chcesz, do diabla? Zebym do konca moich dni zyl w ciaglym strachu przed tym bandyta, czekajac zawsze z obawa na powrot do domu zony i dzieci? Nie, to ty masz sie zamknac, wielki panie agencie! Najwspanialsi analitycy moga obmyslic najbardziej niezawodne plany, a my zmontujemy z nich jeden, jeszcze lepszy, ale kiedy dojdzie do ostatecznej rozgrywki, ona zawsze bedzie sie toczyc wylacznie miedzy Szakalem i mna… Tyle tylko ze ja dysponuje pewna przewaga: mam ciebie po swojej stronie.

Conklin przelknal z trudem sline, mrugajac przy tym raptownie powiekami.

– Bardzo mi pochlebiasz, Davidzie. Chyba nawet za bardzo. Zawsze czulem sie lepiej winnym otoczeniu, kilka tysiecy mil od Waszyngtonu. Tutaj jakos bez przerwy bylo mi troche duszno.

– Ale na pewno nie piec lat temu, kiedy odprowadzales mnie na samolot do Hongkongu. Wciagu zaledwie jednego dnia udalo ci sie rozwiazac polowe lamiglowki.

– Wtedy bylo duzo latwiej: tajna operacja Departamentu Stanu cuchnaca na kilometr zdechlym halibutem. Tym razem to cos zupelnie innego. Tym razem to Carlos.

– Wlasnie o to mi chodzi, Aleks. To Carlos, a nie jakis obcy glos w sluchawce. Mamy do czynienia ze znanym czynnikiem, wiemy, czego mozna sie po nim spodziewac…

– Czys ty oszalal? – przerwal mu Conklin, marszczac brwi. – Jak to rozumiesz?

– Jest mysliwym, wiec bedzie szedl moim tropem.

– Owszem, ale najpierw dokladnie go obwacha, a potem zbada jeszcze pod mikroskopem.

– Wynika z tego, ze trop musi byc prawdziwy, czyz nie tak?

– Osobiscie wole okreslenie 'wiarygodny'. Co masz na mysli?

– W ewangelii swietego Aleksa jest wyraznie napisane, ze w celu zastawienia skutecznej pulapki nalezy tak spreparowac przynete, zeby zawierala maksymalnie duzo prawdy, nawet bardzo niebezpieczna dawke.

– Ten rozdzial i wers nawiazuja do szczegolowych badan, jakim kazdy doswiadczony mysliwy poddaje napotkany trop. Zdaje sie, ze juz o tym wspomnialem. Jakie to ma znaczenie?

– 'Meduza' – powiedzial cicho Webb. – Chce wykorzystac 'Meduze'.

– Oszalales! – syknal niewiele glosniej Conklin. – Ta sprawa jest rownie tajna jak Jason Bourne… Nie oszukujmy sie: jest bardziej tajna!

– Ale byly takze plotki krazace po calej Azji Poludniowo- Wschodniej, docierajace az do Morza Chinskiego, Koulunu i Hongkongu, dokad wiekszosc tych zbrodniarzy uciekla ze swymi pieniedzmi. O 'Meduzie' wiedziano wiecej, niz ci sie wydaje, Aleks.

– Plotki i nie potwierdzone pogloski, nic wiecej – odparl emerytowany oficer wywiadu. – Ktory z nich nie przylozyl noza do gardla lub lufy pistoletu do glowy kilkudziesieciu czy nawet kilkuset majetnym ludziom? 'Meduza' skladala siew dziewiecdziesieciu procentach z mordercow i zlodziei. Peter Holland powiedzial, ze kiedy dzialal w SEALs, nie spotkal wsrod nich nikogo, kogo by nie pragnal osobiscie zalatwic.

– Ale gdyby nie oni, zamiast piecdziesieciu osmiu tysiecy zabitych byloby z pewnoscia grubo ponad szescdziesiat. Trzeba oddac im sprawiedliwosc, Aleks. Znali kazdy centymetr terenu, kazdy metr kwadratowy dzungli. Stworzyli…, Stworzylismy najlepiej funkcjonujaca siatke wywiadu sposrod wszystkich, jakie udalo sie zmontowac Dowodztwu Sajgonu.

– Mnie chodzi o to, Davidzie, ze nikt pod zadnym, ale to zadnym pozorem nie moze skojarzyc 'Meduzy' z rzadem Stanow Zjednoczonych. Nie istnieja dokumenty, ktore wskazywalyby na nasze zaangazowanie, sama zas nazwa byla i jest otoczona scisla tajemnica. W mysl prawa przestepstwa wojenne nie podlegaja przedawnieniu, wiec oficjalnie 'Meduza' zostala uznana za prywatna organizacje, zbieranine przestepcow pragnacych skorumpowac cala Azje Poludniowo- Wschodnia, ciagnac z tego ogromne zyski. Gdyby kiedykolwiek odkryto ich powiazania z Waszyngtonem, natychmiast leglaby w gruzach reputacja wielu znaczacych osobistosci z Bialego Domu i Departamentu Stanu/Dwadziescia lat temu byli mlodymi sztabowcami w Dowodztwie Sajgonu, ale teraz zajmuja sie polityka na skale swiatowa. Podczas wojny poslugiwanie sie niezbyt etycznymi metodami moze jakos ujsc na sucho, lecz w okresie pokoju trudno sobie wyobrazic ciezszy zarzut niz wspoluczestnictwo w masowych morderstwach i defraudacja milionowych funduszy pochodzacych z kieszeni podatnikow. Identycznie przedstawia sie sprawa z tajnymi archiwami zawierajacymi dokladne informacje o tym, ktorzy z naszych najznamienitszych bankierow finansowali poczynania nazistow. Istnieja sprawy, ktore nigdy nie powinny ujrzec swiatla dziennego. 'Meduza' jest jedna z nich.

Webb ponownie zaglebil sie w fotelu, ale tym razem byl wyraznie spiety.

Nie spuszczal nieruchomego spojrzenia z twarzy starego przyjaciela, ktory przez pewien czas byl jego najwiekszym wrogiem.

– Jezeli nie zawodzi mnie resztka pamieci, to wydaje mi sie, ze zgodnie

z oficjalnymi wyjasnieniami Bourne wywodzil sie wlasnie z 'Meduzy'.

– Rzeczywiscie, ale to bylo najprostsze wyjasnienie i najskuteczniejszy kamuflaz – potwierdzil Conklin, wytrzymujac jego spojrzenie. – Wrocilismy do Tam Quan i 'odkrylismy', ze Bourne byl zbzikowanym awanturnikiem z Tasmanii, ktory zaginal bez wiesci w polnocnowietnamskiej dzungli. Nawet najdrobniejszy szczegol w tym stworzonym ze spora doza wyobrazni dossier nie wskazywal na jakiekolwiek powiazania z Waszyngtonem.

– Ale to wszystko klamstwo, prawda, Aleks? Takie powiazania istnialy i nadal istnieja, i Szakal wie o tym. Wiedzial o tym juz wtedy, gdy znalazl ciebie i Mo w Hongkongu, a wlasciwie wasze nazwiska w domu na Gorze Wiktorii, w ktorym rzekomo zostal zastrzelony Jason Bourne. Potwierdziliscie to wczoraj w nocy, kiedy spotkaliscie sie z jego wyslannikami, a on odkryl obecnosc ludzi z Agencji. Przekonal sie, ze to, w co wierzyl od trzynastu

lat, jest prawda: zolnierz 'Meduzy' pseudonimie Delta byl Jasonem Bourne'em, a ten z kolei jest tworem amerykanskiego wywiadu i wciaz zyje. Zyje i ukrywa sie, korzystajac z ochrony swego rzadu.

Conklin rabnal piescia w porecz fotela.

– W jaki sposob udalo mu sie nas odszukac? Wszystko, doslownie wszystko odbywalo sie w scislej tajemnicy! Zatroszczylem sie o to wspolnie z McAllisterem!

– Potrafilbym chyba wymyslic kilka sposobow, ale to teraz nieistotne. Nie mamy czasu. Musimy przystapic do dzialania, opierajac sie na tym, co wiemy… i co wie Carlos. 'Meduza', Aleks.

– Chcesz dzialac? W jaki sposob?

– Skoro Bourne wylonil sie z 'Meduzy', to jest jasne, ze nasze tajne sluzby maczaly w tym palce, bo jak inaczej znalazlyby sposob, zeby go wykorzystac? Jedyne, czego Szakal jeszcze nie wie, to do jakiego stopnia jest zdeterminowany nasz rzad, a dokladniej rzecz biorac niektorzy jego czlonkowie. Dokad sa sklonni sie posunac, zeby utrzymac 'Meduze' w tajemnicy. Jak sam powiedziales, przy jej odslanianiu wiele wplywowych osobistosci mogloby sie dotkliwie poparzyc, a na kilku nienagannie czystych garniturach pojawilyby sie brudne plamy.

Conklin zmarszczyl brwi i skinal z namyslem glowa.

– I nagle, nie wiadomo skad, mielibysmy paru wlasnych Waldheimow.

– Nuy Dap Ranh – szepnal David.

Na dzwiek wypowiedzianych w orientalnym jezyku slow Aleks uniosl raptownie glowe.

– To jest wlasnie klucz do wszystkiego, prawda? – zapytal Webb. – Nuy Dap Ranh… Krolowa Wezow,

– Przypomniales sobie?

– Dzis rano – odparl Jason Bourne, mierzac Conklina zimnym spojrzeniem. – Kiedy samolot z Marie i dziecmi zniknal we mgle nad portem, nagie znalazlem sie na pokladzie innego samolotu, w zupelnie innym czasie. Poprzez szum z glosnika radiostacji wydobywaly sie trzeszczace slowa: 'Krolowa Wezow! Krolowa Wezow, slyszysz mnie? Odwoluje operacje!'. Wylaczylem wtedy radio i rozejrzalem sie po kabinie maszyny. Samolot trzasl sie

i podskakiwal, jakby mial zamiar za chwile sie rozpasc, a ja zastanawialem sie, ktorzy z tych ludzi przezyja, czyja przezyje, a jezeli nie, to w jaki sposob zginiemy… Zobaczylem, ze dwaj z nich podwijaja rekawy i porownuja male, wstretne tatuaze na przedramionach, obrzydliwe symbole, ktore staly sie ich obsesja…

– Nuy Dap Ranh – powiedzial cicho Conklin. – Glowa kobiety z weza mi zamiast wlosow. Krolowa Wezow. Ty nie dales sobie go zrobic.

– Nigdy nie traktowalem tego jako wyroznienia.

– Poczatkowo mial stanowic znak identyfikacyjny, nie rzucajacy sie tak bardzo w oczy jak dystynkcje na mundurze: misterny tatuaz na wewnetrznej stronie przedramienia o wzorze i barwach znanych tylko jednemu artyscie w Sajgonie. Nikt nie potrafilby go podrobic.

– Staruszek zarobil wtedy sporo forsy. Byl jedyny w swoim rodzaju.

– Ten tatuaz kazali sobie zrobic wszyscy oficerowie z Kratery Glownej, ktorzy mieli jakikolwiek zwiazek z, 'Meduza'. Przypominali duze, szalone dzieci, bawiace sie znalezionymi w pudelku platkow 'tajnymi' szyframi.

– To nie byly dzieci, Aleks. Na pewno szalency, co do tego nie ma najmniejszej watpliwosci, ale nie dzieci.

Вы читаете Ultimatum Bourne’a
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×