wszystkie dokumenty i zadzwonilam do tamtejszego pogotowia. Zostanie przewieziony ambulansem.
– Cholera. Bede musial z nim jechac. Ile czasu to zajmie?
– Zostanie natychmiast przyjety. Mysle, ze czeka go operacja.
Straznik spoglada na zegarek.
Sprawdza, ile czasu zostalo mu do konca zmiany, i zastanawia sie, czy ktos przyjedzie do szpitala, zeby go zastapic. Nie troszczy sie o mnie, tylko o siebie. Ja jestem jedynie zakloceniem w porzadku jego dnia.
Pielegniarka sklada sterte dokumentow i wsuwa je do koperty. Oddaje koperte straznikowi.
– To dla pogotowia. Zadbaj, zeby zostaly przekazane lekarzowi.
– Wiec przyjedzie po niego ambulans?
– Tak.
– Beda klopoty z pilnowaniem go.
Pielegniarka patrzy na mnie.
Reke mam przykuta kajdankami do pryczy. Leze nieruchomo z podwinietymi kolanami; stanowie klasyczny obraz pacjenta rozdzieranego potwornym bolem z powodu zapalenia otrzewnej.
– Nie martwilabym sie zbytnio zagrozeniem. Jest zbyt slaby, zeby mogl stawic opor.
Rozdzial 7
– Nekrofilia, czyli predylekcja do zmarlych – powiedzial doktor Lawrence Zucker – byla zawsze jedna z najciemniejszych kart w dziejach ludzkosci.
Slowo pochodzi z greki, ale istnieja dowody, ze uprawiano ja jeszcze w czasach faraonow. Piekna, albo wysoko urodzona kobiete, zmarla w owych czasach, oddawano do zabalsamowania nie wczesniej niz trzy dni po smierci, dla pewnosci, ze nie zostanie wykorzystana seksualnie przez mezczyzn odpowiedzialnych za przygotowanie jej do zlozenia w grobie.
Historia obfituje w liczne przypadki seksualnego wykorzystywania trupow. Legenda glosi, ze krol Herod uprawial seks ze swoja zona przez siedem lat po jej smierci.
Rizzoli rozejrzala sie po pokoju konferencyjnym.
Nieoczekiwanie odniosla wrazenie, ze w pozornej swojskosci dobrze znanej scenerii jest cos niesamowitego: zespol zmeczonych detektywow, porozrzucane po stole zdjecia z miejsc zbrodni, teczki z aktami, szemrzacy glos psychologa Lawrencea Zuckera, opisujacy przyklady koszmarnego zboczenia, a nade wszystko chlod przenikajacy do szpiku kosci i powodujacy dretwienie palcow.
Twarze byly te same, przynajmniej wiekszosc: detektywi Jerry Sleeper i Darren Crowe oraz jej partner Barry Frost – policjanci, z ktorymi pracowala nad sprawa Chirurga.
Kolejne lato, kolejny potwor.
Wsrod znajomych twarzy zabraklo jednej. Nie bylo Thomasa Moorea, detektywa, ktorego spokojnej pewnosci siebie, nieugietosci, a przede wszystkim towarzystwa, bardzo jej teraz brakowalo. Wprawdzie podczas sledztwa w sprawie Chirurga poklocili sie ze soba, pozniej jednak naprawili wzajemne stosunki i nieobecnosc Moorea stanowila ogromna luke w zespole.
Na jego miejscu, nawet na tym samym krzesle, siedzial teraz Gabriel Dean, czlowiek, ktoremu nie ufala. Wszyscy bioracy udzial w spotkaniu od razu zauwazali, ze odstawal od grupy policjantow. Doskonale skrojony garnitur i wojskowa sylwetka sprawialy, ze czuli sie tak, jakby dzielila ich przepasc. Nikt z nim nie rozmawial. Byl postronnym obserwatorem, czlowiekiem biura, ktorego rola pozostawala tajemnica.
Doktor Zucker kontynuowal swoj wyklad: – Seks z trupem stanowi rodzaj aktywnosci, ktora wiekszosc z nas lekcewazy. Wystepowal jednak w historii i wciaz powraca w literaturze i w wielu sprawach kryminalnych. W dziewieciu procentach ofiary seryjnych mordercow bywaja wykorzystywane seksualnie post mortem.
Jefferty Dahmer, Henry Lee Lucas i Ted Bundy przyznali sie do nekrofilii.
– Wzrok Zuckera padl na zdjecie z sekcji zwlok Gail Veager.
– Odkrycie swiezego nasienia w pochwie tej ofiary nie jest niczym zaskakujacym.
Odezwal sie Darren Crowe.
– Podobno takie rzeczy robia tylko stuknieci. Wariaci, ktorzy gadaja sami do siebie. Tak mi kiedys powiedzial psycholog z FBI.
– Owszem, kiedys myslano, ze to dowod ciezkich zaburzen psychicznych u mordercy – powiedzial Zucker.
– Ze znamionuje kogos, kto chodzi po ziemi w stanie ciaglego zamroczenia. Taki poglad jest tylko polowicznie prawdziwy.
Czesc sprawcow to rzeczywiscie psychotycy, ktorzy naleza do kategorii niezorganizowanych zabojcow, ani zdrowi psychicznie, ani inteligentni.
Charakteryzuje ich tak mala samokontrola, ze zostawiaja na miejscu zbrodni mnostwo sladow: wlosy, sperme, odciski palcow i tak dalej.
Ujecie ich jest znacznie latwiejsze, gdyz nie wiedza, ze zostawili dowody swoich zbrodni i nie martwia sie z tego powodu.
– Co mozesz powiedziec o tym facecie?
– Sprawca nie jest psychotykiem.
Ma calkowicie odmienna konstrukcje psychiczna.
– Zucker wyjal z teczki zdjecia z domu Veagerow i rozlozyl je na stole.
Nastepnie zwrocil sie do Rizzoli.
– Bylas na miejscu zbrodni, prawda?
Skinela glowa.
– Morderca postepowal metodycznie – powiedziala.
– Przyniosl z soba narzedzia zbrodni.
Dzialal sprawnie i czysto. Nie zostawil prawie zadnych sladow.
– Zostawil sperme – zauwazyl Crowe.
– Ale nie w miejscu, gdzie powinno sie jej szukac.
Moglismy na nia nie trafic. W rzeczywistosci omal bysmy ja przeoczyli.
– Co o nim myslisz?
– Jest zorganizowany i inteligentny.
Zrobila przerwe.
– Dokladnie taki jak Chirurg.
Zucker spojrzal jej gleboko w oczy.
W jego towarzystwie zawsze czula sie nieswojo, w tym momencie jego domyslnosc wydala jej sie agresywna. Poniewaz jednak wszyscy rownoczesnie pomysleli o Warrenie Hoycie, nie byla jedyna osoba, ktora odniosla wrazenie, ze maja do czynienia z powtorka zeszlorocznego koszmaru.
– Zgadzam sie z twoja opinia – stwierdzil Zucker.
– Morderca jest zorganizowany.
Dziala w stanie nazywanym przez niektorych psychologow stanem urojenia przedmiotowego. Jego dzialanie ma scisle sprecyzowany cel, ktorym jest calkowite podporzadkowanie sobie ciala kobiety… w tym wypadku ofiary, Gail Veager.
Sprawca chce posiasc te kobiete, pragnie ja miec nawet po jej smierci. Gwalcac ja na oczach meza, ustanawia swoje prawo wlasnosci do niej: zaznacza w ten sposob moment zapanowania nad obojgiem.