– W bezpiecznym miejscu, a to znacznie wiecej, niz ci sie nalezy w tych warunkach.
– Co to wlasciwie znaczy?
– Oznacza to Lee Adamsa, prywatnego detektywa, ktorego wynajales, zeby sledzil Faith Lockhart.
Buchanan dluga chwile udawal, ze jest zbity z tropu. Gdy byl mlody, mowiono, ze ma talent aktorski, i to nie do filmu, lecz na scene.
– Nie wiedzialem, ze zglosila sie do FBI, kiedy to zrobilem. Martwilem sie o jej bezpieczenstwo.
– A to dlaczego?
– Mysle, ze znasz odpowiedz.
– A dlaczegoz mialbym chciec skrzywdzic Faith Lockhart? – Thornhill wygladal na urazonego. – Nawet nie znam tej kobiety.
– Musisz kogos znac, zanim go zniszczysz?
– Popelniles blad, Danny. – Glos Thornhilla byl kpiacy. – Obraz pewnie do ciebie wroci, ale na razie naucz sie zyc bez niego.
– Jak sie dostales do mojego domu? Mam system bezpieczenstwa.
– Domowy system bezpieczenstwa? – Thornhill wygladal, jakby za chwile mial wybuchnac smiechem. – O, Boze. Jestes zachwycajacy, Danny, naprawde. Ze wszystkich sil starasz sie ocalic biedakow. Nic nie rozumiesz? To dlatego swiat sie kreci, ze sa bogaci i biedni. Potezni i bezbronni. Zawsze tak bedzie, do konca swiata. I nic, co zrobisz, tego nie zmieni. Ludzie i tak beda sie zawsze nienawidzic, beda sie oszukiwac i zdradzac. Gdyby nie te wlasciwosci natury ludzkiej, nie mialbym pracy
– Wlasnie pomyslalem, ze minales sie z powolaniem, powinienes byc psychiatra – stwierdzil Buchanan. – Dla szalonych kryminalistow. Mialbys tak wiele wspolnego ze swoimi pacjentami.
– Wiesz, tak wlasnie ciebie dostalem. – Thornhill usmiechnal sie. – Ktos, komu probowales pomoc, w koncu cie zdradzil. Mysle, ze zazdroscil ci sukcesow, twojej checi czynienia dobra. Nie wiedzial o twoim schemaciku, ale zaciekawil mnie. A kiedy ja sie skupie na czyims zyciu, no, nie ma mowy o tajemnicach. Oblozylem elektronika twoj dom, biuro, nawet twoje ubrania i znalazlem skarb. Z jaka przyjemnoscia cie sluchalismy!
– Fascynujace. To powiedz mi wreszcie, gdzie jest Faith.
– Mialem nadzieje, ze ty mi to powiesz.
– Czego od niej chcesz?
– Chce, zeby dla mnie pracowala. Istnieje przyjazna rywalizacja pomiedzy dwiema agencjami, jednak musze przyznac, porownujac Biuro i moja Agencje, ze my z naszymi ludzmi gramy uczciwiej. Pracuje nad tym projektem znacznie dluzej niz Biuro i nie chce, zeby moje wysilki spelzly na niczym.
Buchanan starannie dobieral slowa. Wiedzial, ze znajduje sie w wielkim niebezpieczenstwie.
– A co takiego moglaby dac ci Faith, czego nie moglbys dostac ode mnie?
– W mojej pracy zawsze lepiej miec dwoch niz jednego.
– Czy twoja matematyka obejmuje takze tego agenta FBI, ktorego zabiles?
Thornhill wyjal fajke i przez chwile sie nia bawil.
– Wiesz, Danny, przyjmij dobra rade i zajmuj sie tylko twoja czescia ukladanki.
– Uwazam kazda jej czesc za swoja. Czytalem gazety. Powiedziales, ze Faith zglosila sie do FBI, a jakis agent FBI zostal zabity, pracujac nad nieujawniona sprawa. W tym samym czasie zniknela Faith. Masz racje, wynajalem Lee Adamsa, zeby sie dowiedziec, o co chodzi. Od tego czasu nie mam od niego wiadomosci. Jego tez kazales zabic?
– Jestem urzednikiem publicznym, nie kaze zabijac ludzi.
– FBI jakos doszlo do Faith, a ty nie mogles na to pozwolic, bo jesli dowiedzieliby sie prawdy, to caly twoj plan idzie w diably. A co, naprawde myslales, ze wierze w to, ze pozwolisz mi odejsc i jeszcze poklepiesz na odchodnym po plecach, w podziece za dobra robote? Gdybym byl az tak cholernym idiota, nie przetrwalbym w moim fachu.
– Przetrwanie to interesujacy koncept. – Thornhill odlozyl fajke. – Uwazasz, ze przetrwales, a teraz przychodzisz do mnie z ta seria bezzasadnych oskarzen…
Buchanan pochylil sie i patrzyl wprost na Thornhilla.
– O przetrwaniu to ja wiecej zdazylem zapomniec, niz ty kiedykolwiek wiedziales. Nie mam armii uzbrojonych ludzi, ktorzy robia, co im kaze, podczas gdy ja siedze sobie bezpiecznie za murami Langley i analizuje pole walki jak partie szachow. Gdy tylko wlazles w moje zycie, sporzadzilem plan alarmowy, ktory cie absolutnie zniszczy, jesli cokolwiek mi sie stanie. Nigdy nie pomyslales, ze ktos moze byc choc w polowie tak bystry jak ty? Czy tez sukcesy uderzyly ci do glowy? – Thornhill tylko patrzyl na niego, wiec Buchanan ciagnal: – Uwazam sie w tej chwili za twojego szczegolnego partnera, bez wzgledu na to, jak ohydna jest ta mysl. I chce wiedziec, czy zabiles tego agenta FBI, poniewaz musze wiedziec, co zrobic, zeby wyrwac sie z tego koszmaru. Chce tez wiedziec, czy zabiles Faith i Adamsa. A jesli mi tego nie powiesz, to kiedy wyjde z samochodu, zatrzymam sie w FBI. A jesli uwazasz sie za tak niezwyciezonego, zeby sprobowac mnie zabic, gdy zjawia sie Federalni, to naprzod. Pamietaj, ze jesli umre, ty idziesz za mna. – Buchanan odchylil sie i pozwolil sobie na usmiech. – Znasz przeciez opowiastke o zabie i skorpionie? Skorpion chce przeprawic sie przez rzeke i mowi zabie, ze jej nie zabije, jesli go przewiezie.
Zaba wie, ze jesli skorpion ja ukluje, to oboje pojda na dno, wiec sie zgadza. W polowie drogi przez rzeke, wbrew wszelkiemu rozsadkowi, skorpion wbija swoj jadowity kolec w zabe. Zaba umiera, krzyczac: „Dlaczego to zrobiles?” A skorpion odpowiada po prostu: „Taka juz mam nature”. – Buchanan sparodiowal machanie reka. – Czesc, panie Zaba.
Nastepna mile obaj mezczyzni patrzyli na siebie, w koncu Thornhill przerwal cisze.
– Lockhart musiala zostac wyeliminowana. Agent FBI byl z nia, wiec takze musial umrzec.
– Ale Faith ci uciekla?
– Z pomoca twojego detektywa. Gdyby nie twoja glupota, nie byloby calego tego kryzysu.
– Nigdy nie przyszlo mi do glowy, ze moglbys planowac zabicie kogokolwiek. Nie masz wiec najmniejszego pojecia, gdzie jest teraz Faith?
– To tylko kwestia czasu. Mam wciaz wiele mozliwosci, a jesli ma sie przynete, to jest i nadzieja.
– To znaczy co?
– To znaczy, ze skonczylem rozmowe z toba. Nastepne pietnascie minut minelo w calkowitej ciszy. Samochod wjechal na podziemny parking pod budynkiem Buchanana. Na dolnym poziomie czekal szary samochod z wlaczonym silnikiem. Thornhill przed wyjsciem scisnal ramie Buchanana.
– Twierdzisz, ze masz mozliwosci, by mnie zniszczyc, jesli cokolwiek ci sie przydarzy. Dobrze, teraz powiem ci, co mysle. Jesli twoja kolezanka i jej nowy „przyjaciel” zniszcza to wszystko, nad czym pracowalem, wszyscy zostaniecie zlikwidowani. Natychmiast. – Cofnal reke. – Czyli rozumiemy sie, panie Skorpion – dodal drwiaco.
Po minucie szary woz wyjezdzal z parkingu, a Thornhill juz dzwonil.
– Buchanan nie moze byc spuszczony z oka nawet na chwile. – Wylaczyl telefon i myslal, jak potraktowac nowa sytuacje.
ROZDZIAL 42
– To juz ostatnie miejsce – powiedzial Connie, kiedy podjechali do sklepu z motocyklami. Wysiedli, a Brooke rozejrzala sie wokol.
– Jego mlodszy brat?
– Scott Adams. – Connie sprawdzil liste. – Kieruje tym interesem.
– Miejmy nadzieje, ze bedzie bardziej pomocny niz inni.
Sprawdzili wszystkich krewnych Adamsa w okolicy. Nikt nie widzial go ani nie mial od niego wiadomosci w ciagu ostatniego tygodnia, tak w kazdym razie mowili. Scott Adams mogl byc ich ostatnia szansa. Kiedy weszli, dowiedzieli sie jednak, ze wyjechal z miasta na slub przyjaciela i wroci za kilka dni. Connie podal wizytowke mlodemu mezczyznie za lada.
– Powiedz mu, prosze, zeby do mnie zadzwonil, kiedy wroci.
Sprzedawca Rick, ten sam, ktory bez powodzenia usilowal flirtowac z Faith, spojrzal na wizytowke.
– To ma cos wspolnego z jego bratem?
– Znasz Lee Adamsa? – zapytala Brooke. Oboje z Conniem uwaznie patrzyli na Ricka.