zobaczyc ziemie i zlozyc stare kosci w ziemi…

Obawy Maggie sprawdzily sie. Miss Kingman wkrotce zetknela sie ze Slaytonem.

Fergus zaprosil Vivian na herbatke popoludniowa. A kiedy miss Kingman przyszla, zaproponowal z miejsca, by zostala jego zona. Vivian odmowila kategorycznie. Slayton zaczal ja prosic, a potem uciekl sie do grozb:

— Niech pani zrozumie, ze to jest nieuniknione. I lezy w pani wlasnym interesie. Pod moja opieka bedzie pani bezpieczna, bedzie pani miala wszystko. Bedzie pani miala doskonala obsluge… Wiem, ze pani ojciec jest bogaty. Ale cale jego bogactwo to grosze w porownaniu z tym, co ja posiadam. Pokaze pani kufry pelne zlota, stosy brylantow i perel; garsciami bedzie pani brala szmaragdy z mojego skarbca. Wszystko nalezec bedzie do pani.

— Nie jestem dzieckiem, nie bawie sie kamykami. Zreszta wszystkie te skarby nadaja sie tutaj tylko do przesypywania z reki do reki.

— Niech sie pani zgodzi! Niech sie pani zgodzi z wlasnej woli, w przeciwnym razie… i Slayton scisnal mocno Vivian za lokiec.

— Czy nie zostawilam tutaj tacy? — rzekla mistress Daudet, uchylajac nagle drzwi i wchodzac do kajuty.

Slayton skrzywil sie niezadowolony, odszedl od miss Kingman i czekal w milczeniu.

Staruszka w dalszym ciagu uwijala sie po kajucie. Slayton stracil cierpliwosc.

— Czy predko sie pani stad wyniesie?

Mistress Daudet wziela sie pod boki, przybrala bojowa postawe, zmierzyla Slaytona oczami od stop do glow i wpadla na niego nagle jak kokoszka, broniaca kurczecia.

— Nie, nie wyniose sie! Nie wyniose sie, dopoki pan nie odpowie na moje wszystkie pytania. Pan jest gubernatorem wyspy?

— Tak, ja. I co z tego?

— Pan wydaje ustawy?

— Ja wydaje ustawy.

— Wiec kto bedzie ich przestrzegac, skoro pan pierwszy je lamie?

— O co pani chodzi, szalona kobieto?

— Pan jest szalony, nie ja! Wydal pan prawo, ze kazda kobieta, ktora znajdzie sie na wyspie, musi wyjsc za maz! Tak, pieknie. Ale kobieta ma prawo wyboru meza… A co pan robi?

— Pani podsluchiwala?

— Tak, tak, podsluchiwalam i bardzo dobrze zrobilam! Czy u nas w taki sposob odbywa sie wybor meza? Pan chcial oszukac ja i wszystkich, ktorzy maja prawo liczyc na jej wybor. Chcial pan obejsc prawo, ale to sie panu nie uda. Rozniose te wiadomosc po calej wyspie i wszyscy wystapia przeciw panu. Pan zapomnial o historii Maggie i Floresa? A wiec stawiam ostatnie pytanie: czy ma pan zamiar zastosowac sie do prawa i wyznaczyc termin, w ktorym Vivian Kingman dokona wyboru meza, zgodnie z obowiazujacymi prawami?

Fergus byl rozdrazniony, lecz poczul, ze musi ustapic.

— Dobrze! Przeprowadzimy wszystko formalnie, skoro pani tego zada! Ale przekona sie pani, ze wynik bedzie ten sam. Przeciez miss nie wyjdzie za maz za Murzyna albo za jednego z moich obdartusow.

— O tym sie jeszcze przekonamy. A teraz, kochanie, chodzmy do mnie — i pani Daudet z mina zwyciezcy wyprowadzila miss Kingman z kajuty Slaytona.

V. Wybor narzeczonego

Slonce splywalo za horyzont, oswietlajac czerwonymi promieniami jasnozielona powierzchnie Morza Sargassowego i las masztow na Wyspie Zaginionych Okretow. Ten las zniszczony przez burze, zdziesiatkowany przez czas, jego polamane konary — reje, strzepy zagli zwisajace jak ostatnie liscie na drzewach — wszystko to moglo doprowadzic do rozpaczy nawet najwiekszego optymiste.

Lecz profesor Luders czul sie tutaj znakomicie, jak uczony archeolog w ulubionym muzeum starozytnosci.

Usiadl na pokladzie holenderskiej karaweli i z zapalem, ogarniajac szerokim gestem wszystko dokola, opowiadal Huttlingowi:

— Ma pan tu przed soba cala historie budownictwa okretowego. Nawet pan sobie nie wyobraza, jakie tu sa skarby. Tam, obok statku kolowego z zeszlego stulecia, stoi statek pochodzacy z czasow przed Kolumbem. Z takim sterem plywano po oceanie! A tam, za trojpokladowym brygiem, znajduje sie perla mojego muzeum: jednomasztowy statek skandynawski na dziewiec wiosel, zbudowany w dziesiatym wieku na zachodnim wybrzezu Grenlandii. Burza rzucila go w zamierzchlych czasach na szczatki statkow, ktore jeszcze dawniej ulegly katastrofie, dlatego zachowal sie w takim dobrym stanie. Niech pan popatrzy na jego piekny, wysmukly ksztalt, na ostro wzniesiona rufe i jeszcze wyzej wzniesiony dziob, uwienczony drewniana rzezba, przedstawiajaca glowe ptaka czy smoka. Jakie zrzadzenie losu rzucilo go tutaj? Jacy smialkowie wybrali sie w daleka droge na tym watlym czolnie? A tam, jeszcze nizej, w zastyglych zimnych glebinach, spoczywaja zapewne szczatki statkow fenickich i egipskich i — kto wie, moze wlasnie tutaj, pod naszymi stopami, wsrod gestwiny gronorostow i szczatkow zaginionej cywilizacji, spoczywa flota wielkiej Atlantydy?

— Panie Huttling! Kapitan Fergus Slayton prosi pana do siebie.

Huttling ujrzal polnagiego Murzyna, ktorego cialo przybralo w promieniach zachodzacego slonca odcien starego brazu.

— Czego sobie kapitan zyczy?

— Kapitan prosi, zeby pan przyszedl do niego — powtorzyl Murzyn.

Huttling podniosl sie niechetnie z miejsca i poszedl po rozchybotanych mostkach do „rezydencji” gubernatora.

Slayton przybral w kajucie swa ulubiona poze.

— Musze z panem pomowic, mister Huttling. Czy pan kocha miss Kingman? — zapytal niespodzianie.

— Nie odpowiem panu na to pytanie! To jest moja osobista sprawa.

— Myli sie pan! I moja rowniez — rzekl Slayton.

— Czyzby? W takim razie moge panu oznajmic, ze nie roszcze sobie zadnych praw do miss Kingman. Jestesmy przyjaciolmi, szanuje ja bardzo. Lecz przyjazn z miss Kingman naklada na mnie pewne obowiazki…

— Na czym one polegaja?

— Na tym, ze nie pozwole nikomu decydowac o losie miss Kingman wbrew jej woli.

— Niech pan nie zapomina, panie Huttling, ze tu ja mam przywilej pozwalac na cos lub nie pozwalac. Tylko ja! — i po chwili Slayton dodal: — Niech pan poslucha, Huttling! Mam moznosc odwiezienia pana na wybrzeze Wysp Azorskich. I moge bardzo dobrze zaopatrzyc pana na droge.

Huttling poczerwienial z gniewu i zacisnal piesci.

— Milczec! — krzyknal. — Pan smie proponowac mi lapowke? Pan smie przypuszczac, ze moglbym zdradzic czlowieka za pieniadze? — I Huttling rzucil sie na Slaytona.

Slayton odparowal cios i dal znak gwizdkiem. Dziesieciu obdartusow roznych narodowosci, nalezacych do strazy przybocznej Slaytona, przybieglo z korytarza. Rzucili sie na Huttlinga.

Huttling bronil sie dzielnie, lecz sily byly nierowne. Po kilku minutach napastnicy zwiazali go mocno.

— Wrzucic go do ciemnicy! Przy okazji wsadzcie rowniez Simpkinsa do aresztu!

Kiedy wyprowadzono Huttlinga, Slayton zapytal jednego ze sluzacych, czy wszystko jest przygotowane do ceremonii wyboru narzeczonego.

— Doskonale! A wiec dzis o dziewiatej wieczorem!

Wielka sala kajuty ogolnej zostala wspaniale udekorowana. Sciany ozdobione byly flagami wszystkich narodow, zdjetymi z zaginionych okretow, i kawalkami kolorowego materialu. Przez cala kajute, wzdluz i wszerz ciagnely sie girlandy gronorostow. W pomieszczeniu szybko tracily swoj kolor i wygladaly zalosnie, lecz nie bylo rady, innej zieleni na wyspie nie mozna bylo znalezc. Za to stoly ozdobiono kilkoma bukietami wielkich bialych kwiatow, przypominajacych lilie wodne. Dekoracje uzupelnialy roznobarwne lampiony zawieszone pod sufitem. Dlugi stol zastawiony byl zimnymi zakaskami, winem i nawet butelkami szampana. Meska ludnosc wyspy od

Вы читаете Wyspa zaginionych okretow
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату
×