– Z pewnoscia.

Na parking wjechal jakis rzech. Calkowicie pochlonal nasza uwage. Komandos trzymal bron, reke mial opuszczona. Samochod zatrzymal sie i wysiedli z niego Ksiezyc i Dougie.

– Czesc, facetka! – zawolal do mnie Ksiezyc. – A to fart, ze cie zastalismy. Potrzebujemy jednej z twoich madrych rad.

– Musze z nimi pogadac – zwrocilam sie do Komandosa. – Zrobilysmy im z Lula balagan w domu.

– Pozwol, ze sie domysle. Podawali tam bulki z jajkiem i cos zoltego.

– Kulki serowe. Ale to nie moja wina. To Romulan zaczal.

W kacikach jego ust pojawil sie nieznaczny, kontrolowany usmiech.

– Powinienem byl sie domyslic, ze to sprawka Romu-lana. – Schowal bron. – Idz pogadac z kumplami. Zalatwimy to pozniej.

– A klucz?

Usmiechnal sie i potrzasnal glowa.

– To oznacza wojne – powiedzialam. Usmiech zamienil sie w grymas.

– Badz ostrozna.

Cofnelam sie i ruszylam w kierunku tylnych drzwi wejsciowych. Za mna powlekli sie Dougie i Ksiezyc. Nie mialam pojecia, czego moga ode mnie chciec. Zwrotu kosztow za zniszczenia? Opinii na temat przyszlosci El- wooda jako krola narkotykow? Jak mi smakowaly buleczki z jajkiem?

Przecielam szybko hol i weszlam na schody.

– Mozemy pogadac u mnie w domu – zaproponowalam. – Musze zmienic koszule.- Przepraszamy za twoja koszule, facetka. Gwiezdni wojownicy zachowali sie paskudnie. Mowie ci, ze oni byli z mafii – powiedzial Ksiezyc.

– To wasze stowarzyszenie ma klopoty. Z takimi czlonkami nigdy nie wyjda na swoje. Nie uszanowali domu Dougiego.

Otworzylam drzwi do mieszkania.

– Duzo bylo szkod? Ksiezyc rzucil sie na kanape.

– Z poczatku myslelismy, ze skonczy sie na kulkach serowych. Ale potem zaczely sie problemy z wideo i musielismy przerwac pokaz filmow.

– Urzadzenie wysiadlo w polowie filmu i mielismy szczescie, ze w ogole uszlismy z zyciem – oswiadczyl Dougie.

– I teraz, no, boimy sie tam wracac, facetka.

– Chcielismy zapytac, czy mozemy przekimac sie dzisiaj w nocy u ciebie i babci.

– Babcia Mazurowa przeniosla sie z powrotem do moich rodzicow.

– Szkoda. Byla czadowa. Dalam im poduszki i koce.

– Odlotowe kajdanki – pochwalil Ksiezyc.

Popatrzylam na kajdanki, ktore nadal wisialy zapiete na moim prawym nadgarstku. Zapomnialam, ze w ogole je mam na sobie. Bylam ciekawa, czy Komandos jest jeszcze na parkingu. I zastanawialam sie, czy powinnam byla z nim pojechac. Zamknelam drzwi na zasuwe, po czym zaryglowalam sie w sypialni, wpelzlam do lozka z calym tym serowym swinstwem na glowie i natychmiast zasnelam.

Kiedy obudzilam sie nastepnego dnia rano, zdalam sobie sprawe z tego, ze kompletnie zapomnialam o Joem.

Niech to szlag.

W jego domu nikt nie odpowiadal i juz mialam dzwonic na pager, kiedy rozlegl sie dzwonek telefonu.

– Co sie, u diabla, stalo? – zapytal Joe. – Ledwo przyszedlem do pracy, od razu uslyszalem, ze napadl na ciebie Romulan.

– Nic mi nie jest. Musialam ujac zbiega na imprezie w stylu Gwiezdnych wojen i zrobilo sie nieziemsko.

– Niestety, ja tez mam dla ciebie nieziemskie wiadomosci. Twoja przyjaciolka Carol Zabo znowu stoi na moscie. Wyglada na to, ze razem z cala paczka kumpelek porwaly Joyce Bamhardt i gola przywiazaly do drzewa przy cmentarzu dla zwierzat w Hamilton.

– Zarty sobie ze mnie stroisz? Carol zostala aresztowana za uprowadzenie Joyce Bamhardt?

– Nie. Joyce nie wniosla oskarzenia. Chociaz to bylo niezle widowisko. Polowa policjantow pojechala, zeby ja uwolnic. A Carol zostala aresztowana za okazywanie zbytniej radosci w miejscu publicznym. Mysle, ze dziewczyny uczcily zwyciestwo, palac fajki. Przesluchaja ja tylko za niestosowne zachowanie w miejscu publicznym, ale nikt nie moze jej przekonac, ze nie pojdzie za to do wiezienia. Chcielismy cie prosic, zebys tam pojechala i sciagnela ja z tego mostu. Robi zamieszanie w godzinach szczytu.

– Zaraz tam bede. – To moja wina. Ludzie, jak wszystko zaczyna sie walic, to caly swiat zamienia sie w wychodek.

Spalam w ubraniu, wiec nie musialam tracic czasu na ubieranie sie. Przechodzac przez pokoj goscinny, krzyknelam do Ksiezyca i Dougiego, ze zaraz wracam. Zanim wyszlam z budynku, wyjelam sprej na wypadek, gdyby Komandos nagle wyskoczyl zza krzakow.

Ale Komandosa nie bylo. Nie bylo rowniez Habi-ba i Mitchella, wiec pojechalam w kierunku mostu. Gliny to maja dobrze – moga wlaczyc to duze czerwone swiatlo, jak chca szybko gdzies sie dostac. Ja nie mialam takiego swiatla, wiec kiedy byly korki, jechalam po chodniku.

Deszcz padal jednostajnie. Bylo ponizej dziesieciu stopni i wszyscy mieszkancy stanu wisieli na telefonach, sprawdzajac ceny biletow lotniczych na Floryde. Oczywiscie z wyjatkiem tych, ktorzy stali na moscie, gapiac sie na Carol.Zaparkowalam za radiowozem i doszlam pieszo do polowy mostu, gdzie Carol siedziala na balustradzie, trzymajac w rece parasolke.

– Dzieki, ze zajelas sie Joyce – powiedzialam. – Co robisz na tym moscie?

– Znowu mnie aresztowali.

– Jestes oskarzona o niestosowne zachowanie w miejscu publicznym. Nie pojdziesz za to do wiezienia. Carol zeskoczyla z balustrady.

– Chcialam sie tylko upewnic. – Popatrzyla na mnie z ukosa. – Co ty masz na wlosach? A te kajdanki? Bylas z Morellim, tak?

– Nie tym razem – odparlam z zalem w glosie. Wrocilysmy do swoich samochodow. Carol pojechala do domu, a ja do biura.

– O ludzie! – ucieszyla sie Lula na moj widok. – Zdaje sie, ze zaraz uslyszymy niezla historyjke. Skad masz te kajdanki?

– Pomyslalam, ze beda pasowaly do tych kulek serowych na glowie. Wiesz, dopelniaja calosci stroju.

– Mam nadzieje, ze to byl Morelli – powiedziala Con-nie. – Ja nie mialabym nic przeciwko temu, zeby Morelli zakul mnie w kajdanki.

– Blisko – odparlam. – To byl Komandos.

– O kuma – skwitowala Lula. – Chyba za chwile bede miec mokro w majtkach.

– To nie mialo nic wspolnego z seksem – rozczarowalam ja. – To byl… wypadek. A potem zgubilismy kluczyk. Connie zaczela wachlowac sie teczka na dokumenty.

– Goraco mi sie zrobilo.

Dalam Connie pokwitowanie odbioru Elwooda Steige-ra. Najogolniej rzecz biorac, to byly latwe pieniadze. Nikt do mnie nie strzelil ani mnie nie podpalil.

Drzwi wejsciowe otworzyly sie z hukiem i do pokoju wpadla Joyce Barnhardt.

– Zaplacisz mi za to – syknela do mnie. – Jeszcze bedziesz zalowac, ze ze mna zadarlas!

Lula i Connie spojrzaly na mnie pytajacym wzrokiem.

– Carol Zabo i kilka jej przyjaciolek pomoglo mi, zostawiajac Joyce przywiazana do drzewa i… naga.

– Nie chce tutaj zadnej strzelaniny – ostrzegla Connie Joyce.

– Strzelanie jest zbyt banalne – odparla Joyce. – Chce czegos wiecej. Chce Komandosa. – Popatrzyla na mnie zmruzonymi oczami. – Wiem, ze jestes z nim blisko. Wiec lepiej uzyj swoich wplywow i dostarcz mi go. Jezeli w ciagu dwudziestu czterech godzin nie oddasz faceta w moje rece, oskarze Carol Zabo o porwanie. – Joyce odwrocila sie na swoich szpilkach i wyszla.

– Niech to szlag – zaklela Lula. – Znowu ten zapach kwasu.

Connie wreczyla mi czek za Elwooda.

Вы читаете Wytropic Milion
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×