nasladowalem ich pomysl: mlody czlowiek odkrywa w swiecie doroslych jakies dranstwo, ktorego sie nie spodziewal. Byla jednak pewna roznica; w tamtych utworach czytelnik wiedzial to, o czym niezdemoralizowany i niedoswiadczony mlody narrator nie mial pojecia. W moim opowiadaniu czytelnik zna motywacje postaci w tym samym ulamkowym zakresie, w jakim ja, narrator wcielony w postac poslanca z Western Union, znalem je, slyszac o tym incydencie, znalem, piszac to opowiadanie i znam po dzis dzien.

Biuro w gornej czesci Manhattanu, gdzie mnie w koncu przeniesiono, miescilo sie na parterze General Motors Building, zajmujacego cala przecznice Broadwayu miedzy ulicami Zachodnia Piecdziesiata Siodma i Piecdziesiata Osma, niedaleko ruchliwego ronda Columbus Circle. Cala nasza trojka mogla ogladac przez okno budowe wysokiego bloku mieszkalnego, wznoszonego w czasach, gdy robotnicy wciaz uzywali rozpalonych do czerwonosci nitow, wyjmowanych szczypcami z podnoszonych w odpowiednim momencie na rusztowania malych palenisk, i rzucanych innym, ktorzy lapali je w metalowe rozki i wbijali w zlacza belek okrytych pomaranczowa rdza. Dom wznoszono pod numerem 240 Central Park South i znam ludzi, ktorzy tam dzisiaj wygodnie mieszkaja. Podroz z Brooklynu do tego nowego miejsca pracy trwala troche dluzej: dwa lokalne przystanki metra za stacja linii ekspresowej przy Times Square. Ale wracajac do domu, moglem byc pewny, ze zawsze znajde miejsce siedzace.

Nowe biuro zajmowalo nieduze pojedyncze pomieszczenie i obslugiwalo wylacznie firmy usytuowane w tym samym budynku, co, wedlug mojej obecnej oceny, wynikalo glownie z olbrzymiej ilosci spraw, ktore zalatwiano na kilku najwyzszych pietrach zajetych w calosci przez rozne wydzialy General Motors Corporation. Tutaj takze pracowalem na pol etatu, przebierajac sie po szkole w swoj mundurek w meskiej toalecie na korytarzu. Nie pamietam, czy pracowalem rowniez w soboty.

Nasza trojka swietnie radzila sobie z robota. Kierowniczka biura byla panna McCormack, ladna nieduza blondynka, majaca stale klopoty ze swoim przyjacielem, na temat ktorego Tom Fitzgerald, przez jakis czas pracujacy z nia na pelnym etacie, zartowal z przyjazna i lagodna ironia. Panna McCormack byla jedyna operatorka dalekopisu, ktory przetwarzal przychodzace i wychodzace depesze. Tak naprawde nie byla potrzebna przy stole; Tom i ja moglismy z latwoscia zajac sie na zmiane sortowaniem telegramow, przyjmowaniem elektrycznych wezwan i roznoszeniem depesz po roznych pietrach budynku. Tom Fitzgerald byl wysokim, zrownowazonym malomownym mlodziencem o wyprostowanej sylwetce. Poruszal sie bezszelestnie i byl madry, bardzo madry jak na swoje dwadziescia jeden lat. Pewne wydarzenia, ktore dzialy sie poza naszym biurem i za ktore nie ponosil zadnej odpowiedzialnosci, sprawily, ze zaczal sie wkrotce martwic, czy nie zostanie powolany. Ustawa o przymusowej sluzbie z roku 1940 przewidywala powolanie do czynnej sluzby wszystkich mezczyzn miedzy dwudziestym pierwszym i dwudziestym szostym rokiem zycia. A przed atakiem na Pearl Harbor ludzie martwili sie, ze zostana powolani. Jesli martwili sie tym po Pearl Harbor, nie dawali tego po sobie poznac, a odpowiadajacy wymaganiom ustawy, lecz pozostajacy w cywilu mlodzi mezczyzni wymyslali rozne usprawiedliwienia i czuli sie zobligowani ich udzielac.

Jestem pewien, ze pracowalem tam latem 1940 roku, pamietam bowiem dobrze lawine zaadresowanych w rozne miejsca depesz, ktore plynely z dyrektorskich pieter General Motors Corporation do delegatow na ogolnokrajowa konwencje Partii Republikanskiej, wzywajac do wyboru Wendela Willkiego jako rywala Franklina Delano Roosevelta w wyscigu o fotel prezydenta. Pochodzacy z Indiany Willkie, podobnie jak Roosevelt, popieral Wielka Brytanie i potepial Hitlera; akceptowal poza tym wiele programow Nowego Ladu i w zwiazku z tym nie mogl wytoczyc przeciw swemu oponentowi zbyt wielu argumentow procz datujacej sie od George'a Waszyngtona zasady dwukadencyjnosci. W czasie tej kampanii pracownicy domow towarowych Woolwortha zostali zmuszeni przez pracodawcow do noszenia znaczkow z napisem WILLKIE NA PREZYDENTA. Mimo to przegral i wcale mnie to nie zdziwilo. Zagorzaly czytelnik liberalnych gazet, nie rozumialem, dlaczego ktos moze nie chciec wybrac Roosevelta na trzecia, a nawet czwarta kadencje. Nie wierzylem wtedy, bo w tamtym okresie nigdy sie z nimi nie zetknalem, ze istnieja ludzie dobrej woli, ktorzy sa republikanami, i wciaz trudno mi w to uwierzyc. Dzisiaj mam podobne watpliwosci co do demokratow.

W miare zwiekszania sie naszego zaangazowania w wojne przedzial wieku, w ktorym mozna bylo zostac powolanym do sluzby wojskowej, rozszerzal sie progresywnie w obu kierunkach, w gore i w dol, i kiedy w roku 1942 rzad oglosil obnizenie wieku poborowego do dziewietnastu lat, a ja skonczylem juz osiemnascie, razem z grupka przyjaciol z Coney Island doszlismy do wniosku, ze nadszedl czas, zeby sie zaciagnac. Znaczaca zacheta byla obietnica, ze bedziemy mogli wybrac preferowany przez nas rodzaj wojsk i sluzby. Dotrzymano jej w stosunku do tych, ktorzy wybrali sily powietrzne; zaden ze znanych mi osobiscie ludzi, ktorzy to zrobili, nie doznal takiego szoku jak w pozniejszym okresie Kurt Vonnegut i Mel Brooks. Obu nie pozwolono sluzyc dalej w specjalnosciach, w ktorych sie szkolili, po czym wyslano w ramach uzupelnien za morze i bez zadnego przygotowania wcielono do piechoty.

Praca w nowym biurze z panna McCormack i Tomem Fitzgeraldem byla dla mnie bardziej interesujaca, poniewaz bylo jej o wiele mniej. Mialem czas na odrobienie pracy domowej, na dlugie rozmowy (ktore do tej pory pozostaja moja ulubiona rozrywka) oraz, w czym nasladowalem Toma, na cwiczenia w kaligrafii, ktora sie nagle zainteresowalem. Niczym dawny rekodzielnik, Tom projektowal dla siebie wyszukany charakter pisma. Siedzac obok niego, gdy sie zastanawial, czekalem, az postanowi cos w sprawie kazdej duzej i malej litery naszego alfabetu, i trudzilem sie, duplikujac z przejeciem jej ksztalt, kiedy podjal ostateczna decyzje. Zanim na wiosne nastepnego roku przeniesiono mnie do biura w Brooklynie, jego charakter pisma stal sie moim. Po jakims czasie uznalem, ze moge sie z nim rozstac, zaklopotany ozdobna kursywa, wymagajaca znacznego wysilku i zdradzajaca pewna afektacje, i z nowego charakteru pisma Toma Fitzgeralda z roku 1940 zachowalem dzisiaj jedynie drugi zawijas pod J w moim podpisie oraz jego zmodyfikowane slady pod y, g, j, a takze w duzym H.

Nie wiem, jakie byly dalsze losy Toma i jego charakteru pisma w wojsku i w cywilu. Mial zydowska dziewczyne, o ktorej czasami napomykal. Przyjaznil sie z mlodym rudowlosym irlandzkim windziarzem o lagodnych manierach, ktory mieszkal obok niego w Bronksie i z ktorym ja tez sie przyjaznilem. Utrzymywalem dobre stosunki ze wszystkimi windziarzami -widzieli we mnie towarzysza pracy. Aby zaskarbic sobie ich wzgledy, czego nauczylem sie bardzo szybko po pierwszej burkliwej reprymendzie, trzeba bylo zawsze schodzic pieszo z pierwszego pietra na parter i bez wzywania windy pokonywac schodami dystans jednego pietra. Dzisiaj, z perspektywy zajmowanej przeze mnie i zapewne przez was pozycji spolecznej, fakt, ze mlodzi dobrze wychowani biali Amerykanie zadowalali sie praca w zawodach takich jak windziarz lub poslaniec, wydaje sie bajka o zelaznym wilku; ale tak to wtedy wygladalo, a spoleczny lad, jaki znamy, stanowi tylko jeden z aspektow realnego swiata, jedno z jego obliczy. Inne oblicza sa kolejna rzeczywistoscia, od ktorej staramy sie z naszymi przywilejami bezpiecznie odgrodzic i o ktorej z cala pewnoscia nie chcemy nic wiedziec.

Okolice drugiego biura podobaly mi sie bardziej od pierwszego. Przy biegnacej tuz obok naszego budynku Osmej Alei znajdowal sie przestronny bar szybkiej obslugi Horn amp; Hardart. Bary szybkiej obslugi byly miejscami, w ktorych najchetniej odzywialem sie wowczas i jeszcze w wiekszym stopniu rok pozniej, gdy przez czysty zbieg okolicznosci otrzymalem lepsza prace w tym samym budynku. Moim ulubionym daniem byl soczysty siekany befsztyk z poledwicy z dodatkiem dwoch warzyw, bulki i masla, wszystko za dwadziescia piec centow. Wyjatkowo pyszna byla tez u nich pieczona fasola, co moga potwierdzic wszyscy, ktorzy jeszcze zyja i jej probowali, oraz tluczone kartofle (chcialbym dzis wrabac ten befsztyk z warzywami). Lubilem rowniez ich mrozone ciastka pomaranczowe i cytrynowe za piec centow. Nieopodal stal kiosk Nedicka, gdzie mozna bylo kupic hot doga i napoj pomaranczowy, a na rogu Piecdziesiatej Siodmej Zachodniej skrzacy sie czystoscia Chock Fuli O'Nuts, gdzie za piataka mozna bylo dostac sandwicza z kremem serowo-orzechowym na kromce chlebka z rodzynkami. Nie byl szczegolnie sycacy, ale pozwalal jakos dotrwac do obiadu i z tego wzgledu byl lepszy od hot doga, ktorego smakowite soki i konsystencja zawsze sprawialy, ze mialem i mam ochote na dokladke.

Wewnatrz General Motors Building znajdowala sie firma prowadzona przez dwoch mlodych ludzi opracowujacych receptury lodow i bardzo czesto, gdy doreczalem im telegramy, prosili, abym wydal opinie na temat nowej odmiany smaku bananowego lub czekoladowego, ktore starali sie udoskonalic. Odwiedzajac przy innej okazji to pietro, czesto wpadalem do nich, zeby zaoferowac swoja pomoc. Inne male biuro, funkcjonujace w duzej mierze przy wykorzystywaniu dalekopisu, zajmowal ekspert od wyscigow konnych, o nienagannych manierach i nieskazitelnym ubiorze. Kilka razy w tygodniu wysylal kilkuset subskrybentom te same depesze, w ktorych rekomendowal te same konie. Moim zdaniem szlo mu bardzo dobrze, poniewaz nie zwijal interesu, ale ja bylem za mlody na bukmachera i moje dwadziescia piec lub czterdziesci centow za godzine nie pozostawialo zbyt duzego marginesu na blad.

Kolejna firma, ktora utkwila mi w pamieci, bylo zajmujace prawie cale pietro Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczen Komunikacyjnych Manhattan. Pracujaca tam bardzo piekna, ciemna, hoza, zamezna, dojrzala kobieta

Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату