— Mowisz o czujnikach na mostku? — spytal Piemur glosem az piskliwym ze zdziwienia.

— Tak. Obecnie juz otrzymuje raporty o dzialaniu urzadzen — wyjasnil mu Siwsp. — Biorac pod uwage czas, jaki „Yokohama” pozostawala w przestrzeni kosmicznej bez konserwacji, zniszczenia sa niewielkie. Ogniwa sloneczne nie wykazuja uszkodzen. Jak pamietacie z waszych studiow, dostarcza one mocy do malych silnikow odrzutowych, ktore utrzymuja statek na orbicie synchronicznej. W najdalszych sektorach glownej czesci statku powstaly niewielkie pekniecia, ale zostaly automatycznie uszczelnione. W tej chwili nie potrzebujemy zadnej z tych sekcji. Drzwi ladowni sa nadal otwarte i swieca sie lampy ostrzegajace o usterce. Jednak wasze zadanie ma pierwszenstwo. Wykonujcie je dalej. Poziom tlenu pozostaje w normie, ale wkrotce poczujecie efekty niskiej temperatury. Obnizy sie wasza fizyczna sprawnosc. Pokazy zrecznosci powinny zostac ograniczone do minimum.

Jaxom powstrzymal smiech i mial nadzieje, ze tylko on slyszal obrazliwe mrukniecie Piemura na temat pracy i zabawy.

Ostroznie zanurkowal pod szyja Rutha i zlapal mocno porecz. Ku swojemu zdziwieniu zobaczyl, ze Piemur wisi nieruchomo na wielkich schodach prowadzacych w dol, na poziom komandorski mostka. Potem spojrzal w gore i tez wpatrzyl sie w widok, ktory tak oszolomil jego przyjaciela. Pod nimi lezal Pern, po lewej burcie lsnily jego niebieskie morza, a po prawej widac bylo linie wybrzeza i zywa zielen, brazy i beze Poludniowego Kontynentu.

— Na Jajo, dokladnie jak obrazy, ktore Siwsp nam pokazywal — mruknal Piemur z szacunkiem. — Piekne! — Niespodziewanie lzy zapiekly go w oczy, a Jaxom z trudem zlapal oddech spogladajac na swoj swiat, tak jak to niegdys robili jego przodkowie u kresu swojej podrozy. To musiala byc chwila triumfu, pomyslal.

— Jaki wielki! — powiedzial Piemur, przytloczony widokiem.

— To nasz swiat — odparl Jaxom cicho, usilujac zorientowac sie w jego niewiarygodnej wielkosci.

W miare, jak planeta majestatycznie obracala sie w strone zachodu, scena przed ich oczami stopniowo sie zmieniala.

— Jaxom? Piemur? — Siwsp przywolal ich do ich obowiazkow.

— Tylko podziwialismy widok z mostku — odrzekl Piemur razno. — Zobaczyc to uwierzyc. — Nadal patrzyl w dol, ale ruszyl, dlon za dlonia, wzdluz poreczy do pobliskich schodow. W koncu dotarl do konsoli, ktora mial zaprogramowac. Odwrocil wzrok od cudownego widoku Pernu i zajal sie swoim zadaniem.

— Mam tu troche wiecej czerwonych swiatelek — powiedzial Siwspowi, przypinajac sie pasami do fotela.

Jaxom przemiescil sie wokol gornego poziomu do urzadzen naukowych, i tam rowniez zobaczyl czerwone swiatelka na tablicach. Wciagnal sie w fotel i zapial pasy.

— Ja tez je mam! — powiedzial. — Ale nie na czujnikach teleskopu.

— Jaxom, Piemur, wprowadzcie rozkazy kasujace i przejdzcie na reczne sterowanie.

Na tablicy Jaxoma natychmiast zgasla co najmniej polowa czerwonych lampek. Pozostaly trzy czerwone i dwie pomaranczowe. Ale zadna z nich nie dotyczyla programu, ktory mial uruchomic. Szybkie spojrzenie poinformowalo go, ze Piemur juz stuka w swoja klawiature.

Rowniez zabral sie do pracy, zatrzymujac sie od czasu do czasu, aby rozluznic palce i popatrzec z zachwytem na fantastyczny widok Pernu. Nic nie moglo go odciagnac od tego spektaklu, nawet nie konczace sie harce dwoch jaszczurek zabawiajacych sie stanem niewazkosci. Dziwne, ale ich podekscytowane piski i cwierkania, gdy Farli wyzywala Triga do wykonywania coraz bardziej udziwnionych ewolucji, pomagaly mu pozbyc sie poczucia nierzeczywistosci w tym obcym otoczeniu.

Gdy Jaxom skoncentrowal sie na wprowadzeniu programu dla teleskopow, Ruth odwinal do tej pory zakotwiczony ogon, i uniosl sie z wielka godnoscia w strone szerokiego okna mostku, by napawac sie panorama Pernu i rozgwiezdzonej czerni. Jaszczurki ogniste nadal sie przekrzykiwaly.

Ja tez nie wiem co to jest, powiedzial Ruth, ale to jest piekne.

Co jest piekne? spytal go Jaxom podnoszac wzrok. Czy widzisz dwa inne statki?

Nie. Ale kolo nas przeplywaja rozne rzeczy.

Rzeczy? Jaxom wyciagnal sie nad konsola, zeby sprawdzic, co widzi Ruth. Jednak smok i jaszczurki zaslanialy mu okno po prawej stronie mostka. Nagle, wszystkie trzy stworzenia odepchnely sie daleko od okna, co poslalo je w strone Piemura i Jaxoma.

— Uwazajcie! — Jaxom gwaltownie pochylil glowe, bo Ruth przelecial tuz nad nim. W tej samej chwili uslyszal jakis grzechoczacy dzwiek.

— Cos w nas uderzylo! — krzyknal Piemur. Odpial szybko pasy i odepchnal sie ku oknu.

— Co to bylo? — spytal Siwsp.

Piemur wpadl na okno i rozejrzal sie na wszystkie strony.

— Jaxomie, spytaj Rutha, czy cos widzi, bo ja nie dostrzegam niczego. — Przyciskajac lewy policzek do pleksiglasu usilowal spojrzec poza gruby hak okna.

Prosto na nas leca rzeczy podobne do jaj jaszczurek ognistych, odparl Ruth.

— Ale teraz nic tam nie ma — powiedzial Piemur. Powrocil na swoje stanowisko.

— Siwsp, co to jest? — spytal Jaxom.

— Grzechotanie wskazuje, ze ekrany zmienily kierunek malego opadu jakis przedmiotow. Niewatpliwie przestraszyl on Rutha i jaszczurki ogniste. Pospieszcie sie z praca, bo niedlugo bedzie wam za zimno.

Jaxom zauwazyl, ze Piemur tez nie jest calkiem uspokojony tym wyjasnieniem. Ale rzeczywiscie, lodowate zimno przenikalo przez warstwy ubrania, wiec gdy Ruth i jaszczurki ostroznie, z popiskiwaniem i cwierkaniem, powrocily do okna, mezczyzni zajeli sie konsolami.

Jaxom pracowal tak szybko jak tylko mogl, ale zimno coraz bardziej przenikalo wylozone puchem rekawice, ktorych uzywal podczas Opadu Nici. Byc moze przestrzen kosmiczna naprawde jest zimniejsza od pomiedzy, pomyslal, rozprostowujac palce.

— Siwsp, powiedziales, ze na mostku bedzie cieplo — poskarzyl sie. — A tu rece mi dretwieja z zimna.

— Wskazania czujnikow informuja, ze ogrzewanie nie dziala tak, jak powinno. Najprawdopodobniej skrystalizowaly sie ceramiczne powloki urzadzen grzewczych. Naprawimy to przy nastepnej okazji.

— To dobra wiadomosc — odrzekl Jaxom, powtornie sprawdzajac wprowadzone dane. Potem wyprostowal sie. — Skonczylem, program gotowy.

— Wlacz — rozkazal Siwsp.

Jaxom pelen niepokoju, przycisnal klawisz, chociaz, na Jajo, chyba nie moglby sie pomylic po tylu cwiczeniach, gdy powtarzal bez konca sekwencje, ekspozycje i polozenie sektorow nieba. Z satysfakcja obserwowal, jak ekran potwierdza wprowadzone dane.

— Tutaj komputery sa o wiele szybsze niz te, ktorych uzywalismy — zauwazyl.

— Gdy Wyprawa Pernijska zamowila „Yokohame”, kazala wyposazyc ja we wszystko, co w tamtym czasie bylo najnowoczesniejsze — odrzekl Siwsp. — Szybkie dokonywanie obliczen jest niezbedne w astronawigacji.

— Mowilem, ze uzywamy zabawek dla dzieci — mruknal Piemur.

— Zanim dziecko nauczy sie chodzic, musi nauczyc sie raczkowac — powiedzial Siwsp.

— Czy wszyscy to slysza? — dopytywal sie harfiarz nieco urazony.

— Nie.

— Jestes bardzo laskawy. A tak przy okazji, moj program jest gotow i dziala.

— Widze. Teraz zacznijcie druga faze. Dodatkowe zasoby tlenu znajduja sie za grodziami B-8802-A, — B i — C — poinstruowal ich Siwsp.

Piemur potrzasnal palcami w rekawiczkach.

— Jeszcze nigdy nie bylo mi tak zimno w rece! Zaloze sie o skarby Bitry, ze ten mostek jest zimniejszy od pomiedzy.

— Prawde mowiac — zauwazyl Siwsp — nie jest. Ale przebywasz w tym chlodzie o wiele dluzej, niz kiedykolwiek spedziles w pomiedzy.

— Masz racje — przyznal Jaxom Piemurowi, gdy przesuwali sie do gory wzdluz poreczy schodow. — Ta niewazkosc to niesamowite uczucie — powiedzial usmiechajac sie przyjacielsko do harfiarza.

Piemur radosnie sie wykrzywil, bo sie z nim zgadzal. Wlasnie wtedy Farli i Trig przelecialy wirujac nad ich glowami. Musieli sie szybko pochylic, i gwaltowny ruch odepchnal ich od schodow.

Вы читаете Wszystkie weyry Pern
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату