mozna tylko marzyc. Nie zastapila jednak i nie mogla zastapic meskiej obecnosci w moim zyciu i ten fakt, polaczony z rosnacym rozczarowaniem, jakie odczuwalem w stosunku do ojca, uczynil ze mnie kogos w rodzaju buntownika juz w bardzo mlodym wieku. Ale nie lobuza, w zadnym wypadku. Razem z kolegami wymykalem sie czasami wieczorem i mazalismy mydlem szyby samochodow albo pogryzalismy prazone orzeszki na cmentarzu za kosciolem, lecz w latach piecdziesiatych to wystarczylo, zeby inni rodzice potrzasali glowami i szeptali do swoich pociech: „Nie chcesz chyba brac przykladu z mlodego Cartera. Jest na najlepszej drodze, zeby wyladowac w wiezieniu”.

Ja – lobuz. Dlatego, ze jadlem orzeszki na cmentarzu. Wyobrazacie sobie?

Tak czy inaczej, moj ojciec i Hegbert niezbyt sie lubili, ale poroznila ich nie tylko polityka. Nie, wygladalo na to, ze znali sie z dawnych czasow. Hegbert byl o jakies dwadziescia lat starszy od mojego ojca. Moj dzidek – niezaleznie od tego, ze spedzal mnostwo czasu z moim ojcem – byl prawdziwym sukinsynem i w zupelnosci zaslugiwal na to miano. To on zreszta zgromadzil rodzinna fortune, nie chce jednak, byscie odniesli wrazenie, iz byl niewolnikiem wlasnej firmy, ciezko harujacym i patrzacym, jak z biegiem czasu powoli sie powieksza. Moj dziadek byl o wiele cwanszy. Sposob w jaki zarobil pieniadze, byl bardzo prosty – zaczal jako przemytnik, sprowadzajac rum z Kuby i bogacac sie na tym przez caly okres prohibicji. Potem zaczal kupowac ziemie i puszczal ja w dzierzawe. Bral dziewiecdziesiat procent forsy, ktora dzierzawcy uzyskiwali ze sprzedazy tytoniu, a potem pozyczal im pieniadze, kiedy tylko chcieli, wyznaczajac astronomiczne odsetki. Oczywiscie nigdy nie zamierzal ich odbierac – zamiast tego zajmowal ziemie i sprzet, jaki jeszcze posiadali. Nastepnie, jak to potem okreslal, „w chwili olsnienia” zalozyl firme o nazwie „Uslugi bankowe i pozyczki Cartera”. Jedyny drugi istniejacy na terenie tego oraz sasiedniego hrabstwa bank rychlo splona w tajemniczych okolicznosciach i z nadejsciem Wielkiego Kryzysu juz nie wznowil dzialalnosci. Chociaz wszyscy naprawde wiedzieli co sie naprawde stalo, nikt nie pisnal ani slowa z obawy przed zemsta, obawy, ktora byla jak najbardziej uzasadniona. Bank nie byl jedynym budynkiem, ktory splonal w tajemniczych okolicznosciach.

Odsetki, ktore sciagal dziadek, byly oburzajace i ludzie nie byli w stanie splacic pozyczek, a on gromadzil coraz wiecej ziemi i nieruchomosci. W szczytowym okresie kryzysu przejal kilkadziesiat firm w calym hrabstwie, zatrzymujac ich wlascicieli w charakterze najemnych pracownikow i placac im dosyc, zeby u niego zostali, poniewaz i tak nie mieli dokad pojsc. Mowil im, ze kiedy sytuacja ekonomiczna sie polepszy, odsprzeda im firmy i ludzie zawsze mu wierzyli.

On jednak ani razu nie dotrzymal danej obietnicy. W efekcie kontrolowal znaczna czesc gospodarki hrabstwa i naduzywal swojej wladzy we wszelki mozliwy sposob.

Chcialbym zapewnic was, ze w koncu zginal w straszliwych meczarniach, lecz wcale tak sie nie stalo. Zmarl, dozywszy poznego wieku, baraszkujac z kochanka na swoim jachcie przy brzegu Kajmanow. Przezyl obie swoje zony i jednego syna. Niezly koniec jak na takiego faceta, prawda? Przekonalem sie, ze w zyciu nie ma sprawiedliwosci. Jesli w szkole czegos w ogole ucza, powinni uczyc wlasnie tego.

Ale wracajmy do naszej opowiesci… Kiedy Hegbert zdal sobie sprawe jakim sukinsynem jest moj dziadek, przestal u niego pracowac, wstapil do stanu duchownego a potem wrocil do Beaufort i zostal pastorem w tym samym kosciele, do ktorego uczeszczalismy. Przez pierwsze lata doskonalil swoj talent kaznodziei, wyglaszajac co miesiac kazania na temat zla, ktore wyrzadzaja innym chciwi ludzie, i w zwiazku z tym nie mial prawie czasu na co innego. Ozenil sie dopiero w wieku czterdziestu trzech lat, a jego corka Jamie Sullivan, urodzila sie, gdy mial piecdziesiat piec. Jego zona, mlodsza od niego o dwadziescia lat drobna kobietka, poronila szesc razy przed urodzeniem Jamie i w koncu zmarla podczas porodu, czyniac z Hegberta wdowca, ktory musial samodzielnie wychowywac corke.

Stad oczywiscie wzial sie temat sztuki.

Ludzie znali tez historie, zanim po raz pierwszy wystawiono ja na scenie. Opowiadano ja sobie za kazdym razem, kiedy Hegbert mial ochrzcic jakies dziecko albo wyprawic pogrzeb. Wszyscy ja znali i dlatego, jak sadze, ludzie reagowali tak uczuciowo, ogladajac sztuke. Wiedzieli, ze jest oparta na autentycznych wydarzeniach, co nadawalo jej specjalne znaczenie.

Jamie Sullivan chodzila wtedy, podobnie jak ja, do ostatniej klasy szkoly sredniej i wybrano ja juz do roli aniola, co oczywiscie nie znaczy, ze ktos inny mial wczesniej szanse go zagrac. To oczywiscie sprawialo, ze tegoroczna inscenizacja miala byc czyms wyjatkowym. Miala stac sie wielkim wydarzeniem, byc moze nawet najwiekszym z dotychczasowych, przynajmniej wedlug panny Garber, ktora byla nasza nauczycielka dramatu i wiele obiecywala sobie po przygotowanym przedstawieniu juz wtedy, gdy po raz pierwszy zobaczylem ja w klasie.

Naprawde nie zamierzalem zapisywac sie w tamtym roku na zajecia z dramatu. Naprawde nie zamierzalem, ale mialem do wyboru to albo chemie B. Bylem przekonany, ze dramat okaze sie kaszka z mleczkiem zwlaszcza w porownaniu z ta druga opcja. Zadnych prac domowych, zadnych sprawdzianow, zadnych tablic, z ktorych musialbym zapamietywac protony i neutrony oraz laczyc pierwiastki w prawidlowe wzory…czyz moglo byc cos lepszego dla ucznia ostatniej klasy? Rzecz wydawala sie oczywista. Zapisujac sie, mialem nadzieje, ze uda mi sie przespac wiekszosc zajec, co zwazywszy na moja nocna konsumpcje orzeszkow, mialo dla mnie wowczas duze znaczenie.

Pierwszego dnia pojawilem sie jako jeden z ostatnich w klasie. Wbieglem zaledwie kilka sekund przed dzwonkiem i usiadlem z tylu. Panna Garber stala odwrocona plecami do klasy i pisala wielkimi, pochylymi literami swoje nazwisko, tak jakbysmy nie wiedzieli, kim jest. Wszyscy ja znali – nie sposob bylo jej nie znac. Mila co najmniej szesc stop i dwa cale wzrostu, plomiennie rude wlosy, blada cere oraz piegi, ktore swiadczyly, ze dawno juz przekroczyla czterdziestke. Miala rowniez nadwage – wazyla chyba jakies dwiescie piecdziesiat funtow – i slabosc do luznych, kwiecistych sukni. Nosila ciemne okulary w grubych rogowych oprawkach i pozdrawiala wszystkich dlugim „Witam”, przeciagajac spiewnie ostatnia sylabe. Panna Garber byla jedyna w swoim rodzaju, to pewne byla tez wolnego stanu, co jeszcze bardziej pogarszalo sytuacje. Kazdy facet, niezaleznie od wieku, nie mogl nie wspolczuc takiej kobiecie.

Pod swoim nazwiskiem wypisala cele, ktore powinny nam przyswiecac w trakcie nauki. Pierwsze miejsce zajmowala „wiara w samego siebie”, drugie „samoswiadomosc”, trzecie „samospelnienie”. Panna Garber byla specjalistka od wszystkich rzeczy zaczynajacych sie na „samo”, co naprawde lokowala ja w czolowce, jesli chodzi o psychoterapie, chociaz prawdopodobnie nie zdawala sobie wowczas z tego sprawy. Byla w tej dziedzinie pionierem. Moze mialo to cos wspolnego z jej wygladem, moze probowala po prostu bardziej siebie polubic.

Ale zaczynam popadac w dygresje.

Dopiero po rozpoczeciu zajec zauwazylem cos niezwyklego. Chociaz nasza szkola nie byla duza, wiedzialem dobrze, ze proporcje mlodziezy meskiej i zenskiej sa raczej wyrownane i dlatego zdziwilo mnie, ze co najmniej dziewiecdziesiat procent obecnych w klasie to dziewczeta. Oprocz mnie byl tam tylko jeden chlopak, co wydawalo sie mi w pierwszej chwili czyms pozytywnym i na moment zalala mnie fala szczescia. Mialem ochote zakomunikowac calemu swiatu: „Patrzcie, oto nadchodze”. Dziewczyny, dziewczyny, powtarzalem w duchu. Same dziewczyny i zadnych sprawdzianow.

Coz, nie okazalem sie w tym wzgledzie zbyt przewidujacy.

Panna Garber zaczela nawijac o bozonarodzeniowej sztuce i poinformowala wszystkich, ze w tym roku aniolem bedzie Jamie Sullivan. W tym momencie zaczela klaskac – ona rowniez nalezala do kosciola baptystow i wiele osob uwazalo, ze w pewien romantyczny sposob zagiela nawet parol na Hegberta. Pamietam, ze kiedy pierwszy raz o tym uslyszalem, przyszlo mi na mysl, jak to dobrze, ze oboje sa zbyt starzy, zeby miec dzieci. Wyobrazacie sobie: piegi i przezroczysta skora? Na sama mysl o czyms takim ludzi przechodzily ciarki, lecz oczywiscie nikt nic nie mowil, przynajmniej nie w obecnosci panny Garber i Hegberta. Plotka to jedno, ale zlosliwa plotka to co innego i nawet w szkole sredniej nie bylismy tacy podli.

Panna Garber dalej klaskala, przez chwile zupelnie sama, az w koncu wszyscy do niej dolaczylismy, poniewaz stalo sie jasne, ze tego wlasnie od nas oczekuje.

– Wstan, Jamie – powiedziala.

Jamie wstala i obrocila sie dookola, a panna Garber zaczela klaskac jeszcze mocniej, jakby miala przed soba prawdziwa gwiazde filmowa.

Jamie Sullivan byla calkiem mila dziewczyna. Naprawde. Beaufort byl tak malym miasteczkiem, ze mielismy tylko jedna szkole podstawowa, a w zwiazku z czym chodzilismy przez caly czas do tej samej klasy i sklamalbym, mowiac, ze nigdy nie zamienilem z nia ani slowa. Kiedys w drugiej klasie przez caly rok siedzialem tuz obok niej, kilka razy rozmawialismy, ale to oczywiscie nie oznacza, ze nawet wowczas spedzalem z nia duzo czasu. To, z kim

Вы читаете Jesienna Milosc
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×