pracy. Ale pan nie wyglada na plotkarza, choc na moim wydziale az sie od nich roi – powiedziala z wyrazna gorycza. – Ale jesli da mi pan slowo… – dodala hardo, sciskajac w palcach papierosa. – Ze slynnym profesorem Rossim laczy mnie jedno. Jest moim ojcem. Moja matke poznal w Rumunii, gdzie tropil slady Draculi'.

Rozlalem kawe, ktora pociekla na stolik, prysnela na moja niezbyt czysta koszule i kobiecie na policzek. Panna Rossi otarla twarz i bacznie popatrzyla mi w oczy.

«Boze, przepraszam! Bardzo przepraszam!'

Zaczalem rozpaczliwie wycierac stolik i koszule papierowymi serwetkami.

«Widze, ze zaskoczylo to pana – powiedziala z nieruchoma twarza. Musicie sie zatem znac'. /

«Dobrze go znam. Jest moim promotorem. Ale nigdy nie wspominal o Rumunii, o tym, ze… nigdy nie mowil, ze ma rodzine'.

«Bo nie ma. – Chlod, z jakim to powiedziala, zmrozil mnie do szpiku kosci. – Nigdy sie z nim nie spotkalam, choc wiedzialam, ze to tylko kwestia czasu. – Przygarbila sie jakby w buncie przeciw dalszym wyznaniom. – Widzialam go tylko raz, z daleka, podczas wykladu… Wyobraza sobie pan pierwsze spotkanie z ojcem na taka odleglosc'.

Przesunalem na skraj stolika stosik zmoczonych serwetek, filizanke i lyzeczke.

«Dlaczego?'

«To dziwna historia – odparla, patrzac na mnie badawczo. – Kochalam ich i obojgu wybaczylam. – Mowila to z osobliwym, twardym akcentem. – Ale moze nie ma w tym nic dziwnego. Moj ojciec spotkal matke w jej rodzinnej wiosce, polubili sie, a po kilku tygodniach wyjechal, zostawiajac swoj adres w Anglii. Po jego wyjezdzie matka odkryla, ze jest w ciazy, a jej siostra, mieszkajaca na Wegrzech, sprowadzila ja do siebie, zanim jeszcze przyszlam na swiat'.

«Rumunia? – bardziej wychrypialem, niz powiedzialem. – Nigdy mi nie wspominal, ze odwiedzil Rumunie'.

«I nic w tym dziwnego – rzekla. – Powiedziala mi o tym matka. Napisala do niego z Wegier pod adres, jaki jej zostawil, o dziecku. Odpisal, ze wcale jej nie zna, ze nie wie, skad zdobyla jego nazwisko, i ze nigdy nie byl w Rumunii. Wyobraza pan to sobie?'

Borowala mnie przenikliwym wzrokiem swych czarnych i osobliwie wielkich w tej chwili oczu.

«W ktorym roku sie pani urodzila?' – zapytalem.

Zadalem to pytanie bez skrepowania, poniewaz tak osobliwej osoby nigdy jeszcze w zyciu nie spotkalem.

«W tysiac dziewiecset trzydziestym pierwszym – odparla niskim glosem. – Kiedy bylam juz na studiach, matka zabrala mnie na kilka dni do Rumunii. – Wtedy nie wiedzialam jeszcze nic o Draculi, ale nawet wowczas nie mogla wrocic do rodzinnej wioski'.

«Wielki Boze! – szepnalem, wbijajac wzrok w blat stolika. – Matko Boska, a ja myslalem, ze powiedzial mi o sobie wszystko. Jednak nie'.

«Powiedzial panu… co?' – zapytala ostro.

«Dlaczego sie pani z nim nie spotkala? Czy on nie wie, ze pani tu jest?'

Obrzucila mnie dziwnym spojrzeniem, ale odpowiedziala bez wahania:

«Przypadek. I moj kaprys… – Zamilkla na chwile. – Na uniwersytecie w Budapeszcie powodzilo mi sie znakomicie. Tak naprawde uwazano mnie tam za geniusza'.

Powiedziala to bez falszywej skromnosci. Uswiadomilem sobie po raz pierwszy, ze po angielsku mowi wysmienicie. Moze naprawde byla geniuszem.

«Nie uwierzy pan, ale moja matka nie ukonczyla nawet szkoly podstawowej, choc pozniej troche sie podksztalcila. Kiedy mialam szesnascie lat, wstapilam na uniwersytet. Oczywiscie, matka opowiedziala mi o ojcu, czytalysmy jego znakomite ksiazki, nawet za zelazna kurtyna: kultura minojska, kulty religijne krajow srodziemnomorskich, epoka Rembrandta. Poniewaz wyrazal sie pozytywnie o brytyjskich socjalistach, drukowano u nas jego ksiazki. W liceum pilnie uczylam sie angielskiego… a wie pan dlaczego? Zebym mogla czytac zdumiewajace ksiazki doktora Rossiego w oryginale. Nie mialam szczegolnych klopotow, by go zlokalizowac. Na skrzydelkach jego ksiazek widzialam nazwe uniwersytetu, na ktorym wykladal, i poprzysieglam sobie, ze pewnego dnia tam pojade. Wszystko sobie dokladnie przemyslalam. Nawiazalam odpowiednie, polityczne znajomosci… udawalam, ze pasjonuje mnie slynna robotnicza rewolucja w Anglii. A kiedy nadszedl czas, zrobilam na ten temat magisterium. W tamtych czasach na Wegrzech panowala stosunkowa swoboda, aczkolwiek wszyscy sie zastanawiali, jak dlugo Sowieci beda to tolerowac. Mowienie o palownikach. Tak czy owak wyjechalam po raz pierwszy do Londynu na szesc miesiecy, a cztery miesiace temu pojawilam sie tu, by objac katedre wykladowcy'.

Zamyslona wypuscila z pluc smuge niebieskiego, tytoniowego dymu. Nie spuszczala ze mnie wzroku. Przyszlo mi do glowy, ze Helen Rossi najprawdopodobniej stala sie obiektem przesladowan ze strony komunistycznych wladz, o ktorych mowila z jeszcze wiekszym cynizmem niz o Draculi. Zapewne uciekla juz na dobre na Zachod. Postanowilem zapytac ja o to pozniej. Pozniej? A co stalo sie z jej matka? Czy decyzje o kontynuowaniu kariery naukowej w renomowanym zachodnim osrodku akademickim podjela jeszcze na Wegrzech?

Ale ona kontynuowala wlasna mysl.

«Czyz to nie piekny obrazek? Dawno zagubiona corka zdobywa rozglos naukowy, odnajduje ojca i nastepuje radosne polaczenie rodziny. Na jej twarzy pojawil sie pelen goryczy wyraz. – Ale mnie chodzilo o cos calkiem innego. Przybylam tu, by o mnie uslyszal, niby przez przypadek – dzieki moim publikacjom, dzieki moim wykladom. Bylam ciekawa, czy i wtedy wyprze sie wlasnej przeszlosci, czy zignoruje mnie tak, jak zignorowal moja matke. No i ta sprawa Draculi… – Wyciagnela w moja strone dwa palce, w ktorych trzymala papierosa. – Moja matka troche mi o tym opowiedziala'.

«Opowiedziala o czym?' – zapytalem ze scisnietym nagle sercem.

«O specjalnych badaniach, jakie Rossi prowadzil nad tym zagadnieniem. Dowiedzialam sie o tym znacznie pozniej, latem, tuz przed wyjazdem do Londynu. O tym, jak poznal moja matke. Rozpytywal w calej wiosce o wampira, a ona slyszala to i owo o miejscowych wampirach od swego ojca i jego przyjaciol. I juz nie chodzi o to, ze w naszej kulturze mezczyzna nie powinien zwracac sie o pomoc do mlodej dziewczyny, w dodatku na oczach calej wsi. Ale on zapewne o tym nie wiedzial. Byl historykiem, nie antropologiem. Do Rumunii dotarl w poszukiwaniu informacji o Vladzie Palowniku, naszym drogim hrabim Draculi. I czy nie wydaje sie panu dziwne… – pochylila sie gwaltownie w moja strone z twarza wykrzywiona wsciekloscia – Czy nie wydaje sie panu wrecz niesamowite to, ze nie opublikowal nic na ten temat? Ani slowa, jak zapewne sam pan najlepiej wie. Dlaczego? – zapytywalam sama siebie. Dlaczego slynny badacz historycznej krainy, a zapewne i kobiet, gdyz z pewnoscia niejedna inna jeszcze naiwna dziewczyne sprowadzil na manowce, nie opublikowal wynikow swoich niecodziennych studiow?'

«No wlasnie, dlaczego?' – zapytalem, nie poruszajac sie na krzesle.

«Powiem panu. Bo szykowal sie na wielki final. To byla jego tajemnica, jego pasja. Z jakiego innego powodu naukowiec nie rozglaszalby swiatu swych odkryc? Ale czekala go niespodzianka. – Wykrzywila twarz w zlosliwym, odpychajacym grymasie. – Nawet by pan nie uwierzyl, jaki ogrom wiedzy zdobylam przez ten rok, od kiedy dowiedzialam sie o jego zainteresowaniach. Nie kontaktowalam sie z profesorem Rossim, ale prowadzilam na wydziale dyskretne badania. Jakiz bylby to dla niego cios, gdyby ktos inny opublikowal wszystko na ten temat. Cos wspanialego. Z chwila przybycia tu przyjelam nawet jego nazwisko – mozna rzec takie akademickie nom-de-plume. Poza tym w bloku wschodnim nie lubimy, gdy ktos obcy kradnie nasze dziedzictwo kulturowe i zaczyna wydawac o nim opinie, zazwyczaj bledne'.

Musialem chyba jeknac, gdyz gwaltownie umilkla i popatrzyla na mnie z uwaga.

«Pod koniec tego lata nikt na swiecie nie wiedzial tyle o legendzie Draculi, co ja. A swoja droga moze pan zabrac te stara ksiazke. – Ponownie otworzyla torbe i z hukiem rzucila Dracule na srodek stolika. Wczoraj po prostu chcialam cos w niej sprawdzic, a nie chcialo mi sie isc do domu po swoj egzemplarz. Ale nawet tego nie potrzebowalam. To tylko literatura, a ja cala te przekleta historie znam prawie na pamiec'.

Ojciec zamilkl i rozejrzal sie wokol siebie jak wyrwany ze snu. Przez dobry kwadrans siedzielismy na Akropolu pograzeni w milczeniu. Stopy wsparlismy na ruinach zabytku starozytnej cywilizacji. Bylam przerazona widokiem olbrzymich kolumn pietrzacych sie nad naszymi glowami. Z zachwytem patrzylam na majaczace w oddali gory, dlugie, wysuszone na pieprz granie, wiszace posepnie nad miastem w przedwieczornej godzinie. Kiedy ruszylismy w droge powrotna, ojciec wyrwal sie z zadumy i zaczal wypytywac mnie o wrazenia z wycieczki. Zajelo mi dluzsza chwile zebranie mysli na tyle, by odpowiedziec mu cos z sensem. Caly czas rozmyslalam o ubieglej nocy.

Вы читаете Historyk
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату