– Chodzmy wreszcie spac, Benny.
– Slusznie – przytaknal.
Ale zanim sie polozyl i zgasil swiatlo, musial jeszcze wyjac magazynek combat magnum – broni, ktora odebral kilka godzin wczesniej Vincentowi Baresco. Policzyl pozostale naboje. Trzy sztuki. Polowe magazynka Baresco zuzyl w biurze Erica, strzelajac w ciemnosci na oslep, kiedy Ben go zaatakowal. Trzy naboje. To nieduzo. Za malo, by czuc sie bezpiecznym. I nie wystarczy swiadomosc, ze Rachael miala swoja trzydziestkedwojke. Ile potrzeba kul, by zatrzymac zywego trupa? Ben polozyl rewolwer na szafce nocnej, w zasiegu reki, po czym przykryl go dlonia, na wypadek gdyby w ciagu nocy – lub tego, co jeszcze z nocy zostalo – musial sie bronic.
Rano trzeba bedzie kupic pudelko amunicji. Dwa pudelka.
14
Kiedy ukrzyzowane cialo Rebeki Klienstad zdjeto ze sciany, Anson Sharp zostawil w domu Rachael Leben w Placentia dwoch ludzi. Dwoch kolejnych ulokowal przed domem jej meza w Villa Park i jeszcze kilku w biurowcu Geneplan. Nastepnie agent DSA wraz z dwoma wspolpracownikami polecial smiglowcem do stylowego, acz plugawego milosnego gniazdka Erica w Palm Springs. Cial mroczne niebo nad pustynia z duza szybkoscia i na niewielkiej wysokosci. Potem kazal pilotowi wyladowac na placu parkingowym jakiegos banku w poblizu Palm Canyon Drive. Tam czekal na nich rzadowy samochod na cywilnych numerach. Ostro wirujace skrzydla ciely gorace pustynne powietrze na grube plastry, ktore nastepnie spadaly na ramiona Sharpa, gdy ten schylony zblizal sie do pojazdu.
Piec minut pozniej zajechali pod dom, w ktorym doktor Leben trzymal swoje stadko nastolatek. Sharp nie zdziwil sie, gdy zastal frontowe drzwi otwarte na osciez. Dwukrotnie zadzwonil, ale nikt nie odpowiedzial. Wyjal wiec sluzbowy rewolwer typu Smith & Wesson Chiefs Special i ruszyl przed siebie. Szukal Sarah Kiel, ktora – zgodnie z najswiezszymi meldunkami na temat Lebena – miala byc jego ostatnia zdobycza.
DSA wiedziala o lubieznosci Lebena, poniewaz wiedziala wszystko o ludziach zajmujacych sie scisle tajnymi kontraktami dla Pentagonu. Tacy cywile jak Leben zdawali sie nie rozumiec tej prostej prawdy, ze z chwila gdy przyjeli pieniadze od Pentagonu i zaczeli wykonywac poufne zadania, konczyla sie dla nich prywatnosc. Sharp wiec wiedzial wszystko o fascynacjach Lebena sztuka nowoczesna, nowoczesnym wystrojem wnetrz i takaz architektura, znal szczegoly dotyczace malzenskich problemow Erica, mial informacje na temat jego ulubionych potraw, muzyki i rodzaju noszonej bielizny. I oczywiscie orientowal sie swietnie w sprawach nastolatek Lebena, gdyz metody szantazu, ktorymi sie poslugiwal, sluzyly bezpieczenstwu panstwowemu.
Gdy Sharp wszedl do kuchni i ujrzal obraz zniszczenia, zwlaszcza zas gdy dostrzegl wbite w sciane noze, wiedzial, ze nie odnajdzie Sarah Kiel zywej. Pomyslal, ze na pewno jest ukrzyzowana w sasiednim pokoju, moze nawet przygwozdzona do sufitu. Albo szaleniec porabal ja na kawalki i porozwieszal na kablu telefonicznym niczym krwawe, nowoczesne dzielo sztuki. Mogl rowniez wymyslic jeszcze gorsze rzeczy. Tu bylo wszystko mozliwe, absolutnie wszystko.
Niesamowite.
Gosser i Peake, dwaj mlodzi wspolpracownicy Sharpa, byli wytraceni z rownowagi spustoszeniem zastanym w kuchni, ktore wygladalo na dzielo jakiegos psychopaty. Ich szarze byly na tyle wysokie, a sprawa na tyle powazna, ze wiedzieli to samo co Sharp. Obu agentow poinformowano, ze scigaja zywego trupa, ktory wstal ze stolu do sekcji zwlok i w skradzionym uniformie lekarskim uciekl z kostnicy. Powiedziano im tez, ze wpoloblakany Eric Leben zamordowal dwie kobiety, by odebrac im samochod. Dlatego obaj agenci trzymali swe pistolety w pogotowiu rownie mocno jak ich szef.
Oczywiscie, DSA miala pelna swiadomosc tego, jaka jest natura prac, ktore Geneplan wykonuje dla rzadu. Chodzilo o badania nad nowym rodzajem broni biologicznej, o stworzenie sztucznego, zabojczego wirusa. Ale agencja wiedziala tez o innych pracach prowadzonych przez korporacje, z projektem „Wildcard” wlacznie. Leben i jego wspolpracownicy ludzili sie tylko, ze ta tajemnica nalezy wylacznie do nich. Nie zdawali sobie sprawy, ze wsrod nich przebywaja agenci federalni i kapusie. Byli tez nieswiadomi tego, jak szybko rzadowe komputery wyciagaja odpowiednie wnioski co do ich zamiarow jedynie na podstawie obserwacji fragmentarycznego materialu, ktory rozdzielany byl miedzy inne laboratoria.
