przekazywalem relacji z tych porzadkow na ekran monitora w sypialni Susan. Biorac pod uwage stan jej umyslu, nie byloby to rozsadne. Prawde powiedziawszy, wylaczylem odbiornik i zamknalem szafe, w ktorej byl schowany. Nie zareagowala na mechaniczny dzwiek przesuwanych drzwi. Lezala dziwnie nieruchomo, ze wzrokiem wlepionym w sufit. Czasem tylko poruszala powiekami. Te zdumiewajace, niebieskoszare oczy, jak obraz nieba odbijajacego sie w zimowym lodzie. Wciaz cudowne. Ale i dziwne.

Zamrugala.

Czekalem.

Znow mrugniecie.

Nic wiecej.

Shenk zdolal wprowadzic honde do garazu, nim silnik zgasl na dobre. Zamknal drzwi, pozostawiajac samochod w srodku. Wiedzialem, ze po kilku dniach rozkladajace sie cialo Fritza Arlinga zacznie cuchnac. Nim skoncze moj projekt, odor bedzie nie do zniesienia. Nie przejmowalem sie tym z kilku co najmniej powodow. Po pierwsze ani personel domowy, ani ogrodnicy nie powinni sie tu pojawic, nikt wiec nie poczuje woni Arlinga i nikt nie nabierze podejrzen. Po drugie, odor ograniczy sie tylko do czterech scian garazu, nigdy nie dotrze do Susan zamknietej wewnatrz domu. Ja sam, naturalnie, nie mialem zmyslu wechu, a wiec nic nie moglo mi przeszkadzac. Byl to chyba jedyny przypadek, gdy moje ograniczenia wydawaly sie zaletami. Choc musze przyznac, ze w pewnym stopniu interesuje mnie charakter i intensywnosc zapachu rozkladajacego sie ciala. Poniewaz nigdy nie wachalem kwitnacej rozy czy tez zwlok, wyobrazam sobie, ze pierwsze zetkniecie sie z jednym, jak i drugim byloby rownie ciekawe, a nawet ozywcze. Shenk zgromadzil szczotki, szmaty i kubly z woda i wytarl krew w przedpokoju. Pracowal szybko, gdyz chcialem, by jak najpredzej wrocil do swych zajec w suterenie. Susan wciaz byla pograzona w zadumie, wpatrujac sie w jakies krainy poza granicami tego swiata. Byc moze spogladala w przeszlosc albo przyszlosc -albo tu i tam jednoczesnie. Zaczalem sie zastanawiac, czy moj maly eksperyment z dyscyplina byl tak dobrym pomyslem, jak poczatkowo sadzilem. Gleboki szok, jaki w niej wywolala ta lekcja, i gwaltownosc reakcji emocjonalnej zaskoczyly mnie. Nie tego oczekiwalem. Oczekiwalem przerazenia, nie zalu. Dlaczego mialaby zalowac Arlinga? Byl tylko jej pracownikiem. Zaczalem sie zastanawiac, czy istnial jakis aspekt ich znajomosci, o ktorym nie wiedzialem. Niczego takiego nie moglem jednak sobie wyobrazic. Biorac pod uwage ich wiek i roznice klasowe, watpilem, czy byli kochankami. Obserwowalem uwaznie spojrzenie jej niebieskoszarych oczu.

Mrugniecie.

Mrugniecie.

Przejrzalem tasme z brutalnym atakiem Shenka na Arlinga. Przez trzy minuty puszczalem ja i cofalem w przyspieszonym tempie. Zrozumialem, ze zmuszanie Susan do patrzenia na ten straszny mord bylo chyba zbyt surowa kara za krnabrna postawe.

Mrugniecie.

Z drugiej jednak strony, ludzie wydaja swoje ciezko zarobione pieniadze, by zobaczyc filmy nasycone wieksza dawka brutalnosci niz ta, jakiej zakosztowal Fritz Arling. W filmie Krzyk przepiekna Drew Barrymore pada ofiara rownie brutalnego mordu jak Arling – po czym jest wieszana na drzewie, a krew scieka z niej jak z wypatroszonego psa. Inne postaci umieraja jeszcze straszniejsza smiercia, a mimo to Krzyk odniosl wielki sukces kasowy. Ludzie ogladali ten film objadajac sie prazona kukurydza i batonami czekoladowymi. Zdumiewajace. Nielatwo byc czlowiekiem. Rodzaj ludzki charakteryzuje sie tyloma sprzecznosciami! Czasem mam powazne watpliwosci, czy powinienem dazyc do tego ich cielesnego swiata. Wprawdzie poprzednio zamierzalem nie odzywac sie do Susan, dopoki sama tego nie zrobi, teraz jednak powiedzialem: Widzisz, Susan, tej smierci nie dalo sie uniknac. Moze to cie pocieszy. Szaroniebieskie oczy… szaroniebieskie…mrugniecie. To byl los – zapewnilem ja. – A nikt z nas nie moze ujsc dloniom losu. Mrugniecie.

– Arling musial umrzec. Gdybym pozwolil mu odjechac, wezwalby policje. Nigdy nie mialbym szansy poznac cielesnego swiata. To los go tu przywiodl, i jesli juz mamy zywic gniew, to tylko wobec losu.

Nie bylem nawet pewien, czy mnie slyszy. Mimo to ciagnalem:

– Arling byl stary, a ja jestem mlody. Starzy musza ustepowac miejsca mlodym. Zawsze tak bylo.

Mrugniecie.

– Kazdego dnia starzy ludzie umieraja, ustepujac miejsca nowym pokoleniom, choc oczywiscie nie zawsze odchodza w tak dramatycznych okolicznosciach jak biedny Arling.

Jej przeciagajace sie milczenie i niemal smiertelny spokoj sprawily, ze zaczalem sie zastanawiac, czy to nie przypadek katatonii. Nie zwykle zamyslenie, l nie chec ukarania mnie milczeniem. Jesli naprawde znalazla sie w

Вы читаете Ziarno demona
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату