dziewczat i kobiet, ktore rowniez przyciagal tam zamiar dobrej zabawy. Podobnie jak wielu innych ludzi, dolna Kalifornia urzekala mnie – i wciaz urzeka -filmowa charyzma, stanowiac symbol ekscytujacego piekna, przepychu i wielkich mozliwosci. Nikt nie wyrazal zastrzezen, gdy postanowilismy tam wyjechac. Nie bez znaczenia byl tez oczywiscie umiarkowany kalifornijski klimat.

Ten ostatni kontrastowal ostro z potwornym, przygnebiajacym zimowym krajobrazem, w ktory zostalem brutalnie rzucony po powrocie w styczniu parowcem do Stanow, kiedy przyjechalem na przepustke na Coney Island. Dosc szybko zdalem sobie sprawe, ze majac mozliwosc wyboru, raczej bym tu nie zamieszkal. Wesole miasteczka Coney Island dawno juz stracily dla mnie i dla wiekszosci z nas swoja magie, a w zimie i tak wszystko poza barem Nathana pozamykano na cztery spusty. Bylo ciemno i szaro. Nikogo nie bylo i nic sie nie dzialo. Nie dzialaly zadne kluby. Nie mialem dziewczyny i nie znalem zadnych dziewczyn, ktore chcialbym poznac blizej i ktore moglyby chciec mnie poznac. Poza kinem nie bylo tej zimy na Coney Island dokad pojsc na randke; inne miejsca byly zbyt odlegle, a ja nie mialem samochodu. Gdybym mial samochod, nie wiedzialbym, jak nim jezdzic. Nie mialem co robic.

Tesknilem za wojskiem, w ktorym zawsze – nawet kiedy nie bylo nic do roboty – mielismy co robic.

Po kilku dniach Lee i Sylvia zwrocili uwage na moja zalosna inercje i to oczywiscie Lee wysunal propozycje, ktora nie byla wcale taka nierealna, jak sadzilismy wszyscy troje z poczatku. Sylvia i ja nie wpadlibysmy na to za milion lat, ale Lee, nasz bezinteresowny marzyciel, wymyslil cos, co w cudowny sposob przelamalo impas: moze skoczylbym na tydzien do szacownego hotelu w gorach Catskills niedaleko stad, hotelu lubianego przez nowojorczykow i cieszacego sie popularnoscia wsrod ludzi dosc zamoznych, by mogli w nim zamieszkac, miejsca, o ktorym ja, w swojej zasciankowej prostocie, nigdy nie slyszalem.

Do Grossingera.

Wiedzielismy, ze mam pieniadze: znaczna czesc zoldu, ktory wszyscy uwazalismy za bardzo wysoki, przychodzila do nich od samego poczatku i umieszczana byla na moim koncie w banku. Jako swiezo przybyly zza oceanu zolnierz moglem liczyc na zainteresowanie i serdeczne przyjecie. Nie mialem nic przeciwko temu. Lee zarezerwowal pokoj, zalatwil polciezarowke, ktora zawiozla mnie z Brooklynu do Liberty w stanie Nowy Jork, i jego plan okazal sie odmladzajacym rozwiazaniem, ktore odmienilo nie tylko reszte mojego urlopu, ale i znaczna czesc mojego zycia.

Nigdy przedtem nie jezdzilem na lyzwach, ale juz po kilku minutach odkrylem, ze dobrze sobie na nich radze, i z pewnoscia przyciagalem wzrok, krazac po lodowisku w zielonej lotniczej kurtce z zimowym futrzanym kolnierzem i srebrna belka porucznika na ramieniu. Wieczorem wkladalem mundur galowy ze skrzydelkami i bojowymi odznakami za sluzbe za oceanem, wsrod ktorych najwieksze wrazenie wywieral, o czym wiedzialem, Medal Lotniczy z pekami debowych lisci (przyznawano go rutynowo po zaliczeniu okreslonej liczby lotow, a nie, jak ktos moglby przypuszczac, za jakies szczegolnie waleczne czyny). Mialem moja blyszczaca srodziemnomorska opalenizne, moja mlodosc, zdrowie, urode i moja skromnosc. Bylem Zydem. Umialem sprawiac wrazenie pewnego siebie. Bylem grzeczny i pelen szacunku i robilem dobre wrazenie na rodzicach, zwlaszcza tych z dorastajacymi corkami, oraz na mlodych kobietach, ktorym nie towarzyszyli rodzice. Nawet ja wiedzialem, ze wygram cotygodniowy konkurs taneczny w sobotnia noc, mimo ze zarowno wtedy, jak teraz i w ogole nigdy nie bylem dobrym tancerzem. Usmiech fortuny – ten sam usmiech fortuny, o ktorym czytamy w brukowych romansach – sprawil, ze w tamtym tygodniu w styczniu poznalem dziewczyne, ktora poslubilem w pazdzierniku i z ktora pozostawalem w zwiazku malzenskim przez trzydziesci piec lat, dopoki sie nie rozstalismy.

Kiedy wrocilem do miasta, juz ze soba chodzilismy.

Spotykalismy sie, kiedy przyjezdzalem do Nowego Jorku na weekendy z Atlantic City, poki nie wyslali mnie do San Angelo w Teksasie. Potem pisalismy do siebie listy. Zaczelismy sie ponownie spotykac w New Jersey i Nowym Jorku, kiedy przeniesiono mnie w maju do Fort Dix, zeby ostatecznie zwolnic ze sluzby. I widywalismy sie dalej, kiedy wyszedlem z wojska. To matka Shirley, Dottie, gdy ktoregos popoludnia znalazlem sie z nia sam na sam w salonie, przejela inicjatywe i wyzwolila impuls, ktorego nie mialem sily w sobie odnalezc.

– Barney uwaza – oznajmila z ta nieszczera premedytacja, ktora stanowila jej druga nature i czasami byla nawet urocza (calkiem mozliwe, ze Barney, jej maz, nie mial najmniejszego pojecia, co takiego szykuje) – ze nie dajesz jej pierscionka, bo nie masz pieniedzy.

Nigdy przedtem nie slyszalem takiego jezyka.

– Nie daje jej pierscionka? – zapytalem zaintrygowany, gdyz mysl, aby zrobic cos tak niepojetego, nigdy nie przyszla mi do glowy. – Po co mialbym jej dawac pierscionek?

– Zeby sie zareczyc.

Mialem dosc forsy na pierscionek. Dottie nabyla go i wystawila mi rachunek na piecset dolarow. Przyjaciele i obie rodziny zachwycaly sie, jaki jest piekny. Bylem mlodym nieopierzonym dwudziestodwuipollatkiem; panna mloda dopiero co skonczyla dwadziescia jeden. Wszyscy koledzy, z ktorymi dorastalem na Coney Island, zenili sie mniej wiecej w tym samym czasie: Marvin Winkler z Evelyn; Davey Goldsmith z Estelle, Lou Berkman z Marion, Marty Kapp z Sylvia, Sy Ostrow z Judy i wielu innych. (Z tego, co wiem, tylko moje i jeszcze jedno z tych wczesnych malzenstw zakonczyly sie rozwodem).

Malzenstwo polega na dobrym neurotycznym dopasowaniu, zauwazyl moj psychiatra w trakcie pierwszego spotkania, gdy staralem sie uczciwie przedstawic wszystkie wady moje i mojej zony, ktore staly sie powodem coraz wiekszego dzielacego nas chlodu, a takze nie kontrolowanych i nie konczacych sie pojednaniem klotni.

Na pewno musielismy do siebie neurotycznie pasowac, skoro wytrzymalismy trzydziesci piec lat. Dlaczego w takim razie w koncu sie rozstalismy i wzielismy rozwod? Watpie, by ktores z nas moglo powiedziec: pasowalismy do siebie, ale coz… Nie wierze, by ktores z nas chcialo to powiedziec.

(Na nastepnych sesjach psychoanalizy zorientowalem sie, iz uzywajac slowa „neurotyczny' moj nowy mentor w gruncie rzeczy nie mial na mysli nic zlego. „Wszyscy jestesmy neurotykami – wybuchnal ktoregos dnia, kiedy ponownie umknalem od wolnych skojarzen w to, co nazywal moim nalogiem intelektualizowania. – Tylko psychotycy nie sa neurotykami').

Mieszkajac u panstwa Hunterow, ranki spedzalem przewaznie na uczelni. Mysl o wagarach nawiedzala mnie na studiach tak samo rzadko jak w szkole sredniej. Gdybym odczul taka pokuse, stalaby sie ona z pewnoscia zrodlem udreki. Lubilem studia i ducha wspolzawodnictwa na zajeciach.

Po poludniu i wieczorem wybieralismy sie czesto na miasto, zeby pozwiedzac. Mieszkalismy w koncu w Hollywood, krainie Mickeya Rooneya, Judy Garland, Vana Johnsona i Dorothy Lamour. Poniewaz nieczesto musielismy byc gdzies o wyznaczonej godzinie, mielismy dosc czasu, zeby podrozowac autobusami. Obejrzelismy wykopaliska w La Brea, dom kochanki Hearsta, dom Marion Davies w Santa Monica i nazwiska uwiecznione na chodniku przy Grauman's Chinese Theater. Ktoregos weekendu pojechalismy do Tijuany, zjedlismy taco kupione w ulicznej budce i nawet sie nie pochorowalismy. Pewnego wieczoru w rozjasnionym neonem oknie restauracji przy tetniacej zyciem ulicy, niedaleko kampusu Uniwersytetu Stanu Kalifornia, Shirley i ja zobaczylismy po raz pierwszy piekacy sie na szpikulcu kebab i wszedl on na stale do naszego jadlospisu: z ryzem, salatka i dodatkowa porcja frytek, wszystko za mniej niz dwa dolary. Rok w Los Angeles wiele nas nauczyl; po powrocie do Nowego Jorku bylismy jedynymi w naszym kregu ludzmi, ktorzy slyszeli o kebabie, i polecalismy go z calego serca. Pieczona na grillu jagniecina nie jest jednak zbyt soczysta i wkrotce uczynilismy krok dalej, probujac potraw takich, jak: beef bourguignonne, coq au vin, capelletti bolognese, krewetki po kreolsku, pieczone albo gotowane na parze homary – ktoz to wszystko spamieta?

Popoludnia i wiekszosc wieczorow poswiecalem rowniez na nauke oraz na pisanie i przepisywanie na nowo moich opowiadan oraz lekkich, nie beletrystycznych tekstow, ktore posylalem do kolejnych czasopism; wszystkie odsylano mi z powrotem. Mialem teraz wlasna przenosna maszyne, kupiona u Macy'ego na znizke pracownicza Sylvii – w czasach przed pojawieniem sie sklepow z przecena, kiedy znizka wciaz byla znizka. Dowiedziawszy sie, ze istnieje cos takiego jak klawiatura pisarska, zamowilem ja sadzac, ze pisanie pojdzie mi dzieki niej o wiele szybciej. Wprowadzono w niej trywialne modyfikacje w rodzaju umieszczenia cudzyslowu i znaku zapytania w dolnym rzedzie. Nie robilo to zadnej roznicy. Troche szybsze stukanie w klawisze oznaczalo jedynie, ze bede musial o wiele wczesniej zaczac przepisywac strony, akapity i nawet pojedyncze zdania. Oboje duzo czytalismy dla przyjemnosci. Shirley przeczytala „Wichrowe wzgorza' i zdumialo ja, jak bardzo ksiazka rozni sie od filmu. Ja czytalem wszystko, co w moim mniemaniu moglo mnie czegos nauczyc. W radiu sluchalismy jedynej w Los Angeles stacji z muzyka klasyczna i ogolnokrajowych programow komediowych, ktore juz przedtem bardzo lubilismy. Mozna bylo posluchac Freda Allena, a Jack Benny byl w dalszym ciagu zabawny.

Dwoma autorami, ktorych odkrylem na nowo i goraco podziwialem, byli Aldous Huxley (obecnie nie jestem juz w stanie dociec dlaczego) oraz H. L. Mencken, ktorego zaslugi jako pisarza i mysliciela do dzisiaj nie ulegaja

Добавить отзыв
ВСЕ ОТЗЫВЫ О КНИГЕ В ИЗБРАННОЕ

0

Вы можете отметить интересные вам фрагменты текста, которые будут доступны по уникальной ссылке в адресной строке браузера.

Отметить Добавить цитату