urazy glosy obecnych Lordow Warowni — i ze ma zamiar przejac wladze nad planeta; ze wkrotce trzy Siostry Switu zderza sie z Pernem, wyrzadzajac nieodwracalne szkody kazdej Warowni czy Cechowi, ktore nie popieraja Siwspa. I ze jesli Siostry Switu znikna z nieba, wszystkie inne gwiazdy wypadna z orbit, i w ten sposob Siwsp zapobiegnie nastepnemu Opadowi Nici, gdyz Pern zostanie kompletnie zniszczony i nawet Nici nie znajda tu dla siebie pozywienia. — Piemur wzial gleboki oddech, jego oczy lsnily rozbawieniem, gdy spytal: — Uslyszeliscie dosyc?
— Owszem — odparla Lessa cierpko. — Co za bzdury!
— I sa ludzie, ktorzy w to wierza? — dziwil sie F’lar.
Lytol wciagnal powietrze.
— Teraz rozumiem niezwykle napiecie delegacji z Neratu, ktora prosila o rade, jak zapobiec snieci. Mistrz Rolnik Losacot musial ich popychac, zeby weszli do pokoju. Wspomnialem o tym w moim codziennym raporcie.
— Czy Siwsp zauwazyl ich obawy? — spytala Lessa.
— Z cala pewnoscia nie zadam Siwspowi takiego pytania. To i tak niewazne — odparl Lytol zdziwiony i urazony rzucajac Lessie ostre spojrzenie. — Wazne jest to, ze najwyrazniej otrzymali odpowiedz, gdyz wychodzac omawiali sposoby wdrozenia jego porady. Mistrz Losacot zatrzymal sie i podziekowal mi za to, ze tak szybko dostali sie do Siwspa. Uwazalem, ze sprawa byla pilna.
— Ciagle twierdze, ze im wiecej ludzi spotyka sie z Siwspem — dodal Robinton — tym wieksze poparcie otrzyma jakikolwiek jego plan.
— Nie zawsze — sprzeciwil sie Lytol zgaszonym glosem i usmiechnal sie smutno do harfiarza. — Ale ty i ja roznimy sie w tej sprawie, prawda?
— Tak — odparl harfiarz uprzejmie, ale w spojrzeniu jakie rzucil staremu wychowawcy byl cien zalu.
— Wiec co robimy jutro na Zebraniu Lordow? — dopytywala sie Lessa. — Zakladajac, ze zostaniemy wpuszczeni do srodka.
— Och, wpuszcza was — zapewnil ja Jaxom. — Larad, Groghe, Asgenar, Toronas i Deckter nie pozwola na wylaczenie Przywodcow Weyru Bendenu i Dalekich Rubiezy! — Usmiechnal sie. — Mysle, ze powinnismy zaczekac, az sami porusza ten temat.
— Jutrzejszy dzien to powazna okazja, Jaxomie — powiedzial Lytol, spogladajac surowo na bylego wychowanka.
— Nie caly, a ja naprawde potrafie zachowac sie powaznie, gdy trzeba, przyjacielu. — Jaxom usmiechnal sie czarujaco do Lytola i zignorowal parskniecie Piemura.
— Poniewaz tak wielu z nas wyjedzie, T’gellan i K’van podwoili smocza straz przy Siwspie.
— D’ram zostanie i bedzie mial na wszystko oko — dodal Robinton. — Uparl sie, gdyz ja i Lytol powinnismy byc obecni na zebraniu.
— Przeciez i tak bys pojechal — zauwazyla Lessa unoszac brwi.
— Tak, tego jutrzejszego zebrania za nic bym nie opuscil — przyznal Robinton.
Rozdzial IX
Na wiosne Warownia Tillek wygladala najpiekniej. Zywy blekit nieba rozjasnial granitowe skaly, a slonce odbijalo sie od ich powierzchni, nadajac im srebrzysty kolor. Z najwyzszego poziomu Warowni rozciagal sie widok na polnoc i poludnie. W sloneczne dni, jak dzisiaj, wzrok siegal az do wybrzeza na poludniu, gdzie wzgorza, na ktorych byla polozona Warownia, opadaly wprost do morza. Dzis w kazdym oknie powiewaly flagi, ich jaskrawe kolory kontrastowaly z szarym kamieniem.
Ponizej Warowni znajdowala sie naturalna gleboka zatoka; mniejsze warownie i przysiolki rozmieszczone na tarasach, tworzace wielkie osiedle Tillek, byly takze udekorowane choragwiami, proporczykami i girlandami wiosennych kwiatow. Dzis miano przetestowac najnowsze usprawnienia wprowadzone w porcie przez Ranrela. Na zebranie i swieto zatwierdzenia nowego Lorda Warowni mnostwo ludzi przybywalo droga morska, zeglujac wzdluz zachodniego wybrzeza, ale port byl tak ogromny, ze bez trudu miescil nawet taka mase statkow.
Ku zaskoczeniu Jaxoma, Ruth wyszedl z pomiedzy ponad wodami zatoki, dzieki czemu on i Sharra mieli doskonaly widok na to, co dzialo sie pod nimi. Zdawalo sie, ze do dowozenia gosci ze statkow na nabrzeze uzyto wszystkich lodek, nawet tych najstarszych, byle jeszcze utrzymywaly sie na wodzie. Wesolo przystrojone z okazji swieta, ustawialy sie w kolejce przy nabrzezu, czekajac na mozliwosc wyladowania pasazerow.
Jaxom rozejrzal sie i zrozumial, dlaczego Ruth wyszedl z pomiedzy juz nad woda. Nad sama Warownia latalo tyle smokow, ze nawet Ruth, slynacy ze zrecznosci, z jaka unikal zderzen, mialby tym razem klopoty.
— Jax, powinnismy byli zabrac Jarrola i Shawana na swieto — krzyknela mu Sharra do ucha. — Spodobalyby im sie te kolory i podniecenie ludzi.
Jaxom wzruszyl ramionami. Wlasciwie cieszyl sie, ze udalo mu sie odwiesc Sharre od tego pomyslu. Dzien bedzie wystarczajaco pelen zajec bez martwienia sie o to, co wyrabia dwoch pelnych zycia i pomyslow malcow. Poza tym przynajmniej raz chcial miec Sharre tylko dla siebie.
— Beda inne inwestytury, kochanie. A wtedy oni dorosna juz na tyle, by zrozumiec je lepiej — odkrzyknal.
Ruth obnizyl lot, poruszajac sie ostrozniej niz zwykle, tak aby ciezkie, uroczyste szaty Sharry sie nie rozwiewaly.
— Niespodziewane niebezpieczenstwa lotu na smoku — mruknela Sharra, zbierajac poly materialu, podczas gdy Ruth krazyl powoli w poszukiwaniu miejsca do ladowania na zatloczonym podworcu. Potem, powracajac do rozmowy, ktora przerwalo im wejscie w pomiedzy, dodala: — Czy naprawde mam pojutrze udac sie z toba na „Yokohame”?
— Tak, naprawde. — Jaxom ucieszyl sie slyszac nute podniecenia w jej glosie. — Siwsp mowi, ze musimy zainstalowac na pokladzie urzadzenia do odzyskiwania tlenu, zeby moc spedzac czas uzytecznie, nawet tylko w tych paru miejscach, w ktorych pracujemy. Po to, by stworzyc nadajaca sie do oddychania atmosfere w ladowni i sali silnikow zuzyjemy mnostwo tlenu, a nie mozemy ciagle wymieniac zbiornikow. Ty i Mirrim sobie z tym poradzicie. Znacie na pamiec programy i instrukcje dotyczace hodowli alg. Slyszalem, jak mruczalas je przez sen. — Usmiechnal sie do zony, cieszac sie, ze bedzie mogl dzielic z nia niewiarygodne doswiadczenie ogladania Pernu z przestrzeni kosmicznej i zadowolony, ze ona tez bierze udzial w programie, ktory absorbowal go tak bardzo — przyznal lekko sie tego wstydzac — ze na nic innego nie mial czasu. — Poza tym Siwsp mowil, ze program jest zupelnie prosty, ale jednak komputer musi kontrolowac wymiane dwutlenku wegla na tlen produkowany przez algi. Gdy hodowla zacznie juz dzialac, trzeba regularnie przeprowadzac badania skladu powietrza. Kiedy ty i Mirrim zrozumiecie dokladnie, o co chodzi, nauczycie tego rowniez jezdzcow zielonych smokow. A dzieki Path i Mirrim oraz tobie i Ruthowi, zapewniony zostanie wlasciwy nadzor. Zielone beda sprowadzaly pojemniki z tlenem do czasu, kiedy system osiagnie pelna wydajnosc.
— Ruth zabierze kazdego, jesli go o to poprosisz — przypomniala mu. Ogromnie pragnela dolaczyc do meza na „Yokohamie”, ale byla tez swiadoma, ze misja moze byc niebezpieczna. A przeciez miala dwoje dzieci, o ktorych musiala myslec. Nie mogla sobie pozwolic na swobodne zaspokajanie wszystkich swoich pragnien.
Ale ja wole latac z toba, Sharro, wtracil Ruth. Maynooth mowi, ze teraz moja kolej na ladowanie. Macie zsiasc tak szybko jak mozecie, dodal. Jezdziec Maynootha jest przerazony na sama mysl, ze podczas jego dyzuru moglaby sie zdarzyc kolizja. Ruth parsknal z pogarda.
Jaxom pomogl Sharrze odpiac uprzaz i zsiasc uwazajac, by jej nowiutka suknia nie zaplatala sie lub nie pogniotla. Byla ona niezwyklego zywego koloru, zmieszanego blekitu i zieleni, a material skrojono wedlug wzoru znalezionego przez Mistrza Tkacza Zurga w bankach pamieci Siwspa. Jaxom, ktorego znow, juz po raz nie wiadomo ktory, zachwycila subtelna pieknosc Sharry, byl rozdarty pomiedzy duma ze swojej ukochanej a niepokojem, ze inni moga pragnac z nia tanczyc. Z usmiechem pomogl jej zsunac dopasowany zakiecik ze skory ufarbowanej na nieco ciemniejszy odcien niz suknia, podszyty futrem i zbyt cieply, zeby go nosic przy dzisiejszej pogodzie. Potem podal jej ramie, pozostawiajac Rutha, by znalazl dla siebie miejsce na rozgrzanych przez slonce wzgorzach. Wysoka, przystojna para skierowala sie przez zatloczony podworzec do wejscia Warowni, usmiechajac sie i pozdrawiajac przyjaciol i znajomych.
Sharra zachichotala cicho.