Margaret nie zwrocila na nia najmniejszej uwagi.

– Wiem, ze bede musiala wykonywac rozne polecenia, podawac kawe i rozmawiac z klientami przez telefon. Wiem, ze zamieszkam w jednym pokoju wyposazonym w gazowa albo elektryczna kuchenke i ze wraz z innymi lokatorami bede korzystala z tej samej lazienki. Wiem, ze nie spodoba mi sie bycie biedna, ale za to na pewno pokocham wolnosc.

– O niczym nie wiesz – powtorzyl z pogarda. – Wolnosc? Bedziesz rownie wolna jak krolik na wybiegu. Powiem ci cos, czego nikt nigdy ci nie mowil, moja panno: jestes rozpieszczona i zepsuta. Nigdy nie chodzilas do szkoly…

Ta jawna niesprawiedliwosc spowodowala, ze do jej oczu nabiegly lzy.

– Chcialam pojsc do szkoly! – wykrzyknela. – To wy mi nie pozwoliliscie!

Zignorowal jej wybuch.

– Prano ci ubranie, podawano do lozka jedzenie, wozono samochodem wszedzie, gdzie tylko zapragnelas, odwiedzaly cie dzieci, z ktorymi chcialas sie bawic, ale ty nawet przez chwile nie zastanowilas sie, skad sie to wszystko bierze.

– Nieprawda!

– A teraz chcesz sie uniezaleznic. Przeciez nawet nie wiesz, ile kosztuje bochenek chleba. Mam racje?

– Wkrotce sie dowiem…

– Nie wiesz, jak prac bielizne. Nigdy w zyciu nie jechalas autobusem. Nigdy nie spalas w domu zupelnie sama. Nie wiesz, jak nastawic budzik, zastawic pulapke na myszy, nie potrafisz zmywac naczyn ani ugotowac jajka… Umiesz ugotowac jajko? Powiedz mi, umiesz?

– Nawet jesli nie, to czyja to wina?

– Jaki bedzie z ciebie pozytek w biurze? – ciagnal lord Oxenford z twarza wykrzywiona grymasem gniewu i pogardy. – Przeciez nawet nie wiesz, jak zaparzyc herbate, ani nie widzialas na oczy segregatora. Nigdy nie musialas siedziec w jednym miejscu od dziewiatej rano do piatej po poludniu. Szybko ci sie to znudzi. Nie wytrzymasz nawet tygodnia.

Najgorsze w tym wszystkim bylo to, ze mowil o sprawach, ktore jej takze nie dawaly spokoju. W glebi duszy dopuszczala mozliwosc, ze ojciec ma racje; moze rzeczywiscie nie da sobie rady i po tygodniu wyrzuca ja z pracy? Jego bezlitosny glos niszczyl jej marzenie tak samo, jak morskie fale niszcza zamek z piasku. Nie wytrzymala i rozplakala sie otwarcie, pozwalajac, by lzy plynely jedna za druga po jej policzkach.

– Mysle, ze juz chyba wystarczy… – probowal wtracic sie Harry.

– Niech mowi dalej – zaszlochala. Tym razem Harry nie mogl jej nic pomoc. To byla sprawa tylko miedzy nia a ojcem.

Lord Oxenford kontynuowal przemowe, czerwony na twarzy, podkreslajac kiwaniem wskazujacego palca wypowiadane coraz donosniejszym glosem slowa.

– Boston to nie angielska wioska. Tutaj ludzie nie pomagaja sobie nawzajem. Jesli zachorujesz, zostaniesz otruta przez niedouczonych lekarzy. Jesli wyjdziesz na ulice, zgwalca cie Murzyni, jesli bedziesz chciala wynajac mieszkanie, zydowscy kamienicznicy zedra z ciebie skore. A co sie tyczy twoich planow wstapienia do armii, to…

– Mnostwo dziewczat wstapilo do wojska – wpadla mu w slowo Margaret, lecz jej glos byl niewiele lepiej slyszalny od slabego szeptu.

– Nie takich jak ty. Twardych dziewczat, przyzwyczajonych do codziennego wczesnego wstawania i szorowania podlog, nie zas rozpieszczonych arystokratek. Niech Bog broni, zebys znalazla sie w obliczu jakiegos niebezpieczenstwa! Natychmiast zaczelabys sie trzasc jak galareta.

Margaret przypomniala sobie, jak przerazona i bezradna byla na pograzonych w ciemnosci ulicach Londynu, i na jej twarzy wykwitl rumieniec wstydu. Ale to przeciez wcale nie oznaczalo, ze bedzie taka do konca zycia. Ojciec zrobil wszystko, by uczynic ja bezradna i uzalezniona, lecz ona twardo postanowila, ze stanie na wlasnych nogach. Nie uda mu sie odwiesc jej od tego zamiaru.

Wymierzyl w nia wskazujacy palec i wybaluszyl oczy tak bardzo, iz wydawalo sie, ze za chwile wyskocza mu z orbit.

– Nie wytrzymasz tygodnia w biurze, ale w wojsku nie wytrzymalabys nawet jednego dnia – wycedzil ze zlosliwa satysfakcja. – Jestes zbyt miekka.

Rozparl sie wygodnie w fotelu, sprawiajac wrazenie bardzo zadowolonego z siebie.

Harry wstal ze swego miejsca i usiadl obok Margaret, po czym wyjal z kieszeni czysta lniana chusteczke i otarl delikatnie jej mokre policzki.

– A co do ciebie, moj fircykowaty kawalerze… – zaczal lord Oxenford, ale nie dokonczyl, gdyz Harry blyskawicznie zerwal sie z fotela i zwrocil w jego strone. Margaret wstrzymala oddech, spodziewajac sie najgorszego.

– Nie zycze sobie, zeby zwracal sie pan do mnie w ten sposob – powiedzial spokojnie Harry. – Nie jestem dziewczyna, tylko doroslym mezczyzna, i jesli obrazi mnie pan, to palne pana w ten tlusty pysk.

Oxenford nie odezwal sie ani slowem, Harry zas odwrocil sie od niego i ponownie usiadl obok dziewczyny.

Margaret byla bardzo przygnebiona, ale gdzies na dnie jej serca zarzyla sie iskierka triumfu. Powiedziala mu, ze odchodzi, a on krzyczal na nia i sprowokowal ja do placzu, ale nie udalo mu sie jej zmusic, by zmienila postanowienie.

Udalo mu sie natomiast zasiac w jej duszy ziarno niepokoju. Juz minionej nocy nawiedzaly ja watpliwosci, czy zdola zrealizowac swoje plany i czy nie wycofa sie w ostatniej chwili, sparalizowana niemozliwym do przezwyciezenia przerazeniem. Kpina i pogarda ojciec podsycil te watpliwosci tak, ze urosly do rozmiarow powaznego problemu. Nigdy w zyciu nie zrobila nic, co wymagalo autentycznej odwagi; czy teraz jej sie to uda? Musi sie udac – pomyslala. – Wcale nie jestem zbyt miekka i udowodnie mu to.

Ojciec zachwial nieco jej determinacja, ale nie doprowadzil do zmiany kursu. Jednak nalezalo sie spodziewac, ze jeszcze nie zrezygnowal. Zerknela w jego kierunku nad ramieniem Harry'ego; ojciec z ponura mina wpatrywal sie w okno. Kiedy Elizabeth sprzeciwila sie jego woli, zakazal jej powracac do rodziny. Kto wie, czy jej siostra jeszcze kiedykolwiek zobaczy swoich bliskich.

Jaka okropna kare obmyslal dla Margaret?

ROZDZIAL 23

Diana Lovesey myslala ponuro o tym, ze zadna prawdziwa milosc nie trwa zbyt dlugo.

Kiedy zakochal sie w niej Mervyn, z rozkosza spelnial kazde jej zyczenie, im bardziej wymyslne, tym lepiej. Byl gotow w kazdej chwili jechac do Blackpool po lody, isc z nia do kina albo rzucic wszystko i leciec do Paryza. Uwielbial odwiedzac z nia wszystkie sklepy w Manchesterze w poszukiwaniu apaszki w niepowtarzalnym, jedynym w swoim rodzaju odcieniu morskiej wody, nie mial nic przeciwko temu, gdy w polowie koncertu dochodzila do wniosku, ze czuje sie zmeczona i postanawiala wracac do domu, wstawal wraz z nia o piatej rano, kiedy akurat miala taki kaprys, i szedl na herbate do baru dla robotnikow. Jednak wkrotce po slubie zaczal sie zmieniac. Rzadko odmawial jej czegokolwiek, ale dosc szybko przestal znajdowac przyjemnosc w zaspokajaniu jej kaprysow. Zachwyt ustapil miejsca tolerancji, potem zniecierpliwieniu, a wreszcie, pod sam koniec, wrecz pogardzie.

Teraz zastanawiala sie, czy jej stosunki z Markiem uloza sie wedlug tego samego schematu.

Przez cale lato byl jej niewolnikiem, teraz jednak, zaledwie w kilka dni po podjeciu decyzji o wspolnej ucieczce, cos sie popsulo. Tak bardzo mieli siebie dosyc, ze nawet spali osobno! Co prawda w srodku nocy, kiedy rozpetala sie burza i samolot podskakiwal jak dziki kon, niewiele brakowalo, by Diana zapomniala o swojej dumie i wslizgnela sie do koi Marka. Nie mogla jednak zniesc mysli o takim upokorzeniu, lezala wiec bez ruchu z zamknietymi oczami, pewna, ze za chwile umrze. Miala nadzieje, ze on przyjdzie do niej, lecz Mark okazal sie rownie uparty jak ona, co napelnilo ja jeszcze wieksza wsciekloscia.

Rano prawie sie do siebie nie odzywali. Diana obudzila sie na krotko przed wodowaniem w Botwood, a kiedy wstala, Mark byl juz na brzegu wraz z innymi pasazerami i zaloga. Teraz siedzieli naprzeciwko siebie w usytuowanych przy przejsciu fotelach, udajac zajetych sniadaniem. Wygladalo to jednak w ten sposob, ze ona przesuwala po talerzu kilka truskawek, on zas skubal grzanke, rozsypujac okruchy na tacy.

Вы читаете Noc Nad Oceanem
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату