– Moge cie odwiedzic? – spytala.

– Stacja dala ci wiecej wolnego?

– Szczerze mowiac, to zachecil mnie do tego moj producent.

– Tak?

– Jestes, moj jurny przyjacielu, bohaterem wspanialej historii.

– W jednym zdaniu uzylas slow „jurny” i „wspanialy”.

– To cie kreci?

– Kogos mniejszego formatu kreciloby na pewno.

– A ty jestes mniejszego formatu.

– Wielkie dzieki.

– Poza tym jako jedyny z bohaterow tej historii nie rozmawiales z mediami.

– Widze, ze interesuje cie tylko moj intelekt. Czuje sie wykorzystany.

– Chcialbys, dziubasku. Nic z tego, ja pragne twojego ciala. To moj producent uparl sie na twoj mozg.

– Ladny jest ten producent?

– Nie.

– Terese?

– Tak?

– Nie chce z toba o tym mowic.

– To dobrze. Bo ja nie chce o tym slyszec.

Na krotko zamilkli.

– Bardzo chcialbym, zebys przyjechala – powiedzial.

Dziesiec dni potem zadzwonila do niego Karen Singh.

– Nie doszlo do zaplodnienia – poinformowala.

Myron zamknal oczy.

– Mozemy ponowic probe w przyszlym miesiacu.

– Dziekuje za telefon, Karen.

– Nie ma za co.

Zapadlo niezreczne milczenie.

– Cos jeszcze? – spytal.

– Na apel w sprawie szpiku zglosilo sie duzo ludzi – powiedziala.

– Wiem.

– Trafilismy na potencjalnego dawce szpiku dla chorej na ostra bialaczka szpikowa z Maryland. Mlodej matki. Gdyby nie wasz apel, pewnie by umarla.

– To dobra wiadomosc.

– Ale nie znalazl sie zaden dawca dla Jeremy’ego.

– Trudno.

– Myron?

– Slucham?

– Zostalo niewiele czasu.

Tego samego dnia pozniej Terese wrocila do Atlanty. Win zaprosil do siebie Esperanze na wieczor bezmyslnego ogladania telewizji. Siedzieli na swoich zwyklych miejscach. Dzis w menu byly chrupki z kukurydzy i hinduskie jedzenie na wynos. Pilota trzymal Myron. Na widok logo CNN przestal skakac po kanalach. W programie na zywo Larry’ego Kinga wystepowal jeden z najbardziej kontrowersyjnych graczy, kolega Grega z druzyny, gwiazda koszykowki, znany jako „TC”. Na glowie mial wyciete brzytwa slowo Jeremy, w uszach zlote kolczyki z tym imieniem, a na rozerwanym podkoszulku napis POMOZ ALBO JEREMY UMRZE. Myron usmiechnal sie. „TC” byl niezlym agregatem, ale przyciagal rzesze ludzi.

Znow zaczal skakac po kanalach. Na NBC, w jakims show z gadajacymi glowami, wystepowal Stan Gibbs. Nic nowego. Media kochaja rownie mocno jak rozrywanie ofiar na strzepy tylko historie o odkupieniu. Taki wlasnie ton nadal rozmowie z Gibbsem Bruce Taylor, ktory uzyskal wylacznosc na przeprowadzenie z nim wywiadu. Opinie o postawie Stana byly podzielone, ale wiekszosc mu wspolczula. W koncu ryzykowal zycie, zeby schwytac zabojce, uratowal Jeremy’ego Downinga od niechybnej smierci i padl ofiara nieslusznych posadzen mediow, pospiesznie ferujacych wyroki. Na plus – zwlaszcza po tym, jak prasa i telewizja skwapliwie wycofaly sie z hanbiacego, tak predko wysunietego zarzutu o plagiat – poczytano mu rowniez, ze mimo wewnetrznego rozdarcia, zdecydowal sie wydac wlasnego ojca. Odzyskal etat w gazecie. Plotka glosila, ze powroci tez ze swoim programem telewizyjnym, tyle ze nadawanym o lepszej godzinie. Myron nie bardzo wiedzial, co o tym myslec. Dla niego Stan wcale nie byl bohaterem. Jak zreszta wiekszosc ludzi. Takze Gibbs zaapelowal o szpik kostny.

– Ten chlopiec potrzebuje naszej pomocy – powiedzial wprost do kamery. – Zgloscie sie. Bedziemy tu caly wieczor.

Jakas gadajaca blond glowa spytala o jego role w tym dramacie, o powalenie ojca na ziemie, o sprint w strone domu. Gibbs postawil na skromnosc. Slusznie. Dobrze znal telewizje.

– Nudy – skomentowala Esperanza.

– Nudy – zgodzil sie Win.

– Czy w TV Land nie ma maratonu Rodziny Partridge’ow?

Myron zamarl.

– Myron? – zagadnal Win.

Myron nie odpowiedzial.

– Jest tam kto?! – Esperanza strzelila mu palcami tuz przed twarza. – Nie spij, bo cie ukradna!

Myron zgasil telewizor. Spojrzal na Esperanze, potem na Wina i powiedzial:

– Pozegnaj sie z tym chlopcem.

Esperanza i Win wymienili spojrzenia.

– Miales racje, Win.

– Co do czego?

– Co do ludzkiej natury.

40

Myron zadzwonil do Kimberly Green.

– Green – odezwala sie do sluchawki.

– Mam prosbe.

– Cholera, a juz myslalam, ze pozbylam sie pana ze swojego zycia.

– Ale nie z fantazji. Pomoze mi pani?

– Nie.

– Mam dwie sprawy.

– Nie. Powiedzialam „nie”!

– Od Erica Forda wiem, ze te rzekomo splagiatowana powiesc przyslano do pani.

– I co z tego?

– Kto ja przyslal?

– Przeciez slyszal pan. Przyslano ja anonimowo.

– Nie ma pani pojecia kto?

– Zielonego.

– Gdzie ona jest teraz?

– Ksiazka?

– Tak.

– W szafie z dowodami.

– Cos z nia robiliscie?

Вы читаете Najczarniejszy strach
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату