– Dlaczego wypytujecie mnie wlasnie teraz? – Spojrzala na Katy. – To wszystko wydarzylo sie tak dawno temu.

Katy przejela paleczke.

– Usiluje dowiedziec sie prawdy.

– Prawdy o czym?

– Moja siostra zmienila sie podczas pobytu w college'u.

– Rose Baker zamknela oczy.

– Nie chcesz tego uslyszec, moja droga.

– Chce – powiedziala Katy z rozpacza w glosie. – Prosze. Musimy to wiedziec.

Rose Baker jeszcze przez chwile czy dwie nie otwierala oczu. Potem skinela glowa i spojrzala na nas. Splotla dlonie i polozyla je na podolku.

– Ile masz lat?

– Osiemnascie.

– Mniej wiecej tyle miala Julie, kiedy tu przyjechala. Rose Baker usmiechnela sie. – Jestes bardzo do niej podobna.

– Tak mowia.

– To komplement. Julie rozjasniala pokoj swoja obecnoscia.

– Pod wieloma wzgledami przypominala mi Diane. Obie byly piekne. Obie niezwykle, niemal boskie. – Usmiechnela sie i pogrozila palcem. – I obie byly troche nieobliczalne.

– Potwornie uparte. Julie byla dobrym dzieckiem. Milym i bardzo bystrym. Byla bardzo dobra studentka.

– A mimo to – wtracilem – rzucila studia.

– Tak.

– Dlaczego? Popatrzyla na mnie.

– Ksiezna Di usilowala walczyc, lecz nie da sie zmienic przeznaczenia.

– Nie rozumiem – powiedziala Katy.

Zegar z ksiezna Di wybil godzine, gluchymi dzwiekami imitujac Big Bena. Rose Baker zaczekala, az umilknie.

– College zmienia ludzi. Po raz pierwszy jest sie poza domem, jest sie samodzielnym… – Zamilkla na moment i juz myslalem, ze bede musial ja szturchnac, zeby mowila dalej. Nie potrafie tego wytlumaczyc. Julie z poczatku szlo dobrze, ale potem zaczela sie w sobie zamykac, stronic od wszystkich.

Opuszczala zajecia, zerwala ze swoim chlopcem. Nie bylo w tym niczego niezwyklego. Niemal wszystkie dziewczeta robia to na pierwszym roku. Tylko ze w jej przypadku stalo sie to dosc pozno. Chyba na drugim roku. Myslalam, ze naprawde go kochala. Milczalem.

– Przed chwila – ciagnela Rose Baker – pytaliscie mnie o Sheile Rogers.

– Tak – odparla Katy.

– Ona miala zly wplyw na inne dziewczeta.

– Jak to?

– Kiedy Sheila zaczela tu studiowac… – Rose przycisnela palec do brody i zakolysala glowa, jakby wlasnie przyszlo jej cos do glowy. – No coz, moze ona wlasnie zmienila prze znaczenie. Tak jak ci paparazzi, przez ktorych limuzyna Diany jechala za szybko. Albo ten okropny szofer, Henri Paul. Czy wiecie, ze stezenie alkoholu w jego krwi trzykrotnie przekraczalo dopuszczalna norme?

– Sheila i Julie zaprzyjaznily sie? – sprobowalem.

– Tak.

– Mieszkaly w jednym pokoju, prawda?

– Owszem, przez jakis czas. – Miala lzy w oczach. – Nie chce, by zabrzmialo to melodramatycznie, ale Sheila Rogers wniosla cos zlego do Chi Gamma. Powinnam byla ja wyrzucic.

– Teraz to wiem. Jednak nie mialam zadnych dowodow.

– A co takiego zrobila?

Rose Baker ponownie pokrecila glowa.

Zastanawialem sie przez chwile. Podczas drugiego roku Julia odwiedzila mnie w Amherst. Nie chciala, zebym przyjezdzal do niej do Haverton, co bylo troche dziwne. Wrocilem myslami do naszego ostatniego spotkania. Zamiast zostac w miasteczku akademickim, zorganizowala kolacje we dwoje i nocleg w Mystic. Wtedy uwazalem, ze to romantyczne. Teraz, oczywiscie, bylem madrzejszy.

Trzy tygodnie pozniej Julie zadzwonila i zerwala ze mna. Patrzac wstecz, uswiadomilem sobie, ze podczas naszego ostatniego spotkania byla apatyczna. Spedzilismy w Mystic tylko jedna noc i nawet kiedy sie kochalismy, czulem, ze oddala sie ode mnie. Twierdzila, ze to z powodu studiow, ze miala mnostwo nauki. Uwierzylem w to, poniewaz – jak oceniam to teraz – chcialem w to wierzyc.

Dodajac wszystkie te fakty do siebie, otrzymalem oczywiste rozwiazanie. Sheila przybyla tu prosto z ulicy, z pajeczej sieci Louisa Castmana. Takie zycie nielatwo zapomniec. Domyslalem sie, ze wniosla ze soba to zlo. A nie trzeba wiele trucizny, zeby zatruc studnie. Sheila pojawila sie na poczatku drugiego roku studiow i Julie zaczela dziwnie sie zachowywac.

To mialo sens. Sprobowalem inaczej.

– Czy Sheila Rogers skonczyla studia?

– Nie, ona tez odpadla.

– W tym samym czasie co Julie?

– Nie wiem nawet, czy obie zostaly skreslone z listy studentow. Julie pod koniec roku przestala przychodzic na zajecia. Przewaznie siedziala w swoim pokoju. Spala do poludnia. A kiedy probowalam z nia porozmawiac, wyprowadzila sie.

– Dokad?

– Na prywatna kwatere poza miasteczkiem akademickim.

– Sheila rowniez.

– A kiedy dokladnie przestala studiowac Sheila Rogers?

Rose Baker udawala, ze sie nad tym zastanawia. Mowie „udawala”, poniewaz bylo jasne, ze dobrze zna odpowiedz na to pytanie i wcale nie musi sie namyslac.

– Sadze, ze Sheila rzucila studia po smierci Julie.

– Kiedy dokladnie? – nalegalem.

– Nie pamietam, zebym widziala ja tutaj po morderstwie odparla ze spuszczona glowa. Popatrzylem na Katy. Ona rowniez wbila wzrok w podloge. Rose Baker przylozyla drzaca dlon do ust.

– Czy pani wie, dokad wyjechala Sheila?

– Nie. Po prostu zniknela. Tylko to mialo znaczenie. Umknela wzrokiem. Zaniepokoilo mnie to.

– Pani Baker?

Wciaz nie patrzyla mi w oczy.

– Pani Baker, co jeszcze sie stalo?

– Po co tu przyjechaliscie? – zapytala.

– Mowilismy juz. Chcemy sie dowiedziec…

– Tak, ale dlaczego teraz?

Spojrzelismy z Katy po sobie. Kiwnela glowa. Odwrocilem sie do Rose Baker i powiedzialem:

– Wczoraj znaleziono cialo Sheili Rogers. Zostala zamordowana.

Wydawalo mi sie, ze mnie nie uslyszala. Nie odrywala oczu od groteskowej i przerazajacej reprodukcji, przedstawiajacej odziana w czarny aksamit Diane. Ksiezna miala sine zeby i cere jak po kiepskim samoopalaczu. Rose gapila sie na ten obraz, a ja ponownie zastanawialem sie nad tym, dlaczego w tym domu nie bylo zdjec meza, czlonkow rodziny ani wychowanek, tylko pamiatki po zmarlej, obcej osobie zza oceanu.

– Pani Baker?

– Czy zostala uduszona tak jak tamte?

– Nie – odparlem. Spojrzalem na Katy. Ona tez to uslyszala. – Powiedziala pani „tamte”?

– Tak.

– Jakie tamte?

– Julie zostala uduszona – przypomniala mi.

– Racja.

Вы читаете Bez pozegnania
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату