Byla malarka. Mowila: „Lubie cie, poniewaz jestes absolutnym przeciwienstwem kiczu. W krolestwie kiczu bylbys monstrum. Nie istnieje zaden scenariusz amerykanskiego albo radzieckiego filmu, w ktorym moglbys wystapic inaczej niz jako odstraszajacy przyklad”. Do niej zwrocil sie o pomoc, kiedy staral sie zalatwic Teresie jakas prace w Pradze. Zgodnie z regulami erotycznej przyjazni obiecala mu, ze zrobi, co bedzie w jej mocy i rzeczywiscie wkrotce wyszukala posade w laboratorium fotograficznym tygodnika ilustrowanego. Zajecie to nie wymagalo wielkich kwalifikacji, ale jednak awansowalo Terese ze statusu kelnerki do cechu pracownikow prasy. Sama zaprowadzila Terese do redakcji. Tomasz powiedzial sobie w tym momencie, ze nigdy w zyciu nie mial lepszej przyjaciolki od Sabiny.

5.

Niepisana umowa erotycznej przyjazni zakladala, ze Tomasz wykluczy ze swego zycia milosc. Gdyby naruszyl ten warunek, reszta jego kochanek znalazlaby sie w sytuacji drugoplanowej i moglaby sie zbuntowac.

Dlatego wynajal dla Teresy pokoj, do ktorego musiala odniesc swa ciezka walize. Chcial czuwac nad nia, cieszyc sie jej obecnoscia, ochraniac ja. ale nie odczuwal zadnej potrzeby, by zmieniac swoj tryb zycia. Dlatego nie chcial, zeby wiedziano, ze Teresa u niego sypia. Wspolny sen byl czyms w rodzaju corpus delicti milosci.

Z innymi kobietami nigdy nie dzielil snu. Kiedy byl z wizyta u nich, sprawa byla prosta – mogl odejsc, kiedy chcial. Trudniej bywalo, kiedy one przychodzily do niego i musial im wyjasniac, ze po polnocy odwiezie je do domu, poniewaz ma problemy z bezsennoscia i nie jest w stanie usnac w bezposredniej bliskosci innego czlowieka. Nie bylo to dalekie od prawdy, ale glowny powod byl gorszy i nie mial odwagi nikomu sie z niego zwierzyc: po stosunku milosnym odczuwal nieprzezwyciezalne pragnienie samotnosci; nie znosil budzic sie w srodku nocy przy boku obcej istoty; czul wstret do wspolnego wstawania rano; nie zyczyl sobie, by ktos slyszal jak myje zeby w lazience; rytual sniadania we dwoje go nie pociagal.

Dlatego tak go zaskoczylo, kiedy przebudzil sie, a Teresa mocno sciskala jego reke. Przygladal jej sie i nie mogl zrozumiec, co sie wlasciwie stalo. Przypominal sobie minione godziny i wydawalo mu sie, ze plynie od nich zapach jakiegos nieznanego szczescia. Od tego czasu oboje z radoscia oczekiwali wspolnego snu. Mozna by prawie powiedziec, ze celem ich kochania sie nie byla rozkosz, ale sen, ktory po niej przychodzil. Szczegolnie ona nie mogla spac bez niego. Kiedy zostawala czasem sama w swym wynajetym pokoju (ktory stawal sie coraz bardziej czystym alibi), nie mogla usnac przez cala noc. W jego objeciach usypiala natychmiast, nawet gdy byla bardzo zdenerwowana. Opowiadal jej szeptem bajki, ktore dla niej wymyslal, jakies nonsensy, powtarzal kojace lub zabawne slowa. Te slowa przemienialy sie w niej w mgliste wizje, ktore prowadzily ja w pierwszy sen. Panowal calkowicie nad jej snem: usypiala dokladnie w tej sekundzie, ktora wybral. Kiedy spali, trzymala go jak pierwszej nocy: mocno sciskala jego przegub, jego palec, jego kostke. Jesli chcial sie uwolnic, nie budzac jej, musial uciekac sie do wybiegow. Oswobadzal palec (przegub, kostke) co zawsze na pol ja budzilo, bo nawet przez sen dobrze go pilnowala. Uspokajala sie, kiedy wsuwal jej do reki zamiast swej dloni jakis przedmiot (zwinieta pizame, pantofel, ksiazke), ktory potem mocno sciskala, jakby to byla czesc jego ciala.

Pewnego razu, kiedy juz prawie ja uspil – znajdowala sie w pierwszym przedsionku snu, tak ze byla jeszcze w stanie odpowiadac na jego pytania – powiedzial do niej:

– Tak. A teraz odejde.

– Dokad? – spytala.

– Daleko – odpowiedzial surowym glosem.

– Ide z toba! – krzyknela i podniosla sie na lozku.

– Nie. Nie mozesz. Odchodze na zawsze – powiedzial i wyszedl do przedpokoju.

Wstala z przymknietymi oczyma i szla za nim. Miala na sobie krotka koszulke, pod ktora byla naga. Jej twarz byla nieruchoma, bez wyrazu, ale ruchy energiczne. Wyszedl z przedpokoju na klatke schodowa i zamknal przed nia drzwi. Otworzyla je gwaltownie i szla za nim, przekonana we snie, ze chce od niej odejsc na zawsze i ze musi go zatrzymac. Zszedl po schodach pol pietra i tam na nia czekal. Zeszla do niego, chwycila go za reke i zaprowadzila z powrotem do lozka.

Tomasz powiedzial sobie: kochac sie z kobieta i spac z nia to dwie namietnosci nie tylko rozne, ale prawie przeciwstawne. Milosc nie wyraza sie w pragnieniu spolkowania (to pragnienie dotyczy przeciez niezliczonej ilosci kobiet), ale w pragnieniu wspolnego snu (to pragnienie dotyczy tylko jednej, jedynej kobiety).

6.

W srodku nocy zaczela jeczec przez sen. Tomasz zbudzil ja, ale kiedy zobaczyla jego twarz, powiedziala z nienawiscia: „Idz sobie! Idz sobie!” Potem opowiedziala mu, co jej sie snilo. Byli gdzies razem z Sabina. Znalezli sie w wielkim pokoju. Posrodku stalo lozko, jak podium w teatrze. Tomasz kazal jej stanac w kacie i potem na jej oczach kochal sie z Sabina. Widok ten sprawial jej cierpienie, ktorego nie byla w stanie wytrzymac. Chciala zagluszyc bol duszy przy pomocy bolu fizycznego i wbijala sobie igly pod paznokcie. „To tak strasznie bolalo” – mowila i zwierala dlonie w piesci, jakby byly naprawde poranione.

Objal ja, a ona powoli (dlugo jeszcze drzala) usypiala w jego ramionach.

Kiedy nastepnego dnia myslal o tym snie, cos mu sie przypomnialo. Otworzyl szuflade biurka i wyjal z niej paczuszke listow od Sabiny. Szybko znalazl wlasciwe miejsce: „Chcialabym sie kochac z toba w mojej pracowni, jak gdyby to byla scena. Wokolo staliby ludzie i nie mogliby sie zblizyc ani o krok. Ale nie mogliby spuscic z nas wzroku…”

Najgorsze bylo to, ze na liscie byla data. Pochodzil z niedawnych czasow, kiedy Teresa mieszkala juz u Tomasza.

– Grzebalas w moich listach! – zaatakowal ja. Nie zaprzeczyla i powiedziala:

– Wiec mnie wyrzuc!

Ale nie wyrzucil jej. Widzial ja, jak stoi przyklejona do sciany pracowni Sabiny i wbija sobie igly pod paznokcie. Wzial w swa dlon jej palce, gladzil je, przykladal do ust i calowal, jakby byly na nich jeszcze slady krwi.

Od tego momentu wszystko sie przeciw niemu sprzysieglo. Prawie kazdego dnia dowiadywala sie jakiegos nowego szczegolu o jego tajnym zyciu milosnym.

Z poczatku wszystkiego sie wypieral. Ale kiedy dowody byly zbyt oczywiste, zaczynal argumentowac, ze jego poligamiczne zycie milosne nie pozostaje w zadnej sprzecznosci z miloscia do niej. Nie byl konsekwentny: chwilami wypieral sie swych zdrad, chwilami je usprawiedliwial.

Ktoregos razu dzwonil do pewnej kobiety, zeby umowic sie z nia na schadzke. Konczac rozmowe, uslyszal z sasiedniego pokoju dziwny dzwiek, jak gdyby ktos glosno szczekal zebami.

Przypadek sprawil, ze przyszla do niego, a on o tym nie wiedzial.

Trzymala w rece buteleczke ze srodkiem uspokajajacym, wlewala go sobie w usta, trzesla jej sie reka i szklo uderzalo o zeby.

Rzucil sie ku niej, jakby ratowal ja przed utonieciem. Buteleczka z waleriana upadla na ziemie i rozlala sie na dywan. Bronila sie, chciala mu sie wyrwac, a on trzymal ja przez kwadrans jak w kaftanie bezpieczenstwa, dopoki jej nie uspokoil.

Wiedzial, ze znalazl sie w sytuacji nie do usprawiedliwienia, poniewaz jest ona oparta na glebokiej nierownosci.

Jeszcze zanim odkryla jego korespondencje z Sabina, byli razem z kilku przyjaciolmi w barze. Swietowali nowa prace Teresy. Opuscila laboratorium i zostala fotoreporterka w tym samym tygodniku. Poniewaz Tomasz nie lubil tanczyc, zajal sie Teresa jego mlodszy kolega. Wspaniale wygladali na parkiecie i Teresa wydawala mu sie piekniejsza niz kiedykolwiek. Przygladal sie ze zdziwieniem, z jaka precyzja i posluszenstwem wyprzedza o ulamek sekundy wole swego partnera. Ten taniec zdawal sie dowodzic, ze to jej oddanie, ta jakas radosna ochota, by robic wszystko, czego tylko Tomasz moze zapragnac nie byla nieodlacznie zwiazana z osoba Tomasza, ale ze mogla odpowiedziec na apel jakiegokolwiek mezczyzny, ktorego spotkalaby zamiast niego. Bardzo latwo mozna bylo sobie wyobrazic, ze Teresa i jego kolega sa kochankami. Latwosc tego wyobrazenia zranila go! Uswiadomil

Вы читаете Nieznosna lekkosc bytu
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату