– Powtorze jej, szeryfie, dzieki. Ach, jeszcze jedno. Czy moglby mi pan przeslac kopie akt tej sprawy? Protokol z autopsji, przyjete hipotezy, ustalenia poczynione w sledztwie, tego rodzaju rzeczy?

– Naprawde spodziewa sie pan ja odnalezc po tylu latach?

– Zajmuje sie takimi sprawami od trzydziestu lat i jestem w tym dobry. W kazdym razie sprobuje.

Donovan podal Harveyowi FedExowski numer i adres redakcji „Tribune”, rozlaczyl sie i skreslil kilka notatek. Tyler nosi teraz inne nazwisko, to pewne. Musi je ustalic, zanim ruszy jej tropem.

Przez caly nastepny tydzien sprawdzal dokladnie kazdy szczegol z zycia LuAnn. W „Rikersville Gazette” wyszukal zawiadomienia o smierci jej rodzicow. Nekrologi zawieraja mnostwo cennych informacji: miejsca urodzin, nazwiska krewnych i inne dane, ktore moga sie okazac bardzo pomocne. Jej matka urodzila sie w Charlottesville w Wirginii. Donovan przeprowadzil rozmowy z krewnymi wymienionymi w nekrologach, a scislej z tymi, ktorzy jeszcze zyli, ale niczego konkretnego sie od nich nie dowiedzial. LuAnn nigdy nie probowala sie z nimi skontaktowac.

Nastepnie zabral sie do odtwarzania wydarzen ostatniego dnia pobytu LuAnn w kraju. Rozmawial osobiscie z funkcjonariuszami nowojorskiej policji i agentami nowojorskiego oddzialu FBI. Szeryf Waymer zobaczyl ja w telewizji i natychmiast powiadomil policje w Nowym Jorku, ze LuAnn jest poszukiwana w Georgii w zwiazku z podwojnym morderstwem i handlem narkotykami. Ci obstawili niezwlocznie wszystkie dworce autobusowe, stacje kolejowe i lotniska. Blokady drog w siedmiomilionowym miescie nie bylo sensu zarzadzac. Nie natrafili jednak na slad poszukiwanej, co zbulwersowalo wielce FBI. Od znajacego sprawe agenta Donovan dowiedzial sie, ze Biuro nie moglo zrozumiec, jak dwudziestoletnia kobieta z siedmioma klasami szkoly podstawowej, z zabitego deskami miasteczka w Georgii, a do tego z dzieckiem na reku, zdolala sie przemknac przez zarzucona siec. Zaden wyrafinowany kamuflaz i falszywe dokumenty nie wchodzily w gre, tak przynajmniej sadzili. Nie mialaby czasu na podjecie takich krokow, bo policja rozpoczela oblawe zaledwie pol godziny po jej wystepie w telewizji. A do tego zniknely pieniadze. Byli w FBI tacy, ktorzy podejrzewali, ze ktos jej pomagal. Ale tego tropu nie podjeto, bo Biuro, zaangazowane w prowadzenie innych, wazniejszych spraw, nie mialo na to ani czasu, ani ludzi. W koncu uznano oficjalnie, ze LuAnn Tyler nie opuscila kraju, lecz po prostu wyjechala z Nowego Jorku samochodem albo metrem i zaszyla sie gdzies na prowincji, ewentualnie przedostala sie do Kanady. Nowojorska policja powiadomila szeryfa Waymera o niepowodzeniu akcji i na tym sie skonczylo. Teraz sprawa znowu wyplywala. Donovan byl bardzo zaintrygowany. Przeczucie mowilo mu, ze LuAnn wydostala sie jednak z kraju. Ze udalo sie jej jakos przemknac przez kordon policji i FBI. Jesli wsiadla do samolotu, to czeka go sporo pracy.

Mogl jednak zawezic obszar poszukiwan. Znal dokladnie dzien, znal nawet przedzial czasowy tego dnia. Zacznie od proby ustalenia punktu, w ktorym LuAnn mogla przekroczyc granice. Najpierw skoncentruje sie na samolotach, ktore przed dziesieciu laty w tym przedziale czasowym startowaly z lotniska Kennedyego w rejsy miedzynarodowe. Jesli to nic nie da, przesledzi loty miedzynarodowe z LaGuardii, a potem z Newark. Od czegos trzeba zaczac. Lotow miedzynarodowych jest znacznie mniej niz krajowych. Gdyby musial sprawdzac loty krajowe, to chyba przyjalby inna taktyke. Po prostu za duzo ich bylo. Bral sie juz do roboty, kiedy przyszla paczka od szeryfa Harveya.

Donovan zaszyl sie w swoim boksie i zujac kanapke zaczal przegladac akta. Fotografie z autopsji, jak na tego rodzaju fotografie przystalo, byly makabryczne, ale nie odebraly apetytu staremu dziennikarzowi. W swojej trzydziestoletniej karierze widzial juz gorsze rzeczy. Po godzinie odlozyl akta i zrobil kilka notatek. Jego zdaniem nie bylo dowodow na to, ze LuAnn Tyler ponosi wine za to, za co chcial ja aresztowac szeryf Harvey. Poweszyl troche na wlasna reke w Rikersville. Duane Harvey mial tam opinie leniwego nicponia, ktorego zyciowe ambicje ograniczaly sie do zlopania piwa, uganiania sie za kobietami i niewnoszenia niczego wartosciowego do dorobku cywilizacyjnego ludzkosci. Z drugiej strony kilka osob, z ktorymi rozmawial, opisalo LuAnn Tyler jako ciezko pracujaca, uczciwa kobiete i kochajaca, troskliwa matke. Osierocona wczesnie przez rodzicow, radzila sobie w zaistnialych okolicznosciach, jak mogla. Donovan widzial ja na fotografiach, zdobyl nawet kasete wideo z konferencji prasowej sprzed dziesieciu lat, na ktorej zaprezentowano ja jako zwyciezczynie loterii. Owszem, byla atrakcyjna, ale pod ta uroda cos sie krylo. Nie przebrnelaby przez te lata tylko dzieki swoim fizycznym przymiotom.

Skonczyl kanapke i pociagnal lyk kawy. Duane Harvey byl strasznie pociety. Drugi mezczyzna, Otis Burns, rowniez zginal od ran zadanych nozem w klatke piersiowa. Poza tym stwierdzono u niego powazny, ale niezagrazajacy zyciu uraz glowy i wyrazne slady szamotaniny. Na roztrzaskanym aparacie telefonicznym zabezpieczono odciski palcow LuAnn. Ale nie bylo w tym nic niezwyklego. Mieszkala tam przeciez. Jedna osoba zeznala, ze widziala ja tamtego ranka w samochodzie Otisa Burnsa. Z zebranych materialow dowodowych Donovan wyciagnal wniosek zupelnie przeciwny do tego, co utrzymywal szeryf Harvey. Z tych dwojga to Duane handlowal narkotykami i zostal przylapany na jakiejs machlojce. Burns byl prawdopodobnie jego dostawca. Czlowiek ten byl wielokrotnie notowany w sasiednim okregu Gwinnett, za kazdym razem w zwiazku z narkotykami. Burns przyjechal pewnie wyrownac rachunki. Czy LuAnn wiedziala o procederze uprawianym przez Duane’a, trudno bylo zgadnac. Pracowala w zajezdzie dla ciezarowek az do dnia, w ktorym wypelnila kupon loterii, a potem znikla, by pojawic sie na krotko w Nowym Jorku. A wiec jesli nawet wiedziala, czym zajmuje sie Duane, to nie czerpala z tego zadnych korzysci. Z ustalen sledztwa nie wynikalo niezbicie, czy byla tamtego ranka w przyczepie i czy miala cos wspolnego ze smiercia ktoregos z mezczyzn. Zreszta Donovana jedno i drugie malo obchodzilo. Nie widzial powodu, dla ktorego mialby sympatyzowac z Duane’em Harveyem albo Otisem Burnsem. Nie wiedzial jeszcze, co myslec o LuAnn Tyler. Wiedzial tylko, ze chce ja odnalezc. Bardzo tego chce.

ROZDZIAL DWUDZIESTY

Jackson siedzial w fotelu w ciemnym living roomie luksusowego apartamentu na dachu przedwojennego budynku, ktorego okna wychodzily na Central Park. Oczy mial zamkniete, rece zlozone na kolanach. Dobiegal juz czterdziestki, ale zachowal szczupla i wysportowana sylwetke. Jego prawdziwa twarz, rownie dobrze mogaca uchodzic za kobieca, nieco sie postarzala – wiek zdazyl juz wyzlobic drobniutkie zmarszczki wokol oczu i ust. Mial krotkie stylowo ostrzyzone wlosy, ubrany byl ze spokojna elegancja. Ale najwieksza uwage przykuwaly jego oczy. Praca nad nimi podczas charakteryzowania sie zabierala mu zawsze najwiecej czasu. Wstal i ruszyl wolnym krokiem przez przestronny, eklektycznie urzadzony apartament: angielskie, francuskie i hiszpanskie antyki sasiadowaly tu liberalnie z orientalna sztuka i rzezba.

Wszedl do pomieszczenia przypominajacego garderobe gwiazd Broadwayu. Byla to jego charakteryzatornia i warsztat zarazem – kasetonowe gorne oswietlenie, na scianach liczne lustra, kazde ze specjalnymi lampkami neonowymi na obwodzie. Przed dwoma najwiekszymi lustrami staly obite skora, regulowane fotele na kolkach. Do rozwieszonych na scianach korkowych tablic przypieto mnostwo fotografii. Jackson byl zapalonym fotografem i wiele osob z tych zdjec posluzylo mu za wzor dla wcielen, ktore przybral przez te lata. Wzdluz jednej sciany, na specjalnych drucikach w bawelnianym oplocie, wisialy peruki, treski i tupeciki. W robionych na zamowienie sciennych szafach przechowywane byly dziesiatki lateksowych czepkow, rozmaitych sztucznych czesci ciala, akrylowych zebow, koronek i innych odlewow oraz materialy syntetyczne, modelina, wata, aceton, klej spirytusowy, pudry, materialy do makijazu; duze, srednie i male szczotki o roznej twardosci wlosia; kolodium do imitowania blizn i wypryskow; sztuczne wlosy do sporzadzania brod, wasow, a nawet brwi; kremy, zelatyna, palety do makijazu, gabki i setki innych przyborow, materialow i substancji sluzacych do zmiany wygladu. Na trzech wieszakach wisialy wszelkiego rodzaju stroje, a w wysokich lustrach mozna bylo ocenic jakosc charakteryzacji. W specjalnej wieloszufladkowej komodce spoczywalo piecdziesiat kompletow dokumentow tozsamosci, dzieki ktorym Jackson mogl podrozowac po calym swiecie zarowno jako mezczyzna, jak i kobieta.

Jackson rozgladal sie z usmiechem po pomieszczeniu. Tu czul sie najlepiej. Z tworzenia kolejnych postaci czerpal najwieksza w zyciu satysfakcje. Jego druga wielka pasja bylo granie wymyslonych przez siebie rol. Usiadl przy stole i przeciagnal dlonia po jego blacie. Patrzyl w lustro, ale nie

Вы читаете Wygrana
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату