– Jestem pewien – Joe skinal glowa. – Ostatecznie to sie rzuca w oczy. Spojrzalem prawie dokladnie w to miejsce, bo Ian mial przed soba otwarty zeszyt, w ktorym pisal. Zazartowalem nawet na temat tych znaczkow… symbolow, ktorymi sie poslugiwal.

Parker podszedl do stolu. Lezala na nim luzno rzucona na pudelka z haczykami rybackimi paczka banknotow w banderoli z napisem: 1000

– Tysiac funtow… Po coz by je wyjmowal z kasy i kladl na stole, na tym wszystkim, co mial tu rozlozone? Przeciez nie mogly mu byc potrzebne do lowienia ryb!

Zawrocil i spojrzal w glab kasy.

– Tu jest miejsce jak gdyby wymarzone dla tej paczki – powiedzial, wskazujac na najwyzsza przegrodke kasy. – Jezeli tu nie lezala, to mozna zrozumiec, dlaczego Ian pozostawil wolne miejsce akurat z boku, a szkatulke postawil w ten sposob. Ale to tylko hipoteza. Moze ktos bedzie umial nam cos o tym powiedziec. Klucze sa w kasie…

– Mowil mi, ze trzymaja tu wszystkie najwazniejsze dokumenty – powiedzial Alex. – Przypominam to sobie dokladnie.

– Trzeba zobaczyc, czy nic nie brakuje. Sparrow powinien to wyjasnic bez trudu.

Parker zawrocil i usiadl.

– Na razie powinnismy zaczekac na wyniki sekcji i odciski palcow. Zreasumujmy, co mamy w tej chwili.

– Noz – powiedzial Alex – wisiorek z rubinem, odcisk krwi na dywanie, tysiac funtow…

– Mamy poza tym – powiedzial Parker – czlowieka, ktory uderzyl cie i zgasil swiatlo. Mamy te haczyki na stole i list.

– List, tak – Alex zmarszczyl brwi. – Ale haczyki?

– Byc moze, dzis jeszcze odnajdziemy dzieki tym sladom morderce – powiedzial Parker. – Ale jezeli go dzis nie odnajdziemy, bedziemy musieli sobie zadac bardzo wazne pytanie: dlaczego Ian Drummond, ktory, jak widac, skonczyl prace i zajal sie przyrzadzaniem haczykow na jutrzejszy polow, przerwal takze i to zajecie i zaczal pisac list?

– Mogl przeciez przypomniec sobie, ze nie zalatwil jakiejs waznej korespondencji? A moze chcial napisac pozegnalna kartke do Hastingsa, ktory dzisiaj odjezdza?

Parker pokiwal glowa.

– Mysle, ze napisalby te kartke przed albo po ukonczeniu pracy nad haczykami. Ale nie w trakcie tego. Ian byl systematyczny. Zawsze byl systematyczny i porzadny.

Podszedl do stolu.

– Spojrz. Nie ma na nim juz nic, co by wskazywalo, ze mial jeszcze jakas prace. Prawdopodobnie zlozyl juz swoje papiery i rozlozyl na stole haczyki. Wiec skad ten list?

– Nie wiem – powiedzial Alex i potarl dlonia czolo. – Zdaje mi sie, ze czegos tu brak. Czegos, co widzialem wieczorem…

Parker uniosl glowe.

– Nie mozesz sobie przypomniec?

– Nie – Joe bezradnie rozlozyl rece. – Nie pamietam. Ale tu cos bylo, czego nie widze… Zaraz… – Zastanowil sie. – Nie. Nie pamietam.

– Wiec mamy – powiedzial Parker:

1. Noz operacyjny (prawdopodobnie Lucji Sparrow).

2. Tysiac funtow, niczym nie usprawiedliwione na stole.

3. Wisiorek we krwi (Lucji Sparrow).

4. List: „Szanowny panie profe…”

5. Slad na dywanie (nie ustalony).

6. Fakt, ze morderca byl tu o godzinie pierwszej, jezeli pamietasz, ze za piec pierwsza zszedles na dol.

7. Fakt, ze morderca nie opuscil do tej pory domu, a wiec jest jedna z osob, ktore tu zamieszkuja. Rewizja calego domu w poszukiwaniu obcego czlowieka nie dala zadnych rezultatow. A psy Malachiego nie pozwolilyby nikomu wymknac sie z ogrodu. Cala posiadlosc jest otoczona policja w tej chwili. Morderca jest tu.

8. Morderca jest wobec tego jedna z nastepujacych osob:

1. Robert Hastings,

2. Filip Davis,

3. Harold Sparrow,

4. Malachi Lenehan, bo mial on klucz i mogl wejsc do domu,

5. Sara Drummond,

6. Lucy Sparrow,

7. Kate Sanders, pokojowka.

– A kucharka? – zapytal Joe;

– Nie bylo jej. Po kolacji poszla do Malisborough do chorej siostry i wroci dopiero rano. Tak powiedziala pokojowka.

– W takim razie pozostaje jeszcze ja – powiedzial Joe.

– Tak. Slusznie. 8. Joe Alex, Sposrod tych osob musimy wyodrebnic morderce i zaprowadzic go tam, skad nigdy nie powroci. I zaprowadzimy go tam, Joe.

– Musimy, Ben.

Spojrzeli sobie przelotnie w oczy. Za oknem robilo sie juz szaro.

– A teraz – powiedzial Parker – opowiedz mi krotko, co dzialo sie tu wczoraj wieczorem. Nie opuszczaj niczego.

Alex otworzyl usta, ale w tej chwili do pokoju wsunal swe pyzate oblicze sierzant Jones.

– Stephens znalazl cos, szefie.

– Co? – Parker uniosl glowe.

Do pokoju wsunal sie mlody czlowiek o krotko ostrzyzonej czuprynie i bardzo szerokich barach. Ubrany byl po cywilnemu. Ale Alex nie potrzebowalby obecnej sytuacji, aby wiedziec, ze jest to detektyw. Stephens trzymal w rozlozonej gazecie jakis przedmiot.

– Mozna, szefie?

Inspektor bez slowa kiwnal zapraszajaco reka. Detektyw zblizyl sie. Joe Alex zobaczyl duzy marmurowy przycisk do bibuly.

– To on! – powiedzial glosno.

– Co? – Parker zwrocil sie do Stephensa. – Gdzie to lezalo?

– Za firanka na parapecie okna w korytarzu pierwszego pietra.

– Co chciales powiedziec, Joe?

– Ten przycisk – Alex przyjrzal mu sie dokladnie. – Tak. Lezal na tym stole, Ian osuszyl nim kartke, kiedy przyszedlem. Jego mi brakowalo.

– Tak – inspektor skinal na Jonesa. – Mysle, ze nim wlasnie dostales w glowe. Bibula jest rozdarta jak od silnego uderzenia. Oddac to do zbadania odciskow palcow, a potem niech zaraz to zwroca. Gdzie pracuje daktyloskop?

– W jadalni. Rozlozyl tam wszystkie swoje graty. W samochodzie ma ciemnie i robia mu tam powiekszenia.

– Daj mu ten przycisk i niech zaraz go zwroci. Bedzie mi to potrzebne do przesluchania domownikow. Szukajcie dalej… Zaraz! Jones, niech ludzie przegladaja dyskretnie… powtarzam: dyskretnie, wszystkie buty i nocne pantofle, jakie im wpadna pod reke. Chodzi o plame krwi na samym czubku albo o slad swiezego zmywania woda. Rozumiesz, o co chodzi?

– Rozumiem, szefie. Wdepnal w krew, co?

– Tak.

– Dobrze, szefie.

Drzwi zamknely sie za nimi.

– Opowiadaj – mruknal Parker i oparl lokcie na stoliku, tuz obok lezacego na bialej chustce rubinowego wisiorka.

Joe opowiedzial mu, starajac sie nie opuscic ani jednego szczegolu, przebieg calego dnia od chwili, gdy Sara Drummond podjechala pod dom, w ktorym obecnie mieszkal, swym czarnym jaguarem.

Вы читаете Powiem wam, jak zginal
Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату