– Ta osoba ma co najmniej metr szescdziesiat piac wzrostu, zna sie na komputerach i na broni.
– I to jeszcze jak. – Sanders wydobyl z teczki szara obwolute. Szara, pod kolor rewolweru? Chryste, ci chlopcy z policji stanowej maja chyba za duzo wolnego czasu. – Spisalem tutaj aktualne informacje na temat broni. Powinno sie wam spodobac… Przynajmniej spece od balistyki sa z siebie zadowoleni. Chca to opisac jako wyjatkowo interesujacy przypadek. Wiec tak, pani patolog zidentyfikowala jeden pocisk kaliber 22 bez bruzd, za to ze sladami polimeru. Znaleziono tez jedna luske z trzydziestki osemki z drobinami polimeru. A w koncu odkryto… trzy malenkie kawalki plastiku, ktore razem tworza przedmiot o rozmiarach i ksztalcie skuwki dlugopisu. Ktos ma jakas sugestie?
– Nie cierpie zagadek – powiedziala z moca Rainie.
Ale Luke Hayes od razu wiedzial.
– Koszulka pocisku mniejszego kalibru – szepnal niemal z nabozenstwem.
– Brawo, Hayes.
– Cholernie dziwne w przypadku szkolnej strzelaniny?
– Do diabla, co to jest ta jakas koszulka? – wtracila sie zniecierpliwionym tonem Rainie.
Sanders spojrzal na Luke’a, ktory wzial odpowiedz na siebie.
– Cos, czego uzywa sie na polowaniach. Bierzesz, powiedzmy, plastik i umieszczasz w nim naboj mniejszego kalibru tak, zeby pasowal do broni wiekszego kalibru. W ten sposob mozna wzmoc predkosc pocisku i sile razenia. No wiesz, przy polowaniu na gruba zwierzyne.
– Jezus Maria. – Rainie popatrzyla na nich, jakby poszaleli. – Chcesz powiedziec, ze ktos zabawil sie w polowanie na terenie szkoly?
– Nie sadze, zeby to mialo cos wspolnego z polowaniem – odparl Sanders. – Pani patolog wpadla na inne rozwiazanie. I to tylko dlatego, ze kiedys o podobnym przypadku czytala w ksiazce o rozruchach w New Jersey. Stosowanie koszulki daje jeszcze jedna korzysc: trudniej wtedy zidentyfikowac pocisk. Nie ma bruzd, nie mozna dopasowac go do narzedzia zbrodni. Mamy tez odpowiedz na pytanie, dlaczego wystarczyl tylko jeden strzal w czolo, ktory przy uzyciu dwudziestki dwojki nie gwarantuje smierci. Po prostu naboj wystrzelono z broni wiekszego kalibru. Nasz morderca nie jest glupi.
Rainie probowala uporzadkowac mysli. Zerknela na Quincy’ego, ktory mial dziwna mine, jakby wiele rzeczy w magiczny sposob wyjasnilo mu sie. Cieszyla sie, ze jest zadowolony. Co do niej, po scenie z George’em Walkerem lupaly ja skronie, a rece drzaly tak, ze mogla sie tylko modlic w duchu, zeby nikt tego nie zauwazyl.
– Jak sie robi koszulke? – zapytala Sandersa.
– To dosc skomplikowane. W tym przypadku specjalisci ustalili, ze pocisk kaliber 22 zostal wystrzelony z trzydziestki osemki.
– Z rewolweru Danny’ego.
– Wlasnie, ze nie. Bruzdy nie pasuja. Daj mi powiedziec po kolei, a zaraz sie wszystkiego dowiesz. Wiec mamy kogos, jakiegos iksa, ktory chce zmylic policje. Wpada na genialny pomysl. Wystrzeli naboj kaliber 22 z rewolweru kaliber 38. Z uwagi na rane wejsciowa i wage pocisku, za narzedzie zbrodni zostanie uznany pistolet samopowtarzalny kaliber 22, ktorego nie sposob skojarzyc z autorem tego przebieglego planu.
– Ale co zrobic – ciagnal Sanders – zeby trzydziestka osemka wystrzelila mniejszy naboj? Do tego wlasnie niezbedna jest koszulka. Iks bierze plastikowy pret i obrabia na tokarce do srednicy rownej srednicy pocisku kaliber 38. Wycina kawaleczek odpowiedniej dlugosci i nawierca w srodku otwor stosowany dla kalibru 22. Nie jest to wcale takie proste. Plastik trzeba rozciac wzdluz na trzy rowne czesci, a potem skleic je z powrotem u podstawy.
– Morderstwo wymagalo starannych przygotowan – stwierdzila Rainie.
– I niezlej znajomosci broni. Koszulki stosuje sie od wiekow, ale nie sa znowu az tak powszechne, zeby wszyscy o nich wiedzieli.
– Czy teraz mozemy juz zidentyfikowac naboj?
– Samego pocisku nie – powiedzial Sanders z cwaniackim blyskiem w oku. – Za to wiele nam moga powiedziec plastikowe oslony. Eksperci od balistyki juz zlozyli te trzy czesci w idealny model naboju kaliber 38. Z zachowanymi bruzdami.
– Nie badz lajza, Sanders. Powiedz, na czym stoimy.
Detektyw spochmurnial.
– Dobra, no wiec mam zla wiadomosc. Jak dotad koszulka nie pasuje nam do niczego. Ani do rewolweru kaliber 38 odebranego Danny’emu, ani do broni lub pociskow, ktorych bruzdy mamy w bazie danych.
– DRUGFIRE – powiedzial Quincy.
– Nieeee – jeknal Sanders. – Znowu!
– Agent ma racje – zignorowala jego protest Rainie. – Przyznaj, Sanders, masz dostep tylko do materialow z obszaru stanu. A dzieki bazom danych DRUGFIRE bedzie mozna poszperac w informacjach dotyczacych przestepstw w calym kraju. Koszulke przejmuje FBI.
– A coz takiego zwojowali federalni z moimi komputerami?
– Minely dopiero dwadziescia cztery godziny
– Po dwudziestu czterech godzinach ja mialbym juz cos do potwierdzenia. Cholera, w piecdziesiat szesc godzin dostaliscie ode mnie koszulke!
– Daj spokoj, Sanders – uciela grzecznie Rainie. – Federalni maja lepsze zabawki. Takie jest zycie.
Luke siedzial z zamyslonym wyrazem twarzy. Pochylil sie do przodu, oparl lokcie o kolana i wbil wzrok w Sandersa.
– Twierdzisz, ze morderca zadal sobie tyle trudu, by skonstruowac specjalny naboj dla Melissy Avalon. Naboj, ktorego nie mozna skojarzyc z jego osoba?
– Naboj, ktory bardzo trudno byloby przypisac wlasnie temu komus. Tak.
– Ale dlaczego? – nie rezygnowal Luke. – Jest przeciez Danny. Chlopak przyniosl dwie sztuki broni upstrzone swoimi odciskami palcow i w dodatku zarejestrowane na nazwisko szeryfa. Po co trzecia pukawka? Czy to nie zwieksza ryzyka? Ktos moze zauwazyc u niego lub u niej pistolet i wspomniec o tym pozniej. Albo cos pojdzie nie tak. W zdenerwowaniu morderca upusci bron, czy zgubi pocisk z koszulka, juz sam nie wiem, co tam jeszcze. Wydaje mi sie, ze stopien zagrozenia jest dla sprawcy wyzszy przy dodatkowej broni.
Wszyscy popatrzyli po sobie. Sanders juz wczesniej poruszyl te kwestie. Nadal nie mieli odpowiedzi.
– Znaczenie symboliczne? – sprobowala po chwili Rainie. Zerknela na Quincy’ego, w ich gronie najbardziej doswiadczonego eksperta od zachowan przestepczych. – Moze za wyborem naboju kaliber 22 stoja nie tylko przeslanki praktyczne, ale i emocjonalne. Moze wybor takiej, a nie innej kuli ma jakis zwiazek z osoba ofiary lub mordercy?
– Chryste, chyba nie byla wilczyca, zeby zabijac ja srebrna kula – wymamrotal Sanders. – Pocisk kaliber 22 nie jest specjalna rzadkoscia.
– A bron? Moze trzydziestka osemka jest, na przyklad, prezentem z wygrawerowana na lufie dedykacja „Dla tej, ktora kocham”. Az tu nagle okazuje sie, ze maz ofiarowal ten drobiazg z poczucia winy, bo baraszkuje z inna.
– Baraszkuje? – powtorzyl Sanders, unoszac brew.
– No dobrze, pieprzy. Pieprzy inna kobiete. Teraz lepiej?
– Chyba cos nam tu umyka – powiedzial cicho Quincy.
Rainie i Sanders zamilkli i spojrzeli na agenta. Na twarzy Quincy’ego malowalo sie wyjatkowe opanowanie, ale oczy blyszczaly mu jak nigdy dotad. Byl podniecony. Wiedzial juz, ze rozwiazal czesc zagadki.
– Przyjrzyjmy sie elementom tej zbrodni – zaczal wyjasniac zrownowazonym tonem. – Po pierwsze nasz iks opiera swoj plan na manipulacji. Znajduje chlopca z problemami i kontaktuje sie z nim, prawdopodobnie najpierw za posrednictwem Internetu, a potem osobiscie. Potrzebuje wlasnie kogos takiego jak Danny. Poznaje go lepiej i zaczyna naciskac. Iks najwyrazniej lubi komplikacje. Luke i Sanders maja chyba racje. Po co korzystac z koszulki, jesli trzydziestka osemka Danny’ego w zupelnosci by wystarczyla? Ale morderce lub morderczynie bawia te przygotowania. Wedlug wszelkiego prawdopodobienstwa pocisk kaliber 22 uleglby deformacji, uniemozliwiajac badanie. Niczego nie powinnismy sie dowiedziec. Jednak na wypadek, gdyby tak sie nie stalo, iks zostawi policji dodatkowa zagadke. Kolejny sposob, zeby zaimponowac organom scigania swoimi umiejetnosciami.