Iskierka zgasla jednak szybko, gdy zatopil zeby w pysznym, pieczonym indyku. Brak mu bylo motywacji, by sprobowac sie domyslic, do czego kobieta zmierza.

— Nasz listonosz zawsze dla nas spiewal!

Czlowiekiem, ktory sie odezwal, byl ciemnowlosy olbrzym, z broda usiana pasemkami siwizny. Jego wyglad pozostawal w kontrascie ze slowami. Wydawalo sie, ze oczy zaszly mu mgla, gdy pograzyl sie we wspomnieniach.

— W soboty, kiedy nie chodzilismy do szkoly, czasem slyszelismy go juz wtedy, gdy byl jeszcze o przecznice od nas. Byl czarny, znacznie czarniejszy niz pani Howlett czy Jim Horton. To ten tam. Chlopie, ale on mial glos! Pewnie wlasnie dlatego dali mu te robote. Zbieralem monety. Zamawialem je przez poczte. Zawsze dzwonil do drzwi, zeby wreczyc mi je osobiscie. Wlasnorecznie. — Mowil przyciszonym glosem, przepojonym kosmiczna czcia.

— Kiedy ja bylam mala, nasz listonosz tylko gwizdal — odezwala sie kobieta w srednim wieku o pooranej glebokimi bruzdami twarzy. Sprawiala wrazenie lekko tym rozczarowanej. — Ale byl bardzo sympatyczny. Pozniej, kiedy juz doroslam, wrocilam kiedys do domu z pracy i dowiedzialam sie, ze listonosz uratowal zycie jednemu z moich sasiadow. Uslyszal, ze sie dusi i robil mu sztuczne oddychanie, zanim przyjechala karetka.

W kregu sluchaczy rozleglo sie zbiorowe westchnienie, calkiem jakby mowa byla o heroicznych wyczynach jednej osoby, jakiegos starozytnego bohatera. Dzieci sluchaly w milczeniu, wytrzeszczajac coraz szerzej oczy, w miare jak opowiesci stawaly sie bardziej naciagane. Tak przynajmniej sadzila drobna czesc jazni Gordona, ktora nadal ich sluchala. Niektore brzmialy po prostu zbyt nieprawdopodobnie, by mozna bylo w nie uwierzyc.

Pani Howlett dotknela jego kolana.

— Niech pan nam jeszcze raz opowie, w jaki sposob zostal pan listonoszem.

Gordon wzruszyl ramionami z lekka desperacja.

— Po prostu znalazlem jego rzeczy! — odparl wymijajaco, majac usta wypelnione jedzeniem. Zachwycala go roznorodnosc smakow. To, jak wszyscy obecni krecili sie wokol niego, przyprawialo go niemal o panike. Nie mial nic przeciwko temu, jesli dorosli mieszkancy wioski chcieli nadawac romantyczna barwe swym wspomnieniom o ludziach, ktorych ongis w najlepszym razie uwazali za przedstawicieli nizszej klasy urzednikow panstwowych. Najwyrazniej jego dzisiejszy wystep kojarzyl sie im z drobnymi przykladami ekstrawertycznych zachowan, ktore obserwowali u okolicznych listonoszy w czasach, gdy byli dziecmi. To rowniez bylo w porzadku. Mogli sobie myslec, na co tylko mieli cholerna ochote, dopoki nie beda mu przeszkadzac w jedzeniu!

— Ach… — Kilku wiesniakow popatrzylo na siebie z madrymi minami i pokiwalo glowami, calkiem jakby udzielona przez niego odpowiedz miala jakies glebokie znaczenie. Gordon uslyszal, jak powtarzaja jego slowa tym, ktorzy stali na zewnetrznych granicach kregu.

— Znalazl rzeczy listonosza… wiec oczywiscie zostal…

Jego odpowiedz najwyrazniej zadowolila ich z jakiegos powodu, gdyz tlum rozrzedzil sie. Wiesniacy ustawili sie grzecznie w kolejke za bufetem. Dopiero pozniej, po zastanowieniu, Gordon zrozumial znaczenie tego, co wydarzylo sie w swietle lojowych lampek za zabitymi deskami oknami, podczas gdy napychal sie niemal do rozpuku dobrym jedzeniem.

5

…przekonalismy sie, ze nasza klinika dysponuje obfitym zapasem roznych srodkow dezynfekcyjnych oraz przeciwbolowych. Slyszelismy, ze w Bend oraz w osrodkach dla przesiedlencow na polnocy odczuwa sie ich brak. Jestesmy sklonni zamienic pewna ich liczbe — wraz z dejonizujacymi kolumnami zywicznymi, ktorych cala ciezarowke tu porzucono, na tysiac opakowan tetracykliny, mogacej uchronic nas przed dzuma, ktora pojawila sie na wschodzie. Byc moze zadowolimy sie aktywna kultura drozdzy produkujacych balomycyne, jesli ktos z was moglby sie tu zjawic, by nas nauczyc, jak sie z nia obchodzic.

