Hedgesa), ale tez bibliotekarzami i archiwistami. Nie. Gwaltownie wyprostowalem sie, odkrywajac nieoczekiwanie klucz. Przejawial szczegolne zainteresowanie osobami zajmujacymi sie archiwami, gdzie znajduja sie materialy dotyczace starych legend. Najpierw urzednik w Stambule, ktory odebral Rossiemu mape. Badacz ze Smithsonian rowniez – pomyslalem, przypominajac sobie ostatni list Rossiego. No i oczywiscie sam Rossi, ktory posiadal egzemplarz «jednej z tych milych ksiazek' i badal wszelkie inne dostepne dokumenty majace zwiazek z ta sprawa. A teraz ten bibliotekarz, choc nie mialem zadnych dowodow, ze to on zajmowal sie jakimis materialami dotyczacymi Draculi. A na koncu… ja?

Siegnalem po teczke i ruszylem do budki telefonicznej usytuowanej w poblizu studenckiej stolowki.

«Z informacja uniwersytecka, prosze'.

Bylem przekonany, ze nikt za mna nie szedl, ale dla pewnosci zamknalem sie dokladnie w kabinie, z ktorej bacznie obserwowalem kazda przechodzaca w poblizu osobe.

«Czy macie na liscie panne Helen Rossi? Tak, absolwentka' – zaryzykowalem.

Uniwersytecka telefonistka byla bardzo lakoniczna. Przez dluzsza chwile slyszalem, jak wertuje jakies papiery.

«Na liscie mieszkanek zenskiego akademika mamy H. Rossi' – powiedziala.

«Tak, to ta. Serdecznie dziekuje'.

Wykrecilem podany mi numer. W sluchawce rozlegl sie ostry glos kierowniczki akademika.

«Panna Rossi? Tak? A kto dzwoni?'

Boze, nie przewidzialem tego szczegolu.

«Jej brat – wyjasnilem szybko. – Powiedziala, ze znajde ja pod tym numerem'.

Uslyszalem dzwiek oddalajacych sie krokow, a niebawem odglos innych, bardziej energicznych. Szelest podnoszonej sluchawki.

«Dziekuje, panno Lewis – uslyszalem stlumiony glos, a nastepnie w sluchawce slowa wypowiedziane niskim, zdecydowanym tonem, jaki zapamietalem z biblioteki: – Nie mam brata. – W jej glosie kryla sie grozba. – Kto dzwoni?'

Ojciec zatarl energicznie zziebniete dlonie, powodujac, ze rekawy jego skafandra zmarszczyly sie niczym bibulki. Helen – pomyslalam, ale nie odwazylam sie wymowic tego imienia na glos. Zawsze bardzo je lubilam. Kojarzylo mi sie z odwaga i uroda, jak prerafaelicki frontyspis przedstawiajacy Helene trojanska w ksiazce Iliada dla dzieci, ktora mialam jeszcze jako dziecko w Stanach Zjednoczonych. A poza tym imie to nosila moja matka, ale tego tematu moj ojciec nigdy nie poruszal.

Popatrzylam na niego twardo, ale on nie dopuscil mnie do slowa.

– Goraca herbata w jednej z tych kafejek – powiedzial. – Tego potrzebuje. Co ty na to?

Po raz pierwszy zauwazylam, ze jego przystojne, ukladne oblicze dyplomaty maci jakis smutek, malujacy sie w jego oczach, i nadaje twarzy taki wyraz, jakby czlowieka tego dreczyla bezsennosc. Wstal i przeciagnal sie. Popatrzylismy po raz ostatni na roztaczajacy sie w dole widok.

Ojciec lekko popchnal mnie do tylu, jakby w obawie, ze spadne w rozciagajaca sie pod naszymi nogami przepasc.

17

Ateny najwyrazniej denerwowaly i meczyly mego ojca. Zauwazylam to juz pierwszego dnia pobytu w tym miescie. Mnie natomiast cieszyly i dodawaly animuszu. Uwielbialam te kombinacje rozkladu i zywotnosci, duszace opary spalin wiszace nad placami, parkami i starozytnymi budowlami, ogrody botaniczne z uwiezionymi w klatkach lwami, podniebny Akropol z przycupnietymi u jego stop podejrzanymi restauracyjkami. Ojciec obiecal, ze w wolnej chwili wejdziemy na to wyniosle wzgorze. Byl luty tysiac dziewiecset siedemdziesiatego czwartego roku. Po raz pierwszy od blisko trzech miesiecy podrozowal bez blizej sprecyzowanego celu, a zabral mnie ze soba bardzo niechetnie, poniewaz nie znosil widoku greckiego wojska na ulicach. Ale ja napawalam sie kazda chwila.

Uczylam sie przykladnie w hotelowym pokoju, skad mialam widok na liczaca dwa i pol tysiaca lat swiatynie stojaca na wzgorzu. Widzialam szosy, drogi i aleje wijace sie stromo do Partenonu. Wyprawa tam wymagala dlugiego, powolnego marszu – znajdowalismy sie wszak w goracym kraju, gdzie lato zaczynalo sie wczesnie – miedzy bielonymi wapnem domami i zdobionymi sztukateria sklepikami z napojami orzezwiajacymi. Mijalibysmy starozytne rynki i ruiny poganskich swiatyn, pokryte dachowka budynki. Widzialam caly ten labirynt z brudnego okna mego pokoju. Przenosilismy wzrok z jednego widoku na inny, spogladajac na to, co mieszkajacy w sasiedztwie Akropolu ludzie mieli na co dzien. Siedzac w pokoju, wyobrazalam sobie wedrowki posrod ruin, zwiedzanie posepnych budynkow urzedowych, srodziemnomorskich parkow, kretych uliczek, kosciolow o zloconych kopulach lub pokrytych czerwona dachowka, rozsianych niczym lsniace w wieczornym swietle skaly na szarych plazach.

Za nimi, znacznie, znacznie dalej, majaczyly na tle nieba apartamentowce i bardziej nowoczesne hotele niz nasz. Zbudowano je na odleglych przedmiesciach Aten. Poprzedniego dnia przejezdzalismy przez nie pociagiem. A jeszcze dalej rozciagala sie bezkresna dal, ktorej nawet nie probowalam sobie wyobrazic. Ojciec otarl twarz chusteczka. Obrzucilam go ukradkowym spojrzeniem. Wiedzialam, ze kiedy dotrzemy juz na sama gore, pokaze mi nie tylko starozytne ruiny, ale ujawni rowniez kolejny fragment swej przeszlosci

– Restauracja, w ktorej sie umowilismy – zaczal ojciec – znajdowala sie wystarczajaco daleko od campusu, bym mogl oderwac mysli od upiornego bibliotekarza (ktory zapewne mial popoludniowy dyzur z krotka przerwa na lunch). Jednoczesnie byla na tyle blisko, ze kobieta nie powinna nabrac podejrzen, iz wyciagam ja w jakis odlegly zakatek, gdzie maniak z siekiera moze zrobic z niewiasta, co chce. Nie mialem pewnosci, czy nie znajac moich prawdziwych motywow, stawi sie na spotkanie punktualnie, ale kiedy wszedlem do lokalu, natychmiast dostrzeglem w odleglym koncu sali jej blekitna chuste i lezace na stoliku biale rekawiczki. Pamietaj, ze byly to jeszcze czasy, kiedy nawet studentki na takie spotkania ubieraly sie w sposob bardzo malo praktyczny. Wlosy miala zaczesane do tylu i spiete szpilkami tak, ze kiedy spojrzala w moja strone, odnioslem wrazenie, iz przypatruje mi sie jeszcze bardziej uwaznie niz w bibliotece poprzedniego dnia.

«Witam – powiedziala ozieble. – Zamowilam dla pana kawe, gdyz podczas naszej telefonicznej rozmowy wyczulam w panskim glosie okropne zmeczenie'.

Slowa te odebralem jako zarozumialosc i arogancje. Skad mogla wiedziec, jaki glos mam na co dzien, a poza tym kawa zapewne juz wystygla. Ale tym razem grzecznie sie przedstawilem i z lekkim niepokojem uscisnalem jej dlon. Chcialem natychmiast zapytac ja o nazwisko, lecz zdecydowalem, ze nalezy wyczekac na bardziej odpowiedni moment. Dlon miala gladka, sucha i chlodna, jakby wciaz byla w rekawiczce. Odsunalem krzeslo i zajalem miejsce naprzeciwko niej. Pozostawala mi tylko nadzieja, ze moja koszula jest wystarczajaco czysta, nawet jak na spotkanie z grasujacymi wampirami. Jej meskiego kroju biala bluzka, pod czarnym zakietem, byla wprost nieskazitelna.

«Dlaczego podejrzewalam, ze pan ponownie sie do mnie odezwie?'

Wypowiedziala te slowa prawie z pogarda.

«Wiem, ze wydaje sie to pani dziwaczne'.

Wyprostowalem sie na krzesle i probowalem spojrzec jej w oczy ciekaw, czy zdaze zadac wszystkie pytania, jakie zamierzalem, zanim ona nie wstanie z miejsca i po prostu nie odejdzie.

«Przepraszam. Naprawde nie stroje sobie zartow, nie probuje zawracac pani glowy ani odrywac od pracy'.

Skinela glowa z usmiechem. Obserwujac bacznie kobiete, doszedlem do wniosku, ze twarz i glos nieznajomej byly zarowno szpetne, jak i pelne elegancji. Ale lagodny usmiech, malujacy sie na jej obliczu, dodal mi nieco odwagi.

«Dzisiejszego ranka odkrylem cos dziwnego – powiedzialem osmielony. – Dlatego tak nieoczekiwanie do pani zadzwonilem. Czy biblioteczny egzemplarz Draculi wciaz znajduje sie u pani?'

Byla szybka, ale ja szybszy, gdyz spodziewalem sie takiej wlasnie reakcji. Jej blada twarz pobladla jeszcze bardziej.

«Mam – odparla ostroznie. – A jaki interes ma osoba sprawdzajaca, co ktos inny wypozyczyl z biblioteki?'

Nie dalem wziac sie na ten wabik.

«Czy to nie pani powydzierala z katalogu karty tej ksiazki?'

Вы читаете Historyk
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату