pogarde dla ludzi, ktorzy mysla, ze takie narzedzia sa nam potrzebne.

Jak juz wspomnialem, odwiedzilem niedawno Drezno z moim przyjacielem O’Hare’em. Bawilismy sie znakomicie w Hamburgu, w Berlinie Zachodnim i w Berlinie Wschodnim, w Wiedniu i w Salzburgu, w Helsinkach, a takze w Leningradzie. Bylo to dla mnie bardzo cenne, gdyz obejrzalem wiele autentycznych scenerii do moich przyszlych wymyslonych opowiadan. Jedno z nich bedzie zatytulowane Rosyjski barok, inne — Pocalunki wzbronione i Bar walutowy, jeszcze inne — Jesli wypadek pozwoli, i tak dalej.

I tak dalej.

* * *

Samolot Lufthansy mial leciec z Filadelfii przez Boston do Frankfurtu. O’Hare wsiada w Filadelfii, a ja w Bostonie. Jednak lotnisko w Bostonie nie przyjmowalo i samolot polecial z Filadelfii prosto do Frankfurtu, a ja stalem sie niepotrzebnym czlowiekiem w bostonskiej mgle i Lufthansa wsadzila mnie do samochodu razem z innymi niepotrzebnymi ludzmi i wyslala nas do motelu na niepotrzebna noc.

Czas stanal w miejscu. Ktos igral sobie zegarami, i to nie tylko sciennymi, lecz takze recznymi. Malenka wskazowka na moim zegarku drgala, a potem mijal rok, zanim drgnela znowu.

Bylem calkowicie bezradny wobec tego zjawiska. Jako czlowiek musialem wierzyc zegarom i kalendarzom.

* * *

Wiozlem ze soba dwie ksiazki, ktore mialem zamiar czytac w samolocie. Jedna z nich byly Slowa na wiatr Teodora Roethke i oto co w niej znalazlem:

— Budze sie, aby snic, i wkraczam w sen powoli.

Tam, gdzie strach sie nie czai, szukam przeznaczenia.

Idac, ucze sie drogi, ktora zmierzac musze.

Druga ksiazka byl Celine i jego wizja Eriki Ostrovskiej.

Celine byl dzielnym francuskim zolnierzem w pierwszej wojnie swiatowej — dopoki nie zostal raniony w glowe. Od tego czasu nie sypial i slyszal glosy. Zostal lekarzem i w dzien leczyl biedakow, zas nocami pisal swoje groteskowe powiesci. Nie ma sztuki bez tanca ze smiercia, pisal Celine.

„Prawda jest smierc — pisal. — Walczylem z nia pieknie, jak dlugo moglem… tanczylem z nia, stroilem ja, nadskakiwalem jej… obwieszalem ja serpentynami, laskotalem.”

Czas byl jego obsesja. Panna Ostrowsky przypomniala mi zadziwiajaca scene ze Smierci na raty, gdzie Celine, chcac zatrzymac klebiacy sie na ulicy tlum, krzyczy na papierze: „Zatrzymajcie ich… nie pozwolcie im zrobic ani kroku dalej… Niech zastygna w bezruchu raz na zawsze!… Tak, zeby juz nigdy nie znikneli!”

* * *

Przejrzalem u siebie w motelu Biblie, w poszukiwaniu opowiesci o wielkich kataklizmach. „Slonce wzeszlo na ziemie: a Lot wszedl do Segora. Tedy Pan dzdzyl na Sodome i Gomore siarka i ogniem od Pana z nieba. I wywrocil miasta te, i wszystka wokol kraine: wszystkie obywatele miast i wszystko, co sie zieleni na ziemi.”

Zdarza sie.

Jak wiadomo, mieszkancy obu tych miast byli grzesznikami i swiat tylko na tym zyskal.

I zonie Lota oczywiscie zapowiedziano, ze ma sie nie ogladac tam, gdzie zostali wszyscy ci ludzie i ich domy. Ona jednak obejrzala sie i za to ja kocham, bo to bylo tak bardzo ludzkie.

Zostala za kare zmieniona w slup soli. Zdarza sie.

* * *

Ludzie nie powinni ogladac sie za siebie. Ja w kazdym razie nie zrobie tego juz nigdy.

Skonczylem swoja ksiazke o wojnie. Nastepna ksiazka, jaka napisze, bedzie smieszna.

Ta jest nieudana i tak byc musialo, gdyz napisal ja slup soli. A zaczyna sie tak:

Posluchajcie:

Billy Pilgrim wypadl z czasu.

A konczy sie tak:

It — it?

2

Posluchajcie:

Billy Pilgrim wypadl z czasu.

Zasnal jako podstarzaly wdowiec, a obudzil sie w dniu swego slubu. Wszedl w drzwi w roku 1955, a wyszedl innymi drzwiami w roku 1941. Wrocil przez te same drzwi, aby znalezc sie w roku 1963. Powiada, ze wielokrotnie widzial swoje narodziny i smierc i ze przenosi sie w zupelnie przypadkowej kolejnosci do roznych momentow dzielacych te dwa wydarzenia.

Tak mowi.

Billy nie panuje nad czasem, nie ma zadnego wplywu na to, dokad sie przenosi, i te odwiedziny nie zawsze sa zabawne. Mowi, ze dreczy go nieustannie trema, gdyz nigdy nie wie, jaki fragment swojego zycia bedzie musial za chwile odegrac

* * *

Billy urodzil sie w roku 1922 w Ilium, w stanie Nowy Jork, jako jedyne dziecko tamtejszego fryzjera. Byl smiesznym dzieckiem, ktore wyroslo na smiesznego mlodzienca — wysokiego i watlego, przypominajacego postura butelke Coca-Coli. Ukonczyl szkole srednia w Ilium, plasujac sie w gornych trzydziestu procentach, i uczeszczal do wieczorowej szkoly optycznej przez jeden semestr, gdyz potem powolano go do wojska na druga wojne swiatowa. Jego ojciec zginal podczas wojny w wypadku na polowaniu.

Zdarza sie.

Billy odbywal sluzbe w piechocie na froncie europejskim i zostal przez Niemcow wziety do niewoli. Kiedy w roku 1945 zwolniono go ze wszystkimi honorami do cywila, zapisal sie z powrotem do Szkoly Optyki w Ilium. Na ostatnim roku zareczyl sie z corka zalozyciela i wlasciciela szkoly, a potem przezyl krotkotrwaly rozstroj nerwowy.

* * *

Trafil do szpitala dla weteranow wojennych nad jeziorem Placid, gdzie poddano go elektrowstrzasom i wypuszczono. Ozenil sie z narzeczona, zakonczyl nauke i tesc pomogl mu rozpoczac praktyke w Ilium. Ilium jest szczegolnie dobrym miastem dla optykow, poniewaz znajduja sie tu zaklady General Forge and Foundry. Kazdy pracownik zakladow obowiazany jest miec okulary ochronne i nosic je na terenie hal produkcyjnych. GF F zatrudnia w Ilium szescdziesiat osiem tysiecy pracownikow. Wymaga to ogromnych ilosci szkiel i oprawek.

Najwiecej zarabia sie na oprawkach.

* * *
Вы читаете Rzeznia numer piec
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×