Potrzebujemy tez rozpaczliwie…

Burmistrz Gilchrist musial byc czlowiekiem obdarzonym silna wola, jesli przekonal miejscowy komitet stanu wyjatkowego, by zgodzil sie na podobna wymiane. Chomikowanie — bez wzgledu na to jak nielogiczne i samolubne — bylo jedna z glownych przyczyn upadku. Gordona zdumialo, ze w ciagu pierwszych dwoch lat chaosu istnieli jeszcze ludzie majacy tak wiele zdrowego rozsadku.

Potarl oczy. Czytanie przy blasku dwoch swiec domowej roboty bylo nielatwym zadaniem. Przekonal sie jednak, ze trudno mu zasnac na miekkim materacu, lecz niech go diabli, jesli bedzie spal na podlodze po tak dlugim okresie marzen o podobnym lozku w takim wlasnie pokoju!

Przedtem czul sie odrobine niedobrze. Cale to jedzenie i piwo domowej roboty omal nie sprawilo, ze przekroczylby linie dzielaca oblakane szczescie od okrutnych meczarni. Chwial sie na niej przez kilka godzin zabawy, ktora pamietal jak przez mgle, az wreszcie skierowal sie chwiejnym krokiem do pokoju, ktory dla niego przygotowali.

Na nocnym stoliku czekala szczoteczka do zebow. W izbie byla tez zeliwna wanna wypelniona goraca woda. I mydlo! Podczas kapieli zoladek mu sie uspokoil, a skora stala sie czysta i ciepla.

Gordon usmiechnal sie, gdy zobaczyl, ze mundur listonosza wyprano i wyprasowano. Lezal na pobliskim krzesle. Dziury i rozdarcia, ktore z grubsza zalatal, byly teraz porzadnie zszyte.

Nie mogl miec pretensji do mieszkancow tej malenkiej wioski o to, ze zapomnieli o jego ostatnim nie zaspokojonym pragnieniu… o czyms, bez czego obywal sie tak dlugo, ze wolal o tym nie myslec. Wystarczy. To byl prawie raj.

Gdy lezal pograzony w sytym otumanieniu w starej, lecz czystej poscieli, czekajac leniwie na nadejscie snu, pograzyl sie w lekturze korespondencji miedzy dwoma od dawna niezyjacymi ludzmi.

Burmistrz Gilchrist kontynuowal:

Mamy nieslychane trudnosci z miejscowymi gangami “surwiwalistow”. Na szczescie stanowiacy te plage egocentrycy sa z reguly zbyt paranoidalni, by laczyc sie w grupy. Podejrzewam, ze sprawiaja sobie nawzajem nie mniej klopotu niz nam. Mimo to zaczynaja byc powaznym problemem.

Do naszego wyslannika regularnie strzelaja dobrze uzbrojeni ludzie w maskujacych ubiorach z demobilu. Niewatpliwie ci idioci sadza, ze jest “rosyjskim slugusem”, albo cos rownie bzdurnego.

Zaczeli lowy na olbrzymia skale. Zabijaja wszystko, co zyje w lesie. Cwiartuja zwierzyne i konserwuja mieso w typowy dla siebie nieudolny sposob. Nasi mysliwi wracaja z polowan oburzeni podobnym marnotrawstwem. Czesto strzela sie do nich bez najmniejszej prowokacji.

Wiem, ze prosze o bardzo wiele, ale czy moglibyscie zwolnic choc jeden pluton od zadan zwiazanych z tlumieniem zamieszek wsrod uchodzcow i wyslac go tutaj, by pomoc nam wyprzec tych samolubnych, chomikujacych, awanturniczych lobuzow z ich malych, starannie zgromadzonych arsenalow? Moze jednostka armii amerykanskiej, albo i dwie, przekona ich, ze wygralismy wojne i teraz musimy ze soba wspolpracowac…

Gordon odlozyl list.

A wiec tutaj rowniez tak to wygladalo. Przyslowiowa “ostatnia kropla” byla plaga “surwiwalistow” — zwlaszcza wyznawcow najwyzszego kaplana gwaltownej anarchii, Nathana Holna.

Jednym z zadan, jakie Gordon wykonywal w milicji, byla pomoc w likwidacji niektorych z takich malych gangow miejskich rzezimieszkow i zwariowanych milosnikow broni. Liczba ufortyfikowanych jaskin i chat znalezionych przez jego jednostke — na prerii oraz wysepkach na jeziorze — byla zdumiewajaca. Wszystkie zbudowano w atmosferze paranoi towarzyszacej trudnym dziesiecioleciom, ktore poprzedzaly wybuch wojny.

“Ironia kryje sie w tym, ze udalo sie nam odwrocic ten trend! Kryzys sie skonczyl. Ludzie wrocili do roboty i wspolpracy. Pomijajac garstke maniakow, wszystko wskazywalo na to, ze nadchodzi odrodzenie, dla Ameryki i dla swiata.

Zapomnielismy jednak, ile szkod moze wyrzadzic garstka maniakow, Ameryce i swiatu”.

Rzecz jasna, gdy faktycznie nastapil upadek, miniaturowe fortece, tak wysoko cenione przez samotnych surwiwalistow, nie pozostaly dlugo ich wlasnoscia. Wiekszosc malenkich bastionow przechodzila w ciagu pierwszych kilku miesiecy z rak do rak tuzin albo i wiecej razy. Stanowily bardzo kuszacy cel. Walki szalaly na

Вы читаете Listonosz
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату