ziomkowie.

– Niech pana diabli, panie Gessler.

– Jestem kalwinem, panie Allon. My, kalwini, wierzymy, ze dobra doczesne sa zagwarantowane tym, przed ktorymi droga do krolestwa niebieskiego stoi otworem. Jesli majatek zgromadzony wokol mnie mozna uznac za wskazowke, powedruje prosto do nieba i diabli nic mi nie zrobia. Niestety, nie moge tego samego powiedziec o panskich losach po smierci. Ma pan jednak szanse nieco uprzyjemnic sobie pobyt na tym lez padole. Wystarczy odpowiedziec na jedno proste pytanie: gdzie sa obrazy, ktore zabral pan ze skrytki depozytowej Augustusa Rolfego?

– Jakie obrazy?

– Te plotna sa moja wlasnoscia. Moge przedstawic panu dokument, podpisany przez Rolfego na krotko przed jego smiercia, zgodnie z ktorym cala kolekcja przechodzi na moja wlasnosc. Jestem prawowitym wlascicielem tych dziel sztuki i chce je odzyskac.

– Moglbym zobaczyc ten dokument?

– Gdzie sa te obrazy?!

– Nie wiem, o czym pan mowi.

Gessler puscil reke Gabriela.

– Niech ktos go stad zabierze.

46

Nidwalden, Szwajcaria

Srodki przeciwbolowe przestaly dzialac, co nie bylo dla Gabriela zaskoczeniem, i bol powrocil, jeszcze potezniejszy niz wczesniej. Tak jakby znikl na pewien czas tylko po to, aby zebrac sily do ostatecznego ataku. Wszystkie zakonczenia nerwowe w ciele Gabriela jednoczesnie przekazywaly do jego mozgu informacje o przejmujacym bolu. Caly organizm przeszywaly dreszcze, nieopanowane i gwaltowne, wywolujace jeszcze silniejsza fale cierpienia. Gabriel chcial zwymiotowac, lecz modlil sie, aby ominely go torsje. Wiedzial, ze skurcze zoladka oznaczalyby kolejna dawke wyrafinowanych bolesci.

Ponownie usilowal znalezc w umysle bezpieczna kryjowke, ale wspomnienie Ottona Gesslera i jego zbiorow pojawialo sie w kazdej mysli. Widzial Gesslera w szlafroku i okularach przeciwslonecznych, a wraz z nim kolejne pomieszczenia pelne zrabowanych przez nazistow dziel sztuki. Zastanawial sie, czy naprawde odbyl rozmowe z tym czlowiekiem, czy tez jest ona tylko wytworem jego nafaszerowanego narkotykami umyslu. Uznal jednak, ze wszystko, co zapamietal, jest prawda. Widzial te obrazy, zebrane w jednym miejscu, lecz calkowicie niedostepne dla niego i dla swiata.

Drzwi sie otworzyly: Gabriel zamarl w bezruchu. Kto przyszedl? Siepacze Gesslera, by go dobic? Moze Gessler we wlasnej osobie, by mu pokazac kolejny pokoj pelen zaginionych plocien?

Piwnice zalalo swiatlo i dopiero wtedy Gabriel uswiadomil sobie, ze to nie Gessler ani jego bandyci. Byl to Gerhardt Peterson.

– Mozesz wstac?

– Nie.

Peterson przykucnal tuz przy nim. Zapalil papierosa i przez dluzsza chwile wpatrywal sie w twarz Gabriela, najwyrazniej zasmucony tym, co z niej wyczytal.

– Postaraj sie utrzymac na nogach, to wazne.

– Czemu?

– Bo niedlugo przyjda cie zabic.

– Na co czekaja?

– Na zmrok.

– Do czego im zmrok?

– W nocy zawioza twoje cialo na lodowiec i cisna do szczeliny.

– To pocieszajace. Bylem przekonany, ze zechca mnie upchnac do skrzynki depozytowej i umiescic w jednej ze skrytek bankowych Gesslera.

– Brali to pod uwage. – Peterson zasmial sie bez cienia radosci. – A mowilem, zebys sie tu nie pchal. Powtarzalem, ze ich nie pokonasz. Trzeba mnie bylo sluchac.

– Zawsze masz racje, Gerhardt. Nie myliles sie ani troche.

– Niezupelnie. Popelnilem pewien blad.

Wlozyl reke do kieszeni plaszcza i wydobyl berette Gabriela. Potrzymal ja w dloni, a potem wyciagnal ku niemu niczym podarunek.

– Co to ma byc?

– Wez. – Zachecajaco poruszyl bronia. – Dalej, smialo.

– Po co?

– Przyda ci sie. Bez broni nie masz najmniejszych szans wyjsc stad calo. Z pistoletem, biorac pod uwage twoj stan, oceniam twoje szanse na jeden do trzech. No, ale to juz cos, prawda? Wez go.

Pistolet rozgrzal sie w dloni Petersona. Orzechowa rekojesc, spust, lufa: po raz pierwszy od chwili przybycia w to miejsce Gabriel poczul sie lepiej.

– Przykro mi, ze dostales takie lanie. Nie mialem wyboru. Przyzwoity agent musi niekiedy robic godne pozalowania rzeczy, aby udowodnic swoje dobre intencje ludziom, ktorych oszukuje.

– O ile mnie pamiec nie myli, pierwsze dwa ciosy zadales osobiscie.

– Nigdy przedtem nie uderzylem czlowieka. Mysle, ze bardziej zabolaly mnie niz ciebie. Zreszta musialem zyskac na czasie.

– Czasie na co?

– Zajalem sie organizowaniem twojej ucieczki.

Gabriel wysunal magazynek i upewnil sie, ze sa w nim naboje, a cale to przedstawienie nie jest tylko kolejna sztuczka Petersona.

– Jak rozumiem, Gessler moze sie poszczycic nie lada kolekcja. – Peterson zmienil temat.

– Nie miales okazji jej obejrzec?

– Nigdy nie zostalem zaproszony.

– Czy to miejsce naprawde jest bankiem? Nikt nie ma prawa do niego wejsc?

– Gabriel, caly ten kraj to bank. – Peterson znowu siegnal do kieszeni. Tym razem wyjal kilka tabletek. – Wez. Cos na bol i poprawe nastroju. Dobrze ci zrobi.

Gabriel polknal wszystkie tabletki za jednym zamachem i wepchnal magazynek z powrotem do rekojesci.

– Jak ci poszlo organizowanie mojej ucieczki?

– Odszukalem twoich przyjaciol. Zaszyli sie w schronisku w wiosce. Beda na ciebie czekac u podnoza gory, tuz przy granicy posiadlosci Gesslera, nieopodal miejsca, w ktorym ich wczoraj zostawiles.

Wczoraj? Zatem minal tylko jeden dzien? A jemu sie zdawalo, ze tkwil w tej norze od roku. Albo cale zycie.

– Za drzwiami stoi jeden wartownik. Najpierw musisz sie zajac nim. Po cichu. Dasz rade? Starczy ci sil?

– Spokojna glowa.

– Skrec w korytarz na prawo. Na jego koncu znajdziesz schody, a na ich szczycie drzwi. Przez nie wydostaniesz sie na zewnatrz. Potem zejdziesz w dol zbocza i poszukasz przyjaciol.

Gabriel pomyslal, ze oprocz tego bedzie jeszcze musial uporac sie z ochroniarzami i sfora owczarkow niemieckich.

– Wyjedz ze Szwajcarii ta sama droga, ktora przybylismy wczoraj. Dopilnuje, zeby przejscie graniczne bylo czyste.

– A co z toba?

– Powiem im, ze przyszedlem po raz ostatni, aby przekonac cie do wyjawienia miejsca ukrycia obrazow, a wtedy ty mnie obezwladniles i uciekles.

– Uwierza ci?

Вы читаете Angielski Zabojca
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×