Cywile tacy jak Leben nie potrafili zrozumiec, ze jesli robisz interesy z Wujkiem Samem i chciwie bierzesz jego pieniadze, nie mozesz sprzedac tylko kawalka swej duszy. Musisz sprzedac ja cala.
Anson Sharp z reguly dobrze sie bawil, uswiadamiajac te rzeczy ludziom pokroju Erica Lebena. Mysla, ze sa grubymi rybami, ale zapominaja, ze nawet grube ryby sa zjadane przez jeszcze grubsze ryby i ze najgrubsza ryba w oceanie amerykanskim jest wieloryb zwany Waszyngtonem. Sharp uwielbial patrzec na ludzi w chwili, gdy sobie to uzmyslawiali. Rozkoszowal sie widokiem zarozumialych wazniakow, ktorzy zaczynali sie pocic i trzasc. Zwykle probowali dac Sharpowi lapowke albo dyskutowac z nim. Czasami prosili o litosc, ale – oczywiscie – nie mogl im popuscic. Zreszta nawet gdyby mogl, nie zrobilby tego, bo lubil, jak sie przed nim plaszczyli.
Pozwolono zatem, by doktor Eric Leben i szesciu jego bliskich wspolpracownikow bez przeszkod kontynuowali swe rewolucjonizujace nauke badania nad dlugowiecznoscia. Gdyby istotnie udalo im sie rozwiazac wszystkie problemy i osiagnac sukces, wtedy do akcji mial sie wlaczyc rzad i – w ten lub inny sposob – przejac dokumentacje, motywujac to po prostu wzgledami bezpieczenstwa panstwowego.
A ten Leben wszystko popsul! Niedopracowane metody zastosowal wobec siebie samego, a potem przez przypadek wyprobowal, jak to dziala, wpadajac pod te cholerna smieciarke. Nikt nie mogl przewidziec takiego biegu wydarzen. Facet wydawal sie zbyt cwany, zeby ryzykowac wlasne zdrowie i zycie.
Gosser spojrzal na potluczona porcelane i rozdeptane na podlodze resztki jedzenia, po czym zmarszczyl swa delikatna, chlopieca twarz i rzekl:
– To naprawde szaleniec.
– Zupelnie, jakby tedy przeszlo stado dzikich zwierzat – powiedzial Peake, rowniez chmurzac czolo.
Sharp wyprowadzil ich z kuchni. Przeszli przez pozostale pomieszczenia, az znalezli sie w sasiadujacej z lazienka sypialni. Tu wyrzadzono jeszcze wiecej szkod, gdzieniegdzie znajdowaly sie nawet slady krwi. Ich uwage przykuly zwlaszcza odciski dloni widoczne na scianie. Byla to zapewne dlon Erica: dowod, ze – choc to niebywale – nieboszczyk naprawde ozyl.
W calym domu nie znaleziono zadnych zwlok – ani ciala Sarah Kiel, ani nikogo innego. Sharp byl rozczarowany. Gola ukrzyzowana blondynka w Placentia stanowila mile, nieoczekiwane, choc nieco ekscentryczne urozmaicenie. Normalnie widywal ofiary kuli, noza, zaduszone workiem plastykowym zarzuconym na glowe lub zacisnietym na szyi kablem. Nic nie moglo go zadziwic ani nim wstrzasnac. Przez lata bowiem naogladal sie tego zbyt duzo. A jednak ta lalunia przybita do sciany wytracila go z rownowagi i ciekaw byl, co tez doprowadzona do obledu, rozkladajaca sie mozgownica Lebena jeszcze wymysli.
Sharp sprawdzil sejf ukryty w szafce lazienkowej i stwierdzil, ze jest pusty. Zostawil w domu Gossera, na wypadek, gdyby wrocil Leben, a sam udal sie z Peake’em do garazu. Oczekiwal, ze tam znajdzie cialo Sarah Kiel. Nic jednak nie znalezli. Nastepnie wyslal swego pomocnika z latarka, by przeszukal podworko, trawnik i grzadki, rejestrujac wszystkie slady swiezego kopania. Wydawalo sie jednak nieprawdopodobne, zeby Ericowi w jego obecnym stanie chcialo sie kopac grob i byc tak zapobiegliwym, by pogrzebac ofiary i zatrzec za soba slady.
– Jesli nic nie znajdziesz – powiedzial Sharp do Peake’a – zacznij sprawdzac szpitale. Krew krwia, ale moze udalo jej sie uciec, moze jej nie zabil. Niewykluczone, ze pojechala sie opatrzyc.
– A jesli znajde ja w jakims szpitalu?
– Wtedy natychmiast poinformuj mnie – polecil Sharp, poniewaz musial zapobiec rozpowiadaniu przez dziewczyne o powrocie Lebena. Najpierw bedzie staral sie przekonac ja o tym po dobroci, potem zacznie grozic i szantazowac. A gdy i to nie poskutkuje, trzeba ja bedzie po cichu usunac.
Rachael Leben i Bena Shadwaya rowniez nalezalo niezwlocznie odnalezc i uciszyc.
Gdy Peake oddalil sie do przydzielonych zadan, a Gosser cierpliwie czekal w sypialni, Sharp wsiadl do zaparkowanego przed domem samochodu i wrocil na parking przy Palm Canyon Drive. Stal tam wciaz smiglowiec do jego dyspozycji.
Wzniesli sie w powietrze i skierowali w strone Riverside, gdzie byly laboratoria Geneplan. Anson Sharp patrzyl