calej sily zamierzyl sie jeszcze raz i poczul pod soba jej wierzgajace nogi. Ucisk na gardle zaczal slabnac, wiec ponowil wysilki. Udalo mu sie obrocic, a poniewaz nie chciala puscic ani jego szyi, ani reki, noz wbil sie w jej obfite piersi, z ktorych trysnela krew. Wrzasnela.

W koncu udalo mu sie wyzwolic z uscisku i odwrocil glowe, spodziewajac sie ataku wysokiej kobiety. Ale ta zniknela.

Ktos drapal go pazurami po twarzy i znow jego uwage przyciagnela wijaca sie pod nim kobieta. Jej piersi zamienily sie teraz w czerwona, lepka maz, ale walczyla nadal, otwarte usta odslanialy zolte, zepsute zeby. Dzwieki, ktore wydawala, przypominaly warczenie rozwscieczonego psa, a oczy jej zachodzily powoli mgla. Zaczela slabnac, rana podkopywala jej sily i juz tylko wysilkiem woli bronila sie przed ostateczna kapitulacja. Odepchnal jej rece i niepewnie stanal na nogach, nie mogac sie zdobyc na wspolczucie wobec niemrawo poruszajacej rekami Judith.

– Chris. – Jessica zlapala go kurczowo za ramie. – Uciekajmy stad. Skadinad wezwiemy policje!

– Za pozno.

Edith Metlock przez ramie patrzyla do tylu na szklana sciane.

– Juz tu jest – powiedziala bezbarwnym glosem. Bishop zobaczyl ich wlasne odbicia na tle panujacej na zewnatrz ciemnosci.

– O czym ty, do diabla, mowisz? – zorientowal sie, ze krzyczy. – Tam nic nie ma!

– Chris – powiedzial spokojnie Kulek – prosze cie, sprawdz, czy drzwi wejsciowe sa zamkniete, a ty, Jessico, zapal wszystkie swiatla w domu, a takze na zewnatrz.

Ale Bishop patrzyl tylko na niego w milczeniu.

– Zrob, co mowi, Chris – ponaglila go Jessica.

Wybiegla z pokoju i poszedl za nia. Drzwi frontowe byly uchylone i zanim Bishop je zamknal, wyjrzal w noc. Z trudem mogl dojrzec drzewa, ktorymi wysadzona byla waska, prowadzaca do domu droga. Zatrzasnawszy drzwi, zaryglowal je. Odwrocil sie i zobaczyl, jak Jessica zapala wszystkie swiatla w holu. Minawszy go, weszla na schody prowadzace do pokojow na wyzszym pietrze; Bishop poszedl za nia.

– Tam, Chris!

Jessica wskazala drzwi, sama znikajac w innych. Ciagle zdziwiony, Bishop poslusznie wykonal jej polecenie i znalazl sie w duzej sypialni w ksztalcie litery L. Okna z tej strony domu wychodzily na miasto i uswiadomil sobie, ze zawsze w nocy mozna stad bylo zobaczyc feerie swiatel. Jednak tej nocy w migoczacej jasnosci bylo cos osobliwego. Wydawalo mu sie, ze patrzy na miasto przez falujaca koronkowa zaslone, za ktora jarzace sie swiatla przygasaly, by po chwili znow jasno rozblysnac. Nie byla to mgla, gdyz wowczas wszystko byloby spowite szarym calunem. Byla to ruchoma, czarna jak atrament ciemnosc, przez ktora przebijaly sie tylko najjasniejsze swiatla, inne byly przytlumione, ledwo widoczne.

– Chris?

Jessica weszla do pokoju.

– Nie zapaliles swiatel. Wskazal na szklana sciane.

– Co to jest, Jessico?

Zamiast odpowiedziec, Jessica zapalila gorne swiatlo, nastepnie podeszla szybko do nocnej lampki i takze ja wlaczyla. Wyszla z pokoju i uslyszal, jak otwieraja sie kolejne drzwi. Bishop poszedl za nia i chwycil ja za reke, gdy wynurzyla sie z jednego z pokojow.

– Jessico, musisz mi powiedziec, co sie tu dzieje.

– Nie rozumiesz? To Ciemnosc. To zyjaca istota, Chris. Musimy ja powstrzymac.

– Zapalajac swiatla?

– To wszystko, co mozemy zrobic. Pamietasz, jak Edith, kiedy ja znalezlismy tamtej nocy, powstrzymywala Ciemnosc? Wiedziala instynktownie, ze tylko tak moze sie jej przeciwstawic.

– Ale w jaki sposob ciemnosc moze nam wyrzadzic krzywde?

– W taki sam sposob jak innym. Wydaje sie, ze zeruje na slabych i niegodziwych umyslach, wydobywa z nich zlo, czyniac zen dominujaca sile. Nie rozumiesz, co sie dzieje? A tamta noc w zakladzie dla umyslowo chorych – nie widzisz, jak ona wykorzystala ich chore umysly?

Zobaczyla bol w jego oczach.

– Przepraszam, Chris, ale czy nie rozumiesz, jak ciemnosc podzialala na Lynn? Znow chciala cie zabic, podobnie jak inni. Cos nimi kierowalo, nie rozumiesz tego? Wykorzystano ich umysly. To samo stalo sie podczas meczu. I na Willow Road. Pryszlak odkryl sposob, w jaki mozna wykorzystac zlo tkwiace w ludzkiej podswiadomosci. Im wieksze jest to zlo lub slabszy umysl, tym latwiej jest…

– Jessico! – zawolal Kulek, stojacy u podnoza schodow.

– Juz ide, ojcze. – Spojrzala powaznie na Bishopa. – Pomoz nam, Chris. Musimy sprobowac powstrzymac te ciemnosc.

Potaknal, mial zamet w glowie, wszystkie szalenstwa, jakie widzial lub o ktorych slyszal, potwierdzaly jej slowa.

– Jessico, idz do ojca, sam zapale tu reszte swiatel.

Bishop sprawdzil kazdy pokoj, zapalajac swiatlo nawet w lazience, chociaz jej dwie zewnetrzne sciany byly czescia nielicznych murowanych fragmentow budynku, ale w suficie znajdowal sie duzy swietlik. Przekrecil takze przymocowany do sciany reflektor i skierowal go na oszklony otwor. Kiedy w koncu zszedl na dol, Jessica zapalila zewnetrzne swiatla, ktore zalaly swym blaskiem teren wokol calego domu.

Bishop, Jessica i Kulek znow znalezli sie w salonie; Edith Metlock bialym plociennym recznikiem, ktory przyniosla jej Jessica, probowala zatamowac krew plynaca z piersi lezacej na podlodze rannej kobiety. Judith lezala nieruchomo z oczami utkwionymi w sufit, tylko od czasu do czasu zerkala na ogromne okno w scianie.

– Co teraz? – spytal Bishop.

– Teraz mozemy tylko czekac – odparl Kulek. – No i modlic sie – dodal, mowiac niemal do siebie. – Ale nie sadze, zeby to cos pomoglo.

– Raz jeszcze sprobuje zlapac Pecka – oznajmil Bishop, kierujac sie do holu. – Potrzebny nam bedzie takze ambulans – dla niej. – Wskazal na ranna kobiete, lezaca na podlodze.

Jessica przywarla do ojca, oboje czuli niebezpieczenstwo, ktore zawislo teraz nad domem.

– Ojcze, czy to wszystko jest mozliwe? Czy Pryszlak naprawde mogl znalezc sposob na wykorzystanie tej sily?

– Mysle, ze tak, Jessico. Ci, ktorzy badali to zagadnienie, zawsze zdawali sobie sprawe z jej istnienia. Pozostaje tylko pytanie: czy Pryszlak ma wladze nad ta sila, czy to ona nim rzadzi? Mysle, ze wkrotce sie dowiemy, jezeli prawda jest to, co mowila ta kobieta – Lillian. Czy mozesz znalezc moja laske? Pozniej powinnas chyba pomoc Edith zajac sie ranna. Jessica znalazla laske Kuleka na podlodze za fotelem, w ktorym siedzial; podala mu ja, a nastepnie podeszla do Edith, ktora kleczala obok krwawiacej kobiety.

– Co z nia?

– Ja… ja nie wiem. Chyba jest w szoku. Jezeli odczuwa bol, nie okazuje tego.

Lniany recznik nie byl juz bialy. Edith trzymala go przy dlugiej, cietej ranie. Jej rece, podobnie jak ubranie, byly czerwone od krwi.

– Nie sadze, zeby rana byla gleboka, ale mocno krwawi.

– Przyniose nowy recznik. Musimy rozciac bluzke i opatrzyc cala rane.

Jessica poczula, ze drzy, kiedy spojrzala w dol. Nieruchome zrenice kobiety zwezily sie i wygladaly jak glowki szpilek, i z jakiegos powodu na jej twarzy pojawil sie slaby usmiech. Wydawalo sie, ze nasluchuje.

Edith spojrzala na szklana sciane. Ona takze cos uslyszala.

– Edith, co to jest? – potrzasnela nia Jessica.

– Otaczaja nas.

Jessica popatrzyla na okno, ale zobaczyla tylko jarzace sie na zewnatrz swiatla. Wydawalo sie, ze nie swieca tak jasno, jak powinny.

Bishop wrocil do pokoju, na jego twarzy malowalo sie zdecydowanie.

– Peck byl nieuchwytny, ale czlowiek z jego wydzialu powiedzial mi, ze zamieszki przenosza sie chyba do tej czesci miasta. Stale naplywaja nowe wezwania, a brakuje juz im ludzi. Poradzil, aby nie opuszczac domu, a on przysle kogos tak szybko, jak to bedzie mozliwe. Nie zareagowal nawet, gdy mu powiedzialem, ze zostal zamordowany jeden z funkcjonariuszy. Zdaje sie, ze jest jednym z wielu policjantow, ktorzy zgineli dzisiejszej nocy.

Вы читаете Ciemnosc
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату