go zawodowemu skrybie i tylko podpisal sie na koncu. Wasz papirus moze byc pierwotnym tekstem, ale moze byc takze jedna z dwoch pozostalych kopii, ktore Jakub, jak twierdzi, poslal do Barnaby i Piotra. Poza tym pisarz mogl cos zle uslyszec podczas dyktowania, zrozumiec opacznie i tak to zanotowac. Rowniez kopista mogl ze zmeczenia czy roztargnienia pomylic jakis wyraz, a nawet zdanie. Prosze pamietac, ze w aramejskim zwykla kropka umieszczona pod albo nad wyrazem lub postawiona w niewlasciwym miejscu moze calkowicie zmienic znaczenie. Na przyklad slowo oznaczajace „martwego' moze rowniez oznaczac „wioske', w zaleznosci od miejsca kropki. Przyczyna niescislosci mogl byc wlasnie taki drobny blad. Sam Jakub takze mogl juz wszystkiego dobrze nie pamietac. Spisujac swoja relacje trzynascie lat po smierci Chrystusa, mogl pomylic okolicznosci jego wyjscia z Rzymu.

– Wierzy ojciec w taka pomylke?

– Nie – odparl opat. – Ten material byl na tyle cenny juz w tamtych czasach, ze nie dopuszczono by do takiej niedbalosci.

– Wiec co ojciec mysli?

– Mysle, ze to jednak wspolczesni tlumacze, przy calym szacunku dla profesora Jeffriesa i jego kolegow, musieli zrobic blad w przekladzie na angielski i inne jezyki. Mogly byc dwa powody popelnienia takiego bledu.

– Jakie?

– Przede wszystkim nie znamy wszystkich slow aramejskich, jakie znal Jakub w roku szescdziesiatym drugim. Nie znamy calego aramejskiego slownika. Pamietam pewne odkrycie w grotach Wadi Murabba'at, w wyschnietym korycie rzeki na Pustyni Judejskiej. Poproszono mnie o pomoc przy tlumaczeniu. Byly to umowy prawne po aramejsku, napisane w roku sto trzydziestym oraz dwa listy przywodcy zydowskiej rebelii, Bar Kochby, organizatora powstania przeciwko Rzymowi w roku sto trzydziestym drugim. Znalazlem w tych tekstach liczne slowa aramejskie, ktorych przedtem nie znalem.

– Jak wobec tego mogl je ojciec przetlumaczyc?

– Tak samo jak zapewne postapil profesor Jeffries i jego zespol z nieznanymi pojeciami, na ktore musieli natrafic w tekscie Jakuba, czyli poprzez porownanie ze znanymi slowami i formami gramatycznymi i poprzez zrozumienie kontekstu. Zmierzam jednak do tego, zeby pan zrozumial, iz czasem niemozliwe jest wyrazenie starozytnego tekstu we wspolczesnej angielszczyznie czy innym jezyku. Wowczas sztuka przekladu zamienia sie raczej w sztuke interpretacji. No, a interpretacja moze jednak prowadzic do pomylek. – Opat Petropoulos pogladzil w zamysleniu brode i mowil dalej: – Druga pulapka, panie Randall, polega na tym, ze slowa aramejskie miewaja po kilka znaczen. Jest na przyklad takie, ktore moze oznaczac „inspiracje', „wskazowke' albo „szczesliwosc'. Tlumacz musi rozsadzic, ktore ze znaczen mial na mysli autor. Decyzja tlumacza jest subiektywna i obiektywna zarazem. Subiektywnie musi rozwazyc wzajemne relacje roznych wyrazow w zdaniu czy kilku zdaniach. Obiektywnie powinien dobrze sie przyjrzec, czy jakas kropka albo kreska nie zatarla sie z czasem i nie zmienila znaczenia slowa. Bardzo latwo mozna cos przeoczyc, blednie odczytac, przeinaczyc. Czlowiek jest istota omylna. Tlumacze Nowego Testamentu w wydaniu zwanym Biblia krola Jakuba, ktorzy pracowali z tekstem starogreckim, okreslali Jezusa jako „Jego Syna'. W starozytnej grece nie istnial zaimek, jego' i w Revised Standard Version zostalo to zmienione. Jezus stal sie po prostu „Synem', co jest dokladniejsze i inaczej okresla nasza relacje wobec Jezusa.

– Czy w wypadku tego przekladu takze moglo sie zdarzyc cos podobnego? – zapytal Randall.

– Jak najbardziej. W angielskim przekladzie Jezus „przemierzyl tej nocy zyzne pola jeziora Fucinus, ktore zostalo osuszone'. Jezeli „pola jeziora' odczytamy jako „pola wokol jeziora' albo „pola obok jeziora', a zamiast „zostaly osuszone' napiszemy „zostana osuszone', znaczenie calkowicie sie zmieni.

– Uwaza ojciec, ze te slowa mogly zostac blednie odczytane i przetlumaczone?

– Wierze, ze to najbardziej prawdopodobne wytlumaczenie.

– A jesli przeklad jest jednak dokladny?

– Wowczas uznalbym cala Ewangelie wedlug Jakuba za bardzo podejrzana.

– A co by ojciec powiedzial, jezeli jest to tylko blad w tlumaczeniu?

– Powiedzialbym, ze tekst jest autentyczny, i uznalbym go za najdonioslejsze odkrycie w historii ludzkosci.

– Ojcze Petropoulosie – rzekl Randall, nachylajac sie ku niemu – czy nie uwaza ojciec, ze warto by bylo sprawdzic, czy ten tekst jest w istocie najdonioslejszym odkryciem?

– Co pan chce przez to powiedziec, panie Randall? – zapytal zdziwiony opat.

– Proponuje, zeby ojciec udal sie ze mna jutro do Amsterdamu, zbadal oryginalny papirus i ustalil raz na zawsze, czy mamy do czynienia z autentycznym odkryciem, czy z mistyfikacja.

– Mam jechac z panem do Amsterdamu?

– Tak, jutro. Wszystkie koszty zostana pokryte, a klasztor otrzyma szczodra dotacje na swoje utrzymanie. A co najwazniejsze, Miedzynarodowy Nowy Testament zostanie oczyszczony z podejrzen o falszerstwo.

Opat pokiwal w zamysleniu glowa.

– To ostatnie jest najwazniejsze – odparl. – W rzeczy samej, bylby to udzial w dziele bozym. Ta podroz moze dojsc do skutku, panie Randall. Ale nie jutro.

– Wspaniale! – wykrzyknal Randall. – Kiedy ojciec moglby wyruszyc?

– Od dawna planowalem wziac udzial, jako przedstawiciel naszej mnisiej wspolnoty na Athos, w kongresie greckiego Kosciola prawoslawnego, ktoremu bedzie przewodniczyc moj zwierzchnik i przyjaciel, Jego Swiatobliwosc Patriarcha Konstantynopola. Musimy wspolnie postarac sie wzmocnic wiezy miedzy naszymi wiernymi, ktorych jest osiem milionow. Inauguracja kongresu obedzie sie za tydzien w Helsinkach. Mialem zamiar odleciec z Aten do Helsinek za piec dni.

Opat powoli wstal. Randall byl pewien, ze pod bujna broda mnicha kryje sie usmiech.

– Tak wiec, panie Randall – ciagnal Petropoulos – przyszlo mi wlasnie do glowy, ze moglbym wyjechac dzien wczesniej i nieco nadlozyc drogi. W koncu Amsterdam lezy niemal na szlaku do Helsinek, czyz nie? Chce zobaczyc ten papirus, panie Randall, i przekonac sie, czy mamy do czynienia z cudem, czy z oszustwem. A teraz moze pan odpocznie nieco przed obiadem? Poczestujemy pana naszym ulubionym przysmakiem. Czy jadl pan kiedys gotowana osmiornice, panie Randall?

Spodziewal sie, ze po powrocie do Amsterdamu George Wheeler i pozostali wydawcy zrobia mu awanture z powodu trzydniowej niezapowiedzianej nieobecnosci, i dlatego reakcja Wheelera byla dla niego kompletnym zaskoczeniem.

Randall wrocil wieczorem poprzedniego dnia i planowal natychmiast zobaczyc sie z Wheelerem, a potem jeszcze wyjasnic sprawe do konca z Angela Monti. Jednakze droga powrotna – niebezpieczna jazda w dol zbocza na grzbiecie osla, rejs lodzia, a potem przybrzeznym parowcem, lot z Salonik do Paryza, przesiadka, lot do Amsterdamu i w koncu jazda taksowka do hotelu Amstel – wyczerpala go bardziej niz podroz na gore Athos.

Wszedl do swego pokoju, niemal zataczajac sie ze zmeczenia, i zasnal, nie majac nawet sily wziac prysznica.

Rano, jadac do biura w Kransnapolskym, doszedl do wniosku, ze nie jest jeszcze gotowy do konfrontacji z Angela. Byly wazniejsze sprawy. Czekaly go tego dnia dwa sprawdziany wiary – w prawdziwosc Slowa i w uczciwosc tej dziewczyny. Bylo oczywiste, ze Slowo ma pierwszenstwo.

Zadzwonil wiec z biura wydawcow do swego sekretariatu, przywital sie z Angela, zbyl milczeniem jej cieple slowa i poinformowal, ze bedzie przez caly dzien zajety z Wheelerem. Dobrze wiedzial, ze wcale mu to nie zajmie calego dnia, ale nie chcial sie z nia widziec tak szybko. Poprosil ja o uzyskanie pewnych informacji w Netherlands Bijbelgenootschap, holenderskim towarzystwie biblijnym. Co do spotkania wieczorem, powiedzial, ze zadzwoni do niej pozniej, poniewaz nie wie, jak dlugo bedzie zajety.

Majac to z glowy, wkroczyl do gabinetu Wheelera, przygotowany na najgorsze. Lecz czekala go niespodzianka.

Zaczal mowic juz od progu, nie dopuszczajac w ogole wydawcy do slowa. Opowiedzial mu o swojej wyprawie na gore Athos i o wszystkim, co zobaczyl i uslyszal w ciagu pieciu minionych dni.

Wheeler sluchal go z zyczliwym zainteresowaniem, a kiedy Randall skonczyl, zwrocil sie don tonem wyrazajacym niemal uznanie.

– Nie, Steve, nie martwilo mnie wcale, ze zaniedbales troche przygotowanie kampanii. Nikt z nas nie ma ci tego za zle. Zalezy nam, zebys byl w pelni przekonany, ze wszystko jest w porzadku. W koncu trudno by bylo wymagac, bys wkladal serce w promocje produktu, co do ktorego masz watpliwosci.

– Dziekuje, George. Jak tylko opat Petropoulos obejrzy papirus numer dziewiec i wyda opinie pozytywna, pozbede sie wszelkich watpliwosci.

– Za to tez jestesmy ci wdzieczni, Steve – powiedzial Wheeler. – Zawsze chcielismy wyciagnac opata z jego pustelni i poprosic o konsultacje, ale nigdy nam sie to nie udalo. Miales wiecej szczescia i mozemy ci tylko podziekowac za inicjatywe. Oczywiscie my sami nigdy nie watpilismy w autentycznosc papirusu. Ale dobrze moc sie pochwalic opinia opata i przyjemnie bedzie patrzec, jak rozwiewa twoje ostatnie troski.

– Bardzo to wspanialomyslne z twojej strony, George – odparl Randall. – Jezeli chodzi o przygotowania do konferencji prasowej, to nadrobie wszelkie zaleglosci.

– Hm, konferencja prasowa. Wszystkim nam ulzy, kiedy juz bedziemy to mieli za soba. Tymczasem musze ci powiedziec, ze na razie mozemy spac troche spokojniej, chociaz oczywiscie trzeba zachowac czujnosc.

– Co masz na mysli? – zapytal Randall.

– W sprawie Henniga chyba udalo nam sie wypracowac rozwiazanie, ktore uchroni go przed szantazem Plummera – wyjasnil Wheeler. – Natomiast jesli chodzi o naszego Judasza, Hansa Bogardusa, to zostal zwolniony. Wyrzucilismy go natychmiast po powrocie z Moguncji.

– Naprawde?

– Tak. Oczywiscie zaczal sie burzyc, grozil, ze doniesie o tym niby „fatalnym bledzie' Plummerowi i de Vroome'owi i bedziemy skonczeni, gdy tylko nowa Biblia ujrzy swiatlo dzienne. Powiedzielismy mu, ze moze sobie robic, co chce, bo wysilki jego mocodawcow i tak spelzna na niczym. Kiedy dostana do rak nowa Biblie, przekonaja sie, ze nie da sie jej zniszczyc. No, w kazdym razie wywalilismy go i tyle.

Randall byl pod wrazeniem. Samo to, ze wydawcy nie ulekli sie Bogardusa i jego rewelacji, a takze bez oporow zgodzili sie poddac tekst opinii opata Petropoulosa, pomoglo mu niemal calkowicie pozbyc sie watpliwosci.

Pozostawala do zalatwienia jeszcze jedna sprawa.

– Mam prosbe, George – zwrocil sie do wydawcy. – Chcialbym porownac zdjecie papirusu numer dziewiec z oryginalem, zobaczyc, czy rzeczywiscie oryginal jest czytelniejszy. Inaczej mowiac, chcialbym sie przekonac, z czym bedzie mial do czynienia opat.

– Chcesz zobaczyc oryginal? Nie ma problemu, jezeli cie to uszczesliwi. Zadzwonie do Groata, zeby wyjal papirus z sejfu i zejdziemy na dol. Szczerze mowiac, nie bedac ekspertem, jak Jeffries czy Petropoulos, wiele tam nie wypatrzysz. Ale wrazenie robi sam widok slow napisanych osobiscie przez brata Jezusa. Bedziesz mogl o tym opowiadac wnukom.

Wszystko to wydarzylo sie przed dziesiata rano, a teraz, osiem po dziesiatej, Randall zjezdzal razem z Wheelerem winda do podziemia w Krasnapolskym, gdzie miescil sie specjalnie wybudowany sejf, strzegacy skarbow, ktorym zawdzieczal swe powstanie Miedzynarodowy Nowy Testament.

W piwnicy zasalutowal im siedzacy na rozkladanym krzesle straznik i ruszyli ponurym korytarzem, betonowa posadzka odbijala echem ich kroki. Skreciwszy za rog, ujrzeli na koncu korytarza jasny prostokat swiatla.

– To sejf – wyjasnil Wheeler.

Kiedy podeszli blizej, Randall dostrzegl masywne, ognioodporne drzwi z czarno-biala tarcza szyfrujaca.

Nagle z glebi sejfu wyskoczyla krepa ludzka postac i puscila sie biegiem w ich strone.

Randall i Wheeler zatrzymali sie zaskoczeni. Randall wpatrywal sie zdumiony w czlowieka z przekrzywionym tupecikiem na glowie i rozwianymi polami marynarki, pod ktora podskakiwal pistolet w kaburze. To Groat, opiekun sejfu.

Gdy dotarl do nich, byl tak zdyszany, ze nie potrafil wykrztusic slowa.

Wheeler zlapal go za ramiona.

Вы читаете Zaginiona Ewangelia
